Tag: witraze w osace

Witraże, które widziałam w Japonii (część II) – Krystyna Pawłowska

Kontynuując relację o witrażach japońskich, przypominam, że w tym kraju witraże są przejawem wpływów zachodnich, które zagościły w tym kraju po zakończeniu epoki izolacjonizmu. Najwcześniejsze zatem mogą pochodzić z końca XIX wieku, choć i to jest wątpliwe z racji małej odporności witraży na trzęsienia ziemi i ze względu na totalne zniszczenie miast pod koniec II wojny światowej. Przypominam też, że zbiór przykładów jest przypadkowy, bo powstał przy okazji pracy nad innymi tematami. W pierwszej części omówiono przykłady małych witraży dekoracyjnych z różnych miast japońskich znajdujących się w budynkach użyteczności publicznej.

Część druga to prezentacja witraży wielkopowierzchniowych i wielowitrażowych.

Okayama to miasto w zachodniej części Honsiu liczące ponad 700 000 mieszkańców słynące przede wszystkim ze wspaniałego ogrodu Korakuen.

Ogród Korakuen w Okayamie

W centrum miasta znajduje się wielopiętrowy budynek mieszczący centrum handlowe i salę koncertową Okayama Symphony Hall. Budynek ten otwarto w roku 1991. Tu, naprzeciwko siebie umieszczone są dwa wielki witraże: jeden w tonacji niebieskiej, drugi w żółtej. Obie kompozycje są geometryczne i abstrakcyjne więc jedynie z wywiadu z ich autorem wiadomo, że „Witraż po stronie południowej przedstawia energię bijącą od błyszczącego morza, a witraż po stronie północnej przedstawia nadzieję na przyszłość widzianą w spokojnym morzu, w którym odbijają się gwiazdy”. Twórcą tym jest Mieko Miyazaki z Ashihara Architectural Design Institute, renomowanej pracowni architektonicznej.

Witraż północny
Witraż południowy
4
Fragmenty witraży z Okayama
5

Sendai  to miasto położone na wschodnim wybrzeżu w północnej części Honsiu. Mieszka tam ponad milion mieszkańców. Świat usłyszał o nim, gdy w roku 2011 miasto to zostało potwornie zniszczone przez tsunami.

Najznamienitszym zabytkiem Sendai jest Mauzoleum Zuihoden poświęcone Date Masamune – potężnemu daimyō założycielowi miasta Sendai. Należy ono do najpiękniejszych, najbardziej dekoracyjnych budowli tego typu w Japonii. Rzeczywiście jest zachwycające.

Mauzoleum Zuihoden w Sendai
Bajecznie kolorowe dekoracje Mauzoleum Zuihoden w Sendai

W hali dworca kolejowego tego miasta jest witraż  zatytułowany „Pean for the Trees”, co zapewne należy rozumieć jako hymn, odę czy pean na cześć drzew. Witraż oświetlany sztucznym światłem powstał w 1978 roku. Kompozycje jest abstrakcyjna, a jego autor Zenjiro Chikaoka  tak opisuje jego przesłanie: „Chociaż tematem przewodnim są niektóre zabytki i inne walory Sendai, zamierzałem wyrazić to, co czułem, widziałem i słyszałem, kiedy sam pojechałem do Sendai, aby następnie zrelacjonować to w projekcie.„

Jeśli miałabym przywołać moje wrażenia z Sendai, myślę, że na witrażu w hali biletowej stacji można odszukać reminiscencje przebogatej kolorystyki mauzoleum. 

Witraż w hali biletowej dworca w Sendai
Fragment witraża na dworu w Sandai z datą powstania i podpisem autora

Wśród wielu dworców kolejowych Tokio, południową część śródmieścia obsługuje dworzec Shinagawa. Jest to, podobnie jak inne dworce tego gigantycznego miasta nie tylko stacja przesiadkowa różnego typu sieci kolejowych i metra, ale także wielkie podziemne centrum handlowe. W jednej z hal tego labiryntu znajduje się witraż zatytułowane „Scena światła”, o którym autor pisze: „Oto światła czterech pór roku rozświetlające niebo i  ziemię.” Witraż jest z 1998 roku, a jego autorem Hideho Aso.

Choć w sensie technicznym jest tradycyjnie wykonanym witrażem, lecz jako oświetlany sztucznie i słabo przeźroczysty działa raczej jak mozaika. W mojej subiektywnej ocenie ze względu  zarówno na rysunek jak i kolorystykę zasługuje na wysoką ocenę.

Jeśli idzie o tytuł i przesłanie, może warto zwrócić uwagę, że dla Japończyków zmienność pór roku ma większe i inne znaczenie niż dla nas. Pora roku, pogoda, metamorfozy przyrody są zwyczajowym przedmiotem kontemplacji. Apogeum tego zainteresowania jest święto kwitnącej wiśni Hanami, kiedy to każdego ranka radio ogłasza komunikat, gdzie i kiedy zakwitły wiśnie. Fala kwitnienia przesuwa się majestatycznie z południa na północ,  inspirując Japończyków to świętowania i ucztowania.

Krótki komunikat o aktualnej pogodzie jest rytualną częścią tradycyjnego listu japońskiego. Znam ten zwyczaj z korespondencji e-mailowej, którą prowadziłam z Japończykami. Witraż na dworcu Shinagawa harmonizuje z tym bardzo japońskim stosunkiem do zmienności świata.

Mimo, że w Japonii jest niewielu chrześcijan, a jeszcze mniej katolików, kościoły katolickie znajdują się w zarówno w wielkich, jak i mniejszych miastach japońskich. Są na ogół niewielkie i budowane w stylu zachodnim. Są takie, które trudno rozpoznać wśród innych budynków w ciągu ulicy. W ich wnętrzach i w dekoracjach zewnętrznych używana jest zwykle ikonografia europejska, choć zdarzają się też wizerunki zjaponizowane, np. Matka Boska w kimonie. W kościołach tych często są mniejsze lub większe witraże.

13
Kościół w mieście Kanzawa
14
Kościół w Tokio w dzielnicy Maguro

W pobliżu stacji Shinagawa, w dzielnicy Maguro jest kościół pod wezwaniem św. Anzelma znajdujący się pod opieką zakonnic Córek św. Pawła. Kościół jest stosunkowo duży, choć wejście od ulicy bardzo skromne.

Są tam wyjątkowo piękne witraże. W głównym wnętrzu po obu stronach organów znajdują się witraże abstrakcyjne w tonacji niebieskiej.

W bocznej kaplicy zobaczyć można zestaw 13 małych witraży stanowiący dekorację otaczającą ołtarz. Witraże zostały zaprojektowane przez Noémi Pernessin Raymond, żonę projektanta kościoła – architekta Antonina Raymonda. Kościół powstał 1955 roku i jest uważany za znaczący obiekt japońskiego modernizmu. Ze względów finansowych pierwotnie witraże były wykonane z kolorowego plastiku.

Witraże w kaplicy bocznej kościoła św. Anzelma w Tokio Maguro
Św. Franciszek z aniołami – witraż nad ołtarzem

Bohaterem głównego witraża nad ołtarzem jest zapewne św. Franciszek z Asyżu. Świadczą o tym stygmaty i otoczenie aniołów. Warto zwrócić uwagę na świetliste spojrzenie świętego, a także różne kolory skóry aniołów, co zapewne świadczy o przekonaniach autorki.

18
19
20
Witraże na filarach bocznych ołtarza
21

Projektantka witraży Noémi Pernessin Raymond to niezmiernie ciekawa postać – amerykańska artystka urodzona we Francji, wykształcona w Stanach i we Francji, która wraz mężem z pochodzenia Czechem przyjechała do Japonii jako członkini zespołu Franka Lloyda Wrighta. Małżeństwo zafascynowane tym krajem pozostało w Japonii na długie lata. Stworzyli tu wiele dzieł architektonicznych i plastycznych łącząc fascynacje sztuką i rzemiosłem japońskim z kosmopolityczną ideą sztuki nowoczesnej.

Krystyna Pawłowska

Witraże, które widziałam w Japonii (część I) – Krystyna Pawłowska

Artykuł ten nie jest wynikiem systematycznych studiów nad witrażami w Japonii. W trakcie pracy w tym kraju nad innymi tematami dużo czasu spędzałam na zwiedzaniu i to nie tylko po trasach wydeptywanych przez turystów z całego świata, ale także tam, gdzie wszystkie napisy, oprócz adresów e-mailowych, są po japońsku, to znaczy tam, gdzie turyści zwykle nie bywają.

Jako autorka książek o witrażach i projektantka witraży – ogółem osoba zafascynowana sztuką szkła, nie mogłam nie fotografować witraży, które niejako stawały mi na drodze. Powstał w ten sposób przypadkowy zbiór – zestaw ciekawostek, nie dający ogólnego wyobrażenia, lecz mimo wszystko interesujący. W zestawie tym znajdują się 4 wielkowymiarowe realizacje współczesne i kilkanaście małych oszkleń pochodzących z różnych okresów i różnych miast japońskich.

Japonia nie jest krajem, do którego jeździ się po to, aby oglądać witraże. To nie jest rodzaj sztuki ani tradycyjny, ani ukochany przez Japończyków, tak jak np. ceramika, laka, wyroby z papieru czy bambusa itp. Nie bez znaczenia jest też fakt, że witraż to technika bardzo mało odporna na trzęsienia ziemi. Jest to gatunek sztuki przynależny do tendencji i mód określanych jako western style,  czyli  do tego wszystkiego, co zagościło w tym kraju jako wpływy europejskie, a potem amerykańskie. Japonia przez wiele długich wieków starannie izolowała się od zachodnich wpływów. Dopiero w połowie XIX wieku złagodzono reżim nie pozwalający Japończykom wyjeżdżać, a Europejczykom przyjeżdżać do Japonii. W następstwie otwarcia rozpoczęła się epoka  japońskiej fascynacji europejską, a potem amerykańską kulturą, architekturą i sztuką.

Z tych historycznych powodów nie znajdziemy w Japonii witraży średniowiecznych, renesansowych czy barokowych, zresztą same nazwy tych epok nijak się mają do historii japońskiej kultury. W Japonii historia ma własną chronologię, własne podziały i nazwy epok – wszystko inaczej niż u nas.

Aby przyjąć właściwą perspektywę oceny zasobu witraży pochodzących sprzed  II wojny światowej trzeba wiedzieć, że pod koniec tej wojny wielkie miasta japońskie zostały zbombardowane przez amerykańskie samoloty tak skutecznie, że ich zniszczenie można porównać do zburzenia Warszawy, a nawet skutków bomby atomowej w Hiroshimie i Nagasaki. Tokio, Osaka, Nagoya legły w gruzach. Jedynie Kioto oszczędzono przez wzgląd na wartość kulturową tamtejszej sztuki i architektury.

Można zatem wyobrazić sobie, że architektura w stylu zachodnim, którą zbudowano w tych miastach od połowy XIX w do końca II wojny w dużej mierze przestała istnieć, a z nią przestały istnieć witraże z tamtego czasu. Czy było ich mało, czy dużo, jakie były w sensie stylowym i warsztatowym, niestety nie wiem.

Witraże w kamienicach w części Osaki, która przetrwała II wojnę światową

W moim skromnym katalogu fotografii, są dwa witraże, które (nie bez wątpliwości) można by datować na przełom wieków XIX i XX.  Nie mają żadnych cech japońskich. Sądząc po wyglądzie można by przypuszczać, że pochodzą z Wiednia, Budapesztu czy Krakowa. Prawdopodobieństwo takiego datowania poza cechami stylowymi, potwierdza fakt, że widziałam je w dzielnicy Osaki, którą pewien uprzejmy Koreańczyk pokazywał mi jako przykład ocalałej w czasie wojny architektury tego miasta. Budynki, w których się znajdowały miały strukturę europejskich XIX-wiecznych kamienic, co w Japonii jest zjawiskiem rzadkim.

Witraż w klatce schodowej kamienicy w Osace

W europejskim stylu budowało się raczej budynki publiczne, a miejscem zamieszkania były najczęściej tradycyjne, drewniane, niskie domy japońskie. Tu znów trzeba wrócić do specyfiki Japonii, tym razem geograficznej. Japońskie domy drewniane są w pewnym sensie bardziej odporne na trzęsienia ziemi niż murowane. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że na skutek wstrząsów „składają się” w sposób umożliwiający szybką odbudowę. Natomiast budowle murowane, zwłaszcza ceglane, kruszą się i rozpadają na drobne części. Trzeba budować je od nowa. Współcześnie wymyślono techniczne metody pozwalające fundować wielopiętrowe bloki, a także drapacze chmur, które można określić jako gibkie w tym sensie, że gną się, ale nie łamią podczas trzęsień ziemi. W czasach, o których mowa takich metod nie było, skutkiem tego np. ceglane budynki są wielką rzadkością w japońskim krajobrazie miejskim. Tak więc kamienica mieszkalna w europejskim stylu pochodząca sprzed II , a tym bardziej sprzed I wojny, to w zabudowie Osaki rzadki przykład.

Następny w chronologicznym porządku jest niewielki witrażyk w nadświetlu bramy – reprezentuje europejski styl Art déco, także we wspomnianej części Osaki. Zarówno on, jak i lampy umieszczone na filarach po obu stronach bramy noszą wyraźne cechy tego stylu. Czy powstały w okresie międzywojennym, czy są późniejszą prezentacją tego stylu, niestety nie wiem.

Witraż Art déco nad bramą budynku użyteczności publicznej w Osace

Do pokrewnej witrażom tematyki trawionych przeszkleń artystycznych zalicza się kolejny przykład – przeszkleni drzwi do sklepu z pawiem. Zarówno tematyka, jak i forma każe zaliczyć ten element dekoracyjny do secesji. Nie sądzę jednak, aby został wykonany, tym bardziej wmontowany na przełomie wieków XIX i XX. Przypuszczam, że jest to raczej emanacja współczesnej mody na secesję i zamiłowania do pseudo pałacowych efektów – patrz „złote” dekoracje drzwi.

Przeszklenie trawione z pawiem w drzwiach do sklepu w Osace

Przykłady  małych oszkleń witrażowych noszących cechy stylowe secesji, ale wykonanych współcześnie spotkałam nie tylko w Osace, lecz także w Kioto.

6
Witrażowe drzwi w Kioto
7
Witrażowe okno w Osace
8
Witrażowy plafon w Osace
9
Witrażowa lampa w kawiarni w Osace

Trafiłam też do pracowni witraży ojca Tomoyoshi i syna Ryota Wada w Osace, który wykonuje tego rodzaju oszklenia.

W pracowni Tomoyoshi (siedzi) i Ryota (stoi) Wada w Osace
Lampy i szklana ścianka w pracowni Wada
12

Bardzo charakterystycznym elementem struktury urbanistycznej japońskich miast są pasaże handlowe, niekiedy bardzo długie, przecinające kilka poprzecznych ulic. Pasaże takie to ulice kryte szklanym dachem, wypełnione po brzegi handlem i usługami. Niekiedy, jak w przypadku Nishiki Market w Kioto szklany dach jest kolorowy. W sensie technicznym nie są to jednak witraże, jakkolwiek udało mi się znaleźć ozdobny fragment tego dachu stylistycznie przypominający witraża  Marca Chagalla.

13
Nishiki Market w Kioto
Witrażowy fragment dachu Nisiki Market

W wielu miastach japońskich w budynkach użyteczności publicznej można znaleźć niewielkie współczesne witraże wykonane różnymi technikami i w rozmaitych stylach.

Matsue Shimane Art Museum
Oszklenie drzwi w budynku publicznym w mieście Kurashiki
Nadświetle brama w budynku publicznym w Kioto
Świetlik w kopule biblioteki w Instytucie Studiów Japońskich w Kioto
Drzwi do sklepu w centrum handlowym w Osace
Nadświetle bramy w buynku użyteczności publicznej w Kurashiki

Najciekawszy w sensie technicznym jest witraż w nadświetlu drzwi znajdujący się w budynku ratusza miasta Kurashiki.

Nadświetle bramy w budynku użyteczności publicznej w mieście Kurashiki

Na koniec tego krótkiego przeglądu przedstawiam 2 przykłady realizacji szklanych, które można zaliczyć do modnej obecnie kategorii Street Art.

Street Art - kolorowe bramy w Kioto
Street Art – Kolorowy panel szklany w centrum handlowym Namba Parks w Osace

W drugiej części relacji o japońskich witrażach przedstawione będą 4 wielkopowierzchniowe lub wielowitrażowe współczesne realizacji w Tokio, Sendai i Okayamie.

 

Krystyna Pawłowska