Wykład wygłoszony podczas IX konferencji naukowej „Witraże dziedzictwo cenne czy niechciane?” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Miłośników Witraży Ars Vitrea Polona oraz Instytut Historii Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w dniu 11 października 2015 r.
Andrzej Bochacz
Zastanawiając się nad tematem przewodnim konferencji „Witraże – dziedzictwo cenne, czy niechciane ?” nie mogłem ulec przeświadczeniu ulotności czasu. Naiwna nadzieja trwałości dnia codziennego z reguły bezlitośnie weryfikuje nasze pragnienia.
W pięknym wierszu Ksiądz Jan Twardowski napisał:
„Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy”.
Uczestnicząc wielokrotnie w konferencjach naukowych, w tym organizowanych przez Stowarzyszenie Miłośników Witraży Ars Vitrea Polona niejednokrotnie doświadczałem podobnych skojarzeń w odniesieniu do witraży. Tak wiele wspaniałych dzieł sztuki pozostało jedynie wspomnieniem zapisanym w ludzkiej pamięci lub na kartach książek. Od kilku lat współpracuję z Jurijem Smirnowem w ramach projektu czasopisma internetowego „Barwy Szkła” (www.barwyszkla.pl). Wiele opracowań przedstawiających dzieła sztuki na kresach, jest związanych z dziełami, które niosą jedynie przekaz historyczny, gdyż nie można ich już podziwiać. Zostały zniszczone.
Nieustająca ewolucja sztuki, jak i innych dziedzin ludzkiego życia jest efektem ciągłego poszukiwania nowych sposobów prezentacji. Działania te wynikają z głębokiego przeświadczenia, że prosta forma może być również skuteczna w przekazywaniu myśli lub zwykłych estetycznych form. Rozwój techniki, technologii rozszerza paletę możliwości twórców, dzięki czemu ich pragnienia mogą być coraz bardziej odważne.
Początki poszukiwań
Witraże, niezależnie od okresu w jakim powstawały, spełniają ściśle określone funkcje. Najprostszą formą jest oszklenie okien, czyli wprowadzenie bariery separującej wnętrze budynku od czynników atmosferycznych, lecz wprowadzającej do wnętrza światło dzienne. Skomplikowany i kosztowny proces produkcji szkła sprawiał, że zakres jego wykorzystania był ograniczony.
Bardziej wyrafinowana jest ekspozycja witraży – sztuki lub przekaz treści. Począwszy od średniowiecza witraż śmiało wkroczył do obiektów sakralnych. Spełniał głównie funkcje informacyjne, niosąc, w większości niepiśmiennym społecznościom, biblijny przekaz ilustracyjny. Uzupełnieniem czytanego słowa Bożego była jego wizualizacja w oknach świątyń.
Każdą epokę cechowało pragnienie poszukiwania nowych sposobów prezentacji sztuki. Wraz z okresem dynamicznego rozwoju techniki w hutach szła wprowadzano nowatorskie technologie. Umożliwiły one przede wszystkim produkcję na skalę masową, co przyczyniło się do gwałtownego spadku cen szkła okiennego. Niezaprzeczalnym przełomem było nowatorskie spojrzenie Louis Comfort Tiffany, który wprowadził nowe rodzaje szkła oraz technologie. Wielobarwne, strukturalne, nieprzezierne, ręcznie wykonywane tafle szkła pozwoliły na wprowadzenie witrażowych obrazów do codziennych przestrzeni użytkowych. Barwne witraże krajobrazowe Tiffany cieszyły się wielkim zainteresowaniem na świecie. Doskonałym przykładem jest dzieło „Irysy i magnolie” w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku [fot.1], gdzie łączą się marzenia z tęsknotą za naturą. Oglądanie zwykłego obrazu wymaga oświetlenia. Tymczasem namiastka naturalnego krajobrazu zapisana w witrażu i umieszczona w oknie budynku z miejskim widokiem zmieniała całkowicie charakter pomieszczenia. Obecnie taką tęsknotę zaspokajają coraz większe i doskonalsze ekrany telewizorów.
Na terenie Polski znajdziemy wiele rodzimych przykładów, gdyż po I wojnie światowej nasz kraj odzyskał niepodległość. Byliśmy świadkami dynamicznego rozwoju przemysłu a tym samym pojawienia się nowych i zamożnych grup społecznych. Warto choćby wspomnieć o witrażu mozaikowym w willi Emila Marxa w Chorzowie przy ul. Stefana Batorego 44 i dziesiątki podobnych przeszkleń, które wzbudzały zachwyt w okresie secesji.
Odrębną grupą nowatorskich przeszkleń witrażowych były instalacje montowane w oknach sufitowych. Ich główną funkcją było doświetlenie wnętrza. Po wprowadzeniu barwnych szkieł walor ten był uzupełniany efektami ozdobnymi.
W Krakowie przy ul. Floriańskiej 45 w kawiarni Jama Michalika możemy podziwiać geometryczne przeszklenie w sklepieniu sufitu. Przy okazji warto obejrzeć witraż w przejściu między salami restauracji, który przedstawia Irenę Solska jako uosobienie Sztuki.
W krakowskim Muzeum Witraży przy al. Zygmunta Krasińskiego 23, w budynku w którym przez wiele lat działała pracownia Krakowski Zakład Witrażów, Oszkleń i Mozaiki S.G. Żeleński w klatce schodowej możemy podziwiać geometryczne przeszklenie sufitu. Witraż zaprojektowano tak, aby obok funkcji zdobniczych doświetlał on skutecznie głęboką przestrzeń klatki schodowej.
Podobne zadanie spełnia zadaszenie dziedzińca wewnętrznego Starej Giełdy we Wrocławiu przy Placu Solnym 16. Interesująca forma w kształcie wielobarwnej gwiazdy spełnia funkcje ozdobne, ale dzięki dużym rozmiarom, również oświetla wnętrze dziedzińca.
W Miejskim Domu Kultury w Zgorzelcu przy ul. Parkowej 1 kopułę Hali Chwały zdobi duże przeszklenie doświetlające.
Podobnie, lecz w znacznie większej skali, w paryskiej galerii handlowej Lafayette jest zainstalowane olbrzymich rozmiarów oszklenie witrażowe dachu, które wydatnie przyczynia się do wprowadzenia światła do wnętrza budynku.
Ekspozycja witraży
Wśród nowych zastosowań witraży pojawiły się funkcje informacyjne.
Nad wejściem do budynku przy Placu Szczepańskim 2 w Krakowie umieszczony jest pamiątkowy witraż w formie tablicy domu parafialnego kościoła p.w. Św. Szczepana. Była to świątynia, która została razem z budynkami towarzyszącymi (kościół, kaplice, plebania, budynki parafialne, szkoła i cmentarne nagrobki) wyburzona na przełomie 1801 i 1802 roku. Po kościele i parafii pozostała nazwa placu. Praca jest interesująca przede wszystkim przez użycie szkieł i nałożenie malatury w taki sposób, aby jak najlepiej odbijały światło, gdyż pełni on rolę informacyjną dla przechodniów.
W czeskiej Pradze w pasażu handlowym Svetozor można podziwiać monumentalny witraż reklamowy Zakładów Elektromechanicznych Tesla.
We wrocławskim Muzeum Architektury przy ul. Bernardyńskiej 5 udostępniona jest zwiedzającym pokaźna kolekcja niewielkich witraży gabinetowych. Spełniały one w swoich czasach funkcje swoistego rodzaju wizytówek. Gość wręczając znakomitemu gospodarzowi taki prezent mógł mieć pewność, że zapadnie na długo w pamięci obdarowanego. Doskonałym przykładem jest witraż gabinetowy z herbem Jacoba Breittingera i biblijną sceną snu Jakuba [fot.2].
[button color=”green” size=”medium” link=”https://barwyszkla.pl/ekspozycja-witrazy/” ]Następna strona – Ekspozycja witraży[/button]