Łódź 2012
Andrzej Bochacz
Już po raz trzeci Polskie Muzy zorganizowały dla miłośników sztuki witrażowej wycieczkę, podczas której podziwialiśmy piękno rodzimych witraży. Tym razem na dwa dni zagościliśmy w Łodzi, która z zawieruchy wojennej wyszła obronna ręką. Dzięki temu zabytki architektury i zwykłe kamienice tworzą niepowtarzalny klimat. Czym bardziej zapuszczaliśmy się w uliczki oddalone od centrum, tym bliżej byliśmy atmosfery z „Ziemi obiecanej”. Wrażenia jedyne w swoim rodzaju i absolutnie niepowtarzalne.
Jak zwykle mogłem polegać na ciekawości uczestników eskapady. Wśród szesnastoosobowej grupy byli oczywiście fani easy-Art jak również nie stowarzyszeni czytelnicy „Barw Szkła” i przyjaciele serwisu internetowego www.polskiemuzy.pl. Uprzedzaliśmy, że wycieczka będzie świetnym uzupełnieniem diety niskokalorycznej. Rzeczywiście za sprawą przemiłej i profesjonalnej Pani przewodnik (Elżbieta Pędziwiatr), każdego z dwóch dni pokony-waliśmy kilometry wędrując godzinami. Aby dodać uroku wyprawie jako środek komunikacji na dłuższych trasach służyła nam komunikacja miejska, co okazało się doskonałym wyborem.
Tadeusz Boy-Żeleński, którego rodzina miała największą w Krakowie wytwórnię witraży, napisał w „Słówkach” wierszyk zaczynający się od słów:
„Gdy kto kupi sobie placyk,
Aby zbudować pałacyk,
Czym najlepszy gust okaże?
Wprawiając szybko witraże„.
Jak widać po stu latach, łódzcy fabrykanci wzięli te słowa do serca, gdyż instalowali w swoich budynkach duzo pięknych witraży.
III wycieczka z cyklu „Szlakiem mistrzów witrażu” rozpoczęła się oficjalnie 19 maja 2012 r. o godzinie 9.00 na Placu Wolności. Piękna, słoneczna pogoda towarzyszyła nam cały czas. Wszyscy stawili się o czasie, dzięki czemu, korzystając z tramwaju przenieśliśmy się na drugą stronę ul. Piotrkowskiej.
Piotrkowska 262, to siedziba Instytutu Europejskiego. Pięknie odrestaurowany neobarokowy pałac Roberta Schweikerta kryje w reprezentacyjnej klatce schodowej witraże umieszczone w półkolistej ścianie. Szyby utrzymane są w monochromatycznych, stonowanych barwach – brąz, złoto, szarości. Motywy malarskie nawiązują do klasycystycznego wystroju holu, są umieszczone w prostokątnych polach ujętych w antyczne ramy z palmetami i naczółkami. W jednej z kwater widnieje podpis autora witraży – S. Lucius.
Piotrkowska 265. Pod tym adresem znajduje się okazały budynek Archikatedry Łódzkiej. W świątyni znajduje się wiele ciekawych witraży. Pochodzą one z różnych okresów. Najstarsze, powstały w roku 191 i znajdują się w oknach transeptu – w ramieniu południowym czterej Ewangeliści oraz Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta. W ramieniu północnym czterej prorocy starotestamentalni oraz św. Józef. Okna nawy głównej wypełniają dzieła z cyklu „Walka ciemności ze światłem” projektu Jerzego Winiarza z 1927 roku. Stanowią one ekspresyjne formy z elementami „Art deco”. W oknach naw bocznych i ambitu znalazły się witraże projektu H. Bożyk z około roku 1960. Przedstawiają sceny ewangeliczne, m.in. Chrzest Chrystusa, Jezusa wypędzającego kupców ze świątyni, Jezusa wśród dzieci i wesele w Kanie. Wizyta w katedrze miała również aspekt mistyczny. Otóż, obok świątyni, kilka dni przed montażem w dzwonnicy, wystawiono dzwon „Serce Łodzi”. Jest to bardzo ważny symbol miasta, które zginęło w pożodze wojennej. Dotknięcie dzwonu ma spełniać pomyślane życzenia. Nic zatem dziwnego, że wszyscy ustawili się w kolejce.
Piotrkowska 266. Dzisiaj swoją siedzibę ma tutaj Wydział Organizacji i Zarządzania Politechniki Łódzkiej, chociaż mieszkańcy mówią Studium Wojskowe Politechniki Łódzkiej, gdyż to był poprzedni użytkownik. Tym niemniej „wczoraj” a dokładnie od 1891r. po wielu przebudowach był to pałac rodziny Scheiblerów.
Piotrkowska 243. Pracownia Witraży Pana Andrzeja Hibnera zajmuje się tworzeniem i konserwacja witraży od ponad 20 lat. Gospodarz poświęcił dużo czasu i z fascynującej opowieści dało się wyciągnąć prosty wniosek: nas – amatorów i Jego – profesjonalistę łączy wielka pasja. Serdeczne przyjęcie naszej grupy pozostanie na długo w pamięci wszystkich.
Piotrkowska 272. Pałac Steinertów, to przykład tragicznych losów łódzkich zabytków. Obiekt wyjątkowy, gdyż do dzisiaj można oglądać jak pracą, wytrwałością i mądrymi decyzjami bogacili się fabrykanci. Obok pałacu zachował się niewielki domek, w którym początkowo mieszkała rodzina Steinertów. W pałacu znajdują się mieszkania kwaterunkowe a o nieustannie podupadający obiekt, poza lokatorami nikt nie dba. Trudno zatem powiedzieć, w jaki sposób udało się uchronić okna witrażowe w jednym z wykuszy pałacowych. Być może jest to łza – symbol, które spowodują, że władze miasta dostrzegą ten wyjątkowy zabytek.
Piotrkowska 280. W klatce schodowej willi Ludwika Geyera na półpiętrze znajduje się witraż „Biała Fabryka”. Został on zaprojektowany przez Stefana Matejkę w 1911 r. a wykonany przez Krakowski Zakład Witrażów S.G.Żeleński. Witraż przedstawia największą w Królestwie Polskim mechaniczna przędzalnię i tkalnię. Warto wspomnieć, że w Białej Fabryce uruchomiono pierwszą w Królestwie Polskim maszynę parową w roku 1839. Niestety nie udało nam się wejść do środka. Obecnie w budynku znajdują się siedziby firm.
Czerwona 3. Tutaj mieści się siedziba Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi. Budynek nazywany jest willą Geyera. Na pierwszym piętrze w sekretariacie, wyeksponowany jest nietypowy, bo sufitowy, XIX-wieczny witraż z tzw. szkoły wiedeńskiej.
Piotrkowska 283. Wizyta w kościele ewangelicko-augsburskim pw. św. Mateusza było niezwykłym przeżyciem. Najbardziej charakterystycznymi elementami wnętrza są witraże. Należą one do jednych z najpiękniejszych w mieście. Powstały w latach 1926-1927 we wrocławskiej firmie Adolfa Seilera, a ich projektantem był berliński artysta prof. Herman Hofmann. Dwa największe witraże w formie rozet umieszczono na szczytach nawy bocznej. Składają się na nie centralnie umieszczony krąg o średnicy 220 cm oraz otaczające go 17 mniejszych witraży ornamentowanych motywami roślinnymi. Witraż z lewej strony kościoła (południowe ramie) przedstawia scenę Zmartwychwstania Chrystusa i został ufundowany przez małżeństwo Roberta i Adelheidę Lutringerów. Przeciwległa rozeta przedstawia Wniebowstąpienie Chrystusa i została ufundowana przez Teodora Alberta oraz Adolfa i Melida Steigertów. Na szczycie absydy umieszczono również pięć mniejszych okrągłych witraży (średnica 150 cm) przedstawiających sceny: Ostatniej Wieczerzy, Chrystusa niosącego krzyż, twarz Jezusa, pelikana i Baranka Bożego. Na galeriach znajdują się również mniejsze witraże ukazujące: Marię stojącą przy grobie Chrystusa, Chrystusa czyniącego cud, upadek Jezusa pod krzyżem w drodze na Golgotę, Chrystusa jako dobrego pasterza. Na parterze w nawach bocznych umieszczono mniejsze prostokątne z półokrągłym zakończeniem witraże przedstawiające: postać Chrystusa: uzdrawiającego, czyniącego cud, błogosławiącego, ewangelistów. Oglądaliśmy te cuda z zapartym tchem. Realizm, piękno formy, mistrzowska realizacja.
Piotrkowska 219. Pod tym adresem znajduje się odrestaurowany dom Józefa Johna. Weszliśmy na teren posesji od tyłu, gdzie w klatce schodowej odnaleźliśmy interesujący witraż z widokiem fabryki Johna. Witraż także został odrestaurowany a prace konserwatorskie wykonała znana pracownia Witraże Oleszczuk z Wrocławia w roku 2002.
Wigury 4/6. W dawnej willi Rossalskich, nazywanej także Willą Przemysłowca jest obecnie hotelik z restauracją. Znajdują się tutaj bardzo ładne witraże autorstwa Jana Dominkowskiego z roku 1994. Nawiązują dzięki motywom florystycznym do secesji.
Sienkiewicza 60. Kościół Najświętszego Imienia Jezus przed II wojna światową był świątynią ewangelicko-augsburską pw. Jana Ewangelisty. Wewnątrz znajduję się witraże, wśród których dwa, umieszczone w emparach północnej i południowej wykonane zostały przez pracownię św. Łukasza w Warszawie na przełomie XIX i XX w.
Piotrkowska 137/139, to pałac Juliusza Kindermanna, z którym nie ma związanego żadnego witraża. Na całej elewacji, pod zwieńczającym gzymsem, znajduje się mozaikowy fryz z alegorycznym przedstawieniem, odnoszącym się do przemysłu i handlu. Piękna mozaika z 1909 roku przedstawia wyładowywanie statku, zbiór, transport i sprzedaż bawełny. Wewnątrz znajduje się piękny, ale niedostępny dla zwiedzających witraż z łabędziami zbliżony w koncepcji i formie do witraża z tancerką w willi Leopolda Kindermanna (ul.Wólczańska 31).
Piotrkowska 77. W pałacu Maksymiliana Goldfedera znajdują się prawdziwe dzieła sztuki witrażowej. Najważniejszym jest witraż w klatce schodowej. „Flora” z roku 1892 pełna jest barw, alegorii i symboliki. Na szczególna uwagę zasługują olbrzymie, przesuwane drzwi. Wypełnione są matowymi szybami z wytrawionymi motywami roślinnymi, które otaczają witrażowe, kolorowe bordiury.
Traugutta 6. Hotel Savoy przyjmuje gości w Łodzi nieprzerwanie od roku 1912. „Po raz pierwszy od pięciu lat stoję znowu przed bramą Europy. Hotel Savoy z jego siedmiu piętrami, złotym herbem i portierem w liberii wydaje mi się bardziej europejski niż wszystkie inne gospody na Wschodzie. Obiecuje wodę, mydło, kanalizację, windę; pokojówki w białych czepeczkach; mile połyskujące nocniki – przepyszne niespodzianki w brunatnych szafeczkach; elektryczne lampy […], przenikliwe dzwonki, posłuszne naciskowi kciuka, oraz łóżka zasłane piernatami, pulchne i radośnie gotowe na przyjęcie ciała” – cieszy się bohater powieści Josepha Rotha „Hotel Savoy” po powrocie z Rosji. Hotel okazuje się mikroświatem, w którym najbogatsi zajmujący dolne piętra i biedacy gnieżdżący się w klitkach poddasza, oddają się temu, co napędza całe miasto: zarabianiu pieniędzy. W dzisiejszym Savoy’u z pierwotnego wystroju zostały detale – posadzka, drewniany strych, secesyjne witraże, chociaż większość z nich jest nowa, wzorowana na pierwotnych pracach. Nie ma kryształowych luster, żyrandoli, imponującej sali bilardowej.
Piotrkowska 67. Eklektyczny budynek dawnego hotelu „Victoria” wzniesiono w 1876 r. dla W. Kerna. Od 1888 roku w podwórzu działał pierwszy stały polski teatr w Łodzi o tej samej nazwie. Na deskach teatru występowali między innymi: Helena Modrzejewska, Mieczysława Ćwiklińska, Aleksander Zelwerowicz, Gabriela Zapolska. Teatr zaś był mekką kulturalną Polaków. W oknach klatki schodowej uwagę przykuwają stare witraże.
Wólczańska 31. Willa Leopolda Kindermanna jest jednym z najważniejszych przykładów architektury secesji w Polsce. Elewacja budynku bogato zdobiona elementami roślinnymi. Do willi prowadzi wejście z portykiem w kształcie jabłoni. W holu oraz w salonie znajdują się witraże, w tym szczególnie zachwycający, który przedstawia tancerkę. Okna mają różne kształty, nie ma dwóch identycznych, niektóre osłonięte są ozdobnymi, falistymi kratami. Obecnie w budynku mieści się Miejska Galeria Sztuki.
Gdańska 32. W zabytkowym budynku mieści się Akademia Muzyczna w Łodzi. Pierwotnie był to pałac Karola Poznańskiego. Eklektyczny charakter łączy dominujące w jej architekturze elementy włoskiego renesansu i baroku z motywami secesyjnymi. Wewnątrz zachowało się kilka ciekawych witraży z najważniejszym, który jest umieszczony w klatce schodowej a pochodzi z pracowni Richarda Schleina z Zittau.
Pokonując opisany powyżej szlak zakończyliśmy zwiedzanie w pierwszym dniu wycieczki. Ponieważ wszyscy byliśmy głodni wzajemnych wrażeń i tradycji stało się zadość na odpoczynek udaliśmy się do restauracji. Oczywiście w łódzkiej atmosferze na ul. Piotrkowskiej. Spotkanie jak większość temu podobnych tym wyróżniają się od innych, że grupa kilkunastoosobowa wiedzie zawzięte dysputy na jeden temat – witraże.
W następnym numerze „Barw Szkła” zapraszam do relacji z drugiego, równie fascynującego dnia wycieczki.