Kategoria: Artykuł

Okna cesarskie w katedrze w Strasburgu

Katedra w Strasburgu nosząca wezwanie Najświętszej Marii Panny, to najważniejsza świątynia miasta, a także ważny zabytek, kryjacy w swoim wnętrzu wiele skarbów średniowiecznej sztuki. Wzniesiona w pobliżu granicy Niemiec i Francji katedra, łączy w sobie wpływy późnego romanizmu z wczesnym gotykiem francuskim i dojrzałym gotykiem niemieckim.

W północnej nawie katedry w Strasburgu można zobaczyć trzy ostrołukowe okna pochodzące z XIII wieku. Wypełniające je witraże przedstawiają postaci trzech niemieckich władców i  Świętych Cesarzy Rzymskich z dynastii ottonów – ojca, syna i wnuka.

Pierwsze z trzech okien ukazuje Ottona I. Był on pierwszym monarchą noszącym tytuł Cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Przez 37 lat rządził rozległym terytorium, które obejmowało Saksonię i Czechy oraz część Włoch i Francji. Jego syn Otton II został mianowany cesarzem już w wieku 12 lat, a tron po swoim ojcu objął w wieku lat 18. Rządził przez 10 lat aż do swojej niespodziewanej śmierci w 983 roku. Kiedy zmarł jego syn, Otton III, miał zaledwie 3 lata. Władzę w jego imieniu sprawowała matka, a po jej śmierci babka młodego władcy. Samodzielne rządy Otton III rozpoczął w wieku lat 16, jednak nie trwały one długo, ponieważ cesarz umarł cztery lata później. Ponieważ nie pozostawił po sobie potomka, jego śmierć zakończyła panowanie dynastii  ottońskiej.

Wszyscy władcy zostali ukazani według tego samego schematu. Stoją na błękitnym tle otoczonym przez dekoracyjne obramienia. Ubrani są w bogate szaty z licznymi ornamentami, ich głowy zdobią korony wysadzane klejnotami oraz nimby. W rękach trzymają insygnia władzy. Ponad głowami monarchów znajdują się podpisy, które pozwalają łatwo zidentyfikować każdego z nich. Barwy witraży są niezwykle bogate, czyste i nasycone.

Władcy z dynastii Ottonów odegrali bardzo ważną rolę w swoich czasach, choć dziś historia rzadko o nich wspomina. Również w sztuce nie zachowało się zbyt wiele wizerunków tych władców. Okna z przedstawieniami cesarzy z katedry w Strasburgu to prawdopodobnie ich najlepszy pomnik, który zachował się do obecnych czasów.

Edukacja – witraż Tiffany’ego w Chittenden Hall na Uniwersytecie Yale

Po śmierci swojej córki, Mary Hartwell Lusk, wieloletni patron uniwersytetu Yale, Simeon Baldwin Chittenden postanowił ufundować bibliotekę poświęconą jej pamięci. Do ośmiokątnej czytelni zamówiono wspaniały witraż, który został wykonany przez studio Louisa Comforta Tiffany’ego.

Szeroka na 30 stóp, horyzontalna kompozycja przedstawia Edukację, na którą składa się wiele alegorycznych postaci. Witraż wykonano w latach 1889- 1890 roku. Na zamontowanej przy nim tabliczce z brązu napisano, że okno powstało dla upamiętnienia córki fundatora. Inspiracją dla niego miał być biblijny cytat z Księgi Przysłów:

„Dom się buduje mądrością, a roztropnością – umacnia; rozsądek napełnia spichlerze wszelkimi dobrami drogimi, miłymi.”

W centralnej części przedstawianie widzimy młodą kobietę w białej szacie, która jest uosobieniem Światła, Miłości i Życia. Po jej prawej stronie znajduje się Nauka ukazana za pomocą grupy alegorycznych postaci, do której wliczają się Oddanie, Praca, Prawda, Badania i Intuicja. Postaci po lewej stronie reprezentują Religię. Są to Czystość, Wiara, Nadzieja, Cześć i Inspiracja. Widoczna miedzy kolumnami personifikacja Percepcji i Analizy łączy Naukę z ukazaną w prawej części okna Sztuką. Towarzyszą jej Forma, Kolor i Wyobraźnia przedstawione jako skrzydlate anioły w białych szatach. Analogicznie lewa część kompozycji również oddzielona jest od środkowej części za pomocą kolumn pomiędzy którymi widać zarys postaci. To personifikacja Prawa, które łączy Religię z przedstawiona w dalszej części okna Muzyką. Tu również widzimy grupę skrzydlatych postaci – Rytm, Melodię, Harmonię, Zwrotkę i Głos.

Z witrażem wiąże się ciekawa historia. W 1970 roku administracja uniwersytetu podjęła decyzję, aby go zabezpieczyć przed majowym protestem na New Haven Green. W tym celu polecono wyjąć szkło i starannie zapakowane schować w piwnicy. Jak się później okazało usunięto niewłaściwe witraże i w skrzyni podpisanej „Tiffany” znalazło się 12 okien Claytona i Bella z klatki schodowej biblioteki, przedstawiających pisarzy reprezentujących poszczególne epoki. Wiraże te, przechowywane w piwnicy, zaginęły lub zostały skradzione. Tymczasem okno Tiffany’ego pozostało cały czas na swoim miejscu ukryte za zasłoną. Jest to o tyle nieprawdopodobne, że witraże Claytona i Bella składały się z 12 pojedynczych okien, podczas kiedy Edukacja Tiffany’ego stanowiła jedną całość. Niemniej jednak dzięki tej pomyłce możemy podziwiać ten witraż do dziś.

Okna Bossanyi w katedrze w Canterbury

Katedra w Canterbury to prawdziwa, gotycka perełka na mapie Wielkiej Brytanii. Może się ona poszczycić sporą ilością dobrze zachowanych, średniowiecznych witraży, ale znajdziemy tam również przykłady nowoczesnych okien. W 1960 roku w południowo- wschodnim transepcie zamontowano nowe witraże, które zastąpiły poprzednie, zniszczone w czasie II wojny światowej. Ich autorem był Ervin Bossanyi.

Bossanyi był węgierskim artystą żydowskiego pochodzenia. Rozpoczął swoją karierę w Niemczech, jednak gdy naziści doszli do władzy, był zmuszony przenieść się do Wielkiej Brytanii. Po pierwszych sukcesach w tym kraju zaproszono go do ponownego oszklenia okien w Canterbury. Zaprojektował łącznie cztery witraże – dwa większe i dwa mniejsze.

Największą sławę zyskał witraż zatytułowany Pokój przedstawiający Chrystusa. Jego głowę otacza potrójna aureola, a celowo zbyt duże dłonie naznaczone są czerwonymi śladami po gwoździach. Ponad Jego głową widnieje Alfa i Omega. Postać Zbawiciela otaczają dzieci wszystkich ras. Mają słowa wypisane w różnych językach oznaczające siostrę lub brata. Dwoje dzieci daje Chrystusowi kwiaty – lilię i lotos. Na witrażu pojawiają się też inne symbole, takie jak gołąbek, czy sugerująca obfitość pszenica.

Drugie duże okno nosi tytuł Zbawienie. Przedstawia ono więźniów opuszczających więzienie. Anioł otwiera bramę i pomaga jednemu z nich przejść przez nią, na innego już czeka rodzina. Okno przechodzi od ciemnych, przytłaczających barw symbolizujących rozpacz ku lśniącym kolorom wolności, gdzie latają motyle i ptaki. Podobnie jak w poprzednim witrażu, tutaj też można dostrzec wiele symboli. W górnej części okna umieszczono znak IHS. Widzimy dwa gołębie na rondach. Fragmenty metalu i łańcuchów to odniesienie do II wojny światowej, a mała kłódka po lewej stronie w miejscu dziurki od klucza ma swastykę. Więzień ukazany w prawym, dolnym rogu trzyma Biblię. Można dostrzec też świecę i węża, który symbolizuje zepsucie.

Ponad opisanymi witrażami, na wyższej kondygnacji znajdują się dwa mniejsze, zamknięte półkoliście okna, zatytułowane Wiara i Działanie. Przedstawiają one Chrystusa idącego po wodzie oraz św. Krzysztofa.

Wszystkie cztery witraże pełne są różnych symboli. Pojawiają się w nich także wyraźne odniesienia do II wojny światowej. Na pewno wpływ na to miały osobiste przeżycia artysty, który stracił dużą część rodziny podczas Holokaustu. Okna Bossayi w katedrze w Canterbury wzbudziły spore kontrowersje. Niektórzy byli zdania, że nowoczesne, ekspresyjne witraże to zbyt duża ingerencja w średniowieczną katedrę. Pojawiły się nawet głosy, że zaburzają one skalę transeptu. Natomiast zwolennicy dostrzegli w nich bogate duchowe przesłanie, a wysokie na 18 stóp okno z przedstawieniem Chrystusa uznano za jeden z najbardziej majestatycznych obrazów w całej Zachodniej Europie.

Femme fatale – witraż Georges’a de Feure

Femme fatale, czyli kobieta fatalna – zarazem fascynująca i niebezpieczna, potrafiąca świadomie rozkochać w sobie mężczyznę, a potem go wykorzystać i przynieść mu tylko zgubę. Motyw takiej toksycznej, wyrachowanej uwodzicielki był jednym z częstych tematów w sztuce Art Nouveau. Sięgali po niego tacy artyści jak Alfons Mucha, Gustave Moreau, Gustav Klimt, Edvard Munch i wielu innych. Femme fatale pojawiła się też w sztuce witrażowej. Do najciekawszych przykładów należy dzieło Georges’a de Feure.

Georges de Feure był francuskim malarzem holendersko-belgijskiego pochodzenia. Tworzył na przełomie XIX i XX wieku. Zajmował się projektowaniem wnętrz, dekoracji teatralnych, plakatów i szeroko pojętej sztuki użytkowej. Był jednym z czołowych artystów projektujących dla Siegfrieda Binga, znanego kolekcjonera i mecenasa sztuki. Motyw diabolicznej kobiety pojawia się w jego twórczości nie tylko w witrażu, ale również na obrazach czy grafikach.

Witraż zatytułowany Femme fatale powstał w pierwszych latach XX wieku. Według projektu de Feure’a wykonał go najprawdopodobniej Hans Müller-Hickler. Przypuszczalnie po raz pierwszy dzieło zostało zaprezentowane publiczności na wystawie prac Georgesa de Feure, która miała miejsce w galerii Binga w 1903 roku. Dziś znajduje się w Virginia Museum of Fine Arts.

Przedstawiona przez de Feure’a kobieta oparta jest o kamienny murek z kratą ozdobioną motywami roślinnymi. Twarz wsparła na splecionych dłoniach o długich, smukłych palcach. Ma rude włosy i bladą twarz o wyrazistych rysach. Kobieta ubrana jest w jasną, bardzo dekoracyjną suknię, której fałdy układają się w fantazyjne kształty, ozdobione na dole motywem tulipanów. Na głowie ma równie oryginalny, czerwony kapelusz, bogato dekorowany wymyślnymi zdobieniami. W tle widzimy ciemno granatowe niebo.

Wyraźne kontury, płynne, wygięte linie, a także duża dekoracyjność sprawiają, że dzieło doskonale wpisuje się w założenia stylu secesyjnego. Wyraz twarzy kobiety, a także kolorystyczne zestawienia w tle postaci wprowadzają nastrój niepokoju.

Maria i Anioł – witraże z Narodowej Galerii Sztuki w Waszyngtonie

Do kolekcji Narodowej Galerii Sztuki w Waszyngtonie należą dwa piękne witraże pochodzące z florenckiego kościoła Santa Maria Maddalena de Pazzi. Jeden z nich przedstawia jasnowłosego anioła, drugi Marię. Podobna kompozycja, ornamenty i delikatny, elegancki styl tych dzieł, świadczą, że stanowiły one jedną całość, tworząc razem scenę Zwiastowania.

Klęczący anioł w jednej ręce trzyma lilię, drugą ma uniesioną w geście pozdrowienia. Ubrany jest w bogate szaty w kolorach błękitu i kremowej żółci z okazałym, czerwonym płaszczem o zielonym podbiciu. Twarz anioła otoczona przez jasne loki, wyróżnia się dość śniadą karnacją. Jego skrzydła składają się z kilku rzędów różnobarwnych piór. W tle widzimy architekturę, a nad całą sceną unosi się ręka Boga z wychodzącymi od niej promieniami oraz gołębica.

Maria ma jaśniejszą twarz niż anioł i delikatniejsze rysy. Ubrana jest w czerwoną suknię z błękitnym paskiem w talii, na wierzch ma narzucony bogato pofałdowany, szafirowy płaszcz o zielonym podbiciu. Głowę Dziewicy zdobi nakrycie w barwach fioletu i kremowej żółci. Maryja trzyma w ręce księgę. Przed nią widać fragment architektury lub jakiegoś mebla ozdobiony rzeźbioną dekoracją z motywem akantu. Dziewica stoi w półkolistej, muszlowej niszy.

Oba witraże ujęte są w dekoracyjne bordiury z motywami kwiatów i owoców. Różnią się od siebie kolorystyką, jednak styl jest taki sam. Niektórzy badacze sugerowali, że twarz Marii została wymieniona w późniejszych latach. Rzeczywiście różni się ona od twarzy anioła znacznie jaśniejszym odcieniem i bardziej subtelnymi rysami. Twarz Matki Boskiej ma też nieco inny kolor niż jej dłonie. Można jednak to wyjaśnić celowym zabiegiem artysty – wychodzące z prawego, górnego rogu, ponad postacią anioła promienie, zgodnie z kompozycją całości sceny podzielonej na dwa okna, padałyby właśnie na głowę Marii. Być może autor chciał w ten sposób wyróżnić twarz Matki Boskiej i dodać jej blasku.

Analiza dzieła i zachowanych dokumentów, sugeruje, że autorem obu witraży był renesansowy artysta Giovanni di Domenico. Niewiele o nim wiadomo, poza tym, że był księdzem i zajmował się projektowaniem witraży. W kościelnym archiwum zachował się jednak zapis, w którym wymieniono jego nazwisko i zaznaczono, aby zapłacić mu za „dwa okna chóru z figurami”. Wiadomo też, że w podobnym czasie Giovanni di Domenico otrzymał wynagrodzenie za witraż do kaplicy Riccialbani, który znajduje się na swoim miejscu do dziś. Okno to również ma charakterystyczną bordiurę z kwiatowo-owocowymi dekoracjami, jakie widzimy w witrażach przedstawiających Marię i anioła z Narodowej Galerii Sztuki w Waszyngtonie.

CZTERECHSETLECIE MATKI BOSKIEJ BUSZCZECKIEJ RZYMSKĄ ZWANĄ

1621 – 2021. TAJEMNICA  DWÓCH  WITRAŻY

INWOKACJA

Hrabia Aleksander Sieniawski, przywożąc z Włoch do Brzeżan w roku 1621, namalowany farbami olejnymi na desce, obraz Matki Boskiej, w aureoli dwunastu gwiazd, słońca i księżyca, z Chrystusem na ręku, stojącej na globie ziemskim, nie przypuszczał, że Oddana w ręce Kresowych Wiernych, splecie Swój i Ich los na Śmierć i Życie.

W roku 2021 mija czterysta lat Ich Wzajemnego Trwania.

Oto dwa witraże darem Jej wiernych, upamiętniających Jej czterechsetlecie, wraz z opowieścią cierpieniem wiązaną, snutą o ratowaniu Matki Boskiej Buszczeckiej.

Oba witraże dziełem utalentowanych artystów – witrażystów Panów Andrzeja Bochacza oraz Roberta i Dominika Przebindów.

Ich dzieła ponadczasowe.

Środki darczyńców jak zwykle skromne.

W rozliczeniu talent, trud i wkład własnych środków finansowych Panów Artystów, bezcennym patriotycznym porywem.

Dar Brzeżańczyków i Buszczan Matce Boskiej Buszczeckiej na Jej czterechsetlecie

Zapraszamy do lektury (naciśnij ten wiersz) dokumentu Pana Alfreda Tomaszewskiego

Zapraszamy do lektury (naciśnij ten wiersz) dokumentu Pana Alfreda Tomaszewskiego

 

 

 

Arnold z Nijmegen – witraże ze świętym Piotrem

Żywot św. Piotra, wybranego przez samego Chrystusa na pierwszego biskupa Rzymu, jest częstym tematem pojawiającym się w sztuce chrześcijańskiej. W londyńskim Muzeum Wiktorii i Alberta znajdują się trzy witraże, które były kiedyś częścią dużego, narracyjnego okna poświęconego historii najważniejszego z apostołów.

O dziejach Szymona Piotra, rybaka, który porzucił swój zawód, aby zostać uczniem Jezusa, mówią nam Ewangelie oraz Dzieje Apostolskie. Piotr był jednym z najbardziej zaufanych apostołów i świadkiem najważniejszych wydarzeń. Po Zesłaniu Ducha Świętego głosił chrześcijaństwo w Jerozolimie, Samarii, Liddzie, Jafie oraz w Cezarei Palestyńskiej, gdzie ochrzcił pierwszych pogan. Za swoją działalność został skazany na śmierć przez Heroda Agryppę, ale z pomocą anioła uciekł z więzienia. Ostatecznie poniósł męczeńską śmierć w Rzymie, w okresie prześladowań chrześcijan.

Jedna z kwater z Muzeum Wiktorii i Alberta odnosi się do momentu, kiedy Chrystus uczynił Piotra przywódcą apostołów i kamieniem węgielnym kościoła. Za plecami Zbawiciela widać jego grób. Druga kwatera przedstawia zebrany tłum ludzi, których apostoł naucza z drewnianej mównicy. Tłem dla tej sceny są elementy architektury. Trzeci fragment przedstawia scenę ukrzyżowania świętego. Dwaj żołnierze w rzymskich strojach przywiązują go do krzyża do góry nogami. Przedstawienie to zgodne jest z ikonografią świętego Piotra – tradycja mówi, że odmówił ukrzyżowania w taki sam sposób jak Chrystus. Wszystkie postacie mają twarze malowane en grisaille. Ubrane są w szaty o wyrazistych barwach – przeważa czerwień, pojawia się też żółć, błękit i niewielkie plamy zieleni.

Kwatery ze św. Piotrem pochodzą z kościoła w Rouen w Normandii. Powstały w okresie od 1525 do 1530, a za ich autora uważany jest Arnold z Nijmegen. Ten flamandzki witrażysta tworzył w Belgii i we Francji. W 1502 roku przybył do Rouen, gdzie wywarł duży wpływ na wielu młodych twórców. Pracował tam do 1513 roku. Później powrócił do Antwerpii, jednak wciąż utrzymywał kontakt ze swoimi uczniami z Normandii, cały czas dostarczał też wiele prac dla francuskich kościołów.

Witraże ze św. Piotrem doskonale ukazują najważniejsze cechy stylu Arnolda z Nijmegen, takie jak harmonijna kolorystyka, subtelny rysunek, a także bogate dekoracje szat. Jego prace łączą w sobie średniowieczną ikonografię, charakterystyczny dla XV-wiecznej Flandrii naturalizm oraz motywy architektoniczne pojawiające się w sztuce włoskiego renesansu. Widać też wpływy północnego renesansu, np. Albrechta Dürera – obaj artyści się znali.

Dick Whittington i jego kot – witraż Johna Haywarda

John Hayward był brytyjskim twórcą nowoczesnych witraży, który wykonał prawie 200 okien dla kościołów i katedr nie tylko w Anglii, ale też w innych krajach. Do najciekawszych zaliczane są jego witraże w anglikańskim kościele St. Michael Paternoster Royal w Londynie.

W znajdującej się we wschodniej części kościoła kaplicy, można zobaczyć aż cztery witraże Haywarda. Główne okno na wschodniej ścianie ukazuje św. Michała Archanioła depczącego czerwonoskrzydłego szatana. Po bokach umieszczono witraże przedstawiające Madonnę z Dzieciątkiem oraz Adama i Ewę ze św. Gabrielem. Na południowej ścianie kaplicy można zobaczyć jeszcze jeden witraż, który choć pod względem stylistycznym tworzy spójną całość z pozostałymi, znacząco różni się od nich tematyką. Okno przedstawia Dicka Whittingtona i jego kota.

Richard „Dick” Whittington był legendarnym burmistrzem Londynu, który piastował to stanowisko aż cztery razy. Żył na przełomie XIV i XV wieku i zapisał się w historii dzięki licznym zasługom, m.in. dla kościoła St. Michael Paternoster Royal, który został odbudowany ze środków przekazanych przez Whittingtona i dzięki jego staraniom stał się kolegiatą.

Jednak nie to sprawiło, że Whittington do dziś jest powszechnie znany. Przez lata jego postać obrosła licznymi legendami. Według jednej z nich urodzony w ubogiej rodzinie Dick przybył do Londynu, aby zbić fortunę. W pewnym momencie zapragnął jednak wrócić do domu. Kiedy nocą uciekał z miasta, w okolicy Highgate Hill zatrzymało go bicie dzwonów z kościoła St. Mary-le-Bow. W ich dźwięku usłyszał wiadomość, żeby zawrócić, bo pisane jest mu zostać burmistrzem Londynu.

Druga z legend o Whittingtonie, opowiada, że zdobył on swoje bogactwo dzięki jednej, udanej transakcji, a mianowicie sprzedaży własnego kota. Miał go sprzedać do kraju opanowanego przez szczury. Opowieść tę, choć nie ma żadnych podstaw by wierzyć, że jest prawdziwa, na stałe powiązano z nazwiskiem burmistrza. Co więcej stała się ona nieodłączną częścią brytyjskiej kultury. Pojawia się w wielu książkach, przedstawieniach, balladach, pantomimach, operach czy nawet grach.

John Hayward na swoim witrażu nawiązał do pierwszej z legend. Okno przedstawia młodego człowieka w długim, niebieskim płaszczu, wysokich butach i czapce z daszkiem na głowie. Na plecach niesie on swój dobytek, a u jego stóp widzimy kota. Witraż jest złożony z ogromnej ilości małych kawałków kolorowego szkła, co sprawia, że całość nabiera niezwykle ekspresyjnego wyrazu.

Umieszczenie witraża z postacią Whittingtona w kościele St. Michael Paternoster Royal, wiązało się nie tylko z faktem, że burmistrz miał duże zasługi dla tej świątyni, ale też z tym, że po swojej śmierci w 1423 roku został tam pochowany. W kolejnych stuleciach jego grób dwukrotnie odkopywano w poszukiwaniu legendarnych skarbów, z którymi ponoć miał zostać pochowany (nie było to prawdą). W wyniku tych ingerencji, grób Whittingtona zaginął, a w czasie jego poszukiwań w 1949 roku odnaleziono jedynie zmumifikowanego kota.

Zwiastowanie – witraż Williama Morrisa i Philipa Webba

Jednym z pierwszych i najważniejszych zamówień jakie otrzymała słynna firma Morris & Co. działająca na przełomie XIX i XX wieku, było zaprojektowanie i wykonanie witraży do kościoła Wszystkich Świętych w Selsley w Gloucestershire.

Sam kościół to dzieło architekta George’a Fredericka Bodley’a. Wzniesiona w 1862 roku świątynia zalicza się do najważniejszych dzieł architektury epoki wiktoriańskiej. Do zaprojektowania okien Morris zaprosił wszystkich swoich najważniejszych współpracowników. Nad zleceniem pracowali Ford Maddox Brown, Edward Burne-Jones, Dante Gabriel Rossetti oraz Philip Webb. Stworzone przez nich witraże w oknach kościoła Wszystkich Świętych w Selsley w znacznej mierze przyczyniły się do sukcesu firmy Morrisa.

W południowym oknie prezbiterium znajduje się witraż, który William Morris stworzył we współpracy z Philipem Webbem. Przedstawia on Zwiastowanie Najświętszej Marii Pannie. Scena została podzielona na dwie kwatery. W prawej widzimy klęczącą Maryję, w lewej anioła Gabriela, który zwiastuje jej dobrą nowinę.

Maria ma rude włosy sięgające ramion i ubrana jest w długą, wzorzystą suknię. Wsparta jest na drewnianym klęczniku, a przed sobą ma otwartą księgę. Głowę odwraca w stronę anioła, a nad nią unosi się biała gołębica. Gabriel również ma długie włosy, o podobnym, rudawym odcieniu jak Matka Boska. Na białą szatę narzucony ma płaszcz w kolorze ochry, spod którego wystają jego bose stopy. Anioł trzyma w ręku lilię, a jego okazałe skrzydła wychodzą poza kadr. W tle widzimy uproszczony krajobraz – ciemno błękitne niebo i białe kwiaty na ciemno zielonym tle. Obie kwatery otacza ozdobne obramienie, a na dole wypisana jest inskrypcja.

Ciemne barwy tła stanowią kontrast w zestawieniu z wyrazistymi szatami postaci. Uwagę zwracają grube, wyraziste kontury. Rysy twarzy Maryi i Anioła wyróżniają się niezwykłą delikatnością. Niektórzy badacze zauważają analogie do słynnego Ołtarza Gandawskiego braci van Eyck, przedstawiającego Adorację Baranka. Subtelne twarze, delikatne i płynne linie rzeczywiście przywołują na myśl dzieło niderlandzkich mistrzów, jest to jednak swobodna inspiracja.

Stylistycznie Zwiastowanie wpisuje się w cały zespół witrażowy zdobiący świątynię. Poszczególne okna tworzą razem spójną całość. Widać tu wpływy średniowiecznych, flamandzkich i angielskich witraży.

Witraże w katedrze w Norwich

Witraż w przestrzeni sakralnej

Witraże w dużej mierze kojarzą się z wnętrzami wielkich katedr, a także mniejszych kościołów katolickich. Jednak nie tylko sztuka chrześcijańska wykorzystuje kolorowe szkło do zdobienia swoich świątyń.

Witraże przeżywały największy rozkwit w okresie gotyku. To właśnie z tamtych czasów pochodzą ogromne okna, wypełnione wielokolorowym szkłem, które zalewając wnętrza całą feerią barw, tworzyły odrealnioną, metafizyczną atmosferę. Witraże w średniowiecznych świątyniach, takich jak Chartres, Reims czy Ste-Chapelle nie tylko miały za cel unaoczniać nadprzyrodzoną obecność Boga w postaci nieziemskiego światła, ale także pełniły funkcję edukacyjną. W kwaterach średniowiecznych okien ukazywano sceny ze Starego i Nowego Testamentu, prawdy wiary czy żywoty świętych. Choć w okresie renesansu i baroku witraże zostały nieco zapomniane, powróciły w XIX wieku. Dziś w większości kościołów witraże są jednym z najważniejszych elementów dekoracyjnych.

Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała u protestantów, którzy kolorowe okna uznali za nadmiar zbytku. W okresie reformacji wiele witraży obrazujących tematykę religijną zostało zniszczonych, a warsztaty witrażowe upadały ze względu na coraz mniejszą ilość zleceń. W kościołach protestanckich otwory okienne wypełniano przezroczystym szkłem, ewentualnie pojawiały się w nich motywy heraldyczne. Zdarzało się jednak, że przymykano oko na znajdujące się w świątyni witraże. Dzięki temu można spotkać kościoły protestanckie, w których zachowały się wcześniejsze, bogate dekoracje witrażowe. Z czasem również reguły dotyczące wystroju protestanckich kościołów przestały być tak rygorystyczne.

Piękne przykłady witraży można znaleźć też w wielu synagogach. Choć początkowo ten typ dekoracji był przedmiotem sporów, ponieważ zbytnio kojarzył się ze sztuką chrześcijańską, od XIX wieku zaczął się coraz bardziej rozpowszechniać. Szczególnie bogate dekoracje zaczęły pojawiać się w XX wiecznych bożnicach w Stanach Zjednoczonych.  Tak jak w kościołach katolickich, witraże w synagogach często  fundowane są przez prywatne osoby. Jednym z popularnych tematów jest przedstawienie tablic z dziesięcioma przykazaniami, jak np. w świątyni Kongregacji Anshi Chesed w Nowym Jorku. Wiele z witraży w synagogach to dzieła znanych, światowych artystów, jak choćby Marca Chagalla, który jest autorem okien synagogi szpitalnej Abbel w Hadassah w Izraelu.

Również sztuka Islamu ceni witraże. Wielobarwne okna często zdobią wnętrza meczetów, zalewając je wielokolorowym światłem. Są one zazwyczaj nieobrazowe. Okna wypełniają dekoracje o geometrycznych kształtach lub roślinnych motywach. Zdarza się, ze towarzyszą im inskrypcje jak np. w meczecie w Jerozolimie. Do najpiękniejszych witraży w sztuce islamskiej należą niewątpliwie okna w Różowym Meczecie w Szirazie w południowym Iranie czy Błękitnym Meczecie sułtana Ahmeda I w Stambule.