Jan Stalony-Dobrzański
PROGRAM MINISTRA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO
„POLSKA PREZYDENCJA 2011 – PROMESA”
W ROKU JUBILEUSZU „1000-LECIA SOFII KIJOWSKIEJ”
STWORZENIE ŚWIATŁA
Lux Mundi – Światłość Świata – Witraż. Posłany, by objawić Ziemi substancję Nieba, wzniecony spojrzeniem słońca, gaszony pianą obłoków, łamany pędzlami zmierzchu i świtu jest witraż najbardziej widowiskową i zarazem najbardziej ulotną materią sztuki. Niczego bowiem więcej oko człowieka – prócz samej światłości – od witraża nie żąda. Głębiej weń spojrzeć nie chce, nie może, boi się od niego… oślepnąć. W obawach swych podobne jest duszy człowieczej, lękającej się wejrzeć głębiej w tajemnicę Boga. Dopiero oko obiektywu dociera tam, gdzie my sami dotrzeć nie potrafimy – do źródła, do tajemnicy blasku. Przechodzi dalej, by dotknąć ognia, co pod światłością pali.
Ekspozycja STWORZENIE ŚWIATŁA – WITRAŻE ADAMA STALONY-DOBRZAŃSKIEGO jest niczym soczewka postawiona pomiędzy witrażami artysty, a naszym wzrokiem. Jest teleskopem i mikroskopem zarazem, zwielokrotnia i przybliża to, co – na podobieństwo Drogi Mlecznej – zdaje się widoczne i znajome. Nic podobnego. Teraz dopiero, pod lupą zaczyna się przygoda, bez ostrzeżenia, bez obrony stajemy wobec zdumienia – KTO jemu pozwolił?
KTO pozwolił tchnąć życie w to, co w sztuce religijnej z dawna przeszło w domenę mitu. KTO pozwolił – nagle, po wiekach zapomnienia – przywrócić pierwotny status sztuki, będącej u zarania ludzkiej cywilizacji uniwersalnym narzędziem poznania. Pod ręką mistrza najprostsze geometryczne figury, dialogi barw, gra światłocienia okazują się być zapisem aksjomatów kosmosu – praw matematyki, fizyki, geometrii. Te zaś stają się tożsame z tajemnicą człowieka. Z zagadką naszej energii, namiętności… boskości? Z zagadką ludzkiego przeznaczenia.
KTO pozwolił przełamywać kiedy i jak zechce, a zarazem postawił artystę na straży „boskiego kanonu” witraża. Zachowując w pełni tradycyjną, szklano-ołowianą formułę dzieła witrażowego określa Adam Stalony-Dobrzański zupełnie nowe granice artystycznego języka tej sztuki. Odkrywa witraż dla nowoczesnej abstrakcji, wręcz kubizmu, ukazuje alternatywę nieograniczonej swobody twórczej w doborze barw i grafice ołowiu, aż wreszcie dociera do… światłocienia.
W tej też chwili stawia witraż pomiędzy malarstwem, a rzeźbą, tasuje płaszczyzny szkieł, pola barw w głębię – w trzeci wymiar. Tak ukształtowany prezentuje artysta witraż światu jako dojrzałą, samoistną, odrębną już dziedzinę sztuki.