Kategoria: Rocznik 2011

Kolorowy świat witrażu

W poniedziałkowy wieczór 7 lutego 2011 r. w Ośrodku Kultury w Kaliszu Pomorskim odbył się wernisaż wystawy „KOLOROWY ŚWIAT WITRAŻU”.

W Galerii „Za Filarami” zaprezentowane zostały witrażowe przedmioty wykonane przez uczestników zajęć witrażu artystycznego odbywających się w tutejszej pracowni pod okiem instruktora – Barbary Kowalskiej. Bez wątpienia zaprezentowane przedmioty, były niezwykłymi dziełami sztuki. Współgrające ze sobą różne barwy szkła zdumiewały uczestników wernisażu i wytworzyły swoistą aurę, którą trudno zdefiniować.
Klimat dopełniła muzyka klasyczna zagrana na pianinie przez pana Leszka Patyckiego.

www.domkulturyplus.pl

Witraże i muzyka. Wernisaż w Legionowie.

22 stycznia 2011 Legionowo stało się świadkiem wydarzenia, o którym warto napisać. A to za sprawą wystawy  witraży i wprowadzającego do niej koncertu „Komeda u Kantego”.

Witraże kojarzyły się mi od zawsze ze sztuka sakralną. Były dla mnie czymś niezwykłym, oknem do nieba. Dzisiaj zobaczyłem witraże równie piękne, ale nie   nawiązujące do tematyki religijnej.

Pracownia witrażu 12U przedstawiła je w trzech grupach tematycznych. Pierwsza grupa – 12 prac (projekt Marii Bochacz) przedstawia zaczarowane w szkle polskie kwiaty, druga grupa (projekt Jacka Skrzydlewskiego) obrazuje żywe sceny z polskich   bajek i baśni, trzecia grupa tematyczna (projekt Dawida Zborowskiego) to słynni Polacy, a wśród nich Józef Piłsudski, Zbyszek Cybulski, Czesław Niemen. Pierwszą i drugą grupę łączą radosne, pełne słońca kolory, które mienią się wszystkimi barwami życia. Grupa trzecia to czerń i dostojeństwo wielkość czas i patyna.

„Sztuka witrażowa lub rzemiosło ma szerokie spektrum zastosowań zaczyna się od malowanych średniowiecznych witraży sakralnych, przez piękny barwami i kompozycjami secesyjny okres rozkwitu aż po przedmioty dekoracyjne, które ozdabiają nasze mieszkania – pisze Andrzej Bochacz.

Tak jak witraże cieszą nasze oczy swą kolorystką i pięknem, tak utwory Krzysztofa Komedy w wykonaniu Roberta Majewskiego (trąbka) i Jana Bokszczanina (organy) wprowadzają nas w melancholijny nastrój. Mistrzowskie wykonanie „Ja nie chcę spać”, Kattorna „Zamyślenie” i na koniec „Szara kolęda” zostały nagrodzone gromkimi brawami zebranych na wernisażu gości.

Organizatorami tego udanego projektu są: Parafia św. Jana Kantego, Miejski Ośrodek Kultury w Legionowe im. Ch.S. Chaplina oraz Polskie Muzy.

Witraże wystawione w kościele św. Jana Kantego w Legionowie warte są obejrzenia, a ich widok na długo zapadnie w pamięci zwiedzających.

Relacja www.wiadomosci24.pl

Inauguracja działalności pracowni ColorGlass w Rybniku

Andrzej Bochacz

10-go grudnia 2010 roku. Piątek. Minęło południe i zaczął delikatnie prószyć śnieg.

Niby dzień jak dzień, ale ten był wyjątkowy.colorglass_rybnik1
Jechaliśmy do Rybnika, gdzie nasi przyjaciele Neshka i Mati otwierali nową wersję „bałakupi”. „Bałakupi” dla niewtajemniczonych, to balkon – łazienka – kuchnia i pi. Pi zawsze dla mnie stanowi nieodgadnioną zagadkę.
Padający śnieg utrudniał pokonywanie trasy, która coraz bardziej się korkowała. Na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego samochody zatrzymały się na dobre.Wyprawa jak się okazało była szczególnie trudna, ale ostatecznie po 20-tej zobaczyliśmy światło w oknie i kartkę na drzwiach.
Pracownia witrażu oraz Galeria rękodzieła COLORGLASS, to brzmi dumnie.

Okolica miła, bo blisko do rynku, ot jedna przecznica i tętniące serce Rybnika.

Przekroczyliśmy próg  a wewnątrz spore grono przyjaciół Gospodarzy w oczekiwaniu na kolejny utwór wsłuchanych w koncert kapeli Zawiało. żyli nas i powitali uśmiechami szerokimi w naturze nie występują. Skoro Zawiało, to powiało muzyką folkową z różnych stron świata a śpiewała Maya Mariola Rodzik-Ziemianska, organizatorka i reżyser za razem części artystycznej.   Po koncercie przywitaliśmy się ze wszystkim i z każdym z osobna. W większości byli to miłośnicy witrażu zarażenitą pasją przez Neshkę i Matiego.colorglass_rybnik2

Pracownia i galeria, to trzy pomieszczenia wspaniale (to mało powiedziane) odrestaurowane przez Mistrza Matiego. „Tymi ręcami”  wyczarował strukturę i kolor ścian tak ciekawe, że spokojnie mogą rywalizować z witrażami zdobiącymi wnętrze.Obok kuchenki znajduje się wygodne pomieszczenie warsztatowe a dalej przestronne miejsce galerii.

Przy kawie, herbatce i wybornych ciastach (te mufinki z serkiem mascarpone – poezja)(ten przekładaniec z powidłami – muzyka)       (te kruche pierniczki – zapachniało świątecznie) miło upływał czas w tym wyjątkowym miejscu. Poznaliśmy przyjaciół i oni nas także zobaczyli w realu. A może nie w Realu, lecz Biedronce, no i wreszcie dowiemy się jak wielka była ta biedronka. Obecność w wirtualnym świecie daje tempo i dostępność, ale nic nie zastąpi bezpośredniej rozmowy i czarującego uśmiechu.colorglass_rybnik4

Było ciepło nie tylko temperaturą serc, ale i rozgrzanymi kaloryferami, choć za oknem zawieje i zamiecie.

Mimo śniegu, gołoledzi   i tego, że pod górkę, to po  wygaszeniu świateł przenieśliśmy się do innego wyjątkowego miejsca – do herbaciarni. Ale co to była za herbaciarnia, to była prawdziwa Biała Małpa (zapamiętajcie, kiedy będziecie w Rybniku – ucztą dla duszy będzie Colorglass a radość odpoczynku zawsze da Wam Biała Małpa).

Wspaniała atmosfera i shisha rozluźniły wszystkich do tego stopnia, że zaczęliśmy kreować śmiałe, nowoczesne oraz niepowtarzalne w swojej wyjątkowości witraże.

Było jeszcze ciemno kiedy wróciliśmy do hotelu, by usnąć w ciepłej pościeli.

Ranek przyniósł nam premię, gratis, rabat,  jakkolwiek, by tego nie nazwać. W hotelu, w korytarzu, schowany, niemal        niewidoczny, bo od podwórka, zdobił wnętrze ciekawy, nowoczesny witraż.colorglass_rybnik5

Wracaliśmy z Rybnika pełni pozytywnej energii i ona zapewne to sprawiła, by rozproszyć chmury, przepłoszyć zawalidrogi, bo droga powrotna zajęła tyle czasu ile powinna.

Fotografujemy witraże

Karolina Sójka

Często mamy potrzebę wykonania zdjęcia fotograficznego witraży. Zdjęcia prac własnych, czy też gotowych dzieł w obiektach architektonicznych nastręczają wielu problemów. Najczęstszym, bo wynikającym z realiów jest wysoki kontrast między samą pracą a ciemnym otoczeniem. Automatyczny pomiar światła przeciętnego aparatu fotograficznego wg standardowych ustawień uśredni wynik, co spowoduje, że jasne szkło zostanie po prostu prześwietlone.

Nieco bardziej zaawansowane urządzenia oferują funkcję punktowego pomiaru światła. Ta metoda pozwala na wskazanie punktów ważnych dla pomiaru, wg których nastąpi automatyczne wyliczenie średniej wartości. Jeżeli taka funkcja nie jest dostępna w aparacie, to dobrym rozwiązaniem jest wybór ręcznego ustawienia parametrów ekspozycji. W tym trybie, który wymaga znajomości podstaw fotografowania dokonujemy ustawień wielkości przesłony oraz czasu otwarcia migawki. Kilka próbnych zdjęć powinno upewnić nas w doborze właściwych parametrów.

Warto pamiętać, że zdjęcie „z ręki” można wykonywać jedynie dla krótkich czasów ekspozycji. W przeciwnym wypadku zdjęcia najczęściej będą „poruszone”. Idealnym rozwiązaniem jest zastosowanie statywu. Nie zawsze jednak możemy skorzystać z jego dobrodziejstw. Starajmy się wówczas oprzeć aparat o nieruchome przedmioty, takiej jak ławka, ściana, mebel. Zastosowanie takiego substytutu nie niesie znamion profesjonalizmu, ale może pozwolić nam na wykonanie satysfakcjonującego zdjęcia.

Drugim problemem, z którym często się spotykamy, jest wykonywanie zdjęć dużych prac. Dotyczy to głównie witraży w budynkach, kościołach. Kierując aparat do góry automatycznie sprawiamy, że zostaje przekrzywiona perspektywa. Jak radzić sobie w takich sytuacjach?

Najłatwiejszym jest skorzystanie z programu graficznego, za którego pomocą możemy skorygować powstałą nieprawidłowość. Można próbować odszukać bardziej prostopadłe miejsce do wykonania zdjęcia, z czym jest najczęściej trudno lub wręcz nie jest to możliwe. Trzeba również wspomnieć o rozwiązaniu najbardziej profesjonalnym, jakim jest zastosowanie specjalnego obiektywu fotograficznego typu Tilt-shift.

Podstawowym zastosowaniem tego obiektywu jest fotografowanie architektury. Obiektywy Tilt-shift pozwalają przesunąć oś optyczną obiektywu względem matrycy światłoczułej. Dzięki temu zabiegowi możemy „zgubić” niewłaściwą perspektywę i uzyskać proste linie. Główną wadą obiektywów tego typu jest wyjątkowo wysoka cena.

W przypadku wykonywania zdjęć małych prac lub   witraży stanowiących przeszklenia niewielkie, należy zadbać o jednolite, odpowiednio oświetlone tło.   Wskazana jest praca w trybie „ręcznym” z ustawieniem przesłony na wysoką wartość (8 do 11). Wydłużony czas otwarcia przesłony należy zrekompensować użyciem statywu. No i jeszcze jeden istotny parametr jakim jest balans bieli. Należy go ustawić na taki rodzaj światła jakie mamy oświetlenie.

Wykonując zdjęcia aparatami cyfrowymi standardowo tworzą one pliki w formacie jpg. Jeżeli mamy możliwość i zależy nam na jakości, to zdecydowanie proponuję wykonywanie zdjęć w formacie RAW na najlepszej jakości. Możliwości obróbki tego typu grafiki są ogromne i niekiedy wystarczą niemal sekundy w programie, aby zdjęcie wyglądało zdecydowanie lepiej. Poza tym z tego formatu można również spróbować utworzyć zdjęcie typu HDR.

Jak dobierać kolory

Anna Starmer

Barwy-szkla-2011-Jak-dobierac-koloryARKADY

Najlepszym sposobem na zmianę wyglądu pokoju jest zmiana jego kolorystyki. Jednak jak łączyć   barwy, aby nie gryzły się ze sobą? Gdzie zdobyć wiedzę na temat kolorów, które nawzajem się uzupełniają i dają efekt spokojnej harmonii, i tych, które wnoszą do wnętrza energię? Inspirujący i praktyczny podręcznik zawiera ponad 150 koncepcji układów kolorystycznych przydatnych dla projektantów i dekoratorów wnętrz. Ten światowy bestseller z pewnością zainteresuje też wszystkich, którzy chcą dokonać zmian w aranżacji domu lub mieszkania, ale znajdzie zastosowanie przy projektowaniu witraży.

 

Drodzy Czytelnicy 1/2011

Andrzej Bochacz

Zapraszam Państwa do lektury nowego pisma – Barwy Szkła.

Trudno jest pisać o planach. Dobrych chęci wokół niemało. Podobno o to chodzi by roztoczyć wizję, obiecać a potem…

A potem JAKOŚ to będzie.

Co oznacza pojęcie JAKOŚ ? Wiemy doskonale, bo przeżywamy to każdego dnia, kiedy włączamy radio lub telewizor. Dlatego niczego nie będę obiecywał.
Pewnego jesiennego poranka obudziłem się z klarowną koncepcją powołania do życia pisma związanego ze sztuką witrażową. „Barwy Szkła” są przemyślaną koncepcją i owocem pasji. Jeszcze kilka lat temu prowadziłem intensywne życie zawodowe w abstrakcyjnie odległe od działalności artystycznej. Ku własnemu i bliskich zdziwieniu odkryłem, że praca nie musi być jedynym zajęciem. Tak w moim życiu pojawiła się ceramika. Jak zwykle wszystko było dziełem przypadku. Ścieżki naszych losów są najczęściej kręte i pełne niespodzianek. Jakiś czas później otrzymałem w prezencie książkę. Darczyńca pomylił szkliwo ze szkłem. W ten oto    sposób wszedłem w posiadanie poradnika dla początkujących miłośników witrażu. Byłem zachwycony i wiedziałem, że to miłość. Ponadto jest to miłość odwzajemniona.

Na rynku wydawniczym pojawiają się sporadycznie pozycje książkowe związane ze sztuką witrażową. Publikacji związanych ze stapianym szkłem, czyli fusingiem właściwie nie ma, z wyjątkiem trudno dostępnych opracowań obcojęzycznych.

Stosunkowo najlepiej wygląda sytuacja ze szkłem   artystycznym. W różnych wydawnictwach, ta tematyka jest często omawiana. Nasze tradycje w tym zakresie są olbrzymie. Związane są głównie z Dolnym Śląskiem. Huty szkła, wielopokoleniowe doświadczenia z okolic Szklarskiej Poręby oraz Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu są najlepszym potwierdzeniem.

Głównym zadaniem stawianym przed „Barwami Szkła” jest pragnienie przekazywania wiedzy i doświadczeń. Pismo ma zabarwienie naukowe, ale charakter popularny oraz  poradnikowy.

Znajdziecie w nim Państwo dużo praktycznej wiedzy oraz omówienia konkretnych rozwiązań. Jednocześnie zespół redakcyjny dokłada starań, aby nieść „kaganek oświaty” i by nie zabrakło poważnych naukowych opracowań.

Pierwsze numery, to sprawdzian, czy treści zawarte w periodyku spotkają się z Państwa akceptacją. Z dużą uwagą wsłuchujemy się w Państwa oczekiwania. Dlatego będziemy niezmiernie wdzięczni za wszelkie uwagi, podpowiedzi oraz propozycje tekstów.

Dołożymy starań by w każdym numerze prezentowane były prace profesjonalnych pracowni, uznanych artystów jak i osiągnięcia hobbystów.
W bieżącym numerze obok wyjątkowego materiału o Muzeum Witrażu w Krakowie zapraszam serdecznie do spotkania z twórczością Jolanty Treli. Czytelnikom, którzy nie zetknęli się ze sztuką witrażu lub stawiają dopiero pierwsze kroki rekomendujemy pierwszy z cyklu artykułów – jak to się robi.

Szczególnie interesującym powinno się wydać opracowanie Krystyny Pawłowskiej o delikatnej naturze prób rekonstruowania prac mistrzów.

Zapraszamy do lektury

Victorian Doorways Stained Glass Pattern Book

Carolyn Relei

Barwy-szkla-2011-Victorian-DoorwaysDOVER PUBLICATIONS, INC.

Wywodzący się z autentycznych XIX-wiecznych źródeł 19, wzory specjalnie zaprojektowanych witraży do drzwi i oraz okien. Projekty szklanych wypełnień w formie kwiatów, winorośli, wieńców i innych motywów występują w wielu wariantach i różnych obramowaniach.

Książka zawiera 175 czarno-białych ilustracji.

 

Gliwickie witraże. Witraże z końca XIX i początku XX wieku w architekturze profanum Gliwic

Jolanta Wnuk i Leszek Jodliński

Barwy-szkla-2011-Gliwickie-witrazeMuzeum w Gliwicach

Publikacja będąca próbą opisania współczesnego stanu witraży znajdujących się w gliwickich kamienicach, willach i budynkach użyteczności publicznej pochodzących z końca XIX i pierwszej połowy XX wieku.

Pierwsze prace dokumentacyjne gliwickich witraży z tego okresu, znajdujących się poza obiektami sakralnymi, podjęte zostały w latach 70. XX wieku. Efekty ówczesnych badań, a także badań prowadzonych w latach 2004-2006 stały się treścią niniejszej publikacji.

Odrodzenie sztuki witrażowniczej na Śląsku nastąpiło się w 2. połowie XIX wieku. Częścią tego zjawiska są witraże zdobiące gliwickie kamienice, wille i gmachy użyteczności publicznej. Witraże stały się, w okresie objętym zainteresowaniem publikacji, ważnym elementem dekoracyjnym wykorzystywanym w architekturze świeckiej. Stanowiły stylowe dopełnienie wystroju bogatych kamienic i willi, pojawiały się jako dekoracja nawet w budownictwie czynszowym. Pełniły szczególną rolę w gmachach użyteczności publicznej, podkreślając ich funkcje społeczne. Pozostawały w harmonii stylowej bądź kontraście z architekturą obiektu, którego były częścią. Były wyznacznikiem prestiżu, określały strefy reprezentacyjne budynku, organizując na przykład przestrzeń klatek schodowych.

Wydany przez Muzeum w Gliwicach katalog ilustruje te zjawiska, ukazując jednocześnie piękno i walory artystyczne witraży w gliwickich obiektach architektury świeckiej.

Publikacja została poszerzona o prezentację cyfrowej rekonstrukcji zniszczonych witraży z Domu Przedpogrzebowego na cmentarzu żydowskim przy ul. Poniatowskiego w Gliwicach.

Fusing

Monika Tarasin-Lenart

Szkło stapiane”, „gorące szkło”, „witraż amerykański” te wszystkie nazwy dotyczą jednej z najnowszych technik szklarskich – fusingu.

Jego początków trzeba szukać w latach 60 dwudziestego wieku w Stanach Zjednoczonych. Początkowo traktowany był jako interesujące hobby. Od początku lat 80 stawał się powoli się coraz bardziej znaczącą i niezwykle dynamicznie rozwijającą się gałęzią przemysłu szklarskiego. Było to możliwe między innymi dzięki rozwojowi technologii, która pozwalała na budowanie dużych, lekkich i energooszczędnych pieców elektrycznych.

Historia szkła jest oczywiście w wiele dłuższa. Najstarsze wyroby szklane, pochodzące sprzed ok. 5000 lat znaleziono w Egipcie i Mezopotamii. Niektórzy naukowcy twierdzą jednak że możne mieć ono dłuższa historię sięgająca nawet kilkunastu tysięcy lat.

Najprawdopodobniej szkło zostało wynalezione przypadkiem – przy okazji pokrywania szkliwem tzw. ”glazurowania” naczyń ceramicznych lub podczas wytopu brązu. Około 200 lat p.n.e. wynaleziono zupełnie nowy, rewolucyjny sposób formowania szkła za pomocą piszczeli. Dzięki niej możliwe stało się formowanie przedmiotów o najróżniejszych kształtach i dużo cieńszych niż dotychczas ściankach.

W czasach nowożytnych pierwsze huty szkła powstały we Włoszech w okolicach Wenecji. Do dziś szkło powstające na wyspie Murano jest jednym z najbardziej znanych na świecie.

Kolejnym milowym krokiem w rozwoju przemysłu szklarskiego był rok 1810, kiedy to wynaleziono w Anglii metodę wytłaczania szkła za pomocą urządzeń mechanicznych.

Na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku zautomatyzowano produkcję szklanych naczyń – butelek, słoików. Od tego momentu nastąpił gwałtowny rozwój mechanizacji i automatyzacji przemysłu szklarskiego. We współczesnych hutach dominuje produkcja automatyczna. Jednak w wielu, zwłaszcza tych małych, duża cześć przedmiotów produkowana jest ręcznie.

Fusing polega na zgrzewaniu w specjalnych piecach zwykłego szkła, czyli flotu lub kolorowych tafli szkła witrażowego. Dzięki temu procesowi „pospolita” szyba napiera nowych często zaskakujących cech. Staje się bardziej „miękka” wręcz organiczna, zatracając swój przemysłowy charakter.

Grubość takiego spieku może być różna – od 2 mm do kilku lub nawet kilkunastu cm.

Zwykłe, bezbarwne szkło okienne można barwić tlenkami metali, frytami (pył szklany o różnej granulacji) lub farbami wysokotemperaturowymi. Do struktury szkła można wprowadzać opiłki metali, srebrną lub złotą folię, miedziany drucik…

W tym zakresie efekt końcowy zależny jest od kreatywności twórcy. Niezwykle ważne jest, aby eksperymenty uwzględniały właściwości fizyko-chemiczne łączonych materiałów. Nie wspominamy w tym miejscu o sprawie fundamentalnej jaka jest   bezpieczeństwo, gdyż w procesie twórczym artyści stykają się z wysokimi, sięgającymi 700 do 900 st.C temperaturami.

Stopione szkło może stanowić wyrób finalny, jednak często stanowi ono półprodukt, który w kolejnych etapach poddawany jest obróbce na zimno: piaskowaniu, grawerowaniu, szlifowaniu, malowaniu …

Możliwości są wyjątkowo szerokie. Jak wspomniałam ogranicza wynikają z pomysłowości oraz technologii.

O ile natchnienie jest czynnikiem niemierzalnym, to z pewnością należy przestrzegać reguł rządzących procesami nagrzewania oraz studzenia szkła

Dzięki fusingowi możliwe jest tworzenie rozmaitych przedmiotów, począwszy od niewielkich bibelotów, biżuterii, poprzez większe naczynia, szklane obrazy czy rzeźby, aż do olbrzymich ścian ze szkła lub innych obiektów architektonicznych.

Dzięki tej wszechstronności szkło fusingowe możemy spotkać coraz częściej zarówno w formie zarezerwowanej głównie dla szkła – lamp, przeszkleń, jaki i tam gdzie zastosowanie zgrzewanego szkła może zaskakiwać np. szklane okładziny ścienne, umywalki, blaty stołów, kabiny prysznicowe. We wszystkich tych miejscach takie szkło doskonale się sprawdza, nadając wnętrzu niepowtarzalny charakter oraz specyficzny klimat.

Technika fusingu jest też coraz częściej stosowana przez artystów realizujących projekty typowo artystyczne. Umożliwia ona realizacje nowych obiektów o zaskakujących cechach, które wcześniej były trudne do osiągnięcia.

Fusing cały czas rozwija się i ewoluuje.

Wciąż pojawiają się nowe materiały które ułatwiają pracę lub umożliwiają poszerzanie środków wyrazu. Dzisiaj można tworzyć coraz to nowe projekty, których realizacja jeszcze kilkadziesiąt lat temu była niemożliwa… Możliwości fusingu są ogromne a jedyną granicą zdaje się być nasza wyobraźnia.

Monika Tarasin-Lenart Studiowała na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu na Wydziale Szkła i Ceramiki. Dyplom ze szkła artystycznego obroniła w 2000 roku w pracowni prof. Z. Horbowego i prof. M. Dajewskiej

Secesyjne szkło z wytwórni czeskich

Wystawa w Muzeum Narodowym we Wrocławiu
Zapraszamy do dnia 31 marca 2011 roku

Barwy-szkla-2011-Secesyjne-szklo-z-wytworni-czeskich12 najpiękniejszych obiektów w z liczącej ponad 50 dzieł kolekcji secesyjnego szkła czeskiego można oglądać na wystawie w muzealnym Skarbcu. Wśród nich są niezwykle oryginalny wazon z muszlami z firmy „Johann Lötz Witwe”, oplatane szklanymi nićmi naczynia wyprodukowane przez „Pallme König & Habel” i szkła o niezwykłych formach z firm: „Wilhelm Kralik Sohn” i „Joseph Ridskopf’s Sohne”.

Na wystawie można będzie zobaczyć m.in. szkła z huty i rafinerii szkła „Johann Lötz Witwe” z Klostermühle (Klášteský Mlýn w Czeskim Lesie), która wniosła największy wkład do rozwoju nowego stylu w szklarstwie czeskim.