Jurij Smirnow
Pierwszą i przez wieki jedyną wzmianką o witrażach jeszcze gotyckiej katedry lwowskiej spotykamy u znanego badacza dziejów naszej świątyni Stanisława Zajączkowskiego podającego, że w okna katedry “około roku 1480 zostały wprawione barwne witraże”. Zapewne nie przetrwały one jednak wielkiego pożaru 1527 roku, który strawił prawie całe miasto.
Zespół istniejących obecnie witraży powstał na przełomie XIX i XX stulecia. Zainteresowaniu witrażami w tym okresie czasu sprzyjał charakterystyczny dla doby historyzmu trend odnawiania, a nawet przebudowy zabytków. Potężne wypełnione kolorowym szkłem okna “stawiały przed oczy widza święte postacie i przedmioty. Odgraniczały one umysły od zewnętrznego, postronnymi sprawami napełnionego świata i skierowały umysły ku skupieniu się i gorącej modlitwie”. Właśnie pod koniec XIX wieku artyści i historycy sztuki jak również kler ponownie zwrócili uwagę na witraże kościelne, ich estetykę oraz wpływ na uczucia wiernych. Zatem nic dziwnego, że pojawienie się zespołu “kolorowych okien” w prezbiterium było ściśle związane z przebudową w latach 1892-1899 tej części katedry lwowskiej w neogotyckim stylu. Natomiast witraże w oknach poszczególnych bocznych kaplic powstawały niezależnie od prac w prezbiterium i tematycznie były związane z wezwaniem każdej konkretnej kaplicy lub z ofiarnością fundatorów i nie stanowią zespołu, nie są między sobą w żaden sposób związane. Natomiast plany ozdobienia witrażami okien w bocznych nawach nigdy nie zostały zrealizowane.
Ruch na rzecz odnowienia świątyni katedralnej od razu wywołał wielkie zainteresowanie publiczności lwowskiej oraz gorące poparcie władz kościelnych i świeckich. Złożyło się na to kilka przyczyn, w tym m. in. i czynione we Lwowie przygotowania do Krajowej Powszechnej Wystawy zaplanowanej na 1894 rok w setną rocznicę insurekcji kościuszkowskiej. Do tej daty duchowieństwo lwowskie, kapituła i arcybiskup S. Morawski chcieli główną świątynie archidiecezji odnowić, aby mogła ona godnie reprezentować kościół katolicki we Lwowie, tym bardziej było to ważne, iż cesarz Franciszek Józef w czasie wizyty do Lwowa miał również odwiedzić Bazylikę Metropolitalną. Drugą istotną przyczyną była chęć, zgodnie z ówczesnymi estetycznymi poglądami, przywrócenia katedrze pierwotnego gotyckiego charakteru zatartego w czasie przebudowy świątyni w drugiej połowie XVIII wieku, kiedy na rozkaz abpa W. H. Sierakowskiego “w wichrze barokowego modernizmu” usuwano dawne ołtarze, figury świętych, burzono kaplice, wyrąbano część gotyckiego żebrowania. Wtedy dwa wielkie gotyckie okna w prezbiterium całkowicie zamurowano, następnych pięć – do połowy. Przywrócenie katedrze pierwotnego gotyckiego charakteru rozumiano nie tylko jak odsłonięcie i konserwację ocalałych gotyckich fragmentów, ale i dodanie całkiem nowych neogotyckich elementów. Takie podejście dyktowała nie tylko moda na neogotyk i powszechnie stosowana praktyka konserwatorska, lecz przede wszystkim świadomość gotyckiego pochodzenia katedry.
Kapituła metropolitalna na posiedzeniu w dniu 30.06.1892 roku uchwaliła utworzenie na rzecz przebudowy katedry osobnego funduszu. Tą datę można uważać za początek przebudowy i odnowienia świątyni. Został powołany komitet do spraw odnowienia pod patronatem księdza biskupa Jana Puzyny i kierownictwem prof. Wł. Łozińskiego. Odpowiedzialnym kierownikiem prac mianowano lwowskiego architekta M. Kowalczuka, z tym że wszystkie sprawy komitet nadzorował i przyjmował najważniejsze decyzje. Ze strony kapituły nadzór należał do ks. infułata Zabłockiego. Starania kapituły i komitetu aktywnie popierał namiestnik Galicji hr. Kazimierz Badeni, również jak i społeczeństwo lwowskie.
Wkrótce zamierzenia wprowadzono w czyn i w latach 1892-1899 prezbiterium przybrało neogotycką szatę istniejącą po dzień dzisiejszy. Zmianą, która wywołała najwięcej entuzjazmu jak i dyskusji, było ozdobienie prezbiterium witrażami. Wprawdzie umieszczenie witraży w oknach prezbiterium przewidywano od początku, lecz z powodu rozbieżnych opinii członków komitetu, co do treści i stylu oraz braku funduszy na ich wykonanie sprawiło, że prace przeciągnęły się i w rezultacie ostatni witraż został wykonany dopiero w 1902 roku.
Problem montażu witraży w oknach prezbiterium związany był z usunięciem istniejących barokowych elementów. Zamurowane w XVIII stuleciu gotyckie otwory okienne zostały ponownie wybite i aby nadać im gotycki charakter specjalnie zaprojektowano w „czystym gotyckim” stylu kamienne laskowanie. Prace nad witrażami rozpoczęto jeszcze w 1892 roku, kiedy na wniosek ks. sufragana J. Puzyny i komitetu Ministerstwo Oświaty i Wyznań Religijnych państwa austrowęgierskiego przekazało na wykonanie kartonów do przyszłych witraży najpierw 3000 złr., a potem jeszcze 6000 złr. Komitet postanowił zamówić trzy kartony do dużych okien płacąc za każdy karton 2000 złr. oraz trzy projekty do małych płacąc tym razem po 1 000 złr. Znalezienie odpowiednich wykonawców stało się dla komitetu dość trudnym zadaniem. Prawie nikt ze lwowskich artystów nie miał specjalnego doświadczenia w projektowaniu witraży. Lwowskie środowisko artystyczne było wyraźnie słabsze od krakowskiego, a witraże we Lwowie dopiero wchodziły w modę. Nic, zatem dziwnego, że prof. Wł. Łoziński zwrócił się w tej sprawie do swoich krakowskich kolegów. Jeden z nich, prof. Łuszczkiewicz polecił dwóch młodych artystów, uczniów Jana Matejki – Józefa Mehoffera i Stanisława Wyspiańskiego, którzy w owym czasie przebywali na stypendium w Paryżu. Komitet zdecydował się właśnie im zlecić wykonanie dwóch najważniejszych treściowo witraży: “Śluby Jana Kazimierza” i “Kazimierz Wielki jako fundator katedry”. Mehoffer, będąc przejazdem wówczas w Krakowie pierwszy zgłosił się u Łozińskiego i wybrał temat „Kazimierz Wielki jako fundator katedry”. Artysta, mając na względzie temat witrażu jak i gotycką architekturę katedry, poszukiwał odpowiedniego wzoru. Źródłem inspiracji dla Mehoffera stał się nagrobek Kazimierza Wielkiego w katedrze wawelskiej. Nie bez znaczenia była również wiedza zdobyta przez artystę podczas prac przy odnawianiu kościoła Mariackiego w Krakowie pod kierownictwem Jana Matejki i pilne studiowanie zabytków europejskich. Pod koniec 1892 roku J. Mehoffer przesłał do Lwowa dwa szkice witraża opracowane we wspólne z Wyspiańskim wynajmowanej paryskiej pracowni. Szkice przez komitet zostały zaakceptowane i artyście zlecono kontynuowanie prac nad kartonami. W listopadzie 1893 roku kartony zostały ukończone i wysłane z Paryża do Krakowa, skąd Mehoffer osobiście je dostarczył do Lwowa. Komitet restauracji katedry kartony przyjął, przedstawiciel kapituły także wyraził swoją aprobatę. W 1896 r. witraż został wykonany w fabryce Franca Mayera w Monachium i osadzony w oknie katedry lwowskiej. Fundatorem witraża był arcybiskup lwowski Seweryn Morawski. Wobec istniejącego układu okna Mehoffer zmuszony był do podziału witraża na dwie części. W górnej – widnieją na tle bogatej gotyckiej architektury dwie monumentalne figury: króla Kazimierza Wielkiego jako fundatora katedry nadającego dokument erekcyjny i biskupa poświęcającego model przyszłej świątyni. Tradycyjnie uważa się, że artysta nadał twarzy króla rysy swojego przyjaciela St. Wyspiańskiego. Dość ciemny koloryt tej części witraża został rozjaśniony błękitem nieba (na tle którego wyobrażono szczyt katedry osłonięty rusztowaniem) oraz bielą ulatających bocianów. W dolnej części okna widnieje kręta galeria, którą śpieszą na uroczystość przedstawiciele dworu królewskiego, mieszczaństwa lwowskiego oraz żacy z bakałarzem. Po lewej stronie w dolnej części witraża artysta umieścił jasnowłosego anioła w szatach fioletowych, głęboko zamyślonego nad otwartymi księgami jako uosobienie umiejętności. Naprzeciw, po prawej stronie widnieje anioł z mieczem i wagą jako uosobienie sprawiedliwości. Niżej znajduje się figura architekta kreślącego plan katedry. Tej czynności uważnie przypatruje się jeszcze jedna osoba, prawdopodobnie przedstawiająca autora witraża. U dołu umieszczono dwa herby – miasta Lwowa i herb Dąbrowa abpa S. Morawskiego. Dolną lewą część witraża zajmuje łaciński napis “Sumptibus Excellentissimi Illustrissimi et Reverendissimi Domini Sewerini de Dąbrowa Morawski Archiepiskopi Metropolitae Leopoliensis Anno Domini 1896”. W lewym dolnym rogu witraża znajduje się sygnatura pracowni producenta witraża: „Mayer’sche KGL. Hofkunstanstalt München”. Jest jedyny witraż w Katedrze, na którym odnaleziono sygnaturę Zakładu Mayera.
St. Wyspiański zamówienie na witraż “Śluby Jana Kazimierza” otrzymał od prof. Wł. Łozińskiego listownie. Pracę nad kartonem rozpoczął w Krakowie w pracowni uczelni przydzielonej mu przez J. Matejkę, później wyjechał do Paryża, gdzie kontynuował pracę szukając swojej oryginalnej drogi w opracowaniu tematu. Pierwotnie witraż miał być podzielony na dwie części, co było podyktowane układem okna. W trakcie pracy nad kartonem St. Wyspiański przekształcił górną część w oddzielny witraż. W ten sposób powstały dwa kartony witrażowe “Śluby Jana Kazimierza” i “Polonia”. Na witrażu ukazującym moment składania ślubów przez Jana Kazimierza w 1656 roku w katedrze lwowskiej, króla przedstawiono w czarnym stroju ozdobionym koronkami, stojącego przed cudownym obrazem Matki Boskiej Łaskawej. Przed królem widzimy ubranego w szaty pontyfikalne biskupa Andrzeja Trzebickiego, obok rycerstwo i magnaci, wśród których wyróżniają się postacie Stefana Czarnieckiego i Stanisława Rewery Potockiego. Za postacią króla widnieje husarz, trzymający sztandar z białym orłem. Czerwony kolor szat magnatów, żółte i zielone kolory szat biskupa oraz niebieskie tło tworzą bardzo bogatą kolorystyczną gamę kartonu. Karton do witraża “Polonia” wykazał oryginalne podejście St. Wyspiańskiego do sztuki sakralnej, które z czasem stanie się charakterystycznym dla twórczości tego wybitnego artysty. Przedstawienie Polonii omdlewającej było nie tylko nowym, ale również jak się później okazało szokującym zjawiskiem w sztuce polskiej. W prawym dolnym rogu kartonu artysta przedstawił omdlewającą postać Polonii w czarnej sukni i jaskrawoczerwonym podbitym gronostajami płaszczu. Czerwony kolor płaszcza zajmuje znaczną część witraża, tworząc tło dla obramowanej pasmami czarnych włosów twarzy Polonii. Wiotką postać Polonii podtrzymuje jedynie miecz, przypięty do pasa oraz chłopiec klęczący z wyrazem błagania na twarzy, który chwyta ją za opadającą rękę. Nad lewym ramieniem Polonii przedstawiono przerażoną męską twarz. Wyżej artysta umieścił grupę nagich chłopców, błagalnie wyciągających ręce ku niebu. Lewą dolną część kartonu zajmuje, wykrzywiony jakby straszliwą burzą, krzak róży. Nad nim ukazano załamującą w rozpaczy ręce kobietę, a obok przerażoną twarz innej. Górną lewą część kartonu wypełniają kwiaty, zdewastowane podobnie jak krzak róży, ale wśród zniszczonych widnieją i żywe, pnące się ku niebu. Karton witrażowy Wyspiańskiego zaskakuje swoją kolorystyczną symboliką, gdzie biel gronostaja i czerwień płaszcza symbolizują kolory państwa, a czerwień trenu i ciemnowiśniowy kolor narzuty, osłaniającej nagich chłopców – przelaną za wolność Ojczyzny ludzką krew. Nietypowe są także wykrzywione w przerażeniu twarze ludzi o pospolitych, a nawet brzydkich rysach. Ogólny wyraz i kolorystyka witraża poprzez użyte środki formalne jest pełen napięcia i dynamizmu.
Wiosną 1894 roku St. Wyspiański wysłał gotowe kartony do Lwowa, gdzie miano je wystawić na Krajowej Wystawie Powszechnej. Wystawa 1894 roku była dla Galicji ogromnym wydarzeniem; warto przypomnieć, że to właśnie dla wystawy została namalowana Panorama Racławicka. Pokazanie kartonów witrażowych na Krajowej Wystawie Powszechnej było dla Wyspiańskiego bardzo ważne, jednakże z nieznanych bliżej powodów kartony nie tylko nie zostały wystawione, a nawet nie zostały rozpakowane. Oburzony artysta sam przyjechał do Lwowa i wystawił kartony na Politechnice. Wywołało to niezadowolenie komitetu restauracji katedry, uważającego kartony za swoją własność. Stosunek komitetu do treści kartonów był także bardzo krytyczny. Najwięcej zarzutów wzbudził karton “Polonia”. Komitet domagał się od Wyspiańskiego wprowadzenia zmian, na co artysta kategorycznie nie chciał się zgodzić. W rezultacie konfliktu kartony St. Wyspiańskiego zostały odrzucone przez komitet i kapitułę.
Przez cały okres renowacji katedry komitet borykał się z problemami finansowymi. Mimo ofiarności kapituły i abpa Morawskiego, który przekazał 20 000 koron w dwóch ratach, brakowało pieniędzy również na witraże. Szukając wyjścia komitet zwrócił się do instytucji krajowych i znanych osobistości z prośbą o dofinansowanie wykonania witraży. Z pomocą zgłosili się: Galicyjska Kasa Oszczędności, Arcybractwo Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, Rada miasta Lwowa, zasłużone dla kraju rodziny hr. Dzieduszyckich, Badenich, Dunin-Borkowskich, Gołuchowskich, Cetnerów i baronów Brunickich. Dzięki nim prace nad witrażami były kontynuowane. Karton witrażowy do jednego z dużych okien został zamówiony u znanego lwowskiego artysty St. Kaczor-Batowskiego. Temat witraża był określony przez komitet – “Cudowna obrona Lwowa przed napadem Chmielnickiego za przyczyną św. Jana z Dukli”. Nie mając doświadczenia w komponowaniu kartonów witrażowych, artysta wykonał najpierw obraz olejny. Jak donosiła prasa ówczesna, to był piękny obraz, który dopiero w fabryce miał być przerobiony na karton witrażowy. Namalowany przez St. Kaczor-Batowskiego obraz komitet zaakceptował i według niego zlecił wykonanie witraża. W górnej części obrazu artysta umieścił postać niebiańskiego patrona miasta Lwowa św. Jana z Dukli i dwóch aniołów z ognistymi mieczami. Niżej figury Tuhaj-Beja i Bogdana Chmielnickiego na tle panoramy średniowiecznego miasta Lwowa. W dolnej części przedstawiona została historyczna scena w kościele Bernardynów. W obecności duchowieństwa szlachta i mieszczaństwo lwowskie składają klejnoty przeznaczone na okup miasta. Niżej widnieje napis “Leopolis opressa 1648”, pod nim herb miasta Lwowa i herb rodziny Badenich, jako upamiętnienie ofiarności Marszałka Krajowego Stanisława hr. Badeniego, który na wykonanie tego witraża dołożył 1 000 złr.
Wybierając artystów do wykonania kolejnych kartonów, komitet i społeczeństwo lwowskie miało nadzieję, że któryś z tematów zainteresuje mistrza malarstwa polskiego Jana Matejkę i witraż jego projektu będzie zdobił katedrę. Niestety, podupadający na zdrowiu Matejko nie mógł podjąć się całości żmudnej pracy nad kartonem, ale zgodził się na prośbę Jerzego hr. Dunin-Borkowskiego skomponować szkic do projektu witraża “Święci patronowie Polski”. J. Matejko wykonał tuszem szkic na litografowanym schemacie okna o wymiarach 159×35 cm w skali 1:10. Mistrz podzielił okno ramą na dwie podłużne części i przedstawił w architektonicznym obramieniu po obydwu stronach postacie świętych. U góry artysta narysował kielich Najświętszego Sakramentu, wizerunek Jezusa Miłosiernego i Matki Boskiej Ostrobramskiej, niżej patrona Unii św. Józafata Kuncewicza i patrona Litwy św. Kazimierza Królewicza. Niżej umieścił herby Kijowa (Ukrainy) – św. Michała Archanioła i Litwy – Pogoń. W dolnej części okna, oddzielonej szerokim pasem od górnej, Matejko umieścił herby Lwowa i Wilna, a pod herbami figury św. Jana z Dukli i św. Jerzego – patrona ofiarodawcy witraża Jerzego Dunin-Borkowskiego. Sam ofiarodawca przedstawiony został na samym dole klęczący z rękoma złożonymi do modlitwy, obok herb rodzinny – Łabędź. Wykonanie kartonu w wielkim formacie według tego szkicu powierzył Matejko swojemu uczniowi Tomaszowi Lisiewiczowi. Niestety, karton, a za nim i witraż tylko w ogólnych zarysach odpowiadały pomysłowi Matejki. T. Lisiewicz nadał twarzy hr. Borkowskiego znacznie więcej podobieństwa, co już wprowadziło zmiany. Najwięcej zarzutów u krytyków sztuki wywołało to, że na witrażu hrabia patrzy wprost przed siebie, podczas gdy na szkicu Matejki pokazany został z głową podniesioną i patrzący na swego patrona św. Jerzego, który również spogląda na klęczącego. Krytykując wprowadzone zmiany, lwowski historyk sztuki dr J. Güttler napisał: “w ten sposób związek hr. Borkowskiego ze św. Jerzym, a pośrednio ze wszystkimi postaciami świętych u góry, odgrywający tak ważną rolę kompozycyjną w pomyśle Matejki, został zupełnie zniweczony”. Prof. Michał Lityński natomiast zwracał uwagą na to, że ten witraż ma “zupełnie cechę nowożytnej sztuki wypalania, gdyż składa się z samych wielkich szyb, na których wygodnie dały się namalować całe części figur. Ta swoboda przestrzeni ma w sobie coś obcego duchowi gotyckiego stylu i dla tego pomimo staranności rysunków i dokładności wykonania trudno nam jest jeszcze pogodzić się z tą nowością”. Tu należy zauważyć, że jednym z powodów odrzucenia kartonu St. Wyspiańskiego również był zarzut czegoś obcego “duchowi gotyckiego stylu”. Taki sam osąd spotkał także i witraż austriackiego artysty Ferdynanda Laufbergera, o którym jeszcze będzie mowa. Trudno dzisiaj jednoznacznie określić czy taką postawę krytyków lwowskich tłumaczyć można ich prowincjonalizmem i nierozumieniem nowoczesnych prądów sztuki europejskiej, czy gorącym pragnieniem zobaczenia lwowskiej katedry w “gotyckich” szatach, czy jednym i drugim razem.
W 1894 roku z okazji 50. rocznicy założenia Galicyjskiej Kasy Oszczędności walne doroczne zebranie członków GKO na wniosek ks. infułata Zabłockiego uchwaliło przeznaczenie kwoty 5 000 koron na sprawienie witraża do wielkiego okna nad chórem muzycznym. Ten największy witraż w katedrze o powierzchni ok. 44 m2 został poświęcony Matce Boskiej – patronce katedry i archidiecezji lwowskiej. Zamówienie na wykonanie kartonu otrzymał lwowski artysta Teodor Axentowicz, który już w następnym 1895 roku przedstawił komitetowi gotowe kartony. Wymiary witraża wynoszą: 14×3,15m. Górna część witraża ma kształt rozety z wpisanym pośrodku krzyżem. W centrum krzyża widnieje otoczony ognistą glorią monogram Matki Boskiej, a w ramionach – główki aniołów z purpurowymi skrzydełkami. Centralną część okna zajmuje nadnaturalnej wielkości postać Matki Boskiej ubranej w ciemno-błękitny płaszcz na złoto-pomarańczowym, prawie ognistym tle. Jak pisał Michał Lityński, postać Matki Boskiej przedstawia typ „Maria Triumphaus”, lecz w średniowiecznym stylu, przypominającym bardzo jedną z dość licznych Madonn Saudra Boticellego, ale z tego okresu, w którym one nie utraciły jeszcze ów porywający wdzięk naiwności i macierzyńską słodycz. Głowa Madonny, stanowiąca podobnie jak na bizantyjskich mozaikach zaledwie 1/10 część figury, odznacza się regularnością linii i jednostajną gładkością kolorytu”.Postać Matki Boskiej ze wszystkich stron otaczają figury aniołów i świętych. Stopy Bogurodzicy dotykają półksiężyca, obok klęczący aniołowie trzymają koronę (po lewej stronie) i berło (po prawej). Niżej artysta umieścił figurę anioła w zielonym płaszczu, który trzyma w ręku wstęgę z napisem. Dolną część witraża tworzą ujęte w gotyckie ornamentacje herby Polski i Litwy. Między herbami umieszczono mrówkę – symbol GKO.
Dzięki fundatorom w latach 1894-1895 zamówiono kartony do małych okien w prezbiterium. Prywatni fundatorzy, zgłaszający się z pomocą finansową mieli prawo do wyboru tematu i artysty. Baron Konstanty Brunicki stał się fundatorem witraża “Święci Konstanty i Helena”, Albert hr. Cetner – “Matka Boska Podkamieniecka”. Adam hr. Gołuchowski postanowił sfinansować sporządzenie witraża “Święta Rodzina”. Zofia hr. Dzieduszycka wybrała ważny dla lwowskiej archidiecezji temat historyczny “Konsekracja Grzegorza z Sanoka na arcybiskupa lwowskiego”. Wybitny humanista, historyk, kronikarz i poeta Grzegorz z Sanoka był arcybiskupem lwowskim w latach 1451-1479 i pozostawił po sobie znaczący ślad w religijnym i kulturalnym życiu piętnastowiecznego Lwowa.
Karton do witraża “Święci Konstanty i Helena” wykonał Julian Makarewicz. Artysta podzielił okno ramą na dwie części. W górnej części umieścił na niebieskim tle białego gołąbka otoczonego złocistymi promieniami, jako symbol Ducha Świętego. Tło dolnych szybek tworzy architektoniczna gotycka kompozycja. Na łuku między gotyckimi wieżyczkami z kwiatonami, artysta przedstawił postać Chrystusa jedną ręką błogosławiącego, a w drugiej trzymającego otwartą księgę z literami alfa i omega. Od księgi na dół spływa ognisty pęk promieni, który jakby oświetla “znak wyobrażający imię Zbawiciela w starochrześcijańskim języku katakumbowym” na wysoko podniesionej chorągwi, którą trzyma nad sobą św. Konstanty. Naprzeciwko, po lewej stronie witraża, widnieje postać matki św. Konstantego – cesarzowej św. Heleny, którą przedstawiono w otoczeniu zastępu aniołów w momencie odnalezienia Krzyża Świętego. Święta Helena pochyliwszy głowę ku dołowi patrzy na klęczącego św. Jana Chrzciciela trzymającego odnaleziony Krzyż Święty. Purpurowy płaszcz św. Konstantego, fioletowy chiton i złota peleryna św. Heleny odgrywają ważną rolę kolorystyczną w całej kompozycji, stwarzając uroczysty i podniosły nastrój, odpowiadający temu bardzo ważnemu w historii chrześcijaństwa wydarzeniu.
Karton do witraża “Matka Boska Podkamieniecka” wykonał Tadeusz Kruszewski. U góry po prawej stronie witraża widnieje cudowny obraz Matki Boskiej Podkamienieckiej, niżej panorama słynnego klasztoru dominikańskiego w Podkamieniu i dwie grupy klęczących, modlących się ludzi. Główną postacią wśród grupy ludzi po lewej stronie okna jest Baltazar hr. Cetner, a w grupie po prawej – Albert hr. Cetner. Odpowiedni napis umieszczono niżej: “Baltazar Cetner kościół i klasztor z gruzu podniósł w r. 1636, Albert Cetner wzorem przodków to okno fundował r. 1896”.
Zadomowiony w Wiedniu Adam hr. Gołuchowski postanowił zamówić projekt witraża u austriackiego artysty Ferdynanda Laufbergera, od czego nie mogli go odmówić nawet usilne prośby komitetu. Wykonany przez Laufbergera karton witrażowy przedstawia Świętą Rodzinę. Na niebieskim tle widnieje gotycka kompozycja architektoniczna. W jej centralnej części umieszczono postać Matki Boskiej z Dzieciątkiem Jezus, obok św. Józef. Niżej na szkle witrażowym zamieszczono łacińskie napisy, przedstawiające imiona fundatorów: “Maria Comitissa Gołuchowska, nata Comitissa Bowarowska, Anna Comitissa Gołuchowska nata principessa Murat, Agenorus Adamus, Jozepus Comites Gołuchowski Anno Domini 1895”.
Zofia hr. Dzieduszycka powierzyła wykonanie kartonu do witraża “Konsekracja abp. Grzegorza z Sanoka” lwowskiemu artyście Tadeuszowi Popielowi. Autor setek znanych w kraju i za granicą kompozycji religijnych i witraży z powierzonego mu zadania wywiązał się znakomicie. Ciemny kolor tła i jaskrawo złocisty kolor gotyckiej architektury podkreślają podniosłość momentu konsekracji jednego z najwybitniejszych arcybiskupów lwowskich. W centrum kompozycji widnieje postać kardynała Zbigniewa Oleśnickiego nakładającego w obecności dwóch biskupów ręce na głowę Grzegorza. Napis podaje, że to wydarzenie miało miejsce “Anno Domini 1451”. Dolną część witraża zajmują szybki z herbami, napis “Sumptibus Sophie Dzieduszycka” i dwie postacie klęczących modlących się aniołów z zielonymi skrzydłami.
Na początku 1895 roku prace nad witrażami dobiegały końca, pozostawała tylko nierozwiązana kwestia wykonania dwóch witraży. Rada Miejska nie mogła zdecydować się na wybór artysty, który miałby przygotować projekt witraża “Śluby Jana Kazimierza” do wielkiego okna w głównym ołtarzu, a Arcybractwo Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polski nie mogło przez dłuższy czas zebrać potrzebnych pieniędzy na witraż do małego, centralnego okna nad głównym ołtarzem. Mimo to w 1895 roku komitet zadecydował o wyborze producenta witraży. Po rozpatrzeniu propozycji czterech fabryk z Niemiec i Austrii, mianowicie braci Schillerów z Wiednia, „Tiroler Glasmalerei und Mosaik Antstalt” z Innsbrucka, Carla Geylinga z Wiednia i Franca Mayera z Monachium, komitet przyjął ofertę bawarskiej fabryki Mayera, składając zamówienie na siedem witraży na sumę 19 500 koron. Tylko hr. A. Gołuchowski zlecił wykonanie ufundowanego przez siebie witraża pracowni Gejlinga z Wiednia. W latach 1895-1896 osiem witraży wykonano i wprawiono do okien. Fabryka Mayera wywiązała się z zadania na wysokim fachowym poziomie, ale do dwóch witraży komitet miał poważne zastrzeżenia. Fabryka bez zgody komitetu i autora kartonu J. Makarewicza dość swobodnie potraktowała kolory przy wykonywaniu witraża “Święci Konstanty i Helena”. Również do witrażu T. Axentowicza użyto w górnej i dolnej części zbyt ciemne szkło – przez to rysunek stracił na wyrazistości i równomiernym rozłożeniu światła i cieni.
Wreszcie Rada Miejska zdecydowała się na rozpisanie konkursu na szkic witraża “Śluby Jana Kazimierza”, dopuszczając do konkursu tylko lwowskich artystów i stawiając warunek, że witraż “wykonany być ma w stylu gotyckim w charakterze z końca XIV w. i dostosowany do robót w rzeczonym kościele już wykonanych”. Takie warunki wzbudziły oburzenie części społeczeństwa i artystów, wyrazem czego był artykuł J. Mehoffera w krakowskim czasopiśmie “Czas”. Konkurs wygrał uczeń J. Matejki znany artysta Edward Lepszy. Sądząc z faktury szkła i technologii wykonania witraż zrobiono w monachijskiej pracowni Franca Mayera. Niestety na witrażu nie ma sygnatury zakładu-producenta, lecz odnaleziono sygnaturę autora kartonu: „E.L” i datę 1897.
Nadal brakowało witraża w małym oknie nad głównym ołtarzem. Wreszcie karton zamówiono u Jana Styki. Kiedy karton był już w fabryce Arcybractwo zmieniło temat witraża. Nowy karton zatytułowany “Marya Panna, jako Królowa Korony Polskiej” wykonał Edward Lepszy. Witraż w szkle w 1902 roku wykonano w krakowskim zakładzie Witraży, Oszkleń i Mozaik W. Ekielskiego i A. Tucha. Centralną część witraża zajmuje siedząca postać Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem Jezus. U góry napis na wstędze “Królowo Korony Polskiej módl się za nami”. U stóp Matki Boskiej złożone są miecz, berło i korona królewska, jako symbole oddania państwa i narodu polskiego pod opiekę Matki Boskiej. Niżej przedstawiono postać kobiecą symbolizującą Matkę Ojczyznę, która przygarnia do siebie dwóch młodzieńców trzymających wstęgę z napisem “Przyjm śluby nasze”. Po obu stronach Matki Boskiej ukazano wstęgi z imionami polskich świętych. W części dolnej znajduje się sygnatura autora: „Proj. Edward Lepszy 1902”.
Rezultat dziesięcioletnich prac nad witrażami do okien w prezbiterium był imponujący. Powstał zespół witraży wysokiej klasy artystycznej.
Kolejność witraży w oknach jest następująca: po prawej stronie prezbiterium w małym oknie nad wejściem do kaplicy św. Józefa znajduje się witraż “Święci Konstanty i Helena”, w następnych, również małych oknach, “Matka Boska Podkamieniecka” i “Święta Rodzina”. Dwa kolejne duże okna zdobią witraże “Święci Patronowie Polski” i “Cudowna obrona Lwowa za przyczyną św. Jana z Dukli”. W małym centralnym oknie nad głównym ołtarzem znajduję się witraż “Najświętsza Marya Panna, jako Królowa Korony Polskiej”. Obok, już po lewej stronie prezbiterium, w dwóch wielkich oknach umieszczone są witraże ”Śluby Jana Kazimierza” i “Kazimierz Wielki jako fundator katedry”. Ostatni witraż po lewej stronie prezbiterium znajduję się w małym oknie nad lożą “cesarską” i przedstawia “Konsekrację Grzegorza z Sanoka na arcybiskupa lwowskiego”.
Oceniając wyniki i osiągnięcia prac nad ozdobieniem katedry witrażami, warto przypomnieć opinię St. Wyspiańskiego. Przebywając we Lwowie w 1897 roku, wstąpił artysta do katedry, następnie opisał swoje refleksje w artykule umieszczonym w krakowskim “Życiu”. Bez uprzedzenia i obrazy po spotkanym go zawodzie podczas pracy nad kartonem do witraża “Śluby Jana Kazimierza” St. Wyspiański napisał: “Witraże kolorami i barwą na tle szaro-brązowym występują żywo i mile. Ślicznie prezentuje się witraż Mehoffera, zwłaszcza w dolnej swej połowie bogaty barwami i układem farb”.
Katedra lwowska posiada osiem kaplic bocznych. Obecny kształt zyskały w połowie XVIII wieku, kiedy to w latach 1761-1776 arcybiskup Wacław Hieronim Sierakowski gruntownie przebudował i na nowo ozdobił całą świątynię w dominującym wtedy stylu barokowym. Do korpusu świątyni dobudowane zostały po trzy kaplicy od południowej i północnej strony oraz po jednej po każdej stronie prezbiterium.
W XVIII wieku, gdy budowano kaplice, witrażownictwo nie było popularne, dlatego też ani abp W.H. Sierakowski, ani główny architekt przebudowy katedry Piotr Polejowski nie myśleli o ozdabianiu okien witrażami. Jednak w drugiej połowie XIX wieku, gdy w sztuce polskiej nawiązywano do dawnych epok stylowych, ponownie wzrosło zainteresowanie sztuką witrażową, wskutek czego w latach 1880-1914 zamontowano witraże do okien prawie wszystkich kaplic.
Witraże w oknach kaplic nie stanowią jednolitego zespołu ani pomiędzy sobą, ani w stosunku do witraży umieszczonych w prezbiterium. Tematycznie większość z nich nawiązuje do wezwania kaplicy. Zdarzają się jednak i takie, których tematyka została uzależniona od życzenia fundatora. Kartony do poszczególnych witraży zamawiano u różnych artystów, a ich wykonane zlecano różnym pracowniom. Zatem nic dziwnego, iż takie podejście nie sprzyjało jednolitości stylu. Pomimo to brak powiązania stylowego między witrażami nie jest zbyt wyczuwalny, gdyż większość okien znajduje się w głębi małych skąpo oświetlonych kaplic (niekiedy nawet za ołtarzami).
Podczas II wojny światowej witraże znajdujące się w oknach południowych kaplic zostały częściowo uszkodzone. Dopiero w latach 1975-1988 dzięki staraniom ówczesnego proboszcza katedralnego o. Rafała Kiernickiego poddano je uzupełnieniu i renowacji. Tę odpowiedzialną pracę powierzono doświadczonemu lwowskiemu konserwatorowi Anatolowi Czobitko.
W trakcie prowadzonej konserwacji z powodu braku funduszy nie udało się zamówić witraż do górnego okna kaplicy p.w. Chrystusa Ukrzyżowanego. Stary pochodzący z końca XIX wieku i przedstawiający motyw stylizowanych elementów geometrycznych został całkowicie zniszczony w wyniku wybuchu pocisku. Kaplica zyskała witraż dopiero w 1998 roku. Wtedy to lwowski artysta-malarz i scenograf Aleksander Owerczuk wykonał nowy witraż charakteryzujący się połączeniem elementów architektonicznych w postaci stylizowanych łuków i kolumn z elementami geometrycznymi. Niestety artyście nie udało się dopasować witraż, jak do całości wystroju barokowego kaplicy, tak i do ocalałych witraży końca XIX wieku w dolnych oknach kaplicy. Na tle barokowej sztukaterii i polichromii kaplicy, a także nasyconych barwami starych witraży, nowy wykonany w barwach wyblakłego błękitu i lilia wydaje się obcym elementem.
Ocalałe witraże w dolnych oknach są najstarszymi w katedrze. Ufundowane przez Antoniego i Genowefę Sieberów przedstawiają „Wizję św. Genowefy” – po lewej stronie ołtarza i „Wizję św. Antoniego” – po prawej. Tematyka witraża jest wyraźniej powiązana z imionami fundatorów. Można nawet przypuścić, iż została przez nich wręcz narzucona, ponieważ nie znajdziemy tutaj żadnego powiązania ani z wezwaniem kaplicy, ani z obrazem św. Judy Tadeusza umieszczonym w ołtarzu kaplicy, ani z relikwiami błogosławionego Jakuba Strzemię arcybiskupa halickiego, które znajdowały się w owej kaplicy do roku 1946. Witraże zostały wykonane przez znaną niemiecką Franca Mayera z Monachium. W dolnej części każdego z witraży umieszczono napisy w języku niemieckim, w których podano imiona fundatorów i rok wykonania: „Gewidment von Anton Sieber im Jahre 1880” i „Gewidment von Genoeuva Sieber im Jahre 1880”. Nazwisko autora kartonów, według których wykonano witraże, nie jest znane. Należy przypuszczać, iż był to jeden z artystów malarzy na stałe zatrudnionych w pracowni Mayera. Przemawiałby za tym choćby ten fakt, że w ówczesnym Lwowie witrażownictwo nie było jeszcze rozpowszechnione. Co więcej nie było też i miejscowych artystów uprawiających ten rodzaj sztuki. Dzięki jednakowym wymiarom obydwu okien artysta mógł wykonać takież same obramienia centralnych scen. Bordiurę tworzą stylizowane kwiaty i liście oraz arkada ozdobiona kartuszem i uskrzydlonymi główkami aniołków w narożnikach. Witraż w lewym oknie przedstawia Matkę Boską i Dzieciątko Jezus, którzy błogosławią św. Genowefę. Natomiast świętą ukazano w pozycji klęczącej, która wpatrując się w małego Jezusa, trzyma w rękach liść palmowy (w prawej) i świecę (w lewej). Witraż w prawym oknie przedstawia Jezusa błogosławiącego św. Antoniego z Padwy. Uzupełnieniem sceny są: umieszczony przed klęczącym zakonnikiem klęcznik, na którym leży otwarta księga oraz kwitnąca w wazonie lilia. Nasyconą gamę kolorystyczną obydwu witraży uzyskano przede wszystkim poprzez barwę szat świętych. W lewym oknie przeważają kolory czerwony i niebieski szat Matki Boskiej oraz złocisty płaszcza św. Genowefy, w prawym zaś czerwony kolor szat Jezusa i brązowy habitu św. Antoniego. Obydwa witraże utrzymano w stylistyce neobarokowej, charakterystycznej dla pracowni monachijskiej.
W roku 1897 w tej samej pracowni Franca Mayera z Monachium wykonane zostały dwa witraże do niewielkich kolistych okien w kaplicach p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Antoniego. Tym razem witraże nawiązują tematycznie do patronów kaplic.
Artystyczne zdobienie kaplicy p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej, znajdującej się po południowej stronie katedry nawiązuje do tematyki maryjnej. W ołtarzu kaplicy mieści się XVI-wieczny cechowy obraz Matki Boskiej w srebrnej sukience, który jest zasłaniany przez XVIII-wieczny obraz zatytułowany „Matka Boska Anielska” pędzla artysty Józefa Chojnickiego. W roku 1870 w ołtarzu umieszczono kopię cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Wtedy też i kaplicę poświęcono Czarnej Madonnie. Tradycyjnie tą kaplicą opiekowało się Bractwo zrzeszające kupców i młodzież kupiecką. Właśnie ono ufundowało do okna kaplicy witraż przedstawiający Matkę Boską Loretańską z koroną nad głową w otoczeniu adorujących aniołów. Witraż ten został mocno uszkodzony podczas II wojny światowej. Według przekazów naocznych świadków wybitą część witraża z głową Matki Boskiej podniósł z chodnika lwowski kompozytor Andrzej Nikodemowicz, który zwrócił ją proboszczowi o. R. Kiernickiemu dopiero po rozpoczęciu prac nad konserwacją witraża. Artysta-konserwator Anatol Czobitko w 1982 roku fachowo zrekonstruował witraż, wprawiając starą część i uzupełniając ubytki. Niektóre z fragmentów witraża zostały jednak bezpowrotnie utracone. Dlatego też artysta nadał twarzą aniołków, które otaczają postać Matki Boskiej, rysy swego małego synka i jego przyjaciół. W gamie barw witraża dominują kolory jaskrawe: niebieski – płaszcz Matki Boskiej, czerwony – tła dookoła jej postaci, żółto-złocisty – figurek aniołków.
Po przeciwległej, północnej stronie znajduje się kaplica p.w. św. Antoniego. W małym okrągłym oknie nad ołtarzem zamontowano witraż przedstawiający św. Antoniego jako opata i pustelnika. Świętego z długą siwą brodą i wąsami wyobrażono w jasnobrązowym habicie z pastorałem w lewej ręce i książką w prawej. Rozbudowaną kompozycję witraża tworzą fioletowe góry, ciemnozielone drzewa, jasnozielone krzaki, żółte kwiaty, czerwono-brązowa ziemia, niebieskie chmury, złociste tło nad głową świętego oraz kolista bordiura ze stylizowanych złocistych liści i niebieskich kwiatów na ciemnoczerwonym tle. Ten witraż w roku 2011 został odnowiony i poddany fachowej konserwacji w pracowni artystycznej Eweliny i Roberta Kędzielewskich z Serocka .
W 1898 roku katedralne Bractwo św. Trójcy ufundowało witraże do dwóch okien kaplicy p.w. św. Józefa. Okna są rozmieszczone po obu stronach renesansowego ołtarza, w którego centrum znajduje się XIX wieczny olejny obraz z przedstawieniem św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus. Okno po lewej stronie ołtarza ozdobiono witrażem z przedstawieniem „Bożego Narodzenia”, a po – prawej „Ucieczką do Egiptu”. Witraże wykonała znana austriacka firma „Tiroler Glasmalerei und Mosaik-Anstalt” z Innsbrucka. Niestety, nazwisko artysty-wykonawcy kartonów nie jest znane. Dokonując porównania szczegółów postaci z witraży i z obrazów o podobnej tematyce, które znajdowały się uprzednio we lwowskim kościele Matki Boskiej Śnieżnej, a które zostały namalowane przez Edwarda Lepszego, można przepuścić autorstwo właśnie tego artysty. Za tą proweniencją przemawia również fakt, iż artysta, w czasie gdy powstały witraże do kaplicy św. Józefa, pracował nad kartonami do okien witrażowych w prezbiterium katedry. Jest jednak i inna wersja – autorstwo kartonów przypisują Józefowi Mehofferowi.
Okna kaplicy p.w. św. Józefa są prawie prostokątne i swoim kształtem przypominają okna z kaplicy p.w. Chrystusa Ukrzyżowanego. Jednakże wykonanie osiemnaście lat później witraże z kaplicy p.w. św. Józefa prezentują już inny styl o wyraźnych wpływach neogotyku. Centralne sceny ujęto dodatkową witrażową ramą w postaci bordiury zamkniętej łukiem o tak zwanym „oślim grzbiecie” i dodatkowo u góry ozdobiono stylizowanymi frędzlami i liśćmi akantu. Są to jednak elementy dekoracyjne, które mają demonstrować „gotycką” prowinencję witraża. Technika wykonania centralnej części witraża zasadniczo różni się od wzorów XIV-wiecznych witraży gotyckich. Figuralne partie witraży wykonano z wielkich tafli szkła. Postacie i ornament malowano w piecu. Listwy ołowiane także straciły swoje znaczenie. Jest to typowy przykład t.z. „malowidła witrażowego” popularnego w Europie w XVI i XVII wieku. Postacie Najświętszej Marii Panny i św. Józefa są raczej neobarokowe w rysunku i tradycyjne w użyciu kolorów. W dolnej części każdego witraża znajdują się identyczne napisy: „Staraniem Bractwa św. Trójcy 1898 r.” Kompozycje witraży wykonano według tradycyjnych schematów. W „Bożym Narodzeniu” Świętą Rodzinę wyobrażono na tle niebieskiego nieba i antycznej architektury. Najważniejszym akcentem kolorystycznym całej kompozycji są szaty przedstawionych postaci: niebieski płaszcz Matki Boskiej i czerwony św. Józefa. Znaczącą rolę odgrywa żółto-złocisty kolor postaci Dzieciątka Jezus, jak również barwa nimbów, liści akantu i bordiury. Jednakże kolorystyczna i kompozycyjna harmonia witraża została naruszona poprzez przedstawienie po prawej stronie zbyt masywnej i ciemnej stajenki.
W centrum witraża „Ucieczka do Egiptu” przedstawiono Matkę Boską w szatach niebiesko-czerwonych z Dzieciątkiem Jezus na osiołku. Zwierzę prowadzone jest przez św. Józefa ubranego w płaszcz brązowo-czerwony. Tak jak i w poprzednim witrażu rozjaśniającą funkcję pełni złocista postać Dzieciątka Jezus i złociste nimby nad głowami Matki Boskiej i św. Józefa. Tło kompozycji stanowią niebo z bladoniebieskimi chmurami, zielone krzaki, trawa i wysoka palma.
W roku 1890 zamontowano witraże we wszystkich pięciu oknach kaplicy Najświętszego Sakramentu. Fakt ten potwierdza sprawozdanie z działalności firmy „Tiroler Glasmalerei und Mosaik-Anstalt” z Innsbrucka, w którym czytamy: ”Jahre 1890 endlich fünt in dis Sakraments Kapelle der Kathedrale zu Lemberg von deneu eines, das Fenster über dem Altare line sehr reiche Ausstattung ernielt”. Na montaż witraży zdecydowano się w trakcie przeprowadzonej w latach 1890-1891 renowacji kaplicy. Dzięki staraniom i za pieniądze kapituły metropolitalnej odnowiono i częściowo wzbogacono o nowe elementy wielki bogato zdobiony ołtarz barokowy, który prawie całkowicie zasłania witraże z dwóch dolnych okien o motywach stylizowanych kwiatów i elementów geometrycznych. W dwóch górnych bocznych oknach również zostały umieszczone geometryczne witraże. Kolorystyka witraży jest utrzymana w gamie subtelnych odcieni niebieskiego, zielonego i żółtego. Jedynie witraż umieszczony w górnym centralnym oknie jest dobrze widoczny. Zwieńczenie ołtarza w formie fantazyjnie wykrojonego szczytu otacza okno, a przez to wyraźnie go akcentuje. Przedstawienie witraża nawiązuje do wezwania kaplicy. W jego centrum na błękitnym tle umieszczono kielich mszalny oraz Hostię otoczoną promieniami, a nad nią baldachim ze spływającymi ku dołowi girlandami z kwiatów i liści. Na wysokości stopy kielicha przedstawiono dwie uskrzydlone główki aniołków. Pozostałą dolną część witraża wypełniają symetrycznie ułożone lilie i gwiazdki. Witraż wypełniający niewielkie okno promieniuje barwami, przyciąga wzrok, rozładowuje napięcie dużego, błyszczącego złotem barokowego ołtarza. Historyk sztuki Daria Fesenko bez trudu odnajduje i w tym witrażu neobarokowe sugestie znajdujące swoje objaśnienie w barokowej XVIII-wiecznej aranżacji kaplicy. „Girlandy kwiatów z wstążkami wokół kielicha, uskrzydlone główki aniołów, liście palmowe, złocone kartusze, akanty i ornamenty mają swoje pierwowzory i analogię w ściennym malarstwie barokowym, zarówno w samej katedrze, jak i w innych polichromiach z tego okresu. Dolną część witraża wypełnia „dywanowa” ornamentyka, która znakomicie koresponduje z witrażami bocznych okien o podobnych wzorach. Dwa witraże w dolnej kondygnacji w całości wypełnione barwnym, barokoizującym ornamentem… Wszystkie witraże znakomicie ukomponowały się w zabytkowe wnętrze dzięki podobnej stylistyce.”
Na szczególną uwagę zasługuje jedyny zachowany w katedrze witraż secesyjny. Został on zamontowany w oknie kaplicy p.w. Chrystusa Miłosiernego podczas przebudowy przeprowadzonej w latach 1904-1907 pod kierownictwem prof. Politechniki Lwowskiej Władysława Sadłowskiego. Wystrój kaplicy łącznie z malowidłami, rzeźbami i witrażem tworzy piękną jednolitą stylowo całość, dzięki współpracy takich wybitnych artystów rzeźbiarzy i malarzy jak: Tomasz Dykas, Alojzy Bunsch, Stanisław Dębicki, Walerian Kryciński, Tadeusz Rybkowski, Miron Pietsch i Luna Drexlerówna. Nazwiska autora witraża, niestety, nie znamy. Najprawdopodobniej mógł nim być każdy z wymienionych artystów. Tradycja jednak przypisuje autorstwo Lunie Drexlerównie. Wielki jaskrawy witraż „Zaćmienie słońca” wykonany w różnych odcieniach pomarańczowego, niebieskiego, liliowego, zielonego koloru stanowi dominantę w tej słabo oświetlonej i niewielkiej (7,2×5,4m) kaplicy. Równocześnie witraż jest na tyle misternie wkomponowany w architekturę ołtarza, że bez niego nie jest możliwe wyobrażenie sobie ołtarza jako całości.
Okna w dwóch pozostałych kaplicach p.w. św. Kazimierza Królewicza i rodziny Kampianów nigdy nie zostały ozdobione witrażami.
Na początku XX wieku istniał także projekt regotycyzowania okien w nawach i zamontowania w nich witraży. Jednak zamiar ten nie został nigdy zrealizowany, ponieważ Centralna Komisja Konserwatorska w Wiedniu negatywnie oceniła propozycję kapituły metropolitalnej, stwierdzając w liście do lwowskiego arcybiskupa Józefa Bilczewskiego, że „…tak ulubione dążenie do gotyzowania pozbawiło nas licznych cennych zabytków z innych epok stylowych, niszcząc je i zbezkształcając”.
Prastara lwowska katedra łacińska posiada unikatowy zespół witraży autorstwa polskich i zagranicznych mistrzów. Burzliwa historia XX wieku oszczędziła go od zniszczeń. „Barwne szkła” po dzień dzisiejszy potęgują modlitewny nastrój, kierują umysły wiernych ku skupieniu, budzą podziw turystów, którzy tylko na chwilę odwiedzili świątynię.