Nie będę ukrywał – rozpiera mnie duma – dotarły do mnie dwa kolejne tomy serii wydawniczej – „Korpus witraży z lat 1800–1945 w kościołach rzymskokatolickich metropolii krakowskiej i przemyskiej”. Projekt jest realizowany pod kierownictwem prof. dr. hab. Wojciecha Bałusa i zakłada skatalogowanie wszystkich witraży powstałych pomiędzy 1800-1945, które znajdują się obecnie w kościołach na terenie metropolii krakowskiej i przemyskiej. Przedsięwzięcie jest realizowane we współpracy z Corpus Vitrearum. Jest to międzynarodowa organizacja, która zajmuje się badaniami nad sztuką witrażu.
„Korpus witraży…” jest pionierskim wydawnictwem, o którym w naszym kraju mówiło się już od kilku lat.
Pierwszy tom serii prezentowaliśmy na naszych łamach przed dwoma laty. Został on opracowany przez Danutę Czapczyńską-Kleszczyńską oraz Tomasza Szybistego przy współpracy Pawła Karaszkiewicza i Anny Zeńczak. Obejmuje on miasto Kraków. Autorami drugiego tomu jest Tomasz Szybisty, który współpracował przy tworzeniu publikacji z Danutą Czapczyńską-Kleszczyńską. Dokumentuje on witraże w archidiecezji krakowskiej w dekanatach pozakrakowskich. W trzecim tomie znalazły się witraże znajdujące się w kościołach diecezji bielsko-żywieckiej. Autorami są Irena Kontny oraz Tomasz Szybisty.
Po dziesięcioleciach zaniedbań w tej dziedzinie sztuki przedsięwzięciu rejestracji i opracowaniu naukowemu zasobów witraży sakralnych w różnych rejonach kraju towarzyszy sprzyjająca atmosfera. Niewątpliwie najważniejszym jest udział wybitnych specjalistów, naukowców. Na szczególne słowa uznania zasługują autorzy zdjęć. Dzięki doświadczeniu, wysokim umiejętnościom fotografów Grzegorza Eliasiewicza i Rafała Ochęduszko oraz profesjonalnemu sprzętowi wszystkie zdjęcia są doskonałe.
Należy wspomnieć, że ta naukowa praca jest realizowana i finansowana w ramach programu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Prywatnie znam wielu z autorów i wiem jak niewiele mają czasu na życie prywatne. Każda wolna chwila jest przeznaczana na realizację tego wielkiego projektu. Kto weźmie do ręki wydane dotychczas tomy poczuje tysiące godzin wysiłku dużej grupy osób, którego efektem jest fascynujące dzieło.
Obecne rozmiary zrealizowanej pracy oraz ambitne plany, nie tylko przywracają o zawrót głowy, ale każą skłonić głęboko głowę przed osiągnięciami oraz zamierzeniami licznej grupy autorów.
„Korpus witraży…” jest serią dostosowaną do dzisiejszego świata, który poznajemy w coraz mniejszym stopniu przez tekst, a w większym tylko przez obrazy. Bezcenna część faktograficzna zaspokaja potrzeby informacyjne przez możliwie dokładne opisy witraży. To jest od zawsze największy mankament, gdyż większość przeszkleń jest pozbawionych sygnatur. Historyczna dokumentacja często nie istnieje lub zaginęła. Tymczasem witraż został zaprojektowany przez artystę, pracownia go wykonała a wszystko to wydarzyło się w określonym czasie. Każde dzieło to odrębna historia, o której można by napisać co najmniej opowiadanie. Oglądając ponad 1.000 stronic trzech tomów „Korpusu witraży…” przypominam sobie liczne cytaty z lektury prac Danuty Czapczyńskiej-Kleszczyńskiej, Magdy Ławickiej, Jurija Smirnowa i innych badaczy, które przenosiły mnie niejednokrotnie: do tętniącej życiem pracowni S.G.Żeleńskiego, do lwowskiej kancelarii parafialnej, na stanowisko wystawiennicze w Paryżu, czy do kościoła Franciszkanów, kiedy to Stanisław Wyspiański po zamontowaniu odbierał swoje dzieło – „Bóg Ojciec”. A przecież to ledwie ułamek z losów każdego witraża.
Sięgając po „Korpus witraży…” i sugerując się długim i trudnym tytułem, niektórzy mogliby spodziewać się bogatego i suchego przekazu naukowego. Tymczasem będziemy mile zaskoczeni bogactwem zdjęć, które dodatkowo są dobrze opisane. Na stronach tomów dominują wspaniałe zdjęcia. Czytelnik, nabywając tę publikację, musi przygotować się na dużą zdjęć i niekiedy reprodukcji. W dzisiejszym obrazkowym świecie publikacja eksponuje witraże kościołów metropolii krakowskiej poprzez obrazy wybranych dzieł. Ten zamysł został wykonany w umiejętny i wyważony sposób.
Szczegółowy wykaz bibliograficzny oraz indeks osób i pracowni w każdym z tomów będą cennymi wskazówkami w dalszych poszukiwaniach w wybranych zakresach.
„Korpus witraży…” jest niewątpliwie jednym z największych przedsięwzięć wydawniczych odnośnie sztuki witrażu w naszym kraju, jeżeli w ogóle nie największe. Takiego kompendium wiedzy w omawianym zakresie nie było jeszcze w Polsce. To unikatowe dzieło. To prawdziwa encyklopedia. Doskonale skomponowana i wydana.
Dla naukowców, przyjaciół i miłośników sztuki witrażu to lektura obowiązkowa.