Wystawa Elżbiety Altevogt – Cztery żywioły w mieście…

Andrzej Bochacz

Barwy-szkla-2012-Cztery-zywioly-w-miescie
Pani Elżbieta Altevogt i Burmistrz Kożuchowa Pan Andrzej Ogrodnik

W dniu 26 maja 2012 r. odbyło się uroczyste otwarcie wystawy Elżbiety Altevogt pod tytułem „Cztery żywioły w mieście…” Wystawa została zorganizowana   w ramach Dni Ziemi Kożuchowskiej a otwierali ją Burmistrz Kożuchowa Pan Andrzej Ogrodnik oraz Dyrektor Kożuchowskiego Ośrodka Kultury i Sportu „Zamek” Pan Bogusław Flis. Witraże są prezentowane w Sali Regionalnej kożuchowskiego zamku do dnia 29 czerwca 2012 r. Przy oglądaniu witraży istotną rolę odgrywa światło, o każdej porze dnia wyglądają inaczej. Zapraszamy zatem do oglądania ich o różnych porach dnia.

Andrzej Bochacz: Czym jest sztuka witrażu według Ciebie ?

Elżbieta Altevogt: Witrażownictwo jest budowaniem płaszczyzny barwą i światłem. Jest poszukiwaniem zestawień kolorystycznych, tworzeniem delikatnych lub zdecydowanych kontrastów oraz wysublimowanych linii. Specjalistyczne szkło, z którego powstają prace jest wyjątkowo wdzięcznym materiałem pozwalającym wyrażać zamysł artystyczny nie tylko barwami, ale i fakturą, formą, kształtem. Witraż jest jedną z niewielu lub jedyną dyscypliną sztuki, która jest prezentowana w dwóch formach. Pierwszą jest podświetlony obraz zainstalowany w oknie, a drugą – efekt projekcji dzieła na ekranie jakim są ściany i posadzki.

Od kilku lat z wielką przyjemnością zajmuję się witrażownictwem. Najczęściej wykonuję witraże według moich projektów autorskich, nie stronię od przeszkleń     w drzwiach, meblach, podświetlanych wnękach oraz małych form.

AB: Spotykamy się w Kożuchowskim Ośrodku Kultury i Sportu „Zamek” w związku z wystawą „Cztery żywioły w mieście …”. W jaki sposób doszło do tej wystawy?

Barwy-szkla-2012-Cztery-zywioly-w-miescie-2
Żywioł ognia

EA: Jesienią ubiegłego roku otrzymałam propozycję z KOKiS „Zamek” dotyczącą zorganizowania wystawy. Z wielką przyjemnością przygotowałam specjalnie kilka prac powiązanych tytułem „Cztery żywioły w mieście…”. Tworzyłam je od listopada 2011 roku spożytkowując na ten cel każdą wolną chwilę. Wykorzystując barwy i różnorodność gatunków szkła oraz motywy architektoniczne przedstawiłam w większości witraży obrazy Kożuchowa w otoczeniu czterech żywiołów.

AB: Opowiedz o witrażach eksponowanych podczas wystawy.

EA: Patrząc na moje miasto wybrałam kilka charakterystycznych miejsc i historycznych budowli, które „wtopiłam” w moje wyobrażenie czterech żywiołów: powietrza, ognia, wody i ziemi.

Barwy-szkla-2012-Cztery-zywioly-w-miescie-3
Żywioł wody

„Kożuchów. Żywioł powietrza” przedstawia charakterystyczną wieżę ciśnień oraz sąsiadującą urokliwą willę mieszczące się przy ulicy Szprotawskiej. Jednym z elementów tego szklanego obrazu są również 3 elektrownie wiatrowe znajdujące się na Kocich Wzgórzach (w Cisowie) będące od jakiegoś czasu trwałym elementem krajobrazu Kożuchowa.

„Kożuchów. Żywioł ognia” przedstawia widok na miasto od strony fosy przy ul. Chopina – widoczna jest wieża kata, mury miejskie, fosa, kościół, ratusz oraz sąsiadujące kamieniczki.

„Kożuchów. Żywioł wody”, to fragment panoramy miasta od strony fosy przy ulicy Spacerowej przedstawiający kościół i plebanię, mury miejskie oraz mostek nad fosą.

„Kożuchów. Żywioł ziemi” przyciąga odcieniami zieleni, a przedstawia zachowany portal pałacu Kalckreuth’a   z kariatydami, znajdujący się w miejskim parku.

Pierwotny projekt wystawy opiewał na 8 prac mających przedstawiać również inne miasta, został on jednak z czasem zmodyfikowany ze względu na ramy czasowe, finansowe i inne. W wyniku tej modyfikacji powstała jeszcze tylko jedna praca, która jest również eksponowana na wystawie: „Moskwa. Żywioł ognia” przedstawiająca cerkwie Kremla.

AB: W Twoich witrażach jest wiele uroku i poetyckich odniesień. Skąd w nich tyle wrażliwości i piękna?

EA: Dziękuję. Sądzę, że wrażliwość odczuwania piękna jest dana każdemu, ocena zaś jest odczuciem bardzo subiektywnym, gdyż każdy z nas ma inną granicę wrażliwości, inny gust i wyczucie smaku. Witraże pozwalają mi przemówić do tych, których ta sztuka interesuje, jeżeli spowodują, że ktokolwiek zatrzyma się przy nich i nimi zaciekawi, będzie to dla mnie dużą radością. Ocenę moich witraży pozostawiam oglądającym, licząc na to, że spotkają się one z przychylnym odbiorem. Każdy twórca ma taka nadzieję.

AB: Rozmawiamy omawiając Twoje prace. Czy mogłabyś podać inne przykłady, które dobrze charakteryzują sztukę witrażu?

EA: Witraż jest stosunkowo młodą dziedziną sztuki, bo towarzyszy ludzkości dopiero około dziesięciu stuleci. Instalacje w świątyniach pełniąc funkcje zdobnicze jednocześnie były religijnymi przesłaniami. Tu na przykład polecam do obejrzenia ponad 2500 metrów kwadratowych witraży w katedrze w Chartres.

Witraż zawsze pełnił szczególną rolę w sztuce użytkowej. Gwałtowny rozwój techniki oraz związane z tym nowe technologie wytwarzania szkła spowodowały, że nie jest on już zarezerwowany tylko dla wybranej, zamożnej grupy odbiorców, lecz jest dostępny dla przeciętnego człowieka. Najbliższym jest mi okres secesji, kiedy to nastąpił rozkwit tej formy wyrazu artystycznego. Śmiałość kształtów i barw, falistość i płynność linii,asymetria, ornamentyka, zdobnictwo, odwzorowywanie przyrody są w tym okresie szczególnie wysublimowane. Przykładem mogą być cudne secesyjne witraże krakowskie.

AB: Secesja kojarzy się dokonaniami amerykańskiej pracowni L.C.Tiffany, ale i rodzimym Zakładem S.G. Żeleńskiego.

Barwy-szkla-2012-Cztery-zywioly-w-miescie-4
Żywioł powietrza

EA: Między innym dlatego najbliższa jest mi technika taśmy miedzianej, trwalsza i bardziej finezyjna, której prekursorem był właśnie L.C.Tiffany. Nie stronię także od techniki klasycznej, czyli witrażu

łączonego za pomocą profili ołowianych. Dzieła Józefa Mehoffera, Stanisława Wyspiańskiego niejednokrotnie realizowane przez znakomitą firmę S.G. Żeleńskiego, zawsze były zachwycające, dziś jest to klasyka witrażu. Jakby w kontraście do secesyjnej finezyjności bliskie są mi również prace Marca Chagalla, pełne błękitów i melancholijnej poezji.

AB: Czy Kożuchów jest pięknym miejscem?

EA: Nie potrafię być obiektywna, na pewno jest to moje miejsce. Dużo czasu poświęcam na literaturę, turystykę oraz jazdę motocyklem. Zwiedziłam pewną część świata, ale Kożuchów co jakiś czas zaskakuje mnie nowymi odkryciami. Na co dzień zachwycam się zabytkami, przyrodą, pięknymi widokami. Cieszy mnie u nas dbałość o dobór kolorystyczny kwiatów zdobiących miasto oraz pozytywne zmiany, które podkreślają jego historyczne walory. Jesienią moje miasto ma niesamowitą barwę kolorystyczną. To właśnie są te czynniki, na które jako artystka zwracam uwagę i mogę powiedzieć, że tu jest moje miejsce na ziemi.

AB: Korzystając z okazji, chciałbym Ciebie, ekonomistkę i filologa, namówić do poruszenia tematu, z pozoru odległego – co to jest dobro i jak je rozumiesz?

EA: Dobro jest dla każdego człowieka wyznacznikiem uniwersalnej prawdy oraz wartością, do której warto w życiu dążyć, pozwalającą rozumieć potrzeby innych, ale też szanować własne potrzeby. Pewne ramy dobra zawiera Dekalog, jednak rozumienie tego przesłania jest indywidualnym procesem każdego człowieka.

Barwy-szkla-2012-Cztery-zywioly-w-miescie-5
Żywioł ziemi

AB: Posłużyłaś się Dekalogiem jako przykładem dobra. Szczegółowo określiłaś, co to jest być dobrym. Czy może masz jakieś przykłady ze swojego życia?

EA: Wierzę, że dobro jest wpisane w naturę człowieka. Przykładów dobra, z którym każdy z nas styka się w życiu jest wiele. Może to być życzliwy uśmiech innej osoby, która bezinteresownie przekazuje ci miły gest, dobre słowo ku pokrzepieniu serca, jak również heroiczny czyn bohatera ratującego komuś życie.
Wielokrotnie obdarowywałam dobrem innych, jak również to dobro trafiało do mnie, cieszę się, że mogę o tym wspominać, jednak publicznie opowiadać o tym nie umiem.

AB: Dziękuję za zaproszenie, spotkanie i ciekawą rozmowę.