Danuta Rojek
Czy można połączyć szpital z galerią handlową? Przekonałam się, że tak. To dziwne, aczkolwiek praktyczne zjawisko dostrzegłam w Jerozolimie, gdy wybrałam się tam, by w szpitalnej synagodze zobaczyć witraże Marca Chagalla. Nie jest to namiastka galerii handlowej, bo jest i bankomat i szereg sklepów z odzieżą, obuwiem, zabawkami, kosmetykami, sklepy spożywcze i warzywne, apteka, kawiarnia, bar. W pasażach dostrzegłam nie tylko osoby odwiedzające chorych lub przychodzące na badania, lecz i lekarzy i pielęgniarki w służbowych fartuchach, chorych na wózkach inwalidzkich. Piętra tej galerii łączą ruchome schody, prawdopodobnie są i windy.
Hadassah-Hebrew University Medical Center w Ein Kerem w Jerozolimie. Synagoga jest niewielka. Witraże zostały zaprojektowane przez słynnego Marca Chaggalla z Witebska i wykonywane we współpracy ze swoim asystentem Charlesem Marque od 1960 do 1962 roku. Z okazji uroczystego otwarcia obiektu 6.02.1962 r. Mistrz stwierdził: „To jest mój skromny dar dla narodu żydowskiego, który zawsze marzył o biblijnej miłości, przyjaźni i pokoju między wszystkimi narodami; dla ludzi, którzy żyli tu tysiące lat temu wśród innych ludów semickich.”
12 okien, mocne zdecydowane kolory, które łapią światło słoneczne, po 3 skierowane na cztery strony świata pełne symboli, roślin, zwierząt, ryb, rąk, detali bez zachowania perspektywy, jak w ikonach, nawiązują do Biblii, Starego Testamentu – Księgi Rodzaju. Patriarcha Jakub miał dwunastu synów z dwóch żon i dwóch niewolnic. Oni to dali początek dwunastu plemionom Izraela.
Witraże powyżej poświęcone są Judzie („Judo, ciebie sławić będą bracia twoi, twoja bowiem ręka na karku twoich wrogów! Judo, młody lwie…”), Zebulonowi („Mieszkać będzie na na wybrzeżu morza…kraniec jego w Sydonie”).
Witraże powyżej poświęcone są Lewi oraz Issacharowi („osioł kościsty, będzie się wylegiwał ufny w swe bezpieczeństwo…i stanie się niewolnikiem, pędzonym do pracy.”). Właśnie elementy na witrażach są wzięte ze słów Jakuba skierowanych do synów. Aby dostrzec urok i symbole szklanej sztuki, należy je obejrzeć naocznie lub zajrzeć do albumu z reprodukcjami, zdjęcia (wykonane nieprofesjonalnym aparatem) może tylko dają wyobrażenie piękna.
Witraże obok poświęcone są „Józefowi – latorośl owocująca” i „Beniaminowi – wilk drapieżny”.
Jak widać podstawowe kolory to odcienie niebieskiego, żółtego, zielonego i czerwonego, jak na starych średniowiecznych witrażach. Bajkowa kolorystyka i głębia znaczeniowa, radość dla oczu, ale i zaduma i refleksja.
Posłużyłam się cytatami z Biblii Tysiąclecia.
Marc Chagall o witrażach w Jerozolimie (1962)
Jak to jest, że powietrze i ziemia z Witebska, mojego miejsca urodzenia, i tysiące lat wygnania, znalazły się jednocześnie w Jerozolimie.
Jak mogłem pomyśleć, że sam kieruję swoją twórczością? To biedne ręce moich rodziców, nieme usta i zamknięte oczy innych osób kierują mną, jakby chciały wziąć udział w moim życiu.
Czuję tragiczne losy naszego narodu, heroizm ruchu oporu w gettach a miniona wojna przeplata się wśród kwiatów i zwierząt w otoczeniu moich ognistych kolorów.
Większość osób w moim wieku nie chce poznawać pełnego oblicza wszechświata. Wystarczy im znajomość niewielkiego fragmentu otaczającej rzeczywistości. Jednak czuję niepokój kiedy uznaję odwieczny rytm wszechświata i mam świadomość, że nie sposób mu się sprzeciwiać.
Nie mówię o tym, ponieważ u początku życia kontury wokół nas są jasne a horyzont pojawia się w blasku bardziej tragicznym. Czuję jakby kolory i linie wypływały niczym łzy z moich oczu, choć nie płaczą. I nie myślę tak, ponieważ jestem słaby. Wręcz przeciwnie. Każdego roku jestem coraz bardziej pewny tego, co chcę i bardziej pewny tego, co mówię.
Wiem, że droga naszego życia jest wieczna, ale krótka. Jeszcze w łonie matki nauczyłem się podróżować tą drogą miłości, a nie nienawiści.
Te myśli dotarły do mnie wiele lat temu, kiedy po raz pierwszy dotarłem do biblijnej ziemi przygotowując się do stworzenia akwaforty do Biblii [1931]. Ośmieliło mnie to, aby przynieść mój skromny dar dla narodu żydowskiego, który zawsze marzył o biblijnej miłości, przyjaźni i pokoju między wszystkimi narodami. Do narodu, który żył tu tysiące lat temu, między innymi ludami semickimi.
Mam nadzieję, że wyciągam przyjacielską i pomocną dłoń do miłośników kultury, poetów i artystów, wśród sąsiednich ludów. Widziałem wzgórza Sodomy i Negew, na zboczach których pojawiają się cienie naszych proroków w ich żółtawych szatach koloru suchego chleba. Słyszałem dawne słowa… Czy oni naprawdę potrafili przekazać nam zasady sprawiedliwego i idealnego życia na tej ziemi.
„Wszystko to są dwanaście pokoleń Izraela, i to, co ich ojciec rzekł do nich, kiedy ich błogosławił, błogosławiąc każdą z nich z odpowiednim błogosławieństwem „(Rdz 49:28).