Kategoria: Rocznik 2015

Witraże na Titanic’u

Agata Mościcka

Trzydzieści lat temu, we wrześniu 1985 roku, ludzkie oczy, po raz pierwszy od tragicznej katastrofy w kwietniu 1912 roku, ujrzały leżący na dnie Oceanu wrak wspaniałego transatlantyka. Dopiero jednak w latach 90 tych, XX wieku technologia była na tyle doskonała, by można było zbadać wnętrze Titanica i przekonać się czy kryło  faktycznie wyjątkowo luksusowe wyposażenie, o którym świadczyły przez lata przekazywane opisy.

Zdalnie sterowane roboty, poruszając się z niebywałą precyzją, wpłynęły do środka wraku, by po prawie stu latach od tragicznej nocy, ukazać światu przepych tego wyjątkowego statku. Ku wielkiemu zaskoczeniu naukowców okazało się, że wystrój wnętrz zachował się w prawie nienaruszonym stanie. Być może przyczyna leżała w domieszce ołowiu do farby, którą pomalowano drewniane elementy statku. Obrazy kolejnych pomieszczeń Titanica robiły niesamowite wrażenie na badaczach. Wspaniałe, zdobione kominki w pokojach, rzeźbione w stylu XVII wieku, kunsztowne drzwi z pozostałością po kryształowym wypełnieniu, dekorowane stiukami sufity na styl epoki Stuartów. Pozostałości po bardzo wyszukanej elegancji i luksusie.

Symulacja komputerowa jadalni w I klasie na statku Titanic
Symulacja komputerowa jadalni w I klasie na statku Titanic

Co najbardziej zdziwiło naukowców, to fakt, iż katastrofę przetrwały wspaniałe witraże, zdobiące okna i wnętrza reprezentacyjnych sal Titanica. Są to wyjątkowe dzieła sztuki witrażowej. Transatlantycka linia żeglugowa White Star Line była dumna z wybudowanej na Titanicu, imponującej Jadalni, urządzonej w stylu jakobińskim (XVII wiek). Sufit zdobiły misterne stiuki, podtrzymywały go pięknie rzeźbione kariatydy, zaś w środkowej części sali opierał się na smukłych kolumnach. Ściany i sufit tego ogromnego wnętrza były pomalowane na biało, zaś witraże w oknach były utrzymane w pastelowej tonacji. To nadawało sali lekkości, sprawiała wrażenie przestronnej i jasnej, o koronkowej strukturze.

Świetlik z żyrandolem nad schodami w I klasie statku Titanic (kadr z filmu)
Świetlik z żyrandolem nad schodami w I klasie statku Titanic (kadr z filmu)

Witrażowe okna doskonale wpisywały się swoją estetyką w delikatną architekturę pomieszczenia. Mleczne światło przenikające w dzień przez witrażowe okna sprawiało, że w Jadalni panował przyjemny nastrój. Po zmroku jednolicie jasne witraże z finezyjnie, geometrycznie uplecioną nicią ołowianych połączeń, w  elektrycznym świetle kryształowych żyrandoli, świetnie komponowały się z najdrobniejszym architektonicznym szczegółem jadalni. Pomieszczenie wyglądało czysto, a jednocześnie luksusowo. Z jasnej jadłodajni zamożni goście Titanica przechodzili po posiłku do wysublimowanych wnętrz Palarni, której ściany zdobiły barwne witraże, przedstawiające sceny rodzajowe i morskie. To pomieszczenie było już utrzymane w innym klimacie. Ściany wyłożone misternie rzeźbionym i inkrustowanym ciemnym drzewem. Tu kolorowe witraże ożywiały i urozmaicały ciemne, dostojne wnętrze, w którym przy kieliszku szlachetnego trunku i cygarze zamożni goście Titanica prowadzili rozmowy na ważkie tematy.

Recepcja I klasy na statku Titanic (aktualnie)
Recepcja I klasy na statku Titanic (aktualnie)

Symbolem luksusu, panującego na Titanicu była przednia klatka schodowa pierwszej klasy, ze wspaniałymi schodami, które zostały wykonane w stylu króla Wilhelma i królowej Marii, otoczone balustradą w stylu Ludwika XIV. Sklepienie klatki schodowej zwieńczone było szklanym dachem, zrobionym metodą witrażu. W dzień wpadało tędy jasne światło słoneczne, wieczorem blasku pomieszczeniu dodawał zaś ogromny, kryształowy żyrandol, umiejscowiony centralnie w witrażowym świetliku. Hall ze schodami prowadził do Recepcji, która swoim wystrojem i jasną kolorystyką była zbliżona do Jadalni i do niej też prowadziła. Tu w oknach zachwycały ferią barw wspaniałe, geometryczne witraże. Dzięki nim wnętrze Recepcji było wypełnione ciepłym, nastrojowym, światłem, odpowiednim do miejsca, w którym można było przysiąść na chwilę i posłuchać muzyki granej na fortepianie, stojącym w rogu sali.

Salon dla palących I klasa na statku Titanic
Salon dla palących I klasa na statku Titanic

Każdy detal architektoniczny na pokładzie pierwszej klasy Titanica był dopracowany z ogromnym pietyzmem i zachwycał pięknem. Miało to wszystko na celu dawanie wyrazu luksusowi  i przepychowi, ponieważ Titanic reprezentował najwyższe standardy w tamtych czasach. Mamy szczęście, że te delikatne dzieła sztuki, jakimi są cudowne witraże z Titanica, przetrwały tragiczną katastrofę statku i dzisiaj możemy podziwiać mistrzostwo, z jakim zostały wykonane, mimo ich ponad stu letniego pobytu na dnie Oceanu.

Gigantyczne witraże z Katedry Świętego Sebastiana w Rio de Janerio

Agata Cukrowska

W Rio de Janeiro wszystko jest imponujących rozmiarów. To miasto określają trzy budowle – symbole Głowa cukru, pomnik Chrystusa Zbawiciela i Katedra Św. Sebastiana.

Rzymskokatolicka katedra jest wyjątkowo surrealistyczną budowlą, ale w Brazylii oryginalność w architekturze jest czymś powszednim. Położona w samym centrum Rio zwraca uwagę swoim podobieństwem do świątyń – piramid starożytnych Majów.  Zaprojektowana przez brazylijskiego architekta Edgara Fonceca metropolitalna katedra ma kształt stożka i odróżnia ją od piramid Majów to, że jest opisana na planie koła, a nie na kwadracie. Projektant chciał zapewne nawiązać w swoim projekcie do wydarzeń historycznych, jakie miały miejsce na tych ziemiach. Być może była to forma pogodzenia w jednej bryle architektonicznej czasów konkwistadorów, którzy krzewili chrześcijanizm i świetności wspaniałej cywilizacji dawnej Ameryki Południowej.

Katedra została zbudowana w latach 1964 – 1976 na miejscu, gdzie wcześniej stały inne kościoły katolickie w Rio de Janeiro.

Budowla ma imponujące wymiary. Wysoka prawie na 80 metrów, ma zewnętrzną średnicę równą 106 metrom. Powierzchnia 8 tysięcy metrów kwadratowych, jaką zajmuje jest w stanie pomieścić dwa tysiące wiernych, dla których znajdzie się 5 tysięcy miejsc siedzących.

Katedra Św. Sebastiana w Rio de Janeiro - witraże
Katedra Św. Sebastiana w Rio de Janeiro – witraże
Katedra Św. Sebastiana w Rio de Janeiro - witraż południowy z przedstawieniem symboli jedności wiary
Katedra Św. Sebastiana w Rio de Janeiro – witraż południowy z przedstawieniem symboli jedności wiary

Cztery gigantyczne okna witrażowe zbiegają się w świątyni w centralnym punkcie, które wieńczy ogromnych rozmiarów okno w kształcie krzyża. Figury odwzorowane w barwnych szkłach imponujących witraży symbolizują cztery określenia kościoła : „jeden”, „święty”, „katolicki” i „apostolski”.  Witraże są barwnymi przedłużeniami ramion świetlistego krzyża. Wrażenie dla zwiedzających katedrę jest niepowtarzalne i jedyne w swoim rodzaju, gdy wchodzą do masywnej, przytłaczającej budowli i stają nagle skąpani w barwnym świetle, płynącym z biegnących w niebo, ku jasnemu krzyżowi nieprzeciętnej wielkości witraży. Barwy szkieł są żywe i ciepłe, wypełniają wnętrze tej dziwacznej budowli, rodem z Gwiezdnych Wojen, pozytywną duchową energią.  Nowoczesny styl katedry wyrażają również schematyczne, geometryczne rysunki kolorowych witraży.

Rozchodzące się od sklepienia światło symbolizuje wyjście Boga do człowieka. Światło rozprzestrzenia się czterema ramionami krzyża i dominuje z dachu Katedry. Cztery wielkie witraże są afirmacją wiary, która jest  źródłem i celem istnienia Katedry.

Pierwszy, południowy witraż przedstawia symbole jedności wiary : Biblię, Mitrę biskupów, Tiarę papieża i Kielich Zbawienia z konsekrowanej Hostii. Dominujący jest kolor zielony.

Następny witraż, zachodni przedstawia charakterystykę kościoła. Jest umiejscowiony od strony wejścia do Katedry i przedstawia Józefa, Matkę Boską i innych świętych. Dominuje tutaj kolor czerwony.

Kolejny witraż, północny, z przeważającym kolorem niebieskim przedstawia symbole czterech ewangelistów: lwa – Św. Marka, byka – Św. Łukasza, młodego orła – Św. Jana, anioła – Św. Mateusza.

I ostatni witraż, wschodni, z przewagą żółtego koloru przedstawia symbole Apostolskiego Kościoła. Pojawia się na nim Św. Piotr z kluczami, poniżej znaki symbolizujące następców papieża i innych apostołów oraz symbole męki Chrystusa: krzyż i całun.

W centralnej części Katedry zawieszony jest krucyfiks podobny do tych, jakie spotyka się w starych gotyckich kościołach w Europie.

Tak jak we wszystkich kościołach katolickich dominująca jest i tutaj symbolika krzyża. Nie tylko unosi się on  w centralnej części Katedry, wisząc na stalowych linach, ale jest również zwieńczeniem witraży w postaci przeźroczystego greckiego krzyża, który jest symbolem obecności Chrystusa wśród ludzi.

Katedra ma odbiegający od konwencjonalnych standardów styl architektoniczny. Jej budowa była ogromnym wyzwaniem. Projektant znalazł inspirację na półwyspie Jukatan, w starożytnej piramidzie Majów.

Pomnik Jana Pawła II na tle katedry
Pomnik Jana Pawła II na tle katedry

Przed wejściem do Katedry polski akcent w postaci pomnika z brązu papieża Jana Pawła II,  ustawiony tu na pamiątkę wizyty papieża w Katedrze w dniu 2 lipca 1980 roku.

Katedra Św. Sebastiana w Rio de Janeiro swoją wielkością i stylem architektonicznym daje wyraz ogromnej potędze wiary chrześcijańskiej na tym kontynencie.

Witraże z Domanic w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu

Elżbieta Gajewska-Prorok

Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Po II wojnie światowej do Muzeum Śląskiego (później Muzeum Narodowego) we Wrocławiu, Konserwator Wojewódzki przekazywał witraże z niszczejących dolnośląskich zamków i pałaców. W 1973 r. dzięki interwencji pana Krzysztofa Eysymonta, zasłużonego badacza nowożytnych założeń pałacowych na Dolnym Śląsku, do wrocławskiego Muzeum trafiły częściowo uszkodzone oszklenia witrażowe czterech okien (o wymiarach 200 × 110 cm) pochodzące z zamku w Domanicach (pow. świdnicki), co uchroniło je przed całkowitym zniszczeniem. Pierwotnie zdobiły krużganki 1. piętra w dziedzińcu zamkowym (il. 1-2). W oknach znajdowało się pierwotnie ok. 45 witraży gabinetowych i fragmentów witraży. Zachowało się 39. Okazały zamek w Domanicach, kilkukrotnie przebudowywany, należał od początków XIX w. do 1945 do rodziny von Brandenburg spokrewnionej z królewskim rodem Hohenzollernów. Wysoka pozycja społeczne i majątkowa właścicieli pozwoliła na zgromadzenie niezwykłej kolekcji witraży gabinetowych, która posłużyła do ozdoby magnackiej siedziby.

8. Trzy Marie u Grobu, Nadrenia, ok. 1450
8. Trzy Marie u Grobu, Nadrenia, ok. 1450

Przez wiele lat witrażowe oszklenia okien zamkowych czekały na konserwację i rekonstrukcję. Jest to jedyna w kraju tak znaczna kolekcja  witraży tzw. gabinetowych z pracowni niemieckich i niderlandzkich stanowiąca wystrój jednego, znanego obiektu architektonicznego. W jej skład wchodzą pojedyncze witraże niewielkich rozmiarów z okresu od XV do 2. poł. XIX w., zebrane w zespoły po kilka sztuk i oprawione w skrzydła okienne w 3 ćwierci XIX w. Zostały umieszczone w tzw. oszkleniu arlekinowym, siatce prostokątnych, bezbarwnych szybek z kwadratowymi łącznikami w kolorach czerwonym i niebieskim. Całość obramowano bordiurą w kolorach czerwonym i niebieskim z żółtymi gomółkami. Pośrodku górnych skrzydeł znajdują się małe owalne i koliste szybki witrażowe, tzw. witraże gabinetowe. Na osi skrzydeł dolnych umieszczono po trzy niewielkie witraże.  Przed konserwacją dolne partie okien były znacznie uszkodzone: brakowało gomółek i części bordiury, a także w dużym stopniu uszkodzone były dolne witraże. Szkło witrażowe było zabrudzone farbą olejną białą i brązową w wyniku niedbałego malowania drewnianych ram w czasach powojennych.

3.Św. Małgorzata i św. Jan Ewangelista, Niemcy, Kolonia, ok. 1520.
3. Św. Małgorzata i św. Jan Ewangelista, Niemcy, Kolonia, ok. 1520.

Stan zachowania kwater witrażowych, wypełniających okna z Domanic był różny: w oszkleniu geometrycznym widoczne były pęknięcia i ubytki szybek i gomółek, a także braki gomółek w bordiurze. W kwaterach witrażowych także występowały pęknięcia i ubytki, czasem bardzo znaczne. We wszystkich częściach kwater okiennych obserwowano odspojenia i ubytki listew (szprosów) ołowianych na zewnętrznych krawędziach oraz rozchwianie siatki ołowianej. Zardzewiałe wiatrownice były obluzowane i niekompletne. Prace konserwatorskie polegały na oczyszczeniu powierzchni szkła z kurzu i farby olejnej, klejeniu pękniętych szybek, rekonstrukcji i odtworzeniu malatur w partiach tych witraży, gdzie uszkodzenia były szczególnie widoczne i zakłócały estetyczny odbiór całości. Ubytki w kwaterach witrażowych uzupełniono szkłem z jednolitą malaturą w tonacji witrażu zgodnie z zaleceniem konserwatorskim nakazującym uzupełnienia neutralne. Jedynie tam, gdzie ubytek jest szczególnie rażący i zakłócający odbiór estetyczny dzieła oraz istnieje wzór graficzny czy malarski można zastosować uzupełnienie z rekonstrukcją malarską. Listwy ołowiane wzmocniono i uzupełniono. Prace konserwatorskie prowadzone w pracowni konserwatorskiej „Witraże – Beata Oleszczuk” we Wrocławiu w 2013 r. były nadzorowane i konsultowane przez pracowników wrocławskiego Muzeum Narodowego: Romana Kołakowskiego, kierownika Pracowni Konserwatorskiej oraz Elżbietę Gajewską-Prorok, kustosza Działu Szkła w Galerii Rzemiosł Artystycznych. Kilkuosobowy zespół konserwatorski pracował pod kierunkiem Sławomira Oleszczuka, dyplomowanego konserwatora dzieł sztuki.  Konserwacja całej kolekcji witraży w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu, której część stanowią witraże z Domanic była dotowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Konserwację okna III z Domanic sponsorowała pracownia „Witraże – Beata Oleszczuk”. Za przeprowadzenie tego skomplikowanego przedsięwzięcia konserwatorskiego Muzeum Narodowe we Wrocławiu zostało uhonorowane I nagrodą w Dziedzinie Konserwacji i Ochrony Dziedzictwa Narodowego w XXXVI Konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku Sybilla 2013.

6.Pokłon Trzech Króli, Westfalia, ok. 1630
6. Pokłon Trzech Króli, Westfalia, ok. 1630

Układ i kolejność okien została zrekonstruowana w oparciu o zdjęcia archiwalne, porównanie kompozycji układu witraży i wymiarów kwater. W oknie I znajduje się 12 witraży gabinetowych i części witraży. Do najciekawszych należą: tondo z przedstawieniem św. Małgorzaty i św. Jana Ewangelisty malowane en grisaille z dodatkiem lazury srebrowej i czerwieni żelazowej, powstałe w znakomitej pracowni kolońskiej ok. 1520 (il. 3); tondo z w kolorowej bordiurze ze szkła warstwowego z malowanym en grisaille przedstawieniem alegorii architektury wg. rysunku artysty augsburskiego Jörga Breu st. z czasu ok. 1560 (il. 4). Malatura w technice en grisaille (fran. : w szarościach) była wykonywana ciemną farbą szkliwną, tzw. konturówką w odcieniach od czerni do brązu. Część dekoracji malarskiej, a często i bordiura malowane są przejrzystą, żółtą lazurą srebrową, co dodaje lekkości całemu obrazowi. Ciekawostką dla miłośników sztuki witrażowej jest wotywna szybka witrażowa z przedstawieniem św. Hieronima, u którego stóp znajduje się tarcza z godłem cechu szklarzy i witrażowników (il. 5). Interesujące są też małe szybki- kolista i dwie romboidalne z wyobrażeniami egzotycznego ptaka, indyka i nosorożca (ten ostatni wg. rysunku Albrechta Dürerea z 1515 r.) powstałe w pracowniach niderlandzkich w końcu XVI w. .

7.Witraż herbowy Wentzeslausa Kintzky, Szwajcaria, 1588
7. Witraż herbowy Wentzeslausa Kintzky, Szwajcaria, 1588

W oknie II znajdują się m.in. trzy owale szybki z pracowni westfalskiej z malowaną brunatną intensywną farbą dekoracją en grisaille: Św. Katarzyna Sieneńska, Ukrzyżowanie i Pokłon Trzech Króli (il. 6), pochodzące 1 końca 1 tercji XVII w. Zagadkowy jest witraż z roku1588 przedstawiający herb Wentzeslausa Kintzky (il. 7). W herbie tego znanego czeskiego rodu szlacheckiego malowanym na zamówienie w pracowni norymberskiej lub w pn. Szwajcarii zapewne wg. wzoru rysunkowego popełniono błąd zamieniając barwy heraldyczne: czerwoną na niebieską i białą (srebrną) na żółtą (złotą).

13.  Witraż herbowy, Niemcy, ok. 1870
13. Witraż herbowy, Niemcy, ok. 1870

W oknie III najstarszym jest witraż przedstawiający Trzy Marie zdążające do Grobu (il. 8). Powstał w połowie XV w., zapewne w Nadrenii, gdzie w XV i XVI w. były czynne najlepsze pracownie witrażowe w krajach niemieckich. W witrażu tym, który jest częścią większej całości, zwraca uwagę subtelnie malowana architektura w tle, za postaciami niewiast. Witraż był już uzupełniany w XIX w.  Tondo witrażowe z popiersiem Chrystusa jest bardzo interesujący pod względem technologicznym: zostało wykonany w ze szkła warstwowego, bezbarwnego i niebieskiego, szlifowanego i malowanego konturówką en grisaille oraz i żółtą lazurą srebrową w pracownio nadreńskiej, w końcu XV w. (il. 9) W czasie konserwacji przeprowadzonej w 2013 r. dzięki odszukanemu wzorowi malarskiemu uzupełniono poważny ubytek w centralnej partii owalnej szybki witrażowej z pracowni westfalskiej z ok. 1630 r. z przedstawieniem Świętej Rodziny. Rekonstrukcja witraża, polegająca na odtworzeniu malatury na wstawionym fragmencie nowego szkła, pozwala w pełni cieszyć się jego pięknem (il. 11). Witraż gabinetowy, z przedstawieniem Ojca Kościoła św. Grzegorza Wielkiego, malowany en grisaille, powstał w jednej z najlepszych pracowni niderlandzkich. Wspaniały, światłocieniowy portret świętego odnosi się do najlepszych wzorów malarstwa flandryjskiego początków XVII w..

11.Św. Grzegorz, Niderlandy, Utrecht, ok. 1625
11. Św. Grzegorz, Niderlandy, Utrecht, ok. 1625

W oknie IV znajduje się jedyny sygnowany witraż w zespole witraży z Domanic: tondo z pracowni Adama Zumbacha w szwajcarskim Zug (il. 12). Malatura wykonana barwnymi farbami szkliwnymi i en grisaille przedstawia ilustracje do słów św. Łukasza Ewangelisty: „Dawajcie, a będzie wam dane”.  Pamiątkowy witraż fundował w 1677 r .Oswald Voigt z Menzingen, protonotariusz papieski.

W zespole witraży z Domanic znajdują się też dziewiętnastowieczne kopie i witraże neostylowe, m.in. mistrzowsko malowane tonda z ok. 1880 (okno IV) w stylu neorenesansowym z pracowni Fritza Geigesa z Fryburga bryzgowijskiego przedstawiające damę i rycerza trzymających tarcze z godłem domu Hohenzollernów oraz witraż 3 ćw. XIX w. z postacią landsknechta w malowniczym stroju trzymającego tarczę herbową (okno III). Witraż ten wg. rysunku Hansa Holbeina mł. z ok. 1520 został wykonany w XIX w. ze szkła bezbarwnego, malowanego barwnymi farbami szkliwnymi i konturówką oraz ze szkła warstwowego trawionego (il. 13).

Witraże z Domanic oraz cała kolekcja witraży ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu była prezentowana publiczności na wystawie w końcu 2014. Ekspozycji towarzyszył katalog- opracowanie zbioru witraży w muzeum wrocławskim: Elżbieta Gajewska-Prorok, Mistrzowie światła. Master of Light, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Wrocław 2014. Książka do nabycia w księgarni Muzeum Narodowego: http://www.sklep.mnwr.art.pl/CM/katalogi/witraze.html 

Zdjęcia: Arkadiusz Podstawka, Muzeum Narodowe we Wrocławiu

Rekonstrukcja cyfrowa okien z Domanic: Małgorzata Wieczorek, Muzeum Narodowe we Wrocławiu