Kategoria: Witraż na świecie

Sonens Fönster – największy witraż Szwecji w katedrze w Uppsali

https://www.facebook.com/uppsaladomkyrka/videos/1388027214572202/?t=7

Wybudowana w stylu gotyckim, protestancka katedra w Uppsali, uznawana jest za największą budowlę sakralną w całej Skandynawii. Pełni ona rolę kościoła katedralnego arcybiskupów Uppsali, ale jest również narodowym sanktuarium Królestwa Szwecji. Znajdują się tutaj groby królewskie, a także ważne pamiątki historyczne. Patronami świątyni są święci Eryk, Wawrzyniec i Olaf. Ponad południowym portalem widoczny jest ogromnych rozmiarów, zachwycający witraż nazywany Sonens Fönster  czyli Okno Syna. To największy witraż w całej Szwecji, którego całkowita powierzchnia wynosi 119 m².

Witraż podzielony jest na cztery sceny, przedstawiające najważniejsze wydarzenia z życia Jezusa. W górnej części, po prawej stronie widać Pokłon Trzech Króli. Maryja trzyma na kolanach małego Jezusa, otoczonego przez postacie Mędrców. Po lewej stronie ukazano jak Jan Chrzciciel udziela Jezusowi chrztu w Jordanie. W dolnej części witraża przedstawiono Ukrzyżowanie. Uwagę zwracają tu dwie kwatery z Marią, która mdleje pod krzyżem i jest podtrzymywana przez św. Jana. Matka Boska ubrana jest w niebieską sukienkę oraz średniowieczny kaftan, jaki nosiły mężatki. Obok Ukrzyżowania, przedstawiono Zmartwychwstanie. W centralnej części sceny stoi Chrystus ubrany w białą szatę trzymający w ręce czerwoną chorągiewkę z białym krzyżem. Wszystkie cztery sceny ujęte są w ramy architektoniczne, a całość zdobią dekoracyjne ornamenty. Okno wieńczy maswerk z przedstawieniem glorii płomienistej oraz dwoma aniołami ujętymi w kształt czterolistnej koniczyny. Witraż wyróżnia się pięknymi, nasyconymi kolorami. Różne odcienie błękitu, czerwień, biel i żółte detale łączą się harmonijnie w piękną całość.

Okno powstało w 1892 roku, podczas gruntownej renowacji katedry. Zaprojektował je Agi Lindegren, we współpracy z malarzem Ache Andersonem. Witraż został wykonany przez Svenska Glasmåleri z Göteborga. Autorem przedstawionego na nim programu ikonograficznego był Carl Axel Thorén. Okno Syna jest jednym z trzech dużych okien, znajdujących się  nad wejściami do katedry, nawiązujących do Trójcy Świętej. Okno przedstawiające Boga Ojca nad portalem zachodnim, mówi o Bogu jako Stwórcy, Okno Syna nad wejściem południowym o Chrystusie jako człowieku, a okno nad bramą północną wyobraża Ducha Świętego, jako boskiego pomocnika.

Witraże w Sainte Chapelle

W 1239 roku Ludwik IX zwany Świętym wykupił w Wenecji niezwykle cenną dla całego świata chrześcijańskiego relikwię – koronę cierniową Chrystusa. Król postanowił wybudować kaplicę, która byłaby swego rodzaju relikwiarzem do przechowywania tej cennej pamiątki. Nazywana Bramą Niebios lub Świętą Kaplicą, Ste-Chapelle wzniesiona została jako część zespołu pałacowego na wyspie Cité w Paryżu. Ta dwukondygnacyjna budowla, zaprojektowana najprawdopodobniej przez Pierre’a Mountreille’a, powstała w XIII wieku i oprócz Korony Cierniowej stała się miejscem przechowywania innych świętych pamiątek jak kawałek drewna oraz gwóźdź z krzyża, fragment czaszki Jana Chrzciciela oraz relikwie francuskich świętych. W czasie rewolucji francuskiej najcenniejsze zbiory zgromadzone w budynku przeniesione zostały do skarbca katedry Notre Dame w Paryżu.

Wnętrze budowli zalane jest niesamowitym światłem w różnych odcieniach błękitu, fioletu oraz czerwieni. Ta nieziemska atmosfera jest zasługą witraży, które zajmują prawie całą przestrzeń ścian górnej kondygnacji. Wysokie, lancetowate okna, kierują wzrok ku niebu, a wypełniające je witraże zachwycają bogactwem barw. W piętnastu oknach ukazane zostało ponad tysiąc scen pochodzących ze Starego i Nowego Testamentu oraz przedstawienia obrazujące nabycie przez Ludwika świętej pamiątki Męki Pańskiej. Pośród biblijnych przedstawień na uwagę zasługuje scena ukoronowania Chrystusa koroną cierniową, która była najcenniejszą relikwią w kaplicy. Zachodnią fasadę budowli zdobi okazała rozeta z 1485 roku, z przedstawieniami scen z Apokalipsy św. Jana. Jej fundatorem był Karol VIII. Rozeta wykonana została ze szkła weneckiego, a niezwykłości dodaje jej wykorzystanie koloru żółtego, praktycznie nie spotykanego w witrażach z tamtych czasów.

Witrażowe okna w Ste-Chapelle oraz przedstawione w nich sceny pełnią nie tylko funkcję dekoracyjną, ale również mają za zadanie opowiadać historie, które mogły edukować przebywających w świątyni wiernych oraz być przedmiotem religijnej kontemplacji. Przeszklenia górnej kondygnacji kaplicy stanowią niezwykły popis kunsztu średniowiecznych architektów. Mury zostały tu zredukowane do niezbędnego minimum. Poszczególne okna oddzielone są od siebie jedynie smukłymi wiązkami służek, a szklane płaszczyzny wyodrębniono cieniutkimi laskowaniami i niezwykle delikatnymi, koronkowymi maswerkami. Aby uzyskać taki efekt konieczne było zastosowanie systemu przypór, które umieszczono na zewnątrz budowli. Jest to doskonały przykład stylu rayonnant czyli dojrzałej fazy gotyku, nazywanej też gotykiem promienistym.

 

 

Sąd Ostateczny na witrażu w kościele Fairford

Powstałe około 1500 roku witraże w kościele Najświętszej Marii Panny w Fairford, to jeden z najcenniejszych zabytków sztuki średniowiecznej w całej Wielkiej Brytanii. 28 okien wypełnionych przedstawieniami scen biblijnych to jedyny w całości zachowany zestaw witraży w Anglii z okresu przed reformacją. Tylko jeden niewielki fragment został zrekonstruowany w XIX wieku, cała reszta jest oryginalna. Pośród barwnych okien znajduje się 9 witraży przedstawiających życie Chrystusa. Rozpoczynają się one nad organami, a kulminacją tego cyklu jest ogromne okno nazywane Wielkim Oknem Zachodnim, w którym z wielkim rozmachem przedstawiono scenę Sądu Ostatecznego. I choć górna część okna to właśnie wspomniana rekonstrukcja z czasów wiktoriańskich, która została zamontowana po uszkodzeniu witraża przez burzę w 1703 roku, całość przedstawienia robi niesamowite wrażenie.

Górna część witraża przedstawia Chrystusa w fioletowej szacie w otoczeniu świętych i aniołów. Zbawiciel siedzi na łuku tęczy, a pod stopami ma kulę symbolizująca świat. Jego  prawa ręka jest wzniesiona do góry, a lewa opuszczona. Przedstawieniu Jezusa towarzyszą lilia oznaczająca zbawienie oraz miecz będący symbolem potępienia. W tle za jego głową widać glorię promienistą. Po jego prawej stronie klęczy Matka Boska, natomiast po lewej przedstawiony został najprawdopodobniej św. Jan, a za nim pozostali apostołowie. Dolna część witraża pokazuje scenę ważenia dusz. W jej centrum umieszczony został św. Michał Archanioł trzymający w ręku wagę. Po jego prawej stronie św. Piotr pomaga zbawionym wejść po schodach do raju. Wśród dobrych dusz wstępujących do nieba widać postać z lokami, która uznawana jest za przedstawienie Henryka VII. Lewa strona witraża ukazuje straceńców, którzy trafiają do piekła. Na czerwonym tle widać postaci demonów, a w dolnym rogu przedstawiony został sam diabeł o żółtych oczach i wyszczerzonych złowieszczo zębach.

Witraże z Fairford to doskonały przykład sztuki z okresu pogranicza gotyku i renesansu. Choć nadal królują tradycyjne, biblijne tematy, a ikonografia jest charakterystyczna dla tego typu przedstawień, postaci są coraz bardziej realistyczne, a ich rysy zindywidualizowane. Artyści przywiązują większą wagę do proporcji oraz anatomicznej poprawności. Scena Sądu Ostatecznego łączy w sobie gotycką grę kolorowych świateł, która odgrywała niezwykle ważna rolę w średniowiecznych kościołach, z nowym sposobem przedstawiania postaci, uwzględniającym nadchodzący renesansowy humanizm.

Witraż Davida Hockneya dla królowej Elżbiety

Opactwo Westminster jest przepełnione bezcenną sztuką oraz artefaktami. Nowym dziełem, które docenią miłośnicy sztuki współczesnej jest witraż zaprojektowany przez Davida Hockney dla kościoła angielskiego.

Artysta otrzymał zlecenie stworzenia dzieła graficznego na cześć królowej Elżbiety. Narysował barwną wiejską scenę – na swoim iPadzie, korzystając z błękitów, żółcieni, zieleni, różu i czerwieni. Centralnym punktem okna jest kwiat głogu. „To musiało być naprawdę wzniosłe, dlatego pomyślałem sobie, że najbardziej uroczystym elementem w angielskim krajobrazie jest kwiat głogu”, powiedział w wywiadzie dla The Telegraph.

Jest to właściwy temat do dzieła zwanego The Queen’s Window . Królowa Elżbieta jest znaną miłośniczką wsi i jej atmosfery. Nawet w wieku 92 lat często widywano konie na terenie zamku Windsor lub jeździła swoim Range Roverem na tyłach Balmoral. Według oświadczenia opactwa Westminster przekazanego BBC okno „prezentuje upodobania Królowej do wiejskiego stylu życia, jej radość oraz tęsknotę za takimi miejscami”.

Królowa nie widziała okna osobiście, ale w całym procesie oglądała szkice.

Hockney jest nowym i znanym zarazem artystą, który jako temat swoich dzieł ma życie i upodobania Królowej Elżbiety. Znany fotograf mody Cecil Beaton uwiecznił ją w dzień koronacji, a Annie Leibovitz sfotografowała ją w 90. urodziny. Królowa była portretowana przez Luciana Freuda i Pietro Annigoni. Inspirowała także Andy Warhola i George Condo. Hockney odrzucił wcześniej szansę na namalowanie królowej, mówiąc, że „był bardzo zajęty malowaniem Anglii. . . jej kraju „.

Wygląda na to, że po kilku latach zmienił zdanie i zrealizował idealny projekt.

Artykuł jest tłumaczeniem tekstu z serwisu www.vogue.com napisanego przez Elise Taylor

Hotel Bellagio – sufit w szklanych kwiatach

Superluksusowy hotel Bellagio, wyróżniony pięcioma diamentami AAA, znajdujący się w Las Vegas w stanie Nevada, słynie nie tylko ze swoich wspaniałych fontann i z tego, że można było go podziwiać w wielu hollywoodzkich produkcjach filmowych, ale również z jedynego w swoim rodzaju sufitu, pełnego wielokolorowych, szklanych kwiatów.

Autorem tej wyjątkowej atrakcji złożonej z ponad 2000 barwnych kwiatów z dmuchanego szkła, które pokrywają 190 m ² sufitu w lobby hotelowym, jest Dale Chihuly, amerykański rzeźbiarz, twórca monumentalnych instalacji szklanych, dmuchacz szkła, hutnik i projektant szkła dmuchanego.

„Fiori di Como”, bo taką nazwę nosi podwieszony, szklany sufit w najdroższym hotelu świata powstał w 1998 roku i jest nadal największą szklaną instalacją na świecie.

Do wykonania tego wyjątkowego dzieła sztuki wykorzystano 4,5 tony stali i  2000 elementów dmuchanego szkła.

Projekt wymagał szczególnego dopracowania kwestii bezpieczeństwa w związku z nietypowym i niebezpiecznym zawieszeniem nad głowami gości hotelowych konstrukcji artystycznej o wadze ponad 18 ton.

Autor dzieła Dale Chihuly przy wykonywaniu swoich prac współpracuje z zespołem wybitnych specjalistów,  składającym się  z ponad 100 osób : dmuchaczy szkła, architektów, inżynierów, przewoźników, instalatorów i producentów.

Imponująca szklana łąka na suficie w lobby hotelu Bellagio w Las Vegas była tworzona przez dwa lata.

” Fiori di Como” , co oznacza ” Kwiaty znad jeziora Como ” powstały dzięki inspiracji autora pięknym krajobrazem nad jeziorem Como we Włoszech.

Jak ogólnie wiadomo kasyna i hotele w Las Vegas pozostają od wieków w rękach starych włoskich rodzin, które przybyły do Ameryki jako emigranci.

Sufit pełen szklanych, wielobarwnych parasolek kwiatów w lobby hotelu Bellagio nadaje wnętrzu wyjątkowej świeżości i lekkości.

Płaska i nieciekawa płaszczyzna kasetonu sufitowego nabrała dzięki projektowi trójwymiarowości.

Przenikające przez bajkowe kolory wiszących szklanych kwiatów światło sprawia, że lobby zyskuje nowy wymiar architektoniczne.

Kwiaty wynurzają się z obszaru kasetonu i zwisają nad głowami gości, którzy z zainteresowaniem podziwiają różnorodność wykorzystanych barw i faktur przez autora i jego zespół.

Dale Chihuly jeszcze jako dziecko był zafascynowany abstrakcją form w naturze. Jego dzieła odzwierciedlają jego umiłowanie do przyrody.

Rzeźby Chihuly’ego charakteryzują się bogactwem kolorów, oryginalnością i wyjątkową kompozycją form.

Artysta jest kojarzony z wielkimi, abstrakcyjnymi i złożonymi z wielu elementów instalacjami ze szkła dmuchanego.

Szkło Chihuly’ego cechuje intensywność kolorów i nawiązywanie do natury. Jego rzeźby,  niejednokrotnie wkomponowane w środowisko naturalne, wyglądają jak gałęzie, rośliny lub właśnie jak kwiaty.

Prace artysty zainstalowane w taflach wodnych, np. w stawach, wyglądają jak naturalna część krajobrazu.

Wiele rzeźb artysty zdobi sufity w ekskluzywnych kasynach i holach hotelowych, tak jak we wspomnianym lobby hotelu Bellagio w Las Vegas.

Każdego dnia średnio 15.000 do 20.000 ludzi przychodzi do holu hotelu-kasyna po prostu po to, by zobaczyć szklaną rzeźbę Chihuly’ego.
Znani są goście, którzy spędzają wiele godzin, siedząc w jednym z krzeseł pod rzeźbą i wpatrując się w nią. Inni leżą na podłodze, aby wygodnie objąć wzrokiem całość.
Chihuly uważa tę pracę za jedno ze swoich najważniejszych osiągnięć w swoim dorobku z kilku powodów. Oświetlenie całości dzieła było bardzo skomplikowane, a konstrukcja nośna była estetycznym wyzwaniem, jak wspomina.
„To wciąż jedno z największych dzieł, jakie kiedykolwiek zrobiłem” mówi Chihuly w wywiadach.
O świcie każdego ranka, zespół ośmiu do dziesięciu inżynierów czyści i dba o dobry stan rzeźby.
Dzieło „Fiori di Como” Chihuly’ego odegrało kluczową rolę w percepcji sztuki publicznej w Las Vegas.

Witraż Tiffany w Białym Domu

Biały Dom – witraż Tiffany

Judyta Cukrowska

Chester Arthur został prezydentem U.S.A. po śmierci prezydenta Garfielda. Nie od razu przeniósł się do Białego Domu, ponieważ chciał, by budynek został odnowiony.

Tradycyjnie każda żona kolejnego prezydenta zarządzała dekoracyjne zmiany w Białym Domu, jednak prezydent Chester Arthur był wdowcem i postanowił zatrudnić do tego celu artystę i dekoratora Louis’a Comfort’a Tiffany’ego, który zajął się odrestaurowaniem Białego Domu w 1882 roku (praca trwała od końca września do grudnia tego roku).

Tiffany był pierwszym profesjonalnym dekoratorem zatrudnionym w Białym Domu.

Louis Comfort Tiffany był najbardziej znany z racji swoich witraży, ale pod koniec 1800 i na początku 1900 roku, on i jego firma byli również bardzo popularni wśród firm projektujących wnętrza. Firma Tiffany była często zatrudniona do dekoracji domów sławnych i bogatych osób, w tym na przykład domu Mark’a Twain’a.

Gazeta waszyngtońska „Evening Star” w dniu 19 grudnia 1882 roku opisywała w ten sposób działania podjęte przez firmę Tiffany’ego w głównym hallu Białego Domu:
„… całemu korytarzowi nadano znacznie lżejszy wygląd przez bardziej błyskotliwy styl dekoracji. Sufit o szerokich liniach i masach metalu, złota i bieli kości słoniowej, które po bliższym przyjrzeniu się, tworzą zawiłe zwoje i wzory, w nocy odzwierciedla promienie z trzech dużych żyrandoli. Na suficie znajduje się około 20 rozet z mosiądzu. Gzyms i fryz  bogate są we wzory w złotych kolorach, przy czym te ostatnie oddzielone od ściany przez linię perforowanego mosiądzu. Ściany są w oliwkowo złotym odcieniu, tworzącym wyśmienite tło dla obrazów. Dwie duże nisze są intensywnie złocone, co daje wspaniały efekt, wzmocniony przez światło i cienie liście dużych roślin, stojących w donicach z majoliki.

Witraż Tiffany w Białym Domu

Bez wątpienia za główny element, poprawiający wygląd wnętrza, można uznać wspaniały ekran z barwnej mozaiki szklanej, która wkrótce ma przybyć z Nowego Jorku. Zajmie ona miejsce obecnej szklanej przegrody, która oddziela korytarz od przedsionka. Ekran będzie miał tylko dwoje drzwi, w centralnej części ekranu, składającego się z jednego dużego, szklanego panelu. Środek tego panelu składać się będzie z dużego owalu z czterema orłami rozmieszczonymi wokół centralnego mniejszego owalu, w którym ma się znajdować emblemat U.S.A. Cztery rozety, które są poza dużym owalem, w rogach panelu, mają napis U.S.A. Cała płyta jest wypełniona niezliczonymi kawałkami zabarwionego szkła i kryształu. Firma Tiffany & Co. nigdy nie miała takiej okazji, by pokazać po obu stronach mozaikę szklaną, jak to będzie miało tutaj miejsce. Efekt, tworzony przez przenikające przez kolorowe szybki światło. będzie można podziwiać po obu stronach okna, co niewątpliwie będzie wspaniałe.”

Tiffany wzbogacił wystrój wnętrza hallu również szklanymi oprawami lamp gazowych i pierwszych lamp elektrycznych, które niestety doprowadziły do likwidacji jego witrażowego ekranu.

Okno Tiffany’ego i inne wiktoriańskie dodatki zostały usunięte z Białego Domu w czasie renowacji, dokonanej przez prezydenta Roosevelt’a w 1902 roku, która przywróciła Białemu Domowi wystrój wnętrz w stylu federalnym, w zgodzie z jego architekturą.

Być może najbardziej legendarny obiekt w przeszłości Białego Domu, oprócz łóżka Lincoln’a i Gilbert’a Stuart’a czy portretu George’a Washington’a, został usunięty wieki temu, a później zniszczony.

Witrażowy ekran Tiffany’ego, z kolorowego szkła, który stał w hallu Białego Domu zaledwie dziewiętnaście lat, począwszy od roku 1883 aż do roku 1902, był wyrazem estetycznego smaku w projekcie, który został zlecony do wykonania przez prezydenta Chester’a Arthur’a Louis’owi Comfort’owi Tiffany’emu, trzydziestoczteroletniemu wówczas artyście, obecnemu już w nowojorskich kręgach artystycznych.

Było to dzieło, które przede wszystkim miało być symbolem wiktoriańskiego smaku.
Z wykształcenia malarz, Tiffany interesował się wówczas stosunkowo nową techniką szkła opalizującego oraz innowacyjną koloryzacją szkła, tworzoną z wykorzystaniem tlenków metali do stopionego szkła.
W Białym Domu jego wizytówką stał się właśnie witrażowy ekran w hallu.

To wspaniałe dzieło najmocniej wyróżnia się ze wszystkich pozostałych zmian, jakie Tiffany wprowadził w tamtym czasie w Białym Domu.

Witraż Tiffany w Białym Domu

Artysta zamienił zwykłe panele dzielące hall, na panele wykonane z opalizującego szkła, co nadało mu nowy charakter, dodało lekkości i pięknej szlachetności.

Malarz Peter Waddell uwiecznił na swoim obrazie moment zapalania lamp elektrycznych w holu Białego Domu.
W tle widoczny jest wspaniały i barwny szklany ekran dzieła Tiffay’ego.

Malarz poszukując informacji o kolorach witraża znalazł najwięcej dobrze udokumentowanych szczegółów o szklanym ekranie w Narodowych Archiwach U.S.A, ale wciąż nie wiedział jednak jakie były rzeczywiste kolory szkła.

Przed podjęciem decyzji w tym temacie, studiował szkła Tiffany’ego w konkretnym oknie, zainstalowanym w kościele Św. Jana w Waszyngtonie, ku pamięci zmarłej żony prezydenta Arthur’a – Nel.

Na obrazie Waddell’a widać hall w roku 1891, w momencie, gdy prezydent Benjamin Harrison zmienił oświetlenie w Białym Domu z gazowego na energię elektryczną.

Ike Hoover, elektryk, podłącza kinkiety, które wybuchają ostrym światłem  elektrycznym.
Nowy rodzaj światła wpłynął negatywnie na walory szklanego ekranu Tiffany’ego, zacierając efekty opalizujące kolorów farb.

W odróżnieniu od powierzchni malowanych, które miały odzwierciedlać i absorbować światło, ekran ze szkła opalizującego powstał głównie w celu filtrowania światła, jak to się dzieje pod koniec dnia i o świcie, gdy światło przechodząc przez tafle barwnego szkła budzi w nim i oddaje całą tęczę kolorów, wzmocnioną efektem opalizowania.

Być może dlatego też dni chwały wspaniałego dzieła Tiffany’ego dobiegły wtedy końca.
Szczęśliwie jego piękno można jeszcze dzisiaj podziwiać na nielicznych biało – czarnych zdjęciach z tamtego okresu oraz na wspaniałym obrazie Peter’a Waddell’a.

Islandzkie witraże – Katedra w Skálholt

Agata Mościcka

Odwiedzając Islandię nie można zapomnieć  o mieście Skálholt niedaleko Reykjaviku. To tutaj mieściła się kiedyś siedziba islandzkich biskupów.

Skálholt był w XI-XII wieku centralnym ośrodkiem życia religijnego, kulturalnego i politycznego Islandii. Rezydowało w tym miejscu 31 biskupów katolickich i 12 protestanckich. Siedziba biskupów została przeniesiona do Reykjaviku w 1785 roku.

Ostatni biskup katolicki Jón Arason, wraz ze swoimi dwoma synami ( w tamtych czasach nie obowiązywał celibat) został ścięty w dniu 7 listopada 1550 roku, na rozkaz duńskiego króla, w miejscu, w którym znajduje się aktualnie kościół katolicki.

Biskup, który był również politykiem, uczonym i pisarzem, walczył przez lata o wolność Islandii,  o utrzymanie wiary katolickiej w kraju i niezależności państwa od Danii. Biskup Jón Arason przeciwstawiał się także wprowadzeniu luteranizmu, samowoli rządów duńskich w Islandii i nadużyciom urzędników duńskich. Mimo poparcia ludności jego walka zakończyła się jego tragiczną śmiercią.

Na miejscu, gdzie w XI wieku mieli swą siedzibę biskupi islandzcy przez wieki budowano wiele innych kościołów. Największy z nich został zbudowany w 1155roku przez biskupa Klaengura Thorsteinssona. Nawa tego kościoła miała aż 50 metrów długości.

1 lipca 1956 roku , dla uczczenia 900 rocznicy powstania pierwszej siedziby biskupa w Skálholt w 1056 roku położono kamień węgielny pod budowę aktualnego kościoła – katedra w Skalholt.

Katedra w Skalholt

Katedra w Skalholt ma długość 30 metrów i została zaprojektowana, podobnie jak większość islandzkich kościołów na planie krzyża przez architekta Hördura Bjarnasona.

Kościół został poświecony w 1963 roku, 21 lipca. Ciała biskupów Skálholt spoczywają w krypcie podziemnej.  Przechowywany jest  tam również zbiór tablic nagrobkowych. W podziemiach znajdują się  przejścia do dawnej szkoły języka łacińskiego i domów mieszkalnych.

Katedra w Skalholt jest znana zarówno z powodu swojej nowoczesnej bryły architektonicznej, jak również z powodu artefaktów, pochodzących z poprzednich kościołów, który były budowane na miejscu, na którym stoi.

W budowę nowego kościoła zaangażowały się państwa skandynawskie. Być może przez wzgląd na historyczne dzieje tego miejsca, państwa te ofiarowały dla kościoła bardzo cenne dary, stanowiące fundamentalne wyposażenie tej budowli.

Z Norwegii pochodzą dachówki, flizy i drzwi. Darem Wysp Owczych jest chrzcielnica. Dania, która tak niesławnie zapisała się w historii tego miejsca, podarowała dla kościoła chyba najbardziej cenne i piękne dary, a mianowicie organy, mozaikę dla wielkiego ołtarza, ławki oraz piękne okna z nowoczesnymi witrażami.

Islandzkie kościoły cechuje prostota architektoniczna. Katedra w Skalholt ma ciekawą architekturę. Główna nawa jest szeroka i wysoka, zwieńczona drewnianym dachem. Boczne nawy wypełnia intensywnymi kolorami światło, przenikające przez nowoczesne witraże w oknach. W wyższej kondygnacji katedry okna witrażowe są znacznie mniejsze co sprawia, że górna część kościoła wydaje się być wyraźnie nie doświetlona.

Mozaika w prezbiterium
Mozaika w prezbiterium

Wielki ołtarz w postaci mozaiki  pięknie współgra ze stylistyką witraży okiennych. W ołtarzu głównym okna witrażowe znajdują się w górnej części budowli, dzięki czemu piękna mozaika, przedstawiająca Chrystusa, oświetlona światłem z nich płynącym, nabiera wspanialszego wyrazu. Po każdej ze stron ołtarza znajdują się cztery wąskie okna z geometrycznym układem kolorowych kawałków szkła. Przeważają kolory niebieski i czerwony. Światło, przenikające przez intensywnie barwne, szklane płytki współgra z kolorystyką mozaiki, która utrzymana jest w pastelowych kolorach, błękicie, zieleni i beżu.

Wnętrze  katedry w Skalholt
Wnętrze katedry w Skalholt

Małe, barwne, szklane płytki witraży rzucają na powierzchnie ścian niesamowite kolorowe światło, tworzące zachwycające wzory. To wyjaśnia cel pozostawienia wolnych przestrzeni ścian w wewnętrznej bryle architektonicznej kościoła.

Witraże, stworzone z maleńkich, wielobarwnych płytek szkła można dowolnie interpretować. Ktoś z pewnością ujrzy w nich wyobrażenie krzyża, monstrancji , wszechświata czy po prostu barwną mozaikę.

Witraż katedra w Skalholt - prawo autorskie dendron /123RF zdjęcie seryjne.jpg
Witraż katedra w Skalholt – prawo autorskie dendron /123RF zdjęcie seryjne.jpg

Kościół jak inne islandzkie kościoły jest położony na wzniesieniu i światło słoneczne może tym sposobem w słoneczne dni, rzadko tu bywające, oświetlać wnętrze katedry przez wielokolorowe witraże.

Duńczycy ofiarowując tak piękne witraże dla katedra w Skalholt uczynili wielki gest szacunku w stosunku do społeczeństwa islandzkiego i jego wieloletniej niezłomnej walki, która doprowadziła Islandię do uzyskania upragnionej wolności.

Polskie witraże w katolickim kościele w Tokyo

Agata Mościcka

Katolicki Kościół Kanda w Tokio. Tak egzotyczne i dalekie nam miejsce, a jednak właśnie w tym Kościele znajdziemy piękny akcent z Polski rodem.

Kościół Kanda w Tokyo
Kościół Kanda w Tokyo

Chrześcijaństwo było przez długi czas surowo zabronione w Japonii. Jednak na początku XIX wieku prześladowania chrześcijan stopniowo zaczęły ulegać złagodzeniu. Zagraniczni misjonarze rozpoczęli tworzenie szkół łacińskich, w których kształcili przyszłych księży japońskich.
W 1874 roku, z pomocą francuskiego ministra Berutomi , uzyskano teren o powierzchni 3000 metrów kwadratowych na budowę kaplicy w Kanda w Tokio.
Kaplica pod wezwaniem Świętego Franciszka Ksawerego na początku skromnie zbudowana z siedemdziesięciu mat tatami, przez lata swego istnienia ulegała przebudowom i zniszczeniom, wywołanym przez trzęsienia ziemi i pożary, przechodziła przeobrażenia architektoniczne, aż osiągnęła aktualny wspaniały wygląd. Swoim stylem architektonicznym przypomina stary renesansowy kościół katolicki z Francji lub z Anglii, została jednak odbudowana z żelbetonu na stalowej ramie, by przetrwać kolejne trzęsienia ziemi.
Stała się fundamentem obecnego katolickiego Kanda Kościoła.
W kościele znajduje się relikwiarz ze szczątkami Św. Franciszka Ksawerego.
Kaplica została zarejestrowana w 2001roku jako dobro materialne kultury w japońskiej Agencji do Spraw Kultury.
Kościół Kanda jest kościołem wiodącym w historii kościoła katolickiego w Tokio, zapewne też dlatego mieści się w nim Archidiecezja.
Kaplica po przebudowie w 1928 roku nie straciła niczego ze swojego pierwotnego wyglądu. Architektonicznie łączy w sobie styl romański i renesansowy. W jej wyglądzie ogromne znaczenie ma symbolika.
Okna, które symbolizują siedem sakramentów Kościoła zostały w niezwykły sposób uszlachetnione wspaniałymi witrażami, wykonanymi według projektu polskiej, wielkiej artystki witrażu Profesor Teresy Marii Reklewskiej. Nestorka sztuki witrażowej zaprojektowała i wykonała w swej artystycznej karierze wiele wspaniałych kościelnych witraży, za które otrzymała nagrody. Założyła pierwszą w Polsce autorską pracownię witrażu. Profesor Reklewska skończyła kierunek tkaniny i malarstwa na A.S.P w Warszawie i dlatego jej zdaniem praca przy warsztacie ma ogromne znaczenie w rodzeniu się twórczych pomysłów, ponieważ tworzywo inspiruje powstawanie dzieła.
Właśnie jej umiejętnościom i dłoniom, jej wyobraźni i jej wyczuciu piękna została powierzona w 1995 roku rola twórcy witraży w oknach najstarszego kościoła katolickiego w Tokio. Witraże zostały wykonane na zamówienie księdza proboszcza parafii – Fujio Antonio Izumi.
Powierzchnia okien, do których zostały stworzone witraże wynosi 70 m². Profesor Reklewska zaprojektowała je wspólnie ze swoim wybitnym uczniem Pawłem Przyrowskim.


W bocznych nawach kościoła znajdują się witraże, które wyrażają treści, zawarte w wyznaniu wiary „Credo”. Sześć do ośmiu witrażowych obrazów, inspirowanych Starym i Nowym Testamentem wypełnia każde z okien. Znajdują się tam również, w górnej ich części, piękne wyobrażenia roślinne i zwierzęce.
Nad chórem znajdują się trzy okna, które mają inną tematykę od pozostałych w kościele. Witraże opisują męczeńską historię chrześcijan w Japonii. Czas okrutnego i krwawego prześladowania, który trwał ponad 300lat pokazany jest w scenach zbiorowych egzekucji, w których ginęły setki chrześcijan. Ofiary były krzyżowane, palone, torturowane.
Te trzy okna zdominował kolor czerwieni, wyrażający przelaną krew prześladowanych chrześcijan. Główne okno to witraż, przedstawiający Matkę Bożą Niepokalaną w japońskim kimonie. Na innych witrażach przedstawiono przybycie Świętego Franciszka Ksawerego do Japonii i męczeństwo japońskich wyznawców Chrystusa. Tłem tych wyjątkowych obrazów – witraży jest krajobraz kraju kwitnącej wiśni, góra Fuji, wszystko jednak utrzymane w krwawych odcieniach czerwieni.
W oknach witrażowych, w nawach bocznych, możemy podziwiać kunszt malarski autorki we wspaniałej kompozycji barw i w wyjątkowo wycyzelowanym rysunku. Profesor Reklewska w swoich witrażach w kościele Kanda w Tokio dała wyraz swojemu znakomitemu rzemiosłu artystycznemu. Artystka poprzez kompozycję kolorów i ich nakładanie na siebie potrafiła uzyskać wyjątkową głębię barw. W swoich witrażach Teresa Reklewska posługuje się formą abstrakcyjną, jak i wiernym odwzorowaniem, symboliką. Jej stylistyka jest charakterystyczna, kontury i intensywność kolorów specyficzna dla jej dzieł. Wszystko łączy się harmonijnie w syntetyczną kompozycję całości. Dzięki światłu, przeświecającemu z zewnątrz przez dobrane przez artystkę, z wielkim pietyzmem, barwne szkła i zastosowanie przez nią zaciemnień poszczególnych partii rysunku, obraz zyskuje plastyczną głębię. Witraże autorstwa Reklewskiej mają niezwykłe walory dekoracyjne i nawiązują swoją jakością wykonania i kunsztem do najlepszych dzieł witrażowej sztuki minionych epok.
Profesor Teresa Maria Reklewska pozostawiła trwały polski ślad w japońskiej sztuce sakralnej, jej dzieło będzie zachwycać wiele następnych pokoleń i pokazywać im jej drogę do Sacrum, zachwycać talentem, poświęconym służbie Bogu nie tylko w Polsce, ale i w dalekiej Japonii.

Bazylika św. Anny w Sainte-Anne-de-Beaupré w Quebec w Kanadzie

Maria Miech

Bazylika w Sainte-Anne-de-Beaupré w prowincji Quebec, w Kanadzie jest całkowicie poświęcona Świętej Annie, babci Jezusa.

Legenda głosi, że w 1650 roku wstawiennictwo Świętej Anny sprawiło, że bretoński statek został  uratowany od zatonięcia na wzburzonym morzu, u ujścia rzeki Świętego Wawrzyńca.

W 1658 roku ocaleni marynarze wybudowali drewnianą kaplicę pod wezwaniem Świętej Anny .

Dzięki licznym pielgrzymkom miejsce stało się sławne i dlatego stara drewniana kaplica została  zastąpiona kolejną, następnie kościołem, który zburzono w 1872 roku i w końcu obecną bazyliką.

Materiał z rozebranego kościoła posłużył jako budulec do kaplicy, przy której znajduje się fontanna Świętej Anny, z której woda, jak twierdzą wierni, ma uzdrawiającą moc.

Po pożarze w 1922 roku bazylika została rok później odbudowana według planu, sporządzonego przez architektów Maxime’a Roisina z Paryża i Louisa-Napoléona Audeta z Sherbrooke.

Bazylikę zbudowano na planie krzyża łacińskiego. Ta trzynawowa świątynia ma za fundament potężną skałę. U wejścia znajdują się dwie, wysokie na 90 metrów wieże.

Kościół jest w stanie pomieścić około 10 tysięcy wiernych.

bazylika-anny-quebec

Bazylika została zbudowana w stylu neoromańskim i poświęcona w 1976 roku. Zaprojektowano ją z wykorzystaniem starych, sprawdzonych wzorców, dzięki którym kościoły stale mają w sobie sacrum, czego nie można powiedzieć o nowoczesnych budowlach kościelnych z Ameryki Południowej.

Bazylika Świętej Anny jest dopracowana w każdym detalu i dlatego jest wyjątkowo piękna. Jej wnętrze swoim bogactwem zdobień, kolorystyką, złoceniami  i architekturą przypomina bizantyjskie świątynie.

Całe sklepienie bazyliki opowiada o Świętej Annie. Jest tam opisane jej  życie, życie świętej Żydówki z tamtych czasów. Namalowane freski opowiadają o jej cnotach, które powinny być udziałem wszystkich ludzi. Obrazy te służą  gloryfikacji Świętej Anny.

W centrum absydy (sklepienie nad ołtarzem), tuż nad głównym ołtarzem widać również postać świętej Anny, Matki Boskiej i Dzieciątka Jezus.

Święta Anna pokazuje owoce Jezusowi, co symbolizuje jego misję Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości. To nie jest owoc śmierci, który zjedli Adam i Ewa, ale owoc życia, błaganie za o odkupienie pierwotnego błędu. W tym symbolicznym obrazie, te trzy osoby są otoczone kilkoma Błogosławionymi Kościoła katolickiego wraz ze Świętym  Józefem, świętym Joachimem i świętym Janem Chrzcicielem. W tle widać wielką orkiestrę i anielskich muzyków.

Bazylikę zdobi 240 okien witrażowych dzieła Auguste Labouret. Są one bardzo ważnymi elementami dekoracyjnymi o doskonałej jakości i niezwykłym pięknie. Ekspert powiedział kiedyś, że nie było piękniejszych okien od czasów  średniowiecza.

W witrażach w absydzie, Chrystus jest pierwszą osobą, która przyciąga naszą uwagę. Wizerunek na witrażu przedstawia go stojącego w udrapowanej czerwonej szacie. Postać znajduje się tuż nad okapem Wysokiego Ołtarza. Jest on otoczony przez proroków i patriarchów ze Starego Testamentu, którzy przewidywali i ogłosili jego przybycie.

Na tym samym poziomie, w oknach witrażowych środkowej nawy: trochę historii Kościoła poprzez przedstawienie wizerunków znanych świadków, wszystkich świętych, zgrupowanych trójkami: papieskich świętych, świętych lekarzy, świętych męczenników i figur religijnych.

Na poziomie średnim, w witrażach okien nawy, można zapoznać się z najpiękniejszą stroną Biblii: z Błogosławieństwem. Na tym samym poziomie, wokół prezbiterium, barwne okna Galerii Apostoła. W witrażach, w nawach  modlitwy do Świętej Anny z różnych miejsc w Ameryce Północnej. Na niższym poziomie są przedstawione ważne daty i wydarzenia z historii pielgrzymek do Ameryki Północnej z kultem Świętej Anny.

Barwne witraże z bazyliki, tworzone współcześnie, co widać w schematycznym sposobie przedstawiania na nich postaci, jednak nawiązują stylistyką do pięknych gotyckich tradycji.

Wnętrze bazyliki niezwykle ozdobne, lśniące złotymi detalami na każdej jej wysokości wspaniale współgra z przeważającą w witrażach niebieskością.
Udało się uzyskać tak wyjątkowo piękny efekt zapewne dlatego, że autorem zarówno witraży, fresków jak i mozaik jest jedna i ta sama osoba: Auguste Labouret.

Bazylika Świętej Anny, babci Jezusa to wyjątkowe miejsce. To nie tylko majestatyczna bazylika z cudownymi witrażami w oknach, pięknymi freskami na ścianach i suficie oraz wspaniałą mozaiką na podłodze. To miejsce, które uświadamia wiernym rolę rodziców Maryi oraz rolę starszych osób we współczesnym społeczeństwie.
W Ameryce i rozwiniętych krajach coraz częściej brak miejsca dla ludzi starszych i schorowanych w życiu ich własnych rodzin. Są niepotrzebni.
Kult Świętej Anny i Joachima ma pomóc wiernym w odnalezieniu szacunku dla ludzkiego życia u jego początków i końców.

Kościół na ul. Reina w Hawanie

Agata Mościcka

Kościół Reina w Hawanie
Kościół Reina w Hawanie

Parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Ignacego Loyola, znana jest lokalnie jako Kościół Reina od nazwy ulicy, przy której stoi.

Ten majestatyczny Kościół, w stylu neogotyckim, znajduje się w dzielnicy Centro Habana, w stolicy Kuby Hawanie.

To najwyższy kościół na Kubie i jeden z najpiękniejszych, jego 50 – metrowa wieżę widać z różnych punktów miasta.

Idea budowy kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa zrodziła się w XX wieku w Hawanie ze względu na potrzeby zakonu Jezuitów, którzy szukali dla siebie miejsca.

Pomysł projektu budynku w gotyckim stylu wynikał z obawy o szkody, jakie mogły spowodować huragany, które nawiedzały  wyspę. Brat Jezuita,  pochodzenia baskijskiego, ekspert w dziedzinie budowy budynków kościelnych, zgłosił się na ochotnika do zadania, jakim było zaprojektowanie wraz z architektem Eugenio Dediot konstrukcji kościoła.

Kamień węgielny pod budowę położono w dniu 7 sierpnia 1914 roku i 2 maja 1923 roku kościół został konsekrowany przez biskupa prałata Pedra Gonzalez’a Estrada, a następnego dnia został już otwarty dla wiernych z Hawany.
W 1954 roku kościół miał przejść renowację, w celu naprawy pewnych znacznych uszkodzeń, ale przedsięwzięcie nie powiodło się, ponieważ nie było materiałów źródłowych, które można byłoby wykorzystać w czasie robót remontowych. W 1996 roku rozpoczęto w końcu proces naprawy kościoła.
Ołtarz z Kościoła Reina powstał w Madrycie, wykonany jest z alabastru, drewna i brązu. Podzielony na kawałki został następnie zmontowany na miejscu w Hawanie. Od strony ulicy Reina widać duży obraz Najświętszego Serca, rzeźbiony w drewnie, którego podstawa reprezentuje syna marnotrawnego i dwóch świętych, którzy stoją na straży: Świętego Ignacego de Loyola i Świętego Franciszka Ksawerego. Ołtarz, który jest prawdziwym cudem artystycznym, został zaprojektowany i wykonany w Madrycie przez Ojca Granda.

Prezbiterium w kościele Reina w Hawanie
Prezbiterium w kościele Reina w Hawanie

Kościół posiada nawę, wspartą na sześciu bocznych kolumnach, zwieńczonych  ozdobnie u góry, które kończą się przy ołtarzu, w którym znajduje się gigantyczny obraz Najświętszego Serca Pana Jezusa w postawie błogosławienia  wiernych.
Dwie nawy tworzą łaciński krzyż. W jednej z naw można znaleźć obraz Matki Bożej Miłosierdzia, patronki kraju, wraz z flagą Kuby. Ołtarz z drugiej strony jest dedykowany Niepokalanemu Poczęciu.
Kościół mimo, że zbudowany w XX wieku jest utrzymany w prawdziwym gotyckim stylu, z takimi kluczowymi elementami jak wysokie spiczaste łuki, murki, duże okna i jasne witraże, malowane z niebywałą precyzją. Wewnątrz świątyni zachwycają swoim pięknem realistyczne obrazy na szkle, przedstawiające życie Jezusa, Maryi Dziewicy, sceny z życia Ignacego Loyoli i niektórych świętych Jezuitów.

Witraże prezbiterium kościoła Reina w Hawanie
Witraże prezbiterium kościoła Reina w Hawanie

Okna kościoła, zaprojektowane według kanonów gotyckiego stylu, przykuwają uwagę swym wyjątkowym kształtem. Przywodzą na pamięć okna we francuskich katedrach. Każde z okien wypełnia barwny i misternie wykonany witraż, przedstawiający w sposób niezwykle realistyczny wydarzenia z życia świętych czy samego Jezusa. Rzędy wielkich okien znajdują się zarówno pod strzelistym sufitem jak i na niższym poziomie kościoła, więc wnętrze budowli, w sposób niezwykle delikatny, wypełnia barwna poświata, sącząca się przez niezwykle kolorowe szkła okiennych witraży. Dzięki temu w budynku nie panuje przygnębiający mrok, jak w większości kościołów gotyckich. Jasny kamień i światło, przenikające na wysokości ścian i sufitu przez bajecznie kolorowe, ale jasne witraże sprawia, że świątynia wydaje się być wypełniona pozytywnym, niebiańskim wręcz blaskiem. Obrazy w witrażach były malowane na szkle, więc daje to możliwość podziwiania niezwykłej precyzji wykonania, która prowadzi do bardzo realistycznego przedstawiania malowanych scen i postaci. Okna mieszczą kilka rodzajów witraży, o różnych kształtach, z powodu bardzo wyszukanej neogotyckiej formy obramowania okien. Każde duże okno mieści około 30 tu różnego rodzaju witraży. Obrazy urzekają wiernym oddaniem rysów twarzy postaci i zachwycającą kolorystyką, która powoduje iż przedstawione postacie i sytuacje wyglądają niezwykle prawdziwie i naturalnie. Niebywała dokładność i precyzja w szczegółach sprawia iż witraże wydają się być dziełami sztuki najwspanialszych malarzy.


Ta wyjątkowa uroda witraży z Kościoła Najświętszego Serca Jezusa w Hawanie czyni tę świątynię jedną z najpiękniejszych w stolicy Kuby i na całych Karaibach.
Każda osoba, która przebywa w Hawanie powinna udać się na róg ulicy Reina Salvador Allende i ulicy Padre Varela w Centrum Hawany, by podziwiać tę piękną świątynię Kościoła katolickiego i jej zachwycające witraże.