Kategoria: Artykuł

Witraże na dalekiej Syberii

Witraże na dalekiej Syberii

Pojawienie się katolików we wschodniej Syberii i Dalekim Wschodzie Rosji wiąże się przede wszystkim z polityką tego kraju, jaka miała miejsce w XVII – XIX wieku – karne wygnania na te tereny sprawiły, że powstały tam kościoły a wraz z nimi witraże na dalekiej Syberii.

Tysiące uczestników powstania 1830 roku w Polsce zostało skazanych na ciężkie roboty i wygnanie na Syberię i dlatego Polacy stali się największą grupą etniczną wśród katolików na tym terenie. Struktura kościoła katolickiego na obszarze Syberii została zniszczona jednak w okresie między 1920 a 1930 rokiem, w momencie powstania Związku Radzieckiego. Dopiero w 1990 roku Katolicyzm mógł odrodzić się na tym obszarze.

4 stycznia 1992 roku powstała parafia we Władywostoku.

Po otrzymaniu nowego kościoła od rządu  zainicjowano projekt zastąpienia starych okien w budynku – nowymi z witrażami. Budynek pierwotnie również posiadał witraże, ale nikt nie mógł sobie przypomnieć, co się z nimi stało i gdzie się aktualnie znajdują. Uzyskany od rządu budynek miał okna ze szkła bezbarwnego, uszkodzone, brakowało elementów a drewniane ramy były przegniłe. Podczas długich, syberyjskich zim kościół tracił mnóstwo ciepła przez rozbite okna a parafianie musieli bardzo ciepło ubierać się, gdy przychodzili tam na mszę.

To było nie do przyjęcia, dlatego zaplanowano wymianę okien i ram. Kurator budynku Andriej Udowiczenko zaprosił do współpracy przy realizacji projektu dwóch artystów witrażystów, Aleksieja Iwanowskiego i Władimira Iwanowa, którzy projektowali i instalowali barwne szyby w domach prywatnych i obiektac h komercyjnych. Obydwaj pochodzili z Białorusi i nigdy do tej pory nie zajmowali się tworzeniem okien sakralnych. Niemniej jednak po sprawdzeniu ich doświadczenia i wrażliwości artystycznej zlecono tym artystom projekt i wykonawstwo witraży w kościele katolickim we Władywostoku. Pierwszy z nich, wysokości 30 metrów miał przedstawiać Zwiastowanie.

Aleksiej Iwanowski przybył do Władywostoku po raz pierwszy w 1995 roku. Rok później jego firma został zaproszona do udziału w renowacji kościoła. Jednak najpierw konieczne było wykonanie remontowych prac dotyczących samego budynku, by można było bezpiecznie zainstalować w jego oknach witraże i by mógł spełniać miejsce kultu Bożego.

Artyści nie wiedzieli na jakim stylu powinien wzorować się projekt fasady i witraży kościoła. Sam budynek był pierwotnie w stylu neogotyckim, a najbliższe przykłady takich kościołów można było znaleźć w Polsce. I ten pomysł okazał się najlepszy.

Artyści tworzący witraże na dalekiej Syberii przyjechali do Polski i badali strukturę różnych polskich kościołów.

Czerpali inspirację, nie tylko z kościołów, ale także ze stylu malarstwa Botticellego w XVI wieku. Podstawowym źródłem inspiracji był jednak sam tekst biblijny Zwiastowania.

Pierwsza wersja okna, którą przedstawili artyści ukazywała stojącą Maryję, ale jednak zdecydowano, że tej wielkości obraz może być powodem dysharmonii pomiędzy kolejnymi oknami. Aleksiej i Władimir postanowili więc przedstawić Maryję w pozycji siedzącej, ponieważ zmniejszyłoby to rozmiar obrazu. Dopiero trzecia wersja projektu została ostatecznie zatwierdzona.

Zdecydowano o użyciu metody Tiffany’ego przy tworzeniu witraży okiennych. Według artystów dawała ona możliwość ciekawej gry światła na kawałkach szkła i gwarantowała solidną spójność całej mozaiki.

„Zamówiliśmy szkło w Polsce,” wspomina Władimir „To rzadki rodzaj szkła opalizującego. Nie jest produkowany w Białorusi, ani w Rosji a nawet w Europie! Robią to szkło tylko w Stanach Zjednoczonych i stamtąd trafia do Europy i Polski.” Problemem było to, że nie było możliwe uzyskanie niezbędnych ilości tego rzadkiego szkła, więc artyści nie mogli użyć go dla całego witrażu. Konieczne było połączenie go z innymi rodzajami.

Okna zostały zbudowane w studiu witrażowym w Białorusi a montaż końcowy miał miejsce we Władywostoku. Witrażyści – autorzy nie widzieli w całości okien przed ostatecznym ich montażem, gdyż były one zbyt duże dla ich pracowni. Musieli fotografować poszczególne części witraża i sklejać zdjęcia razem, aby uzyskać pewne pojęcie o całości. Ogromne okno Zwiastowania została wysłane w częściach z Białorusi, przez granicę do Rosji.

To nie było proste zadanie, bo w tym czasie ciągle zmieniały się przepisy importowo – eksportowe między Rosją i Białorusią. Ponadto transport dzieła miał miejsce w trudnym okresie konfliktu czeczeńskiego, więc zadaniem agentów celnych było drobiazgowe zbadanie  każdego przewożonego elementu. Okno w końcu jednak udało się dostarczyć i rozpoczął się proces ostatecznego montażu.

25 marca 2000 roku w 2000- czną rocznicę Zwiastowania i z okazji obchodów jubileusz biskupa Jerzego Mazura, który przybył z Irkucka, okno Zwiastowania zostało odsłonięte i pobłogosławione przez biskupa.

W następnej dekadzie, zostały zainstalowane pozostałe wspaniałe okna w kościele katolickim we Władywostoku. Dziś te piękne witraże służą jako doskonały instrument katechezy. Podczas ich oglądania, parafianie i turyści przypominają sobie o cudownych zdarzeniach, jakie miały miejsce w życiu Jezusa i Maryi.

 

 

Witraże w Chinach

Witraże w Chinach

Mówiąc o witrażach, mamy na myśli głównie te europejskie a czy znane są witraże w Chinach ? Produkcja ozdobnego szkła w Chinach nie miała miejsca na taką skalę, jak w Europie. Dlaczego akurat w tej dziedzinie ta wyjątkowa cywilizacja dała się wyprzedzić innym?

Szkło – mało istotny materiał w Chinach

Mimo tego, że szkło – również te ozdobne – odgrywało niemałą rolę w chińskiej sztuce oraz w rzemiośle, także w okresie starożytnym, to takie materiały, jak ceramika były znacznie bardziej popularnie w Chinach. Pierwsze poważniejsze zakłady, wytwarzające szkło powstały prawdopodobnie w V wieku, chociaż wiadomo, że na małą skalę wytwarzano tam szkło już przed naszą erą.

Dlaczego Chińczycy nie używali częściej tak ciekawego i uniwersalnego materiału jakim jest szkło?

Niektórzy naukowcy doszli do bardzo zaskakujących wniosków. Odpowiedzialnością za taką sytuację obarczają wino. Niezwykle dynamiczny rozwój szkła w Europie jest często wiązany właśnie z tym trunkiem. Szkło było doskonałym materiałem do przechowywania wina – nie wpływało negatywnie na jego smak, a przy tym pokazywało, jak wygląda zawartość butelki. Ale Chińczycy nie gustowali zbytnio w winie. Preferowali herbatę lub sfermentowane napoje a do spożywania ich znacznie lepsza była porcelana.

W Europie szybko zauważono, że szkło świetnie nadaje się nie tylko do przechowywania wina. Można je także znacznie ciekawiej wykorzystać na przykład do wypełniania okien, do soczewek teleskopów czy też jako dzieła sztuki – czyli witraże.

Skromniejsze, ale ciekawe –  witraże w Chinach to rzadkość

 

Nawet uznani historycy sztuki mają spory problem z tym, by wskazać wybitne dzieła sztuki ze szkła, wykonane w Chinach. Mieszkańcy Chin przez stulecia preferowali zupełnie inne materiały, zatem niewiele chińskich witraży zapisało się w historii.

Mówiąc o artystycznym szkle z tego kraju, zwłaszcza z okresu starożytnego, najczęściej wskazuje się ozdobne naczynia czy drobną biżuterię. Również szeroko wykorzystywane były szklane płytki grobowe. Szkło stosowano też bardzo często do wytwarzania rozpowszechnionych w tym kraju dysków Bi, które były znanym symbolem kobiecości oraz płodności.

Szklane witraże tworzono głównie w Europie, do Chin trafiały głównie jako ciekawostki. Początkowo słynnym Jedwabnym Szlakiem, a później innymi drogami importowymi. Dopiero w XIX wieku dzieła sztuki witrażowej zaczęły trafiać do Państwa Środka w większej ilości.

Stwierdzenie, że wtedy Chińczycy zaczęli doceniać witraże, byłoby sporą przesadą. Jednak wiele osób, zwłaszcza tych z wyższych warstw społecznych w Chinach, zafascynowało się nimi. Zaczęli więc zlecać tworzenie witraży swoim wytwórcom, ale europejskimi technikami. Jednak w zdobnictwie wykorzystywano typowo chińskie motywy. Przedstawiały one smoki, roślinność, pejzaże, kwiaty czy też sceny z codziennego życia. Ciągle były jednak traktowane bardziej jako ciekawostki, niż jako autentyczny element chińskiej sztuki.

Chińczycy zaczęli używać szkła na wielką skalę dopiero pod koniec XX wieku, kiedy do kraju wkroczył kapitalizm. Wtedy zaczęły powstawać znane na całym świecie szklane drapacze chmur, powstał nawet słynny szklany most w Zhangjiajie, w prowincji Hunan. Jednak w tym kraju szkło traktuje się zdecydowanie jako materiał, który ma praktyczne zastosowanie, a nie taki, z którego  mogą powstawać prawdziwe i ponadczasowe dzieła sztuki. Sztuka witrażowa nie była nigdy rozpowszechniona w Chinach, gdyż po prostu mieszkańcy Państwa Środka uznawali szkło za  materiał praktyczny a nie artystyczny.

W XXI wieku Chiny stały się jednak potentatem w produkcji witraży na masową skalę. Jeśli ktoś, na przykład, chce sobie pięknie ozdobić dom witrażami, ale nie chce wydać przy tym kosmicznej kwoty pieniędzy, najlepiej zrobi, jeśli zamówi je w jednej z wielu chińskich firm. Tak, jak rynek wszelkich ozdób do domu, wyrobów plastykowych czy nawet nagrobków jest opanowany w tej chwili przez Chińczyków, tak samo dzieje się w kwestii witraży użytkowych. Wyroby te są tworzone maszynowo, w dużych ilościach, ale wśród nich można znaleźć takie, które dopiero po głębszej analizie można odróżnić od prawdziwych, wykonywanych ręcznie. Zainteresowanie wyrobami tego typu jest duże i z roku na rok rośnie liczba chińskich firm para- witrażowych. Chińskie witraże można zakupić na różnych platformach transakcyjnych w Internecie, w cenie od 10 do 20$ za metr kwadratowy.

Europa w stosunku do Chin wydawała się zawsze mniej kreatywna, bo przecież w Chinach tysiące lat wcześniej kwitła cywilizacja na wysokim poziomie, a jednak w kwestii witraży od wieków Europa wiedzie prym.

 

 

 

Malarstwo witrażowe w Średniowieczu

Malarstwo witrażowe w Średniowieczu

Malarstwo witrażowe w Średniowieczu pojawia się  już w X wieku. Pomiędzy 968 i 989 rokiem Adalberon, arcybiskup w Reims, we Francji, wprowadza tą metodą sceny biblijne do okien witrażowych w tamtejszym kościele.

Wczesne obrazy witrażowe średniowiecza posiadają cechy mozaiki. Ich twórcy sugerując się fakturą szkła uznawali, że najlepszym sposobem na umieszczenie razem,  na jednej płaszczyźnie małych kawałków kolorowego szkła, będzie zespolenie ich w całość w postaci mozaiki . Ten element, wraz z bardzo popularnymi wtedy draperiami, haftami miał wielki wpływ na tworzenie obrazów na wczesnych średniowiecznych witrażach.

Teofil, niemiecki mnich z XII wieku, wymienia w swoich zapiskach,  francuskich mistrzów jako najzręczniejszych w sztuce witrażu. Rzeczywiście ich dzieła malarskie, jakie powstawały wtedy na szkle, były najwyższej jakości artystycznej i były wzorcem dla artystów w innych krajach.

Malarstwo witrażowe w Średniowieczu rozwijało się powoli podążając za zmianami, jakie dokonywały się w tym czasie w architekturze.

Witraże w opactwie Suger,a w kościele Saint Denis we Francji są dowodem na odchodzenie w sztuce witrażowej od stylu romańskiego. Jest to to również powiązane  ze zmianami w detalach architektonicznych kościoła.

Dalsze etapy średniowiecznego malarstwa witrażu możemy podziwiać na przykładzie cztery okien katedry Angers (1125-1149) również we Francji. Zawierają one  prezentacje legendy o świętych. Witraże te wykonywane zostały w kształcie medalionów na niebieskim tle. Są to najwcześniej wykonane tego rodzaju obrazy na szkle. Serię podobnych stylistycznie witraży znajdziemy w oknach na zachodniej ścianie katedry w Chartres czy w nawie  chóru opactwa St. Denis.

Forma w malarstwie witrażowym przedstawiająca medaliony na tle wzorców gobelinowych była dominująca w sztuce we Francji do końca XII wieku, pojawiając się na przykład w oknach kościołów St. Père w Chartres czy St. Trinité w Vendôme. Można odnaleźć ją również w malarstwie witrażowym w Niemczech. Widoczna jest w oknach z tego typu ozdobami w kolegiacie w Buecken.

Około połowy XII wieku francuscy mistrzowie sztuki witrażowej starając się znaleźć ciekawsze oświetlenie w odniesieniu do piękna kolorytu swoich prac, rozszerzają efekt dekoracyjny przygotowując drogę do malarstwa miniaturowego w sztuce witrażowej. Zmianie ulega technika witrażu,  pojawiają się jaśniejsze barwy a artyści rezygnują  zarówno z nudnych bizantyjskich inspiracji, jak i z rażących kombinacji kolorów, jakie dominowały we wczesnych dziełach średniowiecznych

Tak więc we Francji, miejscu narodzin gotyku, witraże stają się jedyną formą malarstwa monumentalnego, zastępując romańskie malowidła ścienne. Ma to ogromny wpływ na wszystkie inne prace malarskie, głównie te powiązane z oświetleniem.

W średniowiecznej Francji miasto Chartres było ważnym ośrodkiem sztuki malowania na szkle.

Witraże były na ogół tworzone dla książąt, bogatych obywateli lub gildii. To wyjaśnia istnienie wielu prac witrażowych, w których znajdują się aluzje do darczyńców czy patronów a nawet cechów rzemieślniczych.

W  XIII wieku witraże dzielono na panele, ale w XIV wieku ramy witraży przybierają strzeliste formy gotyckie, ostro zakończone –  podobne do tych, jakie dominują w tym czasie w rzeźbie elewacji.

W XIV wieku, a szczególnie w epoce Karola V, we Francji malarstwo ścienne miało większe znaczenie w związku z powstawaniem licznych budowli pałacowych. Wcześniej dokonał się wielki postęp w dekoracji ściennej kościołów i klasztorów Włochy, gdzie ten rodzaj malarstwa, stał się najbardziej popularny ze wszystkich innych malarskich dziedzin sztuki.

Stopniowo malarstwo witrażowe straciło romański charakter i dopasowało się niejako do zmian w stylu architektury. Odchodzono od  prostej, okrągłej lub segmentowej formy w kierunku średniowiecznych, gotyckich ostro zakończonych witraży z namalowanymi gabletami i zwieńczeniami. Ten typ dekoracji przyjął się również w pałacach w Anglii i w Niemczech.

W średniowiecznej Anglii malarstwo witrażowe pozostaje pod wpływem stylu francuskiego. Odzwierciedlają  to malowane okna katedry w Salisbury, Lincoln i w York.

Gotyckie malarstwo we Włoszech różniło się od tego we Francji czy w Niemczech. Artyści poświęcali znacznie mniej uwagi oświetleniu witraży. Włosi zajmowali się głównie muralem i malarstwem tablicowym, które zostało bardzo  zaniedbane na północ od Alp w XIII i XIV wieku.

W Holandii przed XVI wiekiem nie były zauważalne żadne oznaki niezależności artystycznej  w zakresie sztuki witrażu. Jednakże doskonałość w tym zakresie objawiła się tam dopiero w postaci okien witrażowych w epoce Renesansu, w katedrze St. Gudule,  w Brukseli.

W Niemczech malarstwo witrażowe rozwijało się zdecydowanie pod wpływem stylu francuskiego. Aż do schyłku XIII wieku w malarstwie tym był obecny styl romański, zwłaszcza w częściach ozdobnych. Połączenie tych dwóch elementów, należących do początku francuskiego gotyku, w niemieckiej sztuce witrażowej było wyraźnie inspirowane dziełami znajdującymi się w oknach katedr w Chartres i w Bourges we Francji. Jednak już w XIV wieku Niemcy zdecydowanie przewyższali swoich sąsiadów w malarstwie witrażowym.

W XIV wieku malowanie na szkle i malarstwo miniaturowe dominowało w sztuce malarskiej na północ od Alp. Malarstwo tablicowe północnych krajów Europy, które stały się tak ważne w XV wieku, jest wynikiem połączenia ówczesnych malarskich trendów.

Gotyckie szczegóły istniejące w harmonii z luksusowymi architektonicznymi dekoracjami budowli, są widoczne w oknach katedr w Beauvais, Évreux, Narbonne i Carcassonne we Francji.

Płaszczyzna malowania na szkle nie była już ograniczana czarnymi liniami złączeń. Pojawia się cień w malarstwie, rysunek staje się bardziej realistyczny. W XV wieku szkło witrażowe zostaje powleczone warstwą koloru na jednej stronie. Główne punkty rysunku mogą zostać naniesione w efekcie przerzedzania tej powierzchni, co pozwalało na stworzenie głębi obrazu. Pojawia się krajobraz, perspektywa, postacie zyskują trójwymiarowość a kompozycje rozmach. Zwiększony zostaje efekt artystyczny, ale doprowadza to niestety do spadku w odniesieniu do stylu.

Malarstwo witrażowe z czasem zostało wyparte z technik sztuki witrażowej, stosowanych przy tworzeniu wspaniałych okien w budowlach sakralnych i świeckich, jednak dzieła sztuki tworzone z pomocą tej wyjątkowej metody posiadają niepowtarzalną jakość i piękno.

 

 

Wojna widziana przez witrażowe okna 2

Wojna widziana przez witrażowe okna 2

Wojna widziana przez witrażowe okna 2 to nie tylko zniszczenie i grabieże. Witraże w katedrze w Lichfield zostały w czasie II wojny światowej oszczędzone przez Luftwaffe. Dzięki temu dzisiaj wyglądają, jak za czasów swojej dawnej świetności.

Kolekcji barwnych okien w katedrze w Lichfield, w Anglii  udało się przetrwać groźne i częste naloty niemieckich samolotów podczas II Wojny Światowej.

Jedna z najlepiej zachowanych na świecie kolekcji średniowiecznych witraży przetrwała  Blitz. Stało się tak dlatego, że Luftwaffe została pouczona, aby nie bombardować katedry w Lichfield, w jakiej były umieszczone w oknach.

W przeciwieństwie do katedry w Coventry, oddalonej o 30 mil, katedra w Lichfield została przez Niemców w II wojnie światowej oszczędzona. Jej bardzo charakterystyczne i łatwo rozpoznawalne z daleka trójkąty wysokich, trzech wież stanowiły istotną pomoc nawigacyjną dla pilotów Luftwaffe.

Gdy niemieccy lotnicy docierali w swoich maszynach do katedry, wiedzieli, że nie będą w stanie wrócić w granicach paliwa, jakie było w samolocie.

Wojna widziana przez witrażowe okna 2 w katedrze w Lichfield okazała się dla nich łaskawa.

Ponad 400 kolorowych paneli pochodzących z XVI wieku precyzyjnie usunięto w zeszłym roku z okien słynnej kaplicy w katedrze, w Lichfield. Zostały starannie oczyszczone po raz pierwszy od ponad 200 lat.

Po dokładnej renowacji barwne witraże ponownie zainstalowano w oknach, aby ozdobić zabytkową kaplicę oszałamiającym kolorami światłem. Tego wyjątkowego piękna nigdy wcześniej nie było widać.

Projekt, którego koszt wynosił 3 miliony funtów sprawił, że  katedra w Lichfield- słynna ze swoich trzech wież – stała się jeszcze większą atrakcją nie tylko dla turystów, ale również dla historyków sztuki i architektury.

Witrażowe okna w katedrze w Lichfield tworzą dziś jedną z najrzadszych i najważniejszych kolekcji średniowiecznych witraży na świecie. Zawdzięczają to głównie królowi Henrykowi VIII, za czasów którego powstała średniowieczna katedra w Lichfield.

Jak poinformował Chris Gary, kierownik prac remontowych w katedrze w Lichfield: „Kilka lat temu kamienne ściany groziły niebezpieczeństwem kruszenia się, co mogłoby również doprowadzić do zniszczenia witrażowych okien. Dlatego barwne szkło zostało wyjęte z okien, oczyszczone i skręcone ponownie razem. Kolorowe szyby zostały wyposażone w nową obudowę z cynku, a następnie przyniesione i ponownie zainstalowane wewnątrz szkła izotermicznego. Dało to podwójne zabezpieczenie przed działaniem czynników atmosferycznych.”

Widok po renowacji jest oszałamiający. Witraże odzyskały żywe barwy, dzięki usunięciu zabrudzeń, jakie nagromadziły się przez setki lat.

Kolekcja witraży została przeniesiona do katedry w Lichfield 200 lat temu i pochodzi z opactwa Herkenrode w Belgii. Została zabrana stamtąd podczas wojen napoleońskich.

Opactwo popadło w ruinę i miało zostać zlikwidowane, brytyjska szlachta postanowiła kupić wspaniałe witrażowe okna i dostarczyć je następnie do Anglii. Koszt tej operacji w tamtych czasach wyniósł 100 funtów. Zostały zamontowane w katedrze w Lichfield. Jej wspaniała,  średniowieczna architektura była niepełna bez tak spektakularnej ozdoby a jej wnętrze pozbawione boskiego światła. Zakup witraży za niewielkie w dzisiejszych czasach pieniądze przyniósł katedrze wieczną sławę.

Dzisiaj okna te są bezcenne, ponieważ są jednymi z nielicznych na świecie, które posiadają tak doskonale zachowane witraże z okresu Średniowiecza. Katedra w Lichfield jest odwiedzana każdego roku przez ponad 115 tysięcy turystów. Wspaniałe, barwne, strzeliste  witraże, które przetrwały setki lat stanowią o wyjątkowości tego miejsca.

 

 

 

 

Wojna widziana przez okna witrażowe

Wojna widziana przez okna witrażowe

Wojna widziana przez okna witrażowe – jak tak delikatna struktura była w stanie przetrwać działania wojenne? Co działo się z tymi wyjątkowymi dziełami sztuki w czasie II wojny światowej?

Okna witrażowe ulegały oczywiście zniszczeniom w wyniku ostrzału i bombardowań. Wiele z niezwykle cennych witraży zostało również skradzionych i wywiezionych poza granice państw, w których pierwotnie się znajdowały.

Frankfurt nad Odrą, w Niemczech, został w ostatnich dniach II wojny światowej doszczętnie zniszczony przez wojska radzieckie, zmierzające do Berlina. Po 60 latach miasto to odzyskało, w 2008 roku, wspaniałe średniowieczne witraże. W czasie wojny zostały one wymontowane z okien tamtejszego kościoła przez radzieckich żołnierzy.

Witraże pochodzą z XIV wieku i przedstawiają sceny ze Starego Testamentu w zaawansowanej grafice i niezwykle intensywnych kolorach. Nie grały, zdaniem specjalistów, roli trofeum. Miały być po prostu symboliczną, ale jednak barbarzyńską manifestacją, zwycięstwa komunizmu nad nacjonalizmem i faszyzmem.

Odesłanie w 2008 roku 117 tafli szkła witrażowego do domu, czyli do Kościoła Najświętszej Marii Panny we Frankfurcie, było więc niezwykłym gestem rządu rosyjskiego. Przybyły w sam raz na święta Bożego Narodzenia, kończąc długotrwałe, dyplomatyczne wysiłki władz  lokalnych i federalnych o ich odzyskanie.

Minister kultury niemieckiej uznał ten fakt za kolejny znak pojednania i przyjaźni między krajami Rosją i Niemcami.

700 letni Kościół Najświętszej Marii Panny we Frankfurcie został zniszczony w 1945. Niemiecki kurator tego miejsca spakował co się dało i wywiózł na zachód, do Neue Palais w Poczdamie, na obrzeżach Berlina.

Wojna widziana przez okna witraży to niejednokrotnie ciągły transport dzieł sztuki do różnych krajów Europy.

Po zakończeniu wojny, wojska radzieckie skonfiskowały na terenie Rzeszy ogromne skarby w ilości około 2,3 mln elementów dzieł sztuki i kultury, w tym obrazy i całe biblioteki, porcelanę i rzeźby. Oczywiście wojska niemieckie robiły dokładnie to samo na terenach Polski. Z naszego kraju skradziono w ten sposób między innymi witraże z okien Kościoła Mariackiego w Krakowie. Jednak nadal większość skradzionych dzieł sztuki w czasie II wojny światowej znajduje się właśnie w Rosji. Stalin uważał skonfiskowane skarby za formę zadośćuczynienia za zniszczenia wojenne, jakie Hitler spowodował w Rosji.

Ambasador Rosji w Niemczech stwierdził, że wojska Wermachtu podczas najazdów na ziemie polskie i rosyjskie systematycznie plądrowały zabytkowe obiekty wywożąc do Niemiec cenne eksponaty.

Rząd niemiecki również nie po raz pierwszy próbował odzyskać zrabowane w czasie wojny dzieła sztuki. Zmiany, jakie zaszły w Europie po upadku komunizmu o wiele przyspieszyły proces odzyskiwania zagarniętego mienia.

Jednak w kwietniu 1998, rosyjski Parlament uchwalił ustawę deklarującą, że dobra kultury i kosztowności przeniesione do ZSRR po II wojnie światowej są własnością obywateli  Federacji Rosyjskiej. Jedynymi wyjątkami były obiekty, które były wcześniej własnością kościołów, Żydów lub politycznych ofiar, jakie ucierpiały z powodu nazizmu. W ten sposób powstała szansa na odzyskanie zrabowanych witraży.

W przypadku średniowiecznych witraży z kościoła we Frankfurcie sądzono przez lata, że 117 barwnych tafli szkła uległo zniszczeniu, zagubieniu albo wtórnej kradzieży. Na konwoje wiozące działa sztuki niejednokrotnie dokonywano napadów i wszelkie dobra ginęły bezpowrotnie. Sandra Meinung, która była odpowiedzialna za przywrócenie skradzionych witraży z Kościoła Najświętszej Marii Panny poinformowała, że w 1980 roku władze Frankfurtu złożyły szereg zapytań do rządu rosyjskiego o utracone działa sztuki i nie otrzymały praktycznie żadnej odpowiedzi.

Dopiero w 1991 roku, gdy nastąpiło zjednoczenie Niemiec i rozpad Związku Radzieckiego, historyk sztuki rosyjskiej znalazł 111 okien witrażowych z kościoła we Frankfurcie. Znajdowały się one w magazynie należącym do Muzeum Ermitażu w Petersburgu.

To odkrycie wywołało wielkie poruszenie wśród społeczności luterańskiej w Frankfurcie nad Odrą. Zmobilizowało ją także do działań mających na celu odzyskanie witraży.

Kolejne sześć okien zostało odnalezionych w 2005 roku, na północ od Moskwy, w klasztorze. Były wpisane w stan posiadania Muzeum Puszkina.

W 2002 roku Władimir Putin w geście dyplomatycznej uprzejmości zwraca pierwsze okno witrażowe. W tym samym czasie Parlament rosyjski sankcjonuje powrót wszystkich witraży do Frankfurtu nad Odrą. W roku 2008 wszystkie 117 tafli barwnego szkła z okien witrażowych Kościoła Najświętszej Marii Panny wróciło do domu. Renowacja ich jednak jest niezmiernie kosztowną kwestią i do dzisiaj blask średniowiecznej sztuki nie może jak dawniej rozbłysnąć we frankfurckim kościele.

 

 

Dół formularza

 

 

Muzeum Witraży Smith'a

Muzeum Witraży Smitha

W lutym 2000 roku w kompleksie rozrywkowym Navy Pier w Chicago otworzono Muzeum Witraży Smitha. Zostało ono niestety zamknięte na stałe w październiku 2014 r., gdy władze miasta zdecydowały o remoncie pomieszczeń, w jakich się znajdowało. To było pierwsze amerykańskie i jedno z nielicznych na świecie muzeum poświęcone wyłącznie sztuce witrażowej.

Nazwa Muzeum pochodzi od nazwiska wybitnych kolekcjonerów z Chicago. Muzeum posiadało ponad 150 indywidualnych dzieł sztuki witrażowej prezentowanych w czterech osobnych galeriach. Większość prac pochodziła z starych budynków w Chicago. Witraże te to dzieła wielu znanych artystów, takich jak:  John LaFarge, Adolf Valeška czy Ed Paschke.  Wiele z nich to również świeckie eksponaty, w tym nietypowe witraże, na przykład ten przedstawiający mistrza w piłkarskiego Michael’a Jordan’a  czy okno witrażowe wykonane z butelek ze szkła sodowego.

W ramach projektu powstała w 2001 roku Galeria witraży Richard’a H. Driehaus’a. Galeria ta została poświęcona kościelnym i świeckim oknom Louis’a Comfort’z Tiffany’ego i  powiązanych z nim firm tworzących w latach 1890-1930. Wystawiane witraże pochodzą są z obszernej kolekcji firmy Tiffany z Chicago, której właścicielem jest Richard H. Driehaus. Kolekcja zawiera ponad 11 okien witrażowych.

Muzeum Witraży Smith’a, które znajdowało się w pasie sklepów, teatrów i restauracji na Navy Pier oferowało zwiedzającym całkiem bezpłatny wstęp. Większość okien witrażowych w muzeum była oświetlona sztucznym światłem, aby podkreślić kolory i skomplikowane detale. Ponieważ każda część była chroniona warstwą szkła kuloodpornego, zachęcano zwiedzających do zbliżania się do dzieł sztuki i podziwiania kunsztu ich wykonania z bardzo bliskiej odległości. Było to wyjątkowe muzeum w skali światowej nie tylko ze względu na to, co było w nim zgromadzone, ale również ze względu na fakt, jak blisko można w nim było obcować ze sztuką.

Pierwsze Muzeum w Stanach Zjednoczonych, którego eksponatami były wyłącznie witraże mieściło się w największym centrum handlowym w Chicago.

Muzeum Witraży Smitha na Navy Pier w Chicago odwiedzały co roku miliony ludzi.

Do oglądania eksponatów w Muzeum Witraży zachęcał oczywiście bezpłatny wstęp.

Muzeum było domem dla wszystkich gatunków okien witrażowych, począwszy od okien chicagowskiej synagogi po wspaniałe piękno szkła Tiffany. Dzieła Frank’a Lloyd’a Wright’a  sąsiadowały w Muzeum z witrażami ze skromnego bungalowa w Chicago. Muzeum mogło pochwalić się nawet kompletnym zestawem wspaniałych okien witrażowych autorstwa Alfonsa Muchy.

Muzeum szkła witrażowego z kolekcji Smith’a było prawdziwym muzeum bez murów, godne uwagi nie tylko ze względu na nietypową lokalizację i strukturę, ale także ze względu na różnorodność eksponatów i okoliczności ich powstania.

Podstawę zbiorów muzealnych stanowiła kolekcja witraży Edwarda Byrona Smith’a i jego żony Maureen. Specjalista sztuki witrażowej a także oddany kolekcjoner E.B Smith  zainteresował się witrażami około 35 lat temu. Ludzie w tamtych czasach zbierali obrazy, ale niewielu zbierało witraże, zwłaszcza okna witrażowe w Chicago.

Kolekcja rosła stopniowo, ale E.B. Smith chętnie prezentował swoje barwne, świetliste okna, ponieważ pragnął, aby inni mogli również cieszyć oczy ich pięknem. W 1994 r. Smith miał okazję zamontować część ze swoich eksponatów na lotnisku O’Hare. Lotnisko potrzebowało dzieła sztuki do międzynarodowego terminala, czegoś wyjątkowego, co wypełniałoby pustkę tamtejszych długich korytarzy. Pasażerom bardzo spodobały się witraże. To było coś innego i uprzyjemniało w wyjątkowy sposób pobyt na lotnisku. 45 wspaniałych witraży zyskało ogromną  popularność  i pozostaje tam do dzisiaj, wzbudzając ogromne zainteresowanie podróżnych.

Okna witrażowe z kolekcji E.B.Smith’a trafiły także do Towarzystwa Historycznego w Chicago. Również pusty korytarz gmachu Marynarki Wojennej w Chicago ozdobiły lekkie i piękne witraże z kolekcji Smith’a.

Niektórzy kolekcjonerzy mogli by się wahać czy umieścić delikatne szklane dzieła sztuki w środku centrum handlowego, które jest otwarte dla publiczności 7 dni w tygodniu. Jednak E.B. Smith uznał, że taka lokalizacja jego kolekcji sprawi, że ​ te niezwykłe dzieła sztuki staną się źródłem radości i pięknych doznań dla większej grupy ludzi.

Niestety z powodu prac modernizacyjnych na Navy Pier w Chicago wszystkie palcówki, w których znajdowały się wspaniałe przykłady sztuki witrażowej, zgromadzone z wielkim poświęceniem zarówno przez małżonków Smith, jak i Driehausa zostały zamknięte i do dzisiaj te kruche eksponaty nie znalazły nowej, godnej ich siedziby.

 

 

Unikalny język artystyczny Narcyza Quagliaty

Unikalny język artystyczny Narcyza Quagliaty

Wybitny talent i unikalny język artystyczny Narcyza Quagliaty mieliśmy możliwość poznać podziwiając wspaniały, największy ze współczesnych na świecie, witraż znajdujący się w ultranowoczesnym kościele Metodystycznym w Leawood, w stanie Kansas, w USA.

Narcyz Quagliata urodził w Rzymie w 1942 roku. Studiował malarstwo i grafikę pod kierunkiem Giorgio De Chirico. W wieku lat 20 Narcyz przeniósł się do Stanów Zjednoczonych i studiował na kierunku sztuk plastycznych w Instytucie Sztuki, w San Francisco, uzyskując  licencjat i tytuł magistra. Wkrótce po ukończeniu studiów rozpoczął pracę w szkle i nadal używa go jako podstawowej formy swojej artystycznej ekspresji.

Obecnie głównym miejscem pobytu tego wybitnego artysty jest Meksyk, ale pracuje również w Stanach Zjednoczonych i w Europie. Wśród wielu innych prac, jakie w tej chwili wykonuje, przygotowuje instalacje w Muzeum Światła w mieście Meksyk. Obecnie projektuje również zestaw drzwi do Bazyliki Świętej Marii od Aniołów w Rzymie, w budynku zaprojektowanym przez Michała Anioła w III wieku. Quagliata poświęca również swój czas organizowaniu eksponatów ze szkła do galerii w Muzeach  na całym świecie.

Unikalny język artystyczny Narcyza Quagliaty sprawia, że jego dzieła to  symbioza szkła, architektury i malarstwa.

Artysta bardzo wcześnie odkrył, że szkło jest najbardziej odpowiednim materiałem, w którym może wyrazić się artystycznie, skupiając się zwłaszcza na zjawisku światła i jego wzajemnym oddziaływaniu na kolorowe szkło. Jego zainteresowanie tym, jak sztuka może przekształcić wizerunek ludzki w sferze publicznej i prywatnej, ma kluczowe znaczenie dla jego twórczości. Ponadto, współpracując z nowoczesnymi technologiami, Quagliata eksperymentował we wczesnym etapie twórczości z rozwojem nowych form i zastosowań szkła.

Po ukończeniu studiów w malarstwie Artysta spędził cztery lata w swoim studio wybudowanym na obszarze puszczy w górach Kalifornii. Podjął się tam zadania uchwycenia istoty samego światła za pomocą barwionego szkła, zamiast płótna malarskiego i farb.

Quagliata przekonuje widzów w swoich dziełach, że manipulowanie światłem jest w stanie poprawić jakość obrazu zapisanego w kolorowym szkle.

Dzisiaj Narcyz Quagliata jest uważany za jednego z najważniejszych artystów szkła. Przyciąga uwagę ludzi na całym świecie swoimi spektakularnymi dziełami ze szkła umieszczanymi w miejscach publicznych, takich jak „Taiwan Dome of Light”. Znajduje się tam największy podświetlany szklany sufit na świecie jego autorstwa, tworzący dach stacji metra w Kaohsiung na Tajwanie. Konstrukcja, składająca się ze szkła float, szkła zespolonego i szkła Murano, rozciąga się na płaszczyźnie wielkości około 30 metrów szerokości. Szklana kopuła dzieła Quagliata, znajdująca się w kościele Świętej Marii od Aniołów, jest również dobrze znana. Zapewnia kolorowe oświetlenie słynnego wejścia do okrągłej bazyliki.

Witraże autorstwa Narcyza Quagliata zdobią takie budynki, jak Biblioteka Publiczna w Gainesville na Florydzie, Synagoga w Acapulco, Centrum Sztuki w Oakland czy budynek Charles Schwab w San Francisco. W ostatnim czasie Artysta współpracował razem ze światowej sławy architektem Ricardem Legoretta nad projektem ogromnego witraża dla odnowionego hotelu Reforma w Meksyku.

Prace witrażowe Narcyza Quagliata znajdują się w wielu prywatnych, korporacyjnych i muzealnych zbiorach, w tym w Muzeum Sztuki Metropolitan w Nowym Jorku, w The Renwick Gallery w Smithsonian Muzeum w Waszyngtonie,  w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Yokohamie w Japonii, w Muzeum w Oakland w Kalifornii, Muzeum Szkła Corning w Nowym Jorku czy w Muzeum Franz’a Mayer’a w mieście Meksyk

 

 

 

 

 

 

 

Współczesna architektura sakralna oraz tradycyjny witraż

Współczesna architektura sakralna oraz tradycyjny witraż

Nawiązując do wcześniej poruszanej kwestii potrzeb, jakie w sferze formy architektonicznej budowli sakralnych ma młode pokolenie, można zaobserwować, na przykładzie Kościoła Metodystów w Leawood, jak współczesna architektura sakralna oraz tradycyjny witraż doskonale ze sobą współgrają.

93 mln dolarów kosztowała budowa tego wyjątkowego sanktuarium w Leawood, w stanie Kansas, w USA.

Kilka z tych milionów zostało przeznaczonych na wykonanie spektakularnego witraża, rozmiary którego czynią go największym w tej chwili witrażem na świecie. 161 tafli szkła, zaprojektowanych do tego wspaniałego witraża zostało wykonanych w Kalifornii a następnie dostarczonych do Leawood, gdzie ułożono je jak puzzle.

Kościół Metodystów w Leawood jest przykładem wspaniałego połączenia, jakie może stworzyć współczesna architektura sakralna oraz tradycyjny witraż.

Wysoki sufit, naturalne oświetlenie oraz ogromny, barwny witraż przypominają wiernym o majestacie Boga. Okno przedstawia sceny biblijne, ale również relację Boga z ludzkością.

To historia ujęta w tryptyku nazwanym oknem zmartwychwstania. Opowiada on tematy pisma świętego : narodziny i zmartwychwstanie Jezusa, grzech i odkupienie. Biblijna historia zaczyna się i kończy w ogrodzie. W centrum każdego z tych ogrodów było drzewo. Te ogrody z ich drzewami tworzą jednolity temat witraża wraz z kluczowymi scenami z Biblii Hebrajskiej, życia Chrystusa i życia Kościoła.

Lewa część tryptyku przedstawia fragmenty Starego Testamentu, dotyczące grzechu i odkupienia. Część środkowa to historia życia Chrystusa i jego śmierci oraz zmartwychwstania. Prawa strona tryptyku zawiera sceny z historii kościoła. W tryptyku jest przedstawionych 70 postaci religijnych i historycznych.

Monumentalny witraż ma 93 metry szerokości oraz 37 metrów wysokości i został zaprojektowany przez Tim’a Carey’a a wykonany w Judson Studios, techniką stapiania kolorowego szkła. Każdy ze 161 paneli waży ponad 100 kg. Ich montowanie wymagało bardzo skomplikowanego konstrukcyjnie rusztowania oraz  specjalnych systemów dźwigowych.

Sanktuarium zostało oddane do użytku wiosną tego roku i jest w stanie pomieścić 3500 wiernych.

Witraż z wybijającą się postacią Chrystusa, mieniącą się w kalejdoskopie pięknych barw, dopełnia ekstrawagancką bryłę budynku kościoła. Jezus celowo został przedstawiony w tak wielobarwnej gamie kolorów, ponieważ tak naprawdę każdy ma o nim inne wyobrażenie.

Autorzy tryptyku starali się powiązać biblijne podania z naukowymi odkryciami i dlatego postaci Adama i Ewy mają cechy afrykańskie. Naukowcy twierdzą, że pierwsi homo sapiens pochodzili z obszaru Afryki.

Na tryptyku postacie z kościoła katolickiego, protestanckiego i żydowskiego mieszają się ze sobą, by podkreślić jedność chrześcijanizmu.

Każdy z montowanych paneli był dokładnie oznakowany. Panele wielokrotnie sprawdzano i porównywano z specjalnie wykonaną siatką odwzorowującą ich położenie na witrażu. Zapobiegło to niewłaściwemu ich ułożeniu. Praca wymagała szczególnej uwagi i zaangażowania wielu specjalistów.

Witraż w Leawood jest wyjątkowy nie tylko z racji swoich ekstremalnych rozmiarów, ale również z powodu techniki w jakiej został wykonany. W procesie ogrzewania w wysokich temperaturach kolorowe szkło zostało ze sobą stopione tak, by tworzyło odpowiednie płaszczyzny barw i rysunku. Skomplikowany proces wyrobu tego typu szkła był po raz pierwszy zastosowany w tak dużych powierzchniach.

Tradycyjnie witraż jest malowany na szkle, jednak Tom Carey zdecydował, by jego dzieło powstało w rezultacie stapiania różnych kolorów szkła. Nie było to jednak takie proste, jak się wydawało, ponieważ na samym początku tworzone kawałki pękały zaraz po wyjęciu z pieca. Barwne płytki powstawały w temperaturze 1093 °C. Ostatecznie użyto do ich wykonania granulowanej formy szkła zwanej fritą. Dzięki temu powstały zachwycające szyby z cudownymi wzorami i odmianami kolorów.

Prace przy witrażu trwały dwa lata. Według jego twórców dzieło powinno przetrwać od 700 do 1000 lat. Elementy witraża są specjalnie chronione przed deszczem, wiatrem i ekstremalnymi temperaturami.

Istniało jednak ryzyko uszkodzenia 161 paneli witraża w momencie ich  transportu z Kalifornii, jednak na szczęście wszystkie elementy zostały dostarczone w nienaruszonym stanie.

W grudniu zeszłego roku pierwsze szklane panele zostały zamontowane w Kościele w Leawood. Każdy z nich utrzymywany jest przez czternaście specjalnych, sześciokątnych śrub. W marcu tego roku zainstalowano ostatnie panele a otwarcie nowego, wspaniałego sanktuarium, które łączy w swoim wnętrzu ultranowoczesną architekturą i klasyczny witraż nastąpiło 1 kwietnia.

Wspaniały proces powstawania szkła do witraża i samego witraża można obejrzeć na filmie pod linkiem:

https://qz.com/933416/artists-are-using-a-revolutionary-process-to-construct-the-worlds-largest-stained-glass-window/

 

Witraże w Katedrze Świętego Michała w Coventry

Witraże w Katedrze Świętego Michała w Coventry

Przykładem na to jak można połączyć nowoczesną formę budynku z tradycyjnym, sakralnym wnętrzem są witraże w Katedrze Świętego Michała w Coventry. Dzięki nim właśnie wnętrze katedry jest przepełnione niebiańskim wręcz światłem, co tworzy nastrój odpowiadający temu, jaki panował w średniowiecznych pierwowzorach sakralnych budowli.

To siedziba biskupa i diecezji Coventry w dystrykcie West Midlands, w Anglii.
W mieście znajdują się aż trzy katedry. Jako pierwsza powstała katedra Św. Maryi oraz budynek klasztorny, z którego do dzisiaj pozostało tylko trochę ruin. Drugi to kościół gotycki z XIV wieku, który w późniejszym czasie stał się katedrą Św. Michała. W wyniku bombardowania podczas II wojny światowej katedra ta została prawie całkowicie zniszczona. Trzecia zaś, to nowa katedra Św. Michała, zbudowana w miejsce tej zburzonej.
Pierwotny kościół św. Michała został w dużej mierze zbudowany pod koniec XIV i na początku XV wieku. Był to jeden z największych kościołów parafialnych w Anglii, który w 1918 roku stał się katedrą, doszczętnie prawie zniszczoną w czasie działań wojennych. Przetrwała tylko wieża, zewnętrzna ściana, figura z brązu i grób pierwszego biskupa. Wieża wznosi się na wysokość 90 metrów i jest najwyższym budynkiem w mieście. Jest to również trzecia najwyższa wieża katedralna w Anglii.

Obecna katedra Św. Michała, zbudowana obok szczątków starego kościoła, zaprojektowana została przez Basil’a  Spence’a i zbudowana przez Johna Lainga.
Wybór Spence’a na projektanta był wynikiem konkursu, zorganizowanego w 1950 roku, który miał na celu znalezienie architekta nowej katedry w Coventry. Jego projekt został wybrany spośród ponad dwustu zgłoszonych na konkurs.
Spence nalegał, aby zamiast odbudowywać starą katedrę, zachować jej ruiny jako formę wspomnienia, a obok zbudować jednak nową katedrę. Do budowy nowej katedry użyto tego samego  piaskowca Hollington, co do budowy starej katedry Coventry. Stanowiło to element jedności między budynkami.
Kamień węgielny pod budowę nowej katedry został wmurowany przez królową Elżbietę II 23 marca 1956 roku.

Witraże w katedrze Świętego Michała w Coventry to znakomite połączenie współczesnej architektury z tradycją.

Wnętrze jest godne uwagi ze względu na zaprojektowany przez artystę Johna Piper’a ogromny witraż o abstrakcyjnym wzorze, który zajmuje pełną wysokość ściany znajdującej się nad chrzcielnicą. Witraż składa się z 195 paneli, wypełnionych szklanymi elementami w barwach od bieli do głębokich kolorów.

Koncepcja Spence’a dla witraży znajdujących się w nawie polegała na tym, że przeciwne pary okien przedstawiają proces od narodzin do starości, zakończony niebiańską chwałą – jedna strona reprezentuje ludzkość, druga zaś Boskość.

Witraż nawiązuje w bardzo ewidentny sposób do tradycyjnych witraży średniowiecznych, zarówno kolorystyką, jak i formą. Warto zwrócić uwagę, że w przeciwieństwie do większości witraży zdobiących współczesne kościoły, witraż ten nie jest minimalistyczny a pokrywa całą, ogromną ścianę budynku. W ten sposób spełnia podobną rolę, jaką spełniają wspaniałe witraże we francuskich kościołach, z których wpadające przezeń światło wydobywa całe piękno i tworzy niepowtarzalną aurę wnętrza.

Przy tworzeniu tego majestatycznego okna witrażowego, w nowej katedrze w Coventry z John’em Piper’em współpracował inny wybitny malarz-Patrick Reyntiens. Ich współpraca trwała w sumie aż 30 lat.

Reyntiens założył własne studio i ręcznie malował symboliczny kolaż na niemal 200 witrażach zaprojektowanych do katedry. O swoich dziełach mawiał „Okno jest odrodzeniem, podobnie jak chrzest”.

Wizja artystyczna paneli była niezwykle prosta, choć  z wieloma skomplikowanymi, drobnymi kawałkami szkła. Witraż został tak zaprojektowany, aby przykuwał uwagę wiernych młodego pokolenia.

Wnętrze budynku o wybitnie współczesnej architekturze, dzięki wspaniałym panelom witrażowym, o niezwykle ciepłej barwie szkła, w momencie, gdy przenikają je promienie słoneczne, staje się prawdziwym i klasycznym zarazem sanktuarium.

W ten wyjątkowy sposób w nowej katedrze w Coventry nowoczesność spotyka się z tradycją.

 

 

Nowe pokolenia chcą kościołów tradycyjnych z witrażami

Nowe pokolenia chcą kościołów tradycyjnych z witrażami

łW architekturę miast, wraz z nowym millenium, wkroczyły nowoczesne trendy, jednak nowe pokolenia chcą kościołów tradycyjnych z witrażami.

Kościoły z barwnymi witrażami nie mogą stać się reliktami przeszłości. Nowe sanktuaria wciąż powstają, jednak widoczny jest spadek zainteresowania dużymi płaszczyznami witraży, montowanymi w tych budowlach.

Chociaż obecnie sakralna sztuka witrażowa przeżywa wyraźny regres, badania przeprowadzone wśród młodszych osób, zamieszkujących duże aglomeracje miejskie,  wykazują, że witraż może wkrótce przeżyć swój spektakularny comeback.

Wciąż funkcjonuje mnóstwo zabytkowych kościołów z tradycyjnym wystrojem, więc również z klasycznymi witrażami.

Kościół protestancki stanowi sporą część kościołów na świecie. W purytańskiej ideologii tego kościoła przepych jest nieobecny, więc zrozumiałe jest, że w większości kościołów protestanckich nie spotkamy kolorowych witraży w oknach.

Kościoły innych wyznań, również jednak ograniczają swoje zamówienia na wykonywanie tak wspaniałych dzieł witrażowych, jak to miało miejsce na przykład w czasach Średniowiecza. Kościół po prostu nie ma na te cele funduszy. Wykonany zgodnie z wszelkimi, klasycznymi zasadami witraż wymaga wyjątkowych umiejętności i specjalistycznego warsztatu, jest więc niezwykle kosztowną usługą.

Nowoczesne świątynie sakralne nie są wcale modne, nowe pokolenia chcą kościołów tradycyjnych z witrażami

Jednak istnienie witraży w kościołach jest pozytywnie postrzegane przez młode osoby. Milenijne pokolenie ku ogólnemu zaskoczeniu preferuje sanktuaria tradycyjne a nie nowoczesne budynki sakralne.

Wiele kościołów, które powstały w latach 90 tych zeszłego stulecia oraz po roku 2000 wyróżnia się zdecydowanie na tle tradycyjnej architektury sakralnej. To nie tylko ich  nowoczesna bryła jest cechą, która powoduje, że wierni nie czują się w nich komfortowo. Nadmierna asceza wnętrza oraz właśnie brak witraży, powodują, że budowlom tym brakuje specyficznego klimatu.  Skłaniał on wiernych w tradycyjnych wnętrzach sakralnych, do zadumy i kontemplacji

Niejednoznaczna symbolika i wzory współczesnych kościołów są, zdaniem specjalistów, mylące dla nowej generacji. Młodzi ludzie chcieliby jednak widzieć więcej konkretów w odniesieniu do obszarów wewnątrz sanktuariów wiary.

Według wyników przeprowadzonych badań na 843 młode, ale dorosłe osoby, w wieku 18-29 lat, 67 procent wybrało słowo „klasyczny” do opisania swojego idealnego Kościoła. Tylko 33 procent młodych osób było za modelem nowoczesnym i modnym Kościoła .

Dostosowanie się projektantów i budowniczych do potrzeb młodego pokolenia, w kwestii stylistyki architektonicznej wnętrz sakralnych, może zaprocentować zwiększeniem się ilości wiernych, więc jest to kwestia priorytetowa dla Kościoła.

Młodzi ludzie, wbrew pozorom nie uważają, że kościół powinien odzwierciedlać trendy pop-kulturowe i pragną Wspólnoty, która przemawia do nich architekturą o głębszym znaczeniu.

Wyraźny spadek ilości nowo wybudowanych kościołów, wyposażonych w duże powierzchnie witraży jest poważnym problemem dla specjalistów zajmujących się sztuką witrażową. Ich zdaniem nowoczesna estetyka wnętrz sakralnych przekłada się na wyraźne zmniejszenie ilości wiernych uczęszczających do kościołów. Nawet te kościoły, które w swych oknach posiadają witraże, zaczynają kalkulować czy im się to opłaca. Konserwacja i ochrona istniejących witraży jest niezwykle kosztowna.

Witraże są nierozerwalną częścią kościołów od wieków. To element integralny ich konstrukcji od czasów Średniowiecza. Wtedy to barwne kompozycje w oknach ilustrowały sceny biblijne i pomagały niepiśmiennym osobom w zrozumieniu i przyswojeniu dogmatów wiary chrześcijańskiej.

Witraże były ostoją w kościołach od 1300 roku. Większość ekspertów w tej dziedzinie przywołuje w tym przypadku przykłady zabytkowych witraży istniejących w starych francuskich kaplicach i katedrach, takich jak Sainte-Chapelle i Notre Dame.  Setki lat pracy wybitnych rzemieślników nie powinny ulec zapomnieniu. Zdaniem ekspertów tradycja okien witrażowych w kościołach powinna być nadal utrzymywana.

Młode pokolenie opowiada się za tradycyjną architekturą obiektów sakralnych i to może dawać nadzieję na odrodzenie się również sakralnego witraża.