Moje witraże – Tamara Zawadzka

Agata Mościcka

Życie tak się układa, że witrażystą można zostać całkiem przypadkowo. Pani Tamara Zawadzka witrażystka, amatorka z warszawskiej Woli zdradzi nam jak to było w jej przypadku.

Witraż Tamary Zawadzkiej - "Schody"
Witraż Tamary Zawadzkiej – „Schody”

Spotykamy się u pani Tamary, w jej mieszkaniu na Woli. Widać, że mieszka tu człowiek wszechstronnie uzdolniony i o szerokich horyzontach.

Wchodząc zaczynam już dostrzegać pierwsze witraże na ścianach. Potem następne i kolejne. Pani Tamara nie robi z nich galerii swoich dzieł. Po prostu kocha je i dlatego są częścią jej codzienności. Nie nadążam z zachwytami.

Moją uwagę przykuwa fantastyczna lampa witrażowa w trój wymiarze – białe, pnące się schody. Robi niesamowite wrażenie, a ja już wiem, że mam do czynienia z artystką dużego formatu.

Autorka opowiada mi o początkach swoich zainteresowań sztuką tworzenia witrażu. A wszystko zaczęło się w Domu Kultury Zacisze w Warszawie. Pani Tamara wybrała się kiedyś na kiermasz świąteczny w Domu Kultury i zainteresowały ją zajęcia witrażowe. Talent plastyczny ma od zawsze, a wykształcenie techniczne, jest  inżynier urządzeń wentylacji, sprawia, że nie jest jej obcy rysunek techniczny i wyobraźnia przestrzenna. Pierwsze projekty i prace witrażowe były naturalnie  bardzo proste. P. Tamara uczyła się całego procesu tworzenia witraży metodą Tiffane’go. Najpierw tworzyła projekt w postaci własnoręcznie wykonanego rysunku. Wykorzystywała również gotowe szablony. Następnie przycinała  specjalnymi widiowymi nożykami szklane kawałki. Praca wymagała zachowania ostrożności ze względu na ostre kawałki szkła, które potrafiły pękać w nieprzewidzianych kierunkach. Na zajęciach witrażowych zawsze  do wyboru było wiele gatunków szkła. Szkło fakturowe i  gładkie, przeźroczyste i kolorowe, jak również opalowe. Po wycięciu odwzorowań kształtów z rysunku lub szablonu, następowało ręczne lub maszynowe szlifowanie, oklejanie  miedzianą taśmą , układanie na wzorze, smarowanie kwasem solnym i lutowanie. Na koniec było mycie i patynowanie. P. Tamara nadmienia, że cały proces tworzenia wymaga niezwykłej precyzji i uwagi. Zdarzało się, że szkło uparcie pękało i nie można było długo dokończyć dzieła.  Złośliwość przedmiotów martwych, albo może siła wyższa. Oparzeń lutownicą również nie udało się również uniknąć. Autorka jednak do płochliwych nie należy i rozumie, że droga do pięknego efektu jest trudna, a dzieło powstaje w wyniku wielu różnorodnych działań, czasami niebezpiecznych, chociaż witraże mogą wykonywać już dzieci w wieku 12 lat, ale pod kontrolą dorosłych.

Witraż Tamary Zawadzkiej - lampa "Panda"
Witraż Tamary Zawadzkiej – lampa „Panda”

Po szczegółowym uświadomieniu mi jak wygląda proces powstawania witraży pani Tamara pokazuje mi dorobek swojej artystycznej twórczości w swoim portfolio. Na głównym zdjęciu oczywiście moja ulubiona lampa – schody, robi wyjątkowe wrażenie. Autorka opowiada mi jak wiele trudu wymagało wykonanie tej witrażowej, przestrzennej kompozycji. Tu na pewno przydała się wiedza techniczna. Witraż był spawany dosłownie w powietrzu. Było to trudne wyzwanie, ale efekt jest imponujący. Zdjęcia w port folio pokazują, że p. Tamara nie ogranicza swojej twórczości do jednego wymiaru. Oprócz niesłychanie pięknych kompozycji witraży naściennych, geometrycznych, ale również pejzażowych i roślinnych, w port folio widzę mnóstwo ciekawych, witrażowych projektów użytkowych. Uwagę przykuwa rzadko spotykana kolekcja projektów serwetników witrażowych. Stół na pewno nabiera wykwintności, gdy na nim stanie świąteczny serwetnik z witrażowymi kurami. Każdy z serwetników charakteryzuje inny wzór. Do wykonania zostały użyte piękne kaboszony szklane, ale i po prostu ścinki szkła, bądź naturalne końcówki szkła obcięte z tafli szklanej. I znowu można zauważyć , że wiedza techniczna, wyobraźnia przestrzenna p. Tamary i jej wyjątkowe zdolności plastyczne świetnie się uzupełniają. Kolejne projekty witrażowe, których nie można pominąć to wyjątkowo oryginalne zegary naścienne. Moją uwagę przykuwa zegar Słońce, wyjątkowo oryginalny witraż z kaboszonami. Na zdjęciach pojawia się kolejna fascynująca lampa w stylu japońskim, wykonana ze specjalnie wykonanego ręcznie szkła. Stelaż starej lampy posłużył autorce  jako forma do wypełnienia szczególnie pięknymi płytkami szkła, które sprawiają, że ulega się złudzeniu, iż lampa żarzy się  żywym płomieniem. Kompozycja zachwyca barwami i stylizacją. Kolejne strony port folio i kolejne zachwycające dzieła sztuki witrażowej. Ozdobne pudełka na różności, wykonane podobną metodą jak serwetniki i w podobnej stylizacji. P. Tamara często w swoich pracach wykorzystuje piękne , kolorowe kaboszony szklane, które razem z barwnymi i fakturowymi płytkami kolorowego szkła tworzą niepowtarzalne kompozycje. Autorka nadaje im znaczenie i wartość, tworząc z nich czy to ozdoby świąteczne, czy wisiory na szyję, czy też ozdobne figurki. P. Tamara współpracowała z Domem Kultury w Warszawie, na ul. Hynka W tym czasie uczestniczyła w  plenerach w okolicach Kazimierza Wielkiego wraz z Pracownią Ceramiczną Angoba z Warszawy.

Witraż Tamary Zawadzkiej - "Konstruktywizm myśli I"
Witraż Tamary Zawadzkiej – „Konstruktywizm myśli I”

Od trzech lat autorka współpracuje z Państwowym Ogniskiem Artystycznym na ul. Nowolipki w Warszawie. Gdzie pod nadzorem artystów plastyków  doskonali swoje  dzieła.

Technika witrażowa, to nie jedyna forma obróbki artystycznej szkła, w której p. Tamara próbuje również swoich sił. Zajmuje się również fushingiem czyli spiekaniem szkła w piecu w bardzo wysokich temperaturach. Obraz powstaje przez ułożenie kawałków specjalnego szkła, a następnie stopienie go w wysokiej temperaturze. Cała sztuka polega na tym, by nie za szybko wyciągnąć  kompozycję z pieca, ponieważ szkło może wtedy popękać. Obraz w piecu ceramicznym musi przebywać prawie przez dobę.  Jest duża szansa, że w POA pojawi się specjalny piec do fushingu i będzie można rozwijać wytwarzanie przedmiotów w tej technice. Jest to marzenie p. Tamary

Koniec roku zawsze obfituje w wystawy prac. Prace uczestników warsztatów są wysyłane na coroczne targi biżuterii do Gdańska, gdzie są wystawiane. Pani Tamara nie lubiła dotąd sprzedawać swoich dzieł, jest z nimi związana silnie emocjonalnie. Może pochwalić się jednak  tym, że jej witraż (wykonany w technice łączenia szkła ołowiem),  przedstawiający ryby, zdobi ścianę jednego z urzędów w Warszawie. Wielokrotne wyróżnienia na  wystawach i w konkursach są wyznacznikiem wyjątkowych zdolności p. Tamary. Autorka prac ma w planach założenie własnej strony internetowej, na której będzie można dokonywać zakupów jej wyjątkowo pięknych witrażowych dzieł.  Miejmy nadzieję, że nastąpi to wkrótce. Pani Tamara otworzy swoje witrażowe okno na świat i jej dzieła będzie można nie tylko podziwiać na zdjęciach, ale cieszyć się również z ich posiadania.