Kategoria: Artykuł

Witraże z Bazyliki Matki Bożej z Guadalupe w Meksyku.

Agata Mościcka

Bazylika Matki Bożej z Guadalupe w stolicy Meksyku jest, zaraz po Watykanie, największym i najczęściej odwiedzanym miejscem kultu chrześcijańskiego na świecie. Co roku odwiedza ją średnio od 10 do 20 milionów pielgrzymów.

Obecny kościół został zbudowany w pobliżu, gdzie znajduje się wcześniejsza świątynia z XVI-tego wieku.

Stara i nowa bazylika w Guadalupe
Stara i nowa bazylika w Guadalupe

Budowa starej bazyliki została ukończona w 1709 roku. Niestety zabytkowa bazylika została zbudowana na podmokłym terenie i w końcu, w wyniku trzęsienia ziemi, zaczęła popadać w ruinę i stała się niebezpieczna dla wiernych z powodu zapadających się  fundamentów, postanowiono więc zbudować nowoczesny obiekt o nazwie Nowa Bazylika.

Maryjne sanktuarium powstało obok starego kościoła. Projektantem nowej bazyliki był wielki meksykański architekt Pedro Ramirez Vasquez.

W bazylice znajduje się oryginał obrazu Matki Bożej z Guadalupe. Obraz ten objawił się ubogiemu Indianinowi Juanowi Diego na wzgórzu Tepeyac 9 grudnia 1531 roku i utrwalił na jego płaszczu.

Obraz Matki Bozej z Guadalupe
Obraz Matki Bozej z Guadalupe

Od początku istnienia obrazu i bazyliki mają tam miejsce nieustanne cudowne nawrócenia i uzdrowienia.

Zbudowana w latach 1974 i 1976 nowa bazylika, powstała na planie koła, dzięki czemu obraz Matki Bożej widać z każdego punktu w budynku. Dla wygody wiernych i pielgrzymów w świątyni zamontowane zostało nietypowe dla tego miejsca urządzenie. Poniżej świętego obrazu znajdują się ruchome chodniki, na których stojąc wierni mogą oglądać i fotografować cudowny obraz.

Jak twierdzą wyznawcy kultu Matki Boskiej z Guadalupe, obraz nie ulega zniszczeniu, ma stałą temperaturę, jak ludzkie ciało, a oczy Matki Bożej reagują podobnie jak ludzkie i odbijają się w nich jakieś postaci.

Okrągła struktura świątyni ma średnicę 100 metrów, wysokość budynku zaś to 42 metry. Sanktuarium może pomieścić do 12 tysięcy osób, zaś ogółem, w bazylice i na placu przed nią, może przebywać aż ok. 30 tysięcy ludzi.

Bazylika przypomina kształtem wielki, okrągły namiot, który kiedyś Mojżesz wzniósł na polecenie Boga u stóp góry Synaj lub płaszcz Matki Bożej.

Na szczycie bazyliki widnieje krzyż oraz litera M, oznaczająca zarówno imię Maryja jak i nazwę Meksyk.

Nowa bazylika w Guadalupe

Chór znajduje się między ołtarzem a miejscami dla wiernych, aby pokazać w ten sposób, że również jest częścią modlących się. Po bokach są kaplice Santisimo i świętego Józefa. Na górnym piętrze mieści się dziewięć kaplic. Pod głównym piętrem są krypty bazyliki, z 15 tysiącami nisz i dziesięcioma  kaplicami.

Siedem przednich, witrażowych drzwi jest aluzją do siedmiu bram Niebiańskiej Jerozolimy, określonych przez Chrystusa.

Wokół budowli, na górnym piętrze, umieszczone są nietypowe trójwymiarowe witraże.

Płaszczyzna kolorowych, szklanych powierzchni nie jest płaska. Ich wyjątkowość polega na tym, że szkło ma wypukłą lub wklęsłą postać i ułożone jest naprzemiennie. Niektóre elementy mają kształt brył geometrycznych. Kolorystyka jest bardzo stonowana i doskonale współgrająca ze sobą. Niebieski kolor, który tak bardzo jest popularny w Meksyku, dominuje i tu naturalnie, ale jednak całość sprawia z daleka wrażenie przeważającego koloru brązowego, żółtego, a wieczorem, gdy witraże są podświetlone od wewnątrz dominującą barwą staje się jasno zielony. Faktura witraży powoduje, iż sprawiają one złudzenie mieniących się wielobarwnie drogocennych i wielobarwnych kryształów.

Prawo autorskie: atosan / 123RF Zdjęcie Seryjne
Prawo autorskie: atosan / 123RF Zdjęcie Seryjne

Poniżej, na wysokości pierwszego piętra znajduje się szereg uchylnych płaszczyzn, spełniających rolę wrót do świątyni,  które również wypełniają interesujące witraże. Tym razem są to płaskie powierzchnie szklane, ale o różnej fakturze, kolorach i rysunku. Symbole krzyża znajdują się na większości ze szklanych płytek, na innych są wzory kwiatowe lub geometryczne. Płaszczyzny wypełnione witrażami mogą być ustawione tak, by tworzyć po prostu jednolitą powierzchnie lub pozostawać uchylone, spełniając rolę drzwi do bazyliki.

Zarówno górne jak i dolne witraże w bazylice wykonane są ze szkła o grubej fakturze. Są zdecydowanie nietypowe, nawet jak dla architektury nowoczesnej, ponieważ są bliższe mozaice, aniżeli stricte witrażowi. Jednak właśnie taka faktura witraży doskonale wpisuje się w architektoniczny projekt bazyliki Matki Bożej z Guadalupy w Meksyku.

Świątynia ta to jedno z najważniejszych miejsc pielgrzymkowych katolicyzmu. Bazylika jest odwiedzana przez kilka milionów ludzi rocznie, zwłaszcza około 12 grudnia, czyli w dniu, w którym przypada święto Matki Bożej z Guadalupe.

Chicago Cultural Center – największa witrażowa kopuła Tiffany

Judyta Cukrowska

Każdego roku setki tysięcy ludzi odwiedzają Chicago Cultural Center, co czyni je jednym z najczęściej odwiedzanych atrakcji w tym mieście. Oszałamiający, charakterystyczny budynek posiada dwie wspaniałe kopuły witrażowe.

Ukończony w 1897 roku jako Centralna Biblioteka Publiczna, budynek został zaprojektowany tak, by pokazać, że Chicago wyrosło na wyrafinowaną metropolię.

Najwspanialsi architekci i rzemieślnicy w kraju, wykorzystując najlepsze  materiały, takie jak rzadki importowany marmur, polerowany mosiądz, drobne  mozaiki ze szkła Favrile, macicę perłową i kolorowe kamienie stworzyli  wspaniałą architektoniczną bryłę.

W lutym 1892 roku firma Boston z Shepley Rutan i Coolidge otrzymała kontrakt na zaprojektowanie biblioteki.

Ostateczną koncepcją architektów dla biblioteki był neoklasyczny budynek, w którym zawarte zostały potężne greckie kolumny i mocne łuki rzymskie.
Prace budowlane zakończono w 1897 roku i mieszkańcy Chicago mogli podziwiać budynek, mieszczący wspaniałą bibliotekę. Dziennie kilka tysięcy osób przybywało aby zobaczyć olśniewające witrażowe kopuły, schody z białych marmurów z Carrary, ściany, ozdobione lśniącą macicą perłową,  kolorowe mozaiki szklane, piękne kasetonowe sufity czy zielony marmur w Sali Memoriału Wojennego.
Obiekt został wybudowany w kształcie litery U. Mierzy on ponad 107 metrów z  północy na południe, 40 metrów ze wschodu na zachód i ponad 27 metrów od chodnika do balustrady. Grube na prawie metr ściany wykonane są z wapienia z Indiany na granitowym cokole. Z zewnątrz budynek wygląda na trzy kondygnacyjny, ale wewnątrz rzeczywiście jest pięć pięter.

W 1991 roku budowla została ustanowiona jako Chicago Cultural Center przez Departament Spraw Kultury.

W dachu, w południowej części budynku znajduje się największy na świecie witraż Tiffany’ego – 11,5 metrowej średnicy kopuła wykonana z 30000 kawałków szkła.

Drugi witraż, przywrócony do dawnej świetności w 2008 roku, znajdujący się w północnej stronie budynku jest kopułą o średnicy 12,1 metra, wykonaną z 50000 kawałków szkła, ułożonego w skomplikowany renesansowy wzór, zaprojektowaną przez Healy’a i Milleta.

12-metrowej średnicy witrażowa kopuła została stworzona w odcieniach jasnobrązowym, beżowym i ochry i jest aktualnie oświetlana elektrycznie. Pierwotnie była oświetlona przez światło słoneczne.
Kopuła posiada żeliwny ściągacz, wyprodukowany przez Braci Winslow z  Chicago. Wstawka w podłodze z pustaków szklanych pierwotnie była  przewidziana do tego, by naturalne światło z kopuły przenikało na pierwsze  piętro, znajdujące się poniżej.

Wspaniała, półprzezroczysta kopuła, o średnicy 11,5 metra, wykonana została  ze szkła Tiffany Favrile, ciętego w kształcie rybich łusek. Na szczycie kopuły są znaki zodiaku. Teraz oświetlana jest elektrycznie, pierwotnie  światłem słonecznym.
U podstawy kopuły znajduje się cytat z brytyjskiego autora Joseph’a Addison’a.

Fragment - kopuły witrażowej Tiffany

Szklana kopuła, oprawy oświetleniowe, kinkiety ścienne oraz żyrandole zostały wykonane przez firmę Tiffany Company z Nowego Jorku.
Konstrukcja nośna kopuły została skonstruowana przez firmę z Chicago.
Na wschodniej i zachodniej stronie sali znajdują się cytaty w języku greckim, chińskim, arabskim, hebrajskim, w egipskich hieroglifach, włoskim, niemieckim, francuskim, łacińskim i hiszpańskim.
Czarne, zdobione skrzynki w rogach pomieszczenia były niegdyś używane jako windy, służące do transportu książek.

Przywrócenie świetności największej szklanej kopule Tiffany’ego na świecie zostało ukończone w 2008 roku z inspirującymi rezultatami.

Projekt renowacji przywrócił kopułę do pierwotnej wizji Tiffany’ego.
Teraz kopułę można oglądać taka, jaka była w 1897 roku, kiedy budynek otwarto pierwszy raz jako Publiczną Bibliotekę w Chicago.
Beton i miedzi na zewnątrz kopuły, które zostały dodane w 1930 roku, zostały usunięte.
Kopuła obejmuje powierzchnię ponad 300 metrów kwadratowych.
Składa się z 30.000 kawałków szkła, podzielonych w 243 sekcjach w ozdobnej  ramie żeliwnej. Aby odrestaurować szyby, panele wyjęto z ram i przewieziono  do światowej sławy studia szkła. Panele demontowano tak, by każdy kawałek szkła mógł być czyszczony ręcznie i naprawiany w razie potrzeby, a następnie ponownie zamontowany w całość witraża.
Wspaniałe światło świeci teraz przez szybę, zmieniając subtelne kolory przywróconej jakości zabytkowego szkła.

Żeliwnym ramom nadano nową aplikację z oryginalnym wykończeniem aluminiowych liści. Delikatne oświetlenie rozety wokół gzymsu kopuły, które  nie było używane od dziesięcioleci, także zostało odnowione, tworząc eleganckie połączenie pomiędzy górną i dolną częścią pokoju.

Ostatnim krokiem było zainstalowanie ponowne odrestaurowanych szklanych paneli.
Preston Bradley Hall pod odnowioną kopułą ponownie zostało otwarte w dniu 1 lipca 2008 roku i przez całe lato rekordowe tłumy przychodziły do Chicago Cultural Center, aby zobaczyć ozdobę w koronie budynku.

W całym wnętrzu budynku ściany są wykonane techniką, w której marmur  inkrustowany jest różnymi materiałami, takimi jak lśniące szkło Favrile,  kolorowy kamień, macica perłowa, złote liście czy mozaika.
Technika ta sprawia, że ściany  wyglądają  jak drogocenna biżuteria.
W związku z dużą ilością sadzy w powietrzu w Chicago, wybór szkła i marmuru był bardzo praktyczny, zarówno w kwestii estetyki, jak i higieny, ponieważ te materiały mogą być łatwo czyszczone.

Wielkie schody z białego marmuru z Carrary zostały ozdobione mozaiką,  zaprojektowaną przez Roberta C. Spencer’a, Jr Shepley Rutan’a i Coolidge’a. Mozaiki  wykonano w Tiffany Studios w Nowym Jorku.
Na trzecim piętrze klatka schodowa ozdobiona jest już mniej wyszukanymi marmurami i mozaikami, włoskimi i amerykańskimi.

Chicago Cultural Center przyciąga tysiące turystów rocznie – ludzi w każdym wieku i każdej narodowości, mieszkańców i turystów – którzy mogą tu brać udział w setkach regularnie planowanych imprez publicznych, oferowanych im wszystkim całkiem bezpłatnie.

Centrum znane jest z wystaw, muzyki, teatru i tańca; wykładów, pokazów i warsztatów; zabawy oraz koncertów i dyskusji.
Chicago Cultural Center jest miejscem szczególnym. Pałacem, gdzie każdy, kto wchodzi do wielkiego lobby ma wyjątkową okazję bawić się, doznawać oświecenia i wzbogacać swoją wiedzę.

Dziś, gdy odwiedza się Cultural Center, wchodzi się w świat kultury, która jest wyjątkowo związany z życiem Chicago. To magiczna podróż, która prowadzi przez błyszczący marmur z Carrary i barwne refleksy szkła Tiffany’ego z Nowego Jorku.

Ostatnia Wieczerza a uroczystość Boże Ciało

Jan Sas

W Wielki Czwartek obchodzimy pamiątkę ustanowienia Najświętszego Sakramentu.

To wówczas Chrystus rozpoczął swoją mękę i Drogę Krzyżową.

Od XIII wieku za ten dar wierni dziękują o osobnej uroczystości. Jest to święto Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Potocznie nazywane jest Bożym Ciałem.

Boże Ciało – historia

W 1245 r. św. Juliannie z Cornillon objawił się Chrystus, który oczekiwał ustanowienia osobnego święta ku czci Najświętszej Eucharystii. Pan Jezus wskazał dzień uroczystości jakim miał być czwartek po niedzieli Świętej Trójcy. Biskup Liege  postanowił wypełnić życzenie Chrystusa i rok później odbyła się pierwsza procesja eucharystyczna. Niestety stosunkowo szybko uznano ta ideę za przedwczesną i drugą procesję  w roku 1251 poprowadził archidiakon Jakub ulicami miasta. Duchowny ten został wkrótce biskupem w Verdun a ostatecznie papieżem i jako Urban IV w roku 1264 wprowadził w Rzymie uroczystość – Boże Ciało.

Impulsem do nadania święta miał być cud, jaki wydarzył się w Bolsena. Kapłan odprawiający Mszę świętą, po przeistoczeniu przechylił kielich tak nieszczęśliwie, że wylała się krew Chrystusa na korporał. Wino zmieniło się w postać prawdziwej krwi. Przebywającego w pobliskim mieście papieża powiadomiono o cudzie. Do dzisiaj korporał znajduje się w bogatym relikwiarzu w katedrze w Orvieto. Widać na nim plamy. W czasie procesji Bożego Ciała obnosi się ten korporał zamiast monstrancji.

Witraż "Ostatnia Wieczerza" w kościele pw. Św. Michała w Sittingbourne
Witraż „Ostatnia Wieczerza” w kościele pw. Św. Michała w Sittingbourne

Podczas ostatniej wieczerzy Jezus ustanowił Najświętszy Sakrament. Zostało to dokładnie opisane w ewangeliach apostolskich.

Jezus starannie przygotował swoich uczniów do Eucharystii. Wiele miesięcy wcześniej, po wielkim cudzie rozmnożenia chleba, zapowiedział, że da swoim wiernym na pokarm własne ciało. Eucharystia jest tak ważnym pokarmem, że bez niej Jego uczniowie nie dostąpią zbawienia.
Kościół od zarania Eucharystię uczynił centralnym punktem kultu religijnego, gdyż stanowi ona o realnej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

Na czym polega ta obecność ?

Opłatek, to wypieczona masa pszenna. Po wypowiedzeniu przez kapłana słów przeistoczenia, mocą Ducha Świętego staje się Ciałem Pana Jezusa, a wino – Jego Krwią.

Opłatek (chleb) przechodzi w substancję Ciała Pańskiego.

Substancja wina przechodzi w substancję Krwi Pańskiej.

To moc, którą powierzył kapłanom sam Chrystus mówiąc: „To czyńcie na moją pamiątkę”.

W Najświętszym Sakramencie jest obecne Ciało i Krew Jezusa. Jest to cały On. Według nauki Kościoła Chrystus jest obecny w Eucharystii pod każdą widzialną cząstką konsekrowanej Hostii. W związku z tym z tak wielką troskliwością kapłan pilnuje, aby zebrać do kielicha każdy okruch i spożyć z winem.
Jezus powiedział: ” Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym „.

Tymi słowami Chrystus złożył obietnicę chleba z nieba, którym jest Jego Ciało – Boże Ciało.

Przyrzekł On tym samym wieczne zbawienie duszy i chwałę zmartwychwstałych ciał. Zgodnie z nauką Kościoła, Komunia święta pomnaża w nas łaskę uświęcającą, gładzi grzechy powszednie, łagodzi namiętności ciała. W związku z tym Kościół poleca, przynajmniej w czasie wielkanocnym, kiedy to została ustanowiona Eucharystia, przyjmować Komunię świętą.
W 1520 r. św. Karol Boromeusz zainicjował w Mediolanie zwyczaj czterdziestogodzinnej adoracji Najświętszego Sakramentu. Do dnia dzisiejszego ta praktyka jest znana i w każdej diecezji kościoły parafialne są tak podzielone, aby Pan Jezus przez cały rok był nieprzerwanie adorowany.
Działają również zakony, które powołano w celu nieustannego adorowania Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. W naszym kraju są na przykład benedyktynki-sakramentki w kościele na Rynku Nowego Miasta w Warszawie.

W 1881 r. z inicjatywy Marii Tamisier odbył się w Lille Pierwszy Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. 50 już kongres odbył się w 2012 r. w Dublinie.

 

 

Ekspozycja witraży – nowoczesne formy

 

[button color=”green” size=”medium” link=”https://barwyszkla.pl/nowoczesne-formy-ekspozycji-witrazy/” ]Poprzednia strona – Początki poszukiwań[/button]

Ekspozycja witraży

Witraż można oglądać na trzy sposoby: po podświetleniu, w świetle odbitym oraz jako obraz „wyświetlony” na tle np. ściany. Każda z tych form jest odmienna i spełnia różne zadania. Z pewnością kolorowe obrazy wyświetlone przez ostre promienie słoneczne na ścianie kościoła tworzą piękne uzupełnienie i wprowadzają atmosferę uduchowienia. W większości świątyń posadzki są wykonane z polerowanego kamienia, który zachowuje się niemal jak lustro. To dodatkowe miejsce ekspozycji barwnego przeszklenia.

Klasyczny witraż jest wykonany ze szkła przeziernego. Pokryty czarną patyną za dnia będzie oddawał treści zawarte przez projektanta. Jednak w nocy, na tle czarnego nieba będzie już zupełnie niewidoczny. Wprowadzenie białej patyny od zewnętrznej strony przyczynia się do zdolności witraża do odbicia światła. Dzięki temu nawet nocą, przy ciemnym tle, ale w oświetleniu z żyrandoli staje się on czytelny. Różnice tą widać wyraźnie w witrażach, w legionowskim kościele p.w. Matki Bożej Fatimskiej przy ul. Orląt Lwowskich 8. W świątyni w sześciu oknach użyto białej a w kolejnych sześciu klasycznej, czarnej patyny.

Podobny efekt uzyskano w kościele p.w. Bożego Ciała w Szczecinie przy ul. Emilii Plater 25. Nie eksperymentowano tam jednak z patyną, ale zastosowano półprzezroczyste szkło w miejsce powszechnie używanego katedralnego. Szkło nieprzezierne, poprzez wprowadzenie do jego struktury barwników, które sprawiają, że w stanie płynnym zachowuje się ono jak emulsja. Po zastygnięciu materiał otrzymuje zdolność odbijania promieni świetlnych o odpowiedniej długości fali.

Eksponując przeszklenia, rozwój nowoczesnych materiałów i technologii umożliwił na realizację projektów monumentalnych. W katedrze p.w. Św. Sebastiana w Rio de Janeiro o nowatorskim kształcie świątyni Majów architekci wprowadzili barwne figury w czterech ogromnych, witrażowych oknach symbolizujących cztery epitety kościoła: jeden, święty, katolicki i apostolski.

Na rodzimym gruncie nie mniej ciekawym rozwiązaniem jest olbrzymia ściana Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ożarowie przy ul. Poznańskiej 183. Witraż Chrystusa wg projektu Michała Zaborowskiego wykonano z kutych, grubych brył szklanych. Za dnia dzieło przypomina mozaikę, by nocą po podświetleniu ukazać piękno barw.

Szczególnym i kontrowersyjnym przykładem nietypowej ekspozycji jest okno witrażowe projektu Gerharda Richtera w katedrze p.w. Św. Piotra i Najświętszej Marii Panny w Kolonii. Wyjątkowość tego dzieła polega umieszczeniu tej wybitnie abstrakcyjnej formy w towarzystwie dziesiątek klasycznie realistycznych witraży w tej świątyni.

Z pewnością na uwagę zasługują monumentalne witraże w kościele p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rypinie przy ul. Józefa Piłsudskiego 31. Witraż w prezbiterium o powierzchni 212 m2 jest częścią przeszkleń o łącznej powierzchni niemal 1000 m2. Te wspaniałe przeszklenia powstawały przez lata w pracowni Elżbiety i Andrzeja Bednarskich.

Osobnym rozdziałem omawianego zagadnienia są przeszklenia realizowane w technologii fusingu. Ta nowoczesna technologia szkła stapianego umożliwia uzyskiwania zupełnie nowych efektów. W kościele garnizonowym p.w. Św. Elżbiety we Wrocławiu przy ul. Św. Elżbiety 1/4 możemy podziwiać witraż poświęcony Janowi Pawłowi II wg projektu Eugeniusza Get-Stankiewicza, zrealizowany przez pracownię Sławomira Oleszczuka.

Wyjątkową atmosferę stwarza ołtarz papieski w parku miejskim w Sierakowicach wg projektu i zrealizowany przez Jarosława Wójcika. Ta głęboko przemyślana instalacja wprowadza do stalowych konstrukcji duże szklane elementy, które spełniają funkcje witraży, rzeźb i są również użytkowe.

Pisząc o fusingu nie można zapomnieć o wielu interesujących realizacjach, które są dostępne dla zwiedzających Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie przy ul. Blich 2.

[fot.3] projekt i realizacja Tomasz Urbanowicz, fusingowa elewacja frontowa nowoczesnego budynku przy ul. Krawieckiej 1/3 we Wrocławiu, fot. A.Bochacz
[fot.3] projekt i realizacja Tomasz Urbanowicz, fusingowa elewacja frontowa nowoczesnego budynku przy ul. Krawieckiej 1/3 we Wrocławiu, fot. A.Bochacz
Aurę kamieniczki staromiejskiej tworzy fusingowa elewacja frontowa nowoczesnego budynku przy ul. Krawieckiej 1/3 we Wrocławiu. Subtelna aranżacja, wykonana ze stapianych, przezroczystych, o ciepłym kremowym odcieniu szklanych brył, umieszczona na bezbarwnym tle, tworzy ulotne, retrospektywne wrażenie. Zamysł projektanta, architekta Tomasza Urbanowicza zasługuje na uznanie w zakresie skutecznego łączenia nowoczesnych form w sąsiedztwie historycznych zabudowań [fot.3].

Bardzo odważnego zadania podjął się rzeźbiarz Jarosław Wójcik w kościele p.w. Św. Józefa Rzemieślnika w Gniewinie. W okna tutejszej neogotyckiej, ponad stuletniej świątyni wkomponował fusingowe rzeźby z przedstawieniem scen ze Starego i Nowego Testamentu [fot.4]. Trójwymiarowe formy niosą bardzo silne wrażenia estetyczne i doskonale komponują się z bryłą budynku.

[fot.4] projekt i realizacja Jarosław Wójcik, scena ze Starego Testamentu w kościele p.w. Św. Józefa Rzemieślnika w Gniewinie, fot. A.Bochacz
[fot.4] projekt i realizacja Jarosław Wójcik, scena ze Starego Testamentu w kościele p.w. Św. Józefa Rzemieślnika w Gniewinie, fot. A.Bochacz
Prezentację nietypowych form ekspozycji zakończę dwoma zaskakującymi przykładami realizacji oszkleń w przestrzeni miejskiej.

W Krakowie ściany klatki schodowej oraz szybu windowego kompleksu biurowego Herbewo zdobią subtelne, abstrakcyjne formy witrażowe utrzymane w tonacjach pastelowych.

Na Tajwanie w mieście Kaohiung na stacja metra Formosa Boulevard na suficie umieszczono żywy, barwny witraż złożony z 4.500 kwater wg proj. włoskiego artysty Narcissus Quagliata.

 

[button color=”green” size=”medium” link=”https://barwyszkla.pl/nowoczesne-formy-ekspozycji-witrazy-oswietlenie-led/” ]Następna strona – Oświetlenie LED[/button]

 

Ekspozycja witraży – nowoczesne formy – oświetlenie LED

[button color=”green” size=”medium” link=”https://barwyszkla.pl/ekspozycja-witrazy/” ]Poprzednia strona – Ekspozycja witraży[/button]

Walory oświetlenia LED

Przez stulecia praktycznie jedynym skutecznym sposobem prezentacji witraży było światło dzienne. Wraz z rozwojem techniki i wprowadzeniem źródeł światła LED zasadnym stało się skorzystanie z tego rozwiązania. Stosowanie elementów LED związane jest z trzema wielkimi zaletami.

Przede wszystkim są to urządzenia bardzo trwałe, gdyż zapewniają one co najmniej 50.000 godzin ciągłego świecenia (to ponad 5 lat). Po drugie, cechuje je niski pobór prądu, przez co koszty ich używania nie są wysokie. Po trzecie, oferta handlowa uwzględnia różne kształty i formy. Z punktu widzenia podświetlenia płaszczyzny witraża, najdogodniejsze są taśmy LED. Wąskie na 10-12 mm wstęgi tworzywa sztucznego, na których stosownie do wymaganej siły strumienia światła oraz barwy lutowane są diody LED.

[fot.5] układ ułożenia elementów LED i warstwy rozpraszającej
[fot.5] układ ułożenia elementów LED i warstwy rozpraszającej
Oświetlenie LED związane jest z jednym problemem. Pojedyncze diody LED są w większości przypadków na tyle silne, że czym bardziej przejrzyste szkło witraża, tym mocniej uwydatniają się pojedyncze punkty. Istotne jest wówczas zastosowanie co najmniej kilkucentymetrowego dystansu między oświetleniem LED a płyta witraża. W wielu przypadkach wskazane jest także zastosowanie warstwy rozpraszającej, np. mlecznej płyty PLEXI [fot.5].

Oświetlenie LED w eksponowaniu witraży to głównie elementy o białym tzw. ciepłym kolorze. Wskazane jest mimo to eksperymentowanie z innymi barwami. Bardzo ciekawe efekty można uzyskać poprzez punktowe wyprowadzenie światła przez zastosowanie włókien szklanych.

Witraże podświetlane LED

Dostępność technologii – oświetlenie LED oraz przystępna relacja efektu do ceny pozwala na powszechne stosowanie tego rozwiązania wszędzie tam, gdzie wykorzystanie światła dziennego jest trudne lub niemożliwe.

W przestrzeni sakralnej wyeksponowanie obrazów witrażowych z pewnością znajdzie liczne zastosowania. Włączenie zasilania wyróżni te obiekty dla obserwatora. Natomiast po wyłączeniu prądu będą mniej sugestywne a mogą nawet wtapiać się w wystrój świątyni.

Udanym przykładem takiej realizacji jest Droga Krzyżowa w kościele p.w. Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie przy ul. Orląt Lwowskich 4. Duże okna witrażowe (70x100cm) oprawione w stylizowane, szerokie, złocone ramy sprawiają, że po włączeniu podświetlenia wpływają w bardzo sugestywny sposób na postrzeganie ich przez wiernych [fot.6].

[fot.6] projekt i realizacja Legionowska Pracownia Witraży 12U, Droga Krzyżowa, w kościele p.w. Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie przy ul. Orląt Lwowskich 4, fot. A.Bochacz
[fot.6] projekt i realizacja Legionowska Pracownia Witraży 12U, Droga Krzyżowa, w kościele p.w. Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie przy ul. Orląt Lwowskich 4, fot. A.Bochacz
[fot.7] projekt i realizacja Legionowska Pracownia Witraży 12U, Numer domu na budynku w Legionowie przy ul. J. Słowackiego 37, fot. A.Bochacz
[fot.7] projekt i realizacja Legionowska Pracownia Witraży 12U, Numer domu na budynku w Legionowie przy ul. J. Słowackiego 37, fot. A.Bochacz
Interesującymi realizacjami są witraże spełniające funkcje numerów domów. Łącząc rolę informacyjną oraz ozdobną stanowią ciekawą propozycję uzupełnienia elewacji budynków. Dobrym przykładem jest numer domu Legionowskiej Pracowni Witraży 12U w Legionowie. Duży witraż (100x100cm) zabezpieczony przed warunkami atmosferycznymi taflą przezroczystego, hartowanego szkła został umieszczony w typowym, aluminiowym kasetonie reklamowym. Praca została wykonana ze szkła nieprzeziernego dzięki czemu doskonale jest widoczna w oświetleniu dziennym, jak i po zapadnięciu zmroku, kiedy włącza się automatycznie oświetlenie LED [fot.7].

[fot.8] projekt i realizacja Legionowska Pracownia Witraży 12U, Krzyż na kościele garnizonowym p.w. Św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie przy ul. J. Piłsudskiego 5, fot. A.Bochacz
[fot.8] projekt i realizacja Legionowska Pracownia Witraży 12U, Krzyż na kościele garnizonowym p.w. Św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie przy ul. J. Piłsudskiego 5, fot. A.Bochacz
Ciekawą alternatywą jest podświetlenie witraża światłem odbitym od tła. Przykładem wdrożonego rozwiązania jest krzyż na elewacji kościoła garnizonowego p.w. Św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie przy ul. J. Piłsudskiego 5. Krzyż jest odsunięty od ściany o kilkanaście centymetrów i podzielony na 13 kwater. Za każdą częścią zamontowano ramkę z wodoodporną taśmą LED. Diody świecące skierowano w stronę ściany, która stworzyła naturalne oświetlające tło po włączeniu zasilania. Odległość między LED a ścianą jest na tyle duża, że podświetlenie jest rozłożone równomiernie i na tyle blisko, że straty strumienia światła niezbyt duże [fot.8].

Podsumowanie

Witraż jest cierpliwym i delikatnym dziełem sztuki. Szklane elementy, nie zmieniając koloru będą piękne przez stulecia. Tak materiał jak i farba używana do malatury barwione są nieorganicznymi tlenkami. To z reguły gwarantuje ich niezmienność. Materiały łączące, jakim są profile ołowiane i cyna wymagają, co kilkadziesiąt lat konserwacji. Słabością witraży jest ich kruchość. O ile nie przydarzy się żadna „przygoda” lub nieszczęście, to będzie trwał, zdobił, cieszył i rozczulał. Mimo to w przypadku uszkodzonych witraży przy odpowiedniej determinacji można je odtworzyć. Podczas spotkania w Muzeum Architektury we Wrocławiu Pani dr Magda Ławicka opowiadała uczestnikom wycieczki Szlakiem Mistrzów Witraży o losach odnalezionych po II wojnie światowej wrocławskich witrażach. Niejednokrotnie przeszklenia były potłuczone na setki kawałeczków. Dzięki cierpliwości konserwatorów z muzeum witraże odzyskały swój dawny wdzięk i są ozdobą największej kolekcji witraży w Polsce.

Jak każda dziedzina naszego życia sztuka witrażu podlega ciągłej ewolucji. W ciągu minionej dekady coraz śmielej wkracza do wirtualnego świata. Projektanci gier komputerowych i filmów animowanych w wystroju wnętrz kościołów, kaplic często umieszczają niezwykle ciekawe witraże. Wprowadzają one realistyczny wygląd do niematerialnego świata.

Te dwa fakty: dbałość i troska o istniejące witraże oraz ich podążanie nowymi ścieżkami, są dowodem na  rozwój i podkreślają oczywistą potrzebę istnienia tej dziedziny sztuki.

Jednak mimo przywiązania do uroku barw witraży aktualne są końcowe strofy wiersza Księdza Jana Twardowskiego:

„chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć

kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze

a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą”

Chciałoby się rzec – Śpieszmy się kochać witraże tak szybko odchodzą.

Stanisław Gabriel Żeleński – grób na cmentarzu w Łukowie

Andrzej Bochacz

S.G. Żeleński w mundurze austriackim
S.G. Żeleński w mundurze austriackim

W dniu 12 lutego 2016 roku w Muzeum Regionalnym w Łukowie została otwarta wystawa pt. „Cenne, czy niechciane? Witraże kościołów województwa lubelskiego”. Kilka dni wcześniej dotarła do mnie bardzo interesująca wiadomość od Prezes Stowarzyszenia Miłośników Witraży Ars Vitrea Polona Pani Danuty Czapczyńskiej-Kleszczyńskiej – w Łukowie na cmentarzu Św. Rocha jest pochowany Stanisław Gabriel Żeleński.

Każdy pasjonat sztuki witrażowej zna doskonale to nazwisko. Urodzony w roku 1873 w Warszawie przyszły krakowski architekt i twórca najbardziej uznanej polskiej pracowni witraży „S. G. Żeleński”. Przyjaciele „Barw Szkła” kilka lat temu mieli przyjemność spędzić kilka godzin w Muzeum Witrażu w Krakowie. Muzeum mieści się w budynku, który zaprojektował S.G. Żeleński z Ludwikiem Wojtyczką przy ulicy Krasińskiego 23. Obiekt z przeznaczeniem na pracownię witraży powstał w roku 1906 a firma otrzymała wówczas nazwę „Krakowski Zakład Witrażów S.G. Żeleński”. Doskonała wiedza biznesowa oraz pasja przyczyniły się do wielkiego sukcesu pracowni, z której wychodziły dzieła największych artystów a montowane były na terenie Galicji oraz całej Europy.

Niestety po kilku latach wybuchał  I wojna światowa. S.G. Żeleński służył w austriackiej 12 Dywizji Piechoty tzw. „krakowskiej” jako oficer ordynansowy gen. Tadeusza Jordan Rozwadowskiego. W dniu 28 sierpnia 1914 r. został ciężko ranny w bitwie pod Grądami niedaleko Lublina. Został pojmany przez żołnierzy rosyjskich i podczas transportu pociągiem zmarł następnego dnia w Łukowie, gdzie został pochowany.

Czytelniku – kiedy będziesz przejeżdżał przez Łuków, zatrzymaj się na chwilkę na cmentarzu Św. Rocha. Zapal lampkę, zmów modlitwę za Stanisława Gabriela Żeleński-ego, który tak ukochał witraż i Kraków a spoczywa tak daleko od domu, w zapomnieniu na tutejszej nekropolii. 

[divider]

Dzięki dociekliwości Pani Danuty Michalec z Muzeum Regionalnego w Siedlcach, która odnalazła akt zgonu S.G. Żeleńskiego możemy poznać tłumaczenie tego dokumentu:

Tłumaczenie aktu zgonu Stanisława Żeleńskiego Księga Parafii Przemienienia Pańskiego w Łukowie „Zgony 1913,1914,1915”( rok 1914, pozycja 356, pisane cyrylicą) Tłumaczenie pobieżne: Aniela Szkodzińska

(Spisałam pod dyktando starając się zachować treść danej linii. W kilku miejscach nie udało się rozszyfrować dokładnego znaczenia, zaznaczyłam te miejsca wy kropkowaniem. D. Michalec)

Wydarzyło się w mieście szesnastego/: dwudziestego dziewiątego:/ sierpnia tysiąc dziewięćset czternastego roku o godzinie ósmej wieczorem. Pojawił się…. (Igor?) Różycki pięćdziesiąt siedem lat i Walerian Stopnicki czterdzieści dziewięć lat mający obywatele miasta Łukowa i powiedzieli, że piętnastego/: dwudziestego ósmego:/sierpnia bieżącego roku o godzinie trzeciej po południu w sanitarnym pociągu numer 809, zmarł na skutek ran odniesionych na wojnie Stanisław Żeleński/:Stanisław Żeleński( wstawka łacińska):/ lejtnnant…….. (dwunastej piechoty?) Austriackiej armii, lat około trzydziestu mający, syn nieznanych rodziców. Zgodnie z prywatnym listem znalezionym przy zmarłym, została po nim owdowiała żona Iza Żeleńska.

Po naszym upewnieniu się o śmierci Stanisława Żeleńskiego, ten akt zgonu został przeczytany, obecnym i przez nas podpisany. Poprawka. 

W pierwszej linijce tego aktu po słowie „miasto” opuszczono słowo „Łuków”. Proboszcz …(sporządzający ?,spis?, streszczenie?) akty stanu cywilnego.

(podpis nieczytelny księdza?)

niżej z lewej; dwojga imion albo imię i imię ojca (?) Różycki?, z prawej,bardziej czytelne: Walerjan Stopnicki

W latach 1906 – 1917 proboszczem parafii był ks. Felicjan Majewski

[divider]

Fragment odczytu wygłoszonego w dniu 18 kwietnia 2012 r. w Muzeum Narodowym w Krakowie:

Danuta Czapczyńska-Kleszczyńska

Stanisław Gabriel i Iza Żeleńscy, czyli szlachcic – „amerykański” przedsiębiorca i Iziutka – „dzielna niewiasta”

W sierpniu 1914 Stanisław Gabriel został powołany do wojska jako podporucznik rezerwy w armii austriackiej, został adiutantem gen. Tadeusza Rozwadowskiego. Iza, mając kursy pielęgniarstwa, pracowała jako pielęgniarka w etapowym szpitalu wojskowym, na dworcu, następnie jako starsza pielęgniarka w szpitalu wojskowym na rogu ulic Straszewskiego i Kapucyńskiej. Echo tej pracy znajdziemy po latach [1923] w liście do syna, Adama.: Miałam kiedyś miłą niespodziankę, bo wizytę z Czecho-Słowacji jednego z moich rannych,- okropną mi to zrobiło przyjemność. Płynął czas. Ostatni list od Stacha, który otrzymała nosił datę 20 sierpnia 1914 roku. Niepokoiła się. Usiłowała się dowiedzieć o los męża, słała listy do Czerwonego Krzyża, szukała pomocy u Heleny Paderewskiej. Wreszcie, po blisko półtorarocznych poszukiwaniach dowiedziała się, że ranny pod Kraśnikiem, 27 sierpnia 1914 roku, dostał się do rosyjskiej niewoli, a następnego dnia zmarł w wagonie sanitarnym koło Łukowa i na cmentarzu łukowskim został pochowany. W akcie zgonu odnotowano: Stanisław Żeleński, lejtnant ….armii austriackiej., lat około trzydziestu mający, syn nieznanych rodziców. Zgodnie z prywatnym listem znalezionym przy zmarłym, została po nim owdowiała żona Iza Żeleńska[1]. Z upływem czasu zniszczała tabliczka inskrypcyjna, na nowej zmieniono datę śmierci.  Dopiero dziś, po blisko 100 latach, zarząd cmentarza, opiekujący się tym żołnierskim grobem dowiaduje się, kim był pochowany w nim człowiek.

13 stycznia 1916 roku krakowski „Czas” zamieścił nekrolog Stanisława Gabriela, sygnowany S.T. – niewątpliwie pod tymi inicjałami kryje się historyk sztuki Stanisław Tomkowicz, znający Stacha jeszcze z domu rodzinnego. Podkreślił, iż Żeleński Był jedną z pierwszych ofiar toczącej się obecnie wojny. Rozchodziły się o tem głuche wieści, których długo nie można było sprawdzić. Aż niedawno nadeszło stosowne potwierdzenie, które obawę zamieniło w smutną pewność. […]. Zakończył słowami: Zgon jego zaszczytną żałobą okrył pozostałą wdowę, Izę z Madeyskich, młodszego brata, troje dziatek, liczne grono przyjaciół i znajomych. Straszny cios przeżycia syna nie został oszczędzony sędziwemu ojcu […][2]. Ogólne też współczucie całego społeczeństwa otacza dotkniętą ciężko rodzinę.

[1] Akt zgonu, odnaleziony dzięki p. Danucie Michalec z Muzeum w Siedlcach.
[2] czyli kompozytorowi Władysławowi Żeleńskiemu

Wskazówki – jak odnaleźć grób

Najbardziej Krucha Droga Krzyżowa na świecie – wystawa w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu

Po ponad trzech latach pracy, wysiłków, cierpliwości grupa przyjaciół easy-Art zakończyła tworzenie Drogi Krzyżowej. Projekty Dawida Zborowskiego podczas kilkudziesięciu spotkań w różnych miastach przekształciły się w witrażową mozaikę. Nowoczesna forma, śmiała realizacja, odważna kreska, to zalety oraz odmienność tego przedstawienia – Droga Krzyżowa.

Wystawę można oglądać w Muzeum Archidiecezjalnym w Poznaniu.

Tym którzy chcieliby ja obejrzeć a nie mają takiej możliwości proponuję zwiedzenie namiastki jaką jest poniższa galeria.

Poświęćcie również chwilkę czasu na wysłuchanie rozważań nad ludzkim losem wyrażonych w cierpieniu Chrystusa na Drodze Krzyżowej

https://www.youtube.com/watch?v=4tdVztF6nms&feature=youtu.be

Inauguracja wystawy w Łukowie – witraże lubelszczyzny

Inauguracja wystawy w Muzeum Regionalnym w Łukowie
Inauguracja wystawy w Muzeum Regionalnym w Łukowie

W dniu 12 lutego 2016 roku w Muzeum Regionalnym w Łukowie została otwarta wystawa pt. „Cenne, czy niechciane? Witraże kościołów województwa lubelskiego”

Zapowiadaliśmy i opisywaliśmy to wydarzenie kilka dni temu w artykule Wystawa – „Cenne czy niechciane? Witraże kościołów województwa lubelskiego” – jeszcze w Lublinie a od 2016.02.12 w Łukowie

W uroczystym otwarciu ekspozycji tego dnia uczestniczyło wielu znakomitych mieszkańców oraz młodzież Łukowa. Przywitał gości oraz wygłosił słowo wstępne dyrektor muzeum – Pan Mariusz Burdach. W temat wystawy wprowadziła zgromadzonych Pani Katarzyna Tur-Marciszuk. Później wygłosiła również referat, w którym przekazała znacznie więcej informacji o witrażach województwa lubelskiego. W zastępstwie Prezes Stowarzyszenia Miłośników Witraży Ars Vitrea Polona Pani Danuty Czapczyńskiej-Kleszczyńskiej kilka słów powiedział autor niniejszej relacji. Witraże lubelszczyzny.

Malowanie witraża klasycznego – część 3

Andrzej Bochacz

Dotychczas omawialiśmy podstawy malowania witraża.

Witraż klasyczny, to elementy ze szkła katedralnego z naniesioną malaturą, połączone ołowianymi profilami. Niekiedy uzasadnionym może się okazać malowanie witraży wykonanych w technice tiffany. Tym razem skoncentruję się na zadaniu ambitniejszym i do tego celu użyję szkła nieprzeziernego, opalowego.

Szkło opalowe w odróżnieniu od katedralnego należy malować subtelniej. O ile kontury są szczególnie ważne, to cieni oraz patyn używamy subtelniej. Ten rodzaj szkła pochłania bardzo dużo światła i dlatego najczęściej nanosimy malaturę jednorazowo. Niewątpliwą zaletą stosowania szkła opalowego jest jego różnorodność barwna. Przejścia kolorystyczne, wtopione dodatki umożliwiają uzyskanie szczególnych efektów, co przy jednolitym szkle katedralnym nie jest dostępne.

Fot.1 Elementy witraża poświęconego Józefowi Bemowi po naniesieniu warstwy patyny
Fot.1 Elementy witraża poświęconego Józefowi Bemowi po naniesieniu warstwy patyny
Fot.2 Elementy witraża poświęconego Bartoszowi Głowackiemu po naniesieniu warstwy patyny
Fot.2 Elementy witraża poświęconego Bartoszowi Głowackiemu po naniesieniu warstwy patyny

W poprzednich odcinkach rozdzieliliśmy etap nanoszenia i wypalania konturów i cieniowania. Można jednak pokusić się o malowanie wszystkich elementów i jednorazowym wypale.

Należy zadbać, aby do każdej z dwóch warstw zastosować inne płynne medium. W praktyce, do czarnej farby konturowej dodaje się werniksu. Jest to nierozpuszczalny w wodzie roztwór naturalnej lub syntetycznej twardej żywicy. Po wyschnięciu tej warstwy nanoszona jest warstwa patyny. Tak jak w poprzednim odcinku poradnika, warstwę patyny nanosimy, jako równą powłokę (fot.1 i fot.2).

Po każdym z wymienionych etapów  przystępujemy do wyrównywania linii lub cieni zgodnie z przygotowanym wstępnie projektem. Używamy do tego celu patyczków, stalówek oraz mniej lub bardziej sztywnych pędzli.

Fot.3 Elementy witraża poświęconego Bartoszowi Głowackiemu po wypaleniu
Fot.3 Elementy witraża poświęconego Bartoszowi Głowackiemu po wypaleniu

Po zakończeniu obróbki malatury należy wypalić farbę w celu jej utrwalenia (fot.3).

Na zdjęciach prezentuję etapy przygotowywania witraży w technice tiffany z naniesioną malaturą. Dzięki temu udało się uzyskać szczegóły, cienie oraz napisy. Na fot. 4 i fot. 5 zaprezentowane są witraże po zakończeniu montażu.

Fot.4 Witraż poświęcony Stefanowi Czarnieckiemu po zlutowaniu elementów
Fot.4 Witraż poświęcony Stefanowi Czarnieckiemu po zlutowaniu elementów
Fot.5 Witraż poświęcony Władysławowi Broniewskiemu po zlutowaniu elementów
Fot.5 Witraż poświęcony Władysławowi Broniewskiemu po zlutowaniu elementów

Artykuł opublikowany w czasopiśmie „Szkło i Ceramika” nr 4/2014