Autor: Andrzej Bochacz

Rola witraży w architekturze synagog postępowych na przykładzie Tempel w Krakowie

Małgorzata Reinhard-Chlanda

Niniejszy artykuł jest znowelizowanym fragmentem referatu wygłoszonego na III Konferencji Stowarzyszenia Miłośników Witraży w dniach 16-18 października 2003 we Wrocławiu. Opracowanie uzupełniał katalog zinwentaryzowanych przeze mnie, zachowanych i nie zachowanych, witraży żydowskich w Polsce.

Dziedzictwo polskie sztuki witrażowej w architekturze żydowskiej należy dziś do odosobnionych zjawisk artystycznych z uwagi na sporadyczność występujących przykładów. Najbardziej reprezentatywny zespół witraży przechowała krakowska synagoga Tempel. Na ich przykładzie przedstawiona zastanie rola i specyfika elementu witrażowego w architekturze synagogalnej.

Duchowy i fizyczny wymiar światła wpadającego do wnętrza synagogi miał w religii żydowskiej istotne znaczenie symboliczne. Światło wyrażało mistyczne połączenie między synagogą – domem zgromadzenia – a jedyną prawdziwą świątynią w Jerozolimie, której było duchowym odblaskiem. Tłumaczono również jego obecność jako symbol najwyższego prawa boskiego, które Żydzi mieli obowiązek bezwzględnie przestrzegać. Dzienne światło zastępowały w ciemnościach świece menor, chanukiji, ner tamid (lampki wieczne). Utrwalony przez wieki porządek układu architektonicznego synagogi w warstwie znaczeniowej odwoływał się najczęściej do inspiracji zawartych w opisach biblijnych.

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy
Ryc.1 Synagoga Tempel, 1860 – 1862, arch. I.Hercok; przebudowana 1893 – 1894, arch. B. Torbe, arch. F.Liebling i J.Oberleder fot. Jacques Lahitte

W Księdze Daniela odnajdujemy fragment, w którym pobożny prorok Daniel zignorował bałwochwalcze zarządzenie króla Dariusza, zabraniające pod groźbą wrzucenia do lwiej jamy wznoszenia modlitw do jakiegokolwiek boga albo człowieka, oprócz samego króla. Czytamy tam: „A gdy Daniel się dowiedział, że sporządzono to pismo, udał się do domu, a miał w swym górnym pokoju okna otwarte w stronę Jeruzalemu i trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga, jak to zwykle dotąd czynił” (Księga Daniela 6.11).

Na znak tej przypowieści tradycja żydowska nakazywała, aby synagoga miała okna umieszczone w górnych partiach ścian (M.i K.Piechotkowie, Bramy nieba. Bożnice drewniane na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, Warszawa 1996), tak by świat zewnętrzny nie rozpraszał modlących się wiernych. Od przełomu XVII i XVIII wieku w polskich synagogach pojawiają się wysokie okna bliźniacze, zamknięte łukami odcinkowymi lub półkolistymi. Często dla podkreślenia sakralizacji miejsca okna te szklono gomółkami lub, w późniejszym okresie, wypełniano barwnymi szybkami.

Ogromne straty poniesione w dziedzinie zabytków architektury żydowskiej podczas drugiej wojny światowej nie oszczędziły kruchej materii barwnych przeszkleń. Na ślady ich obecności wskazują prawie wyłącznie przekazy ikonograficzne. Dzięki zachowanym rycinom, fotografiom i skromnej dokumentacji archiwalnej dowiadujemy się m.in. o witrażach znajdujących się w nie istniejących już XVIII-wiecznych synagogach, jak np. w Połańcu, Przedborzu, Pilicy (Archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego (dalej cyt. ŻIH); Archiwum Zakładu Witrażów S. G. Żeleński w Krakowie, sygn. As 855; M.i K.Piechotkowie, Bramy nieba. Bożnice drewniane, s. 318-328). Stanowiły one wraz z polichromią ścian, w odróżnieniu od surowej, zwartej bryły zewnętrznej budowli, bogaty wystrój wnętrza świątyni, który przypominać miał biblijny Namiot „Przybytku Pańskiego”.

Do połowy XIX wieku istniał w judaizmie zakaz kanoniczny, zawarty w Pięcioksięgu Mojżesza, który zabraniał Żydom tworzenia figuratywnych dzieł. Dopuszczano jedynie dekorację roślinną i przedstawienia zwierząt o wymowie symbolicznej. Przepisy te dotyczyły także witraży.

Przełomowym momentem zmiany tradycyjnego programu wystroju wnętrza bożnicy stało się rozpowszechnienie w XIX wieku judaizmu reformowanego, który narodził się w Niemczech na początku wieku.

Nastąpiło to pod wpływem haskali – oświeceniowego ruchu społeczno-kulturalnego, zainicjowanego pod   koniec XVIII wieku przez Mojżesza Mendelsohna w Berlinie. Zwolenników tego ruchu, wywodzących się   z kręgów inteligencji i burżuazji żydowskiej, nazywano maskilami.

Proces asymilacji Żydów pod względem językowym, obyczajowym i kulturalnym obejmował głównie duże ośrodki miejskie i związany był z otrzymaniem praw obywatelskich. W Polsce odłam judaizmu reformowanego obecny był już od początku XIX wieku. Zmiany w poglądach religijnych zaowocowały reformą nabożeństw i liturgii, w znacznym stopniu zainspirowanych niemieckim protestantyzmem.

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-2
Ryc.2 Wnętrze synagogi Tempel z widokiem na Aron ha-kodesz fot. Jakub Hałun

Głównym rzecznikiem reformy kultu był Israel Jacobson z Berlina. Do ważniejszych innowacji należało wygłaszanie kazań w języku niemieckim (później miejscowym), dopuszczenie kobiet do wspólnej sali modłów, wprowadzenie muzyki organowej, uroczystych śpiewów chórów i kantorów. W bezpośredni sposób reforma kultu wpłynęła na wykształcenie się nowego typu architektury synagog, która podlegała zmiennym tendencjom stylowym historyzmu. Jednakże najbardziej odpowiednie okazały się formy orientalizujące, przypominające o bliskowschodnim rodowodzie Żydów, a także neoromanizm w odmianie Rundbogenstill (styl arkadowy), który uważano za tożsamy z duchem niemieckim, gdyż, jak twierdził znany architekt Edwin Oels Oppler, „niemiecki Żyd musi w niemieckim państwie także budować w niemieckim stylu?” (M.i K.Piechotkowie, Bramy nieba. Bożnice murowane na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, Warszawa 1999, s. 436). Synagogi reformowane, nazywane templami, przyjęły funkcję świątyń. Stały się metaforycznym wyobrażeniem nie istniejącej świątyni jerozolimskiej. Odróżniały się od tradycyjnych bożnic skalą i bogactwem formy, przez co wyrażać miały wysoki status ekonomiczny, społeczny i kulturalny pobożnych maskilów. Zmianie uległ zarówno układ wnętrza, jak i zewnętrzna bryła architektoniczna – podkreślona przez wyniosłe kopuły, czasem wieże, które stawały się widoczne, a niekiedy dominowały w sylwecie miasta. Znakami charakterystycznymi tych budowli często były eklektycznie zestawione elementy z różnych stylów historycznych (Encycopedia judaica, t. 15, Jerusalem 1972, s. 620; C.H.Krinsky, Synagogues of Europe. Architecture, History, Meaning, New York 1985; E. Chojecka, Europejska architektura synagogalna XIX wieku – jej treści ideowe oraz język form stylistycznych [w:] Architektura Wrocławia, t. 3: Świątynia, red. J. Rozpędowski, Wrocław 1997; E. Bergman, Nurt mauretański w architekturze synagog Europy środkowo-wschodniej w XIX i na początku XX wieku, Warszawa 2004). Nawiązywano więc do form architektury egipskiej, mauretańskiej, wczesnochrześcijańskiej, renesansu włoskiego i niemieckiego romanizmu. Okazałą przestrzeń wnętrza zazwyczaj rozwiązywano w układzie trójnawowym, w otoczeniu piętrowych galerii emporowych. W pobliżu Aron ha-kodesz przy ścianie wschodniej ustawiano bimę i kazalnicę. W bogato dekorowanym wnętrzu panował uroczysty i podniosły nastrój, uzyskany w dużej mierze dzięki umiejętnemu operowaniu światłem wnikającym przez barwne szyby witraży.

Charakter mauretański mają wielkie synagogi miast europejskich i Stanów Zjednoczonych, wzniesione m.in. w Wiedniu – Leopoldstadt (arch. Ludwig von Förster, 1853-1858), Kolonii (arch. Ernst Zwirner, 1856-1861), Berlinie (arch. Eduard Knoblauch i August Stűler, 1859-1866), Budapeszcie (arch. Ludwig von Förster, 1854-1859), Nowym Jorku (arch. Leopold Eidlitz i Henry Fernbach, 1868), Filadelfii (arch. Frank Furness, 1869-1870), Londynie (arch. David Mocatta, 1870), Florencji (arch. Mariano Falcini, 1882), St. Petersburgu (arch. Iwan I. Szaposznikow i Victor A. Shreter, 1893). W Polsce cechy takie wykazywały m. in. synagogi wzniesione w Łomży (arch. Henryk Marconi, 1832), Włocławku (arch. François Tournelle, 1848-1854), Stanisławowie (1870), Warszawie (arch. Ludwig Marconi, 1875), Łodzi przy Promenadzie (arch. Adolf Wolff, Hilary Majewski, 1881-1887). .

Najstarsze synagogi reformowane powstawały kolejno – w Warszawie przy ul. Daniłowiczowskiej w 1843 roku (w 1875 zastąpiona przez Wielką synagogę na Tłómackiem), w Krakowie w budynku szkolnym (1844), we Lwowie przy Rybim Placu (1846) (M.i K.Piechotkowie, Bramy nieba. Bożnice murowane, s..437-442).

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-3
Ryc.3 Wnętrze empory południowej fot. G. Biliński

Dopiero w 1862 roku krakowscy maskile, nie bez oporów ze strony sprawujących władzę ortodoksyjnych mitnagdów, wznieśli własny budynek, zwany Tempel (lub Templum), według projektu budowniczego Ignacego Hercoka (1806-1864)(Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. 4: Miasto Kraków, część VI: Kazimierz i Stradom. Judaica: bożnice,   budowle publiczne i cmentarze, pod red. l. Rejduch-Samkowej i J. Samka, Warszawa 1995; A.Sudacka, L.Sulerzyska, Synagoga Tempel w Krakowie ul. Miodowa 24. Dokumentacja historyczno-konserwatorska, mps, PP PKZ, Kraków 1993; B. Zbroja, The Artistic Origins of the Tempel Synagogue in Cracow [w:] Scripta Judaica Cracoviensa. Studia z historii kultury i religii Żydów, Studies in Jewish History, Culture and Religion, t. 3, Kraków 2005, s. 51-68). Najbliższym architektonicznie wzorem wydaje się synagoga w Kassel (1836-1839, proj.

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-4
Ryc.4 Okno witrażowe w ścianie południowej empory, fundacji Romana i Letti Silberbachów

Albrechta Rosengarten a i Augusta Schucharda), uważana za pierwszy w Europie przykład neoromańskiego Rundbogenstill (Plany synagogi zostały opublikowane w: A.Rosengarten, Die neue synagoge in Cassel, „Allgemeine Bauzeitung”, T. 5: 1840, s. 205-207, tabl. CCCXLIX-CCCLIlI. Synagoga w Kassel zainspirowała twórców synagog w Marburgu, Linzu, Preszowie, Żihlawie, Hamburgu, zob. C.H.Krinsky, Synagogues, s. 297-299, 313-316). Krakowskie Templum usytuowane zostało w eksponowanym miejscu Kazimierza, przy zbiegu ulic Miodowej i Podbrzezie z perspektywicznym ujęciem na fasadę (ryc. 1). W późniejszym okresie, wraz ze wzrostem liczby członków wspólnoty, budowla była kilkakrotnie przebudowywana (1868, 1883, 1893-1894, 1924). Pierwotny plan oparto na tradycyjnym układzie podłużnym – z przedsionkiem, salą mężczyzn, założoną na rzucie prostokąta zbliżonego do kwadratu i ujętą w strefie górnej galeriami dla kobiet. Głównym elementem dekoracyjnym trójosiowej fasady uczyniono powtarzający się motyw półkolistego arkadowania, obecny w profilowanych fryzach oraz trzech otworach wejściowych i oknach. W elewacjach bocznych okna zestawiono parami po trzy w dwóch strefach, nadając im identyczny kształt półkoliście sklepionych prostokątów (Archiwum Państwowe w Krakowie (dalej cyt. APKr), BM 46, fasc. XIII, l. s. 112). Do bardziej zasadniczych przekształceń architektonicznych doszło w latach 1893-1894 z inicjatywy Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych. Wśród członków komitetu budowy byli m.in.: profesor medycyny Józef Oettinger, adwokat Leon Horowitz, Herman Aszkenazy, Józef Goldwasser. Przebudowa – według projektu architekta Beniamina Torbego – obejmowała przedłużenie synagogi od strony wschodniej z dodaniem apsydy i zewnętrznych loggii, nieznaczne przekomponowanie fasady zachodniej oraz wprowadzenie bogatego wystroju wnętrza (Ibidem, ABM, Dz. VIII, I. s. 112, fasc. 608). Obszerne i wystawne wnętrze o charakterze mauretańskim, z elementami neorenesansowymi, otrzymało bogatą polichromię ścian oraz złoconą dekorację stiukową, pokrywającą gęsto obramienie stropu i balustrady galerii (ryc. 2) (E.Bergman, Nurt mauretański, s. 192. Autorka dostrzega podobieństwo dekoracji stropu do sali tronowej w Alhambrze oraz ornamentu nimbaru z meczetu Ibn-Tulun w Kairze) Dyspozycja i wystrój wnętrza przypomina z kolei synagogę w Dreźnie (1839-1840), projektu wpływowego architekta Gottfrieda Sempera, której plany były rozpowszechnione za pośrednictwem „Allgemeine Bauzeitung” z 1847 roku („Allgemeine Bauzeitung”, T. 12: 1847, pl. 106; zob. C.H.Krinsky, Synagogues, s. 81,279).

W program nowego wystroju, w celu uświetnienia i dodania blasku, wprowadzono również barwne witraże w oknach (ryc. 3). W tym czasie ściany boczne miały po pięć par okien w partii parteru i pierwszego piętra, co razem stanowiło wielki zespół czterdziestu witraży, oraz dodatkowych sześć okien w fasadzie zachodniej i pięć okrągłych w apsydzie. Razem do przeszklenia pozostawało pięćdziesiąt okien (Okna prostokątne przeszklono witrażami jednopolowym i, z wyjątkiem kilku, w których górna część jest przedzielona stalowym szprosem, gdyż części te są uchylne). Jedno na piętrze przykryto imitacją z kalki o drobnowzorzystym nadruku.

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-5
Ryc.5 Drzewo Sefirot, drzeworyt w: Paulus Ricius, „Portae Lucis”, Augsburg 1516, wg „Der Sohar Das heilige Buch der Kabbala”, Düsseldorf-Köln 1982

Przedsięwzięcie to realizowane było kosztem   indywidualnych fundatorów, których nazwiska wraz z pobożną intencją utrwalono w formie inskrypcji w dolnych partiach szyb. Zgodnie z żydowskimi zasadami religijnymi, okna przybrały charakter ornamentalny. Za podstawę kompozycji posłużyły abstrakcyjnie ujęte motywy geometryczne i roślinne, nie pozbawione głębokiej wymowy symbolicznej w interpretacji kabalistycznej. Dominującym wzorem, powtarzającym się aż w 39 oknach synagogi, jest motyw symetrycznie przeplatających się linii, naśladujących zawiły splot węzłów sieci. Wzorzystą płaszczyznę zamyka od góry łuk mauretański. Pośrodku sieciowej kompozycji umieszczony został abstrakcyjny trójdzielny element, a w półkolistym zwieńczeniu okna widnieje zgeometryzowana ośmiodzielna rozeta. Witraże z tej grupy dekoracyjnej zachowały w inskrypcjach fundacyjnych sześciu okien datowanie: rok 1894 (ryc. 4). Ponadto pięć identycznych okien na piętrze, o charakterze kommemoratywnym, opatrzonych jest datami w przedziale lat od 1895 do 1898.

Bogactwo ornamentyki, logiczna zasada podziału kompozycyjnego, wielobarwność przeszkleń wydają się inspirowane sztuką mauretańską, bliską tradycji sefardyjskich Żydów, przybyłych na krakowski Kazimierz z mozarabskiej Hiszpanii w XVI wieku. Na pozór czysto abstrakcyjna kompozycja o wyszukanej pajecie barw     w istocie kryje głębokie wątki znaczeniowe, związane z graficznym odwzorowaniem struktury Drzewa Sefirotycznego (Drzewo Życia) (ryc. 5, 6) (Żydzi w Polsce. Dzieje i kultura. Leksykon, pod red. J. Tomaszewskiego i A. Żbikowskiego, Warszawa 2001; G.G.SchoIe 111, Kabała ijej symbolika, Kraków 1996). Sefirot w mistyce kabalistycznej oznacza złożony system porządku świata, składający się z dziesięciu atrybutów transcendentnego Boga, zwanego też „korzeniem wszystkich korzeni”, oraz jego emanacji, które pośredniczą między Bogiem a światem materialnym. To jedno z najważniejszych pojęć kabały, która ma swe źródło w Talmudzie. Dziesięć sefirot ukazanych jest za pomocą symetrycznego modelu tych emanacji. Każda sefira to skupisko energii w aurze boskiego   światła. Trzy kolumny przedstawiają trzy wielkie siły oddziałujące na siebie wzajemnie w świecie: miłość (prawa strona), surowość (lewa strona) i miłosierdzie (pośrodku). Środkowa kolumna reprezentuje siłę równoważącą, która zapewnia harmonię między łaską a surowością.

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-6
Ryc.6 Kabalistyczny system sefirot, wg C.Knorr von Rosenroth, „Symbolisme des lettres hébraïques”, 1856

Centralnie przedstawiony na witrażu trójdzielny element to serce układu – sefira Tiferet, oznaczająca piękno, jaźń i pośrednicząca między miłosierdziem (Chesed) a potęgą mocy (Gewura). W strukturze dużą rolę odgrywają także liczby, pełne ukrytych znaczeń. Kabaliści wierzyli w magiczną moc symboli, znaków, liczb, dla których najcenniejszym źródłem była XIII-wieczna „księga jasności” – Zohar. Dziesiątka oznacza pełnię, trójka – równowagę. Według koncepcji sefirot, dziesięć jest też obecne w człowieku, który jest mikrokosmosem złożonym z dziesięciu uniwersalnych kosmicznych sił. Głowa odpowiada trzem pierwszym strukturom (woli, inteligencji, myśli). Jego prawe ramię i prawa noga – kolumnie lewej, natomiast serce i narządy płciowe – środkowej. Prawa i lewa strona odzwierciedlają Dobro   i Zło. Celem życia człowieka jest osiągnięcie poprzez kruchą równowagę sił dziesiątej sefiry. Biblijny zakaz ikonicznego obrazowania przyczynił się także w dużym stopniu do wzmocnienia pierwiastka abstrakcyjnego, wyrażanego za pomocą zmysłu barw. W mistyce kabalistycznej i rabinicznej dużą rolę odgrywała symboliczna egzegeza barw (T.Sikora, Symbolizm barw w mistyce żydowskiej, Kraków 2003, mps w posiadaniu autora). W doborze kolorów brano przede wszystkim pod uwagę zjawisko tęczy – symbolu przymierza. Stąd kolory szat patriarchów mają swe odpowiedniki w sefirach lub blasku kamieni szlachetnych (G.Scholem, Farben und ihre Symbolik in der jűdischen Űberlieferung und Mystik [w:] idem, Judaica 3. Studien zur jűdischen Mystik, Frankfurt a. M. 1987, s. 98-99). W ujęciu księgi Zohar przyporządkowanie barw i sefirot wynikało z wyobrażenia o wewnętrznym życiu struktury sefirotycznej w procesie krążenia światła. Stosowano biel, czerwień, zieleń, błękit i żółcień. Centralna sefira Tiferet przyjmowała zabarwienie przejrzystego „białego szafiru”.

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-7
Ryc.7 Witraż z 1894 r. w nawie bocznej parteru, wykonany zapewne przez zakład T.Zajdzikowskiego: pamięci Mojżesza Jakubowicza

Z tego samego roku, tj. 1894, pochodzą dwie pary innych witraży ornamentalnych, umieszczone naprzeciw siebie w drugiej osi parteru od wejścia do sali. Pierwsza po stronie południowej poświęcona jest pamięci Abrahama Hirscha oraz Ludwika i Pauliny Baumgartenów. Druga stanowi rekonstrukcję z lat 1987-1989 (pamięci Mojżesza Jakubowicza (ryc. 7), prezesa gminy, zmarłego w 1979 roku). Wykonano je w klasycznej technice witrażowej, ze szkieł podmalowanych konturówką i patyną. Są to wielkowzorzyste, barwne kompozycje, składające się ze zgeometryzowanych kombinacji trzech ośmioboków, z wpisanymi w nie kwadratami i czterolistnymi rozetami. Całość opasuje wąska bordiura. I w tym przypadku geometryczny porządek figur zawiera treści znaczeniowe związane z symboliką liczb i kolorów. Cztery wyraża ideę kosmicznej całości, dotyczy stworzonego przez Boga świata; trzy wskazuje na doskonałość i pełnię; osiem to liczba nowego początku.

Z końca XIX wieku pochodzi jeszcze jedna para witraży, zwracająca uwagę odmiennością stylu, kompozycji i techniki. Wykonane zostały w typie malowidła witrażowego – glasgemälde, co mogłoby wskazywać na wcześniejsze ich datowanie (Technika często stosowana do lat osiemdziesiątych XIX wieku). Umieszczone są na piętrze w południowej ścianie galerii kobiet (ryc. 8). Oryginalnie zachowany witraż z prawej strony, pamięci Karoliny   Rosenblatt (Jak ustalono, żony adwokata, zmarłej w 1891 roku w wieku 62 lat, APKr, Wpis zejścia osób wyznania mojżeszowego za rok 1891, akt 159. 32), posłużył za wzór do wykonania w latach 1987-1989 bliźniaczego przeszklenia, opatrzonego firmowym znakiem PKZ. Finezyjnie. malowane kompozycje w układzie symetrycznym wypełnia delikatny arabeskowy ornament wici roślinnej, będącej symboliczną transpozycją Drzewa Życia. Uzupełniony jest o antytetyczne pary zwierząt. Pośrodku witraża wprawiono okrągły medalion z napisem kommemoratywnym pod koroną, oznaczającą pobożność i zasługi zmarłej dla rodu. Pięć par zwierząt określa przymioty zmarłej oraz stanowi metaforę losów narodu Izraela. W strefie dolnej dostrzegamy: wiewiórki – symbol człowieka sprawiedliwego i studiowania Tory, króliki – symbol płodności, oraz ptaki – alegorię duszy. Półkoliste zwieńczenie witraży wypełniają stylizowane elementy architektoniczne, będące odniesieniem do Świątyni Jerozolimskiej (Analogiczne do kopułowego zwieńczenia Aron ha-kodesz wykonanego przez Fabiana Hochstima w 1897 roku). Ujmują je po bokach dwa lisy – złowrogie siły wobec narodu żydowskiego. Powyżej całość wieńczy para gołębi, zapowiadająca nadejście zbawienia i triumf przyszłego raju. Symbolika dotycząca dwóch wymiarów czasu – doczesnego i przyszłego – stanowi w myśl przekazów biblijnych bramę do nieba, Delikatna i precyzyjnie opracowana dekoracja malarska, utrzymana w subtelnych błękitach i różach, nasuwa skojarzenia ze zdobieniami XIX-wiecznej porcelany.

Do kompletu z czasu przebudowy synagogi w 1894 roku zaliczyć należy ponadto siedem okulusowych okien fasady i apsydy z przedstawieniem gwiazdy Dawida wpisanej w ośmioboczną rozetę. Motyw gwiazdy w interpretacji kabalistycznej oznaczał pierwiastek boski.

Powstanie wielkiego zespołu witraży w synagodze Tempel, wykonanych w latach 1894-1898, przypadło na czas odrodzenia sztuki witrażowej, która znajdowała zastosowanie przede wszystkim w budowlach kościelnych. Brak atrybucji w odniesieniu do opisanego zespołu wskazywać może na dwa źródła ich pochodzenia. W przypadku dużych formatów praktykowano w tym czasie sprowadzanie kosztownych importów ze znanych firm austriackich lub niemieckich. Zamówienia o mniejszej skali wymiarowej i stopniu trudności technicznej mogły być zrealizowane na miejscu w Krakowie przez czynny od 1880 roku warsztat Teodora Zajdzikowskiego (uhonorowany do tego czasu kilkoma nagrodami na wystawach krajowych) (D.Czapczyńska-KIeszczyńska, Teodor Andrzej Zajdzikowski (1840-1907) pionier krakowskich witrażowników, „Rocznik Krakowski”, T. 69: 2003, s. 162). Nie można wykluczyć też możliwości, iż z uwagi na specyficzny charakter   zamówienia, krakowscy maskile korzystali z usług wyspecjalizowanych żydowskich firm witrażowych, pracujących dla wielkich synagog w dużych ośrodkach europejskich, np. w Wiedniu. Autor projektów pozostaje nieznany. Niemniej jednak plastycznego zobrazowania symboliki i ideowego przesłania kabały – zrozumiałej tylko dla wtajemniczonych – dokonać mógł jedynie żydowski artysta, według ścisłych wskazówek, udzielonych przez zaznajomionych z tajnikami tej wiedzy uczonych rabinów. Jednakże argumentem przemawiającym za krakowską realizacją witraży są polskojęzyczne inskrypcje z nazwiskami i datami ofiarodawców, uzupełnione w kilku przeszkleniach o datowania hebrajskie.

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-8
Ryc.8 Witraż Karoliny Rosenblatt (zm. 1891), umieszczony w ścianie południowej empory

Pierwszą udokumentowaną realizacją tego cyklu jest witraż na piętrze z daru Markusa i Reginy Schönfeld, sygnowany przez Krakowski Zakład Mozaik i Witrażów Stanisława Gabriela Żeleńskiego w 1909 roku. Opracowany został według starego wzoru z motywem sieci. Dziś, patrząc na rzędy podobnych okien w kształcie pionowych, wąskich prostokątów, zamkniętych mauretańskimi łukami, można mieć skojarzenia z formą cmentarnych macew (Z 1923 roku pochodzi rachunek za „poprawienie i okitowanie wszystkich okien w Templu”, wystawiony przez Salomona Tannenbauma, szklarza i lakiernika posiadającego warsztat przy ul. Miodowej 19, ŻIH, Akta Gminy Kraków, teczka sygn. 80).

Barwy-szkla-2012-Rola-witrazy-9
Ryc.9 Witraż w nawie bocznej północnej parteru, ofiarowany przez Izaaka i Amalie Potok, wykonany w 1925 r. w Zakładzie Witrażowym S.G.Żeleński

W 1924 roku przeprowadzono trzecią z kolei, gruntowną modernizację synagogi Tempel z inicjatywy przełożonego gminy dra Rafaela Landaua, według projektu spółki architektów Ferdynanda Lieblinga i Jozuego Oberledera. Dostawiono wówczas do korpusu dwie niskie i nieco krótsze nawy boczne, otwarte do wnętrza arkadami. Konsekwencją tego było przeniesienie czterech par pierwotnych witraży kondygnacji parteru do nowych zewnętrznych okien. Witraże górnej kondygnacji pozostały nie ruszone na swoim miejscu. Wszystkie prace konstrukcyjne wykonał na zlecenie   firmy budowlanej zakład Żeleńskich za kwotę 2175 zł. (Ibidem, dokumenty synagogi ”Izraelitów Postępowych” 1839-1939, teczka sygn. 689). W skrajnej wschodniej osi nawy północnej, w sąsiedztwie Aron ha-kodesz, wstawiono parę współczesnych witraży, odróżniających się od pozostałych obrazowaniem figuratywnym, charakterem stylowym i żywą kolorystyką. Witraże fundacji Izaaka i Amalii Potok (właścicieli dóbr), w znacznym stopniu finansujących przebudowę (Ibidem, teczka sygn. 80. W latach 1922-1923 Izaak Potok zaliczał się do najhojniejszych ofiarodawców łożących na rzecz Stowarzyszenia Izraelitów Postępowych), wykonane zostały w 1925 roku przez Krakowski Zakład Witrażów S. G. Żeleński, o czym informuje okrągła firmowa plakietka z widokiem Wawelu, umieszczona w prawym dolnym rogu. Autor projektu pozostaje nieznany. Tematem przedstawienia jest okazała siedmioramienna menora, wyrastająca z wiecznie zielonego Drzewa Życia, strzeżonego przez dwa antytetycznie ustawione lwy – symbol pokolenia Judy. W kabalistycznej interpretacji menora odpowiadała Drzewu Życia. Wspólnie stanowiły odwzorowanie osi wszechświata, łączącej ziemię z niebem, świat materialny z duchowym, symbolizowały nieśmiertelność, cyklicznie odnawiające się życie. Owoce Drzewa oznaczały kobiecość, a pień i kora – męskość. Kompozycje te charakteryzuje miękka, secesyjna linia oraz wyrazista gra płomienistych barw. Śmiałość rozwiązania sugeruje artystę dobrze zaznajomionego ze sztuką projektowania witraży.

W okresie 1986-1989, po blisko pięćdziesięciu latach postępującego zniszczenia synagogi, mocno uszkodzone witraże poddane zostały gruntownej konserwacji przez Lesława Heinego z zespołem w pracowni PKZ (L.Heine, Witraże – synagoga Tempel, dokumentacja konserwatorska PKZ – Oddział Kraków, Kraków 1989).

Obecnie synagoga Tempel powróciła do dawnej świetności – jako miejsce liturgii i uroczystych koncertów muzyki żydowskiej. W oprawie bogatego wnętrza różnobarwne, o mistycznych treściach witraże wciąż odgrywają niepoślednią rolę dekoracyjną, decydującą o misterium wnętrza. W intencji fundatorów jednak podstawową ich funkcją było przekazywanie głębokich sensów duchowych i artystycznych.

Niewiele witraży żydowskich przetrwało w Polsce do naszych czasów. Należą do nich skromne pozostałości witraży m.in. w Bytomiu, Gliwicach, Dąbrowie       Tarnowskiej, Łodzi, Wrocławiu, Warszawie. Na tym tle krakowski zespół wnosi do polskiej sztuki witrażowej wyjątkowo cenne wartości kulturowe.

Szkło sodowe

Jest bardzo wszechstronnym materiałem wykorzystywanym do wytwarzania wyrobów luksusowych oraz naczyń codziennego. Znane było już w Mezopotamii III tysiącleciu p.n.e.

Nazwa wynika z używanego topnika. Do piasku kwarcowego dodawano węglan sodu. W procesie produkcji do roztopionej masy dodawane są uszlachetniacze, barwniki oraz stłuczka szklana w temperaturze 1250 do 1400oC.

Szkło sodowe jest jako miękkie. Daje się ono długo formować, co jest bardzo ważną cechą dla szklarzy. Charakterystyczne są również barwa i ciężar. Niebarwione szkło ma barwę słomkową. W odróżnieniu od często stosowanego szkła ołowiowego, szkło sodowe jest zdecydowanie lżejsze.

Ten gatunek szkła ma skłonność do mętnienia. W atmosferze dużej wilgotności nadmiar węglany wapnia osadza się na powierzchni w postaci nalotu. Czyste szkło sodowe produkowano z grubego żwiru z regionu Ticino (Szwajcaria).

Współcześnie materiał ten jest wykorzystywany do produkcji szklanek, słoików, butelek, naczyń, szyb okiennych.

Barwy-szkla-2011-Spirowitraze

Witraż fundacyjny oleśnickiego księcia

Beata Fekecz-Tomaszewska (Muzeum Architektury we Wrocławiu)

W bogatych zbiorach witraży zgromadzonych w Muzeum Architektury we Wrocławiu poczesne miejsce zajmuje niewielka, ale bardzo cenna kolekcja nowożytnych szybek malowanych emaliami i witraży gabinetowych z XVI i XVII wieku, głównie o proweniencji szwajcarskiej i południowoniemieckiej. Wśród kilku obiektów, które uznać można za pochodzące ze Śląska, na szczególną uwagę zasługuje witraż gabinetowy z herbem Oleśnicy z 1597 roku. Od 1998 roku jest on ozdobą stałej wystawy „Architektoniczne rzemiosło artystyczne XII-XX wieku”. Wcześniej był prezentowany na czasowej wystawie „Witraże nowożytne w zbiorach polskich” zorganizowanej w Muzeum Architektury w 1976 roku i został opublikowany w towarzyszącym wystawie katalogu. Po raz drugi w literaturze powojennej wzmiankowany jest w monumentalnym dziele poświęconym rzemiosłom artystycznym na Śląsku, które ukazało się pod redakcją Marii Starzewskiej w 2000 roku, przy okazji wystawy „Ornamenta Silesiae” prezentowanej w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Wspomniane publikacje ograniczały się jednak do zamieszczenia tylko not katalogowych. A niewątpliwie ten niewielki witraż przyciągający uwagę niezwykłą urodą oraz ciekawą i dotąd niewyjaśnioną do końca historią zasługiwał na bardziej szczegółowe opracowanie. Okazją do tego stała się zorganizowana w 2002 roku w Muzeum Architektury wystawa poświęcona Instytutowi Witrażowemu Seilera, bowiem tak się złożyło, że losy oleśnickiego witraża na krótki czas splotły się osobą i pracownią Seilera. Skłoniło to autorkę niniejszego artykułu do bliższego przyjrzenia się jego losom, a wyniki tych poszukiwań po raz pierwszy zostały opublikowane w czasopiśmie „Witraż” w 2002 roku.

Witraż ten o wymiarach 37 x 24,5 cm przedstawia herb miejski Oleśnicy: na czerwonej tarczy o renesansowym kroju srebrzysty Barwy-szkla-2012-Witraz-fundacyjnyorzeł z rozpostartymi skrzydłami, atrybut patrona miasta św. Jana Ewangelisty (ukazywany na pieczęciach miejskich już od XIV wieku), trzyma w łapach wstęgę z napisem S.IOHANES. Na tarczy złoty hełm z książęcą koroną i klejnotem w postaci trzech wież wspierających się na półksiężycu. Od   hełmu spływają obfite, czerwono – srebrne akantowe labry. Herb umieszczono w arkadzie wspartej na błękitnych kolumienkach oplecionych pędami winorośli, zamkniętej nieco spłaszczonym łukiem, z okuciowym kartuszem i rautem w kluczu. W przyłuczach postacie puttów: po lewej trzymające insygnia władzy książęcej, a po prawej dmące w trąbę. U dołu, w kartuszowym   obramieniu znajduje się napis SENATUS/POPULUSQ(ue) /OLSNE(nsis) i data 1597. Wykonany jest z przejrzystego, bezbarwnego szkła malowanego konturówką, patyną, lazurą srebrową oraz emaliami o barwie czerwieni żelazowej oraz błękitu, w partii hełmu i klejnotu zastosowano czerwone szkło powłokowe. Ten fragment jest jednak rezultatem późniejszej XIX-wiecznej naprawy, o której będzie mowa w dalszej części artykułu. Witrażyk oleśnicki należy do najbardziej rozpowszechnionego w XVI i XVII wieku typu witraży heraldycznych, z herbem umieszczonym w arkadowym obramieniu, nawiązującym do architektury łuku triumfalnego. Poza oczywistym w epoce renesansu odniesieniem do sztuki antycznej, motyw łuku triumfalnego służy podkreśleniu znaczenia i swoistemu „wyniesieniu” właściciela herbu, w tym przypadku dotyczy to całej społeczności miasta Oleśnicy, co podkreśla jeszcze umieszczona w kartuszu inskrypcja o wyraźnie antycznych, rzymskich konotacjach. Wykonany został najpewniej w jakimś miejscowym, śląskim warsztacie, choć spośród innych śląskich szkieł gabinetowych tego czasu wyróżnia się zarówno wyrafinowaną kolorystyką jak i precyzją oraz starannością rysunku.

Barwy-szkla-2012-Witraz-fundacyjny-2
Kościół zamkowy na pocztówce (1920-1925)

Ze znanych przekazów wiadomo, że omawiany witrażyk pierwotnie znajdował się w kościele zamkowym (obecnie parafialny p.w. św. Jana Ewangelisty) w Oleśnicy wraz z dwoma innymi przedstawiającymi herby księcia Karola II Podiebrada (1545-1617) oraz jego   drugiej żony – Elżbiety z Piastów legnicko-brzeskich (1562-1585). Można więc raczej bez cienia wątpliwości uznać, że te trzy witraże wykonano na książęce zlecenie. Pamiętać należy, że z czasami panowania Karola II (1569-1617) wiąże się wiele istotnych fundacji, między innymi drugi etap rozbudowy oleśnickiego zamku. Tę średniowieczną siedzibę książąt oleśnickich, wzniesioną zapewne po 1322 roku, zaczął przebudowywać na renesansową rezydencję książę Jan z Podiebradu w latach 1542-1546. Podczas panowania Karola II wzniesiono nowy budynek mieszkalny zamykający dziedziniec oraz krużganki, a także budynek przedbramia oraz ganek łączący zamek z kościołem. Śladami budowlanych inicjatyw i fundacyjnej działalności Karola II są herby księcia i jego obu żon (Elżbiety i pierwszej żony – Katarzyny ze Sternberku ), które odnaleźć można w wielu miejscach oleśnickiego zamku: wmurowane w parapet schodów przy narożniku zachodnim czy w zwieńczenie budynku przedbramia. W klatce schodowej oleśnickiego ratusza znajdują się pochodzące z tego samego okresu płyty piaskowcowe: jedna z herbami Karola II i Elżbiety z Piastów, druga z herbami obu żon Karola II i dwie z herbem Oleśnicy, wszystkie przeniesione tam w 2. połowie XIX wieku z bram miejskich. Z fundacji księcia powstały też nowe elementy wyposażenia kościoła, w tym wspaniała manierystyczna ambona projektu Gerharda Hendrika (1605 r.), na której umieszczono herby Podiebradów ziębicko-oleśnickich i Piastów legnicko-brzeskich i drewniana empora między filarami północnymi z lat 1596-1607, również ozdobiona herbami Podiebradów i rodów z nimi skoligaconych. Tak więc trzy heraldyczne witraże umieszczone w oknach zamkowego kościoła byłyby jeszcze jednym elementem upamiętniającym działalność fundacyjną księcia. Trudno dziś – wobec braku jakichkolwiek znanych przekazów – przesądzać o ich usytuowaniu w kościele. Być może były wprawione w okna (lub okno) północnej nawy nad wznoszoną w tym samym czasie emporą, ale jest to oczywiście niepoparte żadnymi dowodami domniemanie. Dalsze dzieje witraży z oleśnickiego kościoła zamkowego są na razie znane dość wyrywkowo. Wiadomo jedynie, że zostały przekazane przez Adolpha Seilera wraz z innymi witrażami z jego kolekcji do Muzeum Starożytności Śląskich (Museum Schlesischer Altertümer) i już w roku 1868 znajdowały się w jego zbiorach. Nic nie wiadomo natomiast o czasie ani okolicznościach, w jakich wszedł w ich posiadanie Seiler. W jego pracowni (działającej od 1846 roku) dokonano wspomnianej już naprawy witrażyka uszkodzonego być może podczas wyjmowania z okna kościoła. Wymienione wówczas zostały listwy ołowiane oraz uzupełniono fragment witraża, używając szkła antycznego i powłokowego. Naprawa została wykonana niezwykle profesjonalnie, zarówno pod względem doboru rodzaju szkła oraz barw a także – co bardzo istotne – wyczucia stylu.

W roku 1879 zbiory Muzeum Starożytności Śląskich przeniesione zostały do nowej siedziby, do pomieszczeń parteru w gmachu Muzeum Sztuk Pięknych. Urządzanie ekspozycji zakończono w maju 1881 roku. Znalazły na niej swe miejsce również witraże. W opisie kolekcji z 1884 roku pośród wielu innych wymieniono też trzy heraldyczne witraże gabinetowe z Oleśnicy. Następna przeprowadzka nastąpiła w 1899 roku, gdy na mocy porozumienia z 1897 roku Muzeum Starożytności Śląskich przeszło pod zarząd miasta i połączyło się z nowo utworzonym Muzeum Przemysłu Artystycznego, na którego siedzibę przebudowano dawny Dom Stanów Śląskich przy ulicy Krupniczej. Od tej pory aż do 1943 roku – gdy muzeum zamknięto ze względów bezpieczeństwa – zbiory te funkcjonowały w obrębie nowej instytucji – Śląskiego Muzeum Przemysłu Artystycznego i Starożytności (Schlesisches Museum für Kunstgewerbe und Altertümer). Gmach muzeum przy ulicy Krupniczej został zburzony zgodnie z zarządzeniem władz niemieckich jeszcze podczas oblężenia miasta. Zbiory zostały częściowo zniszczone, a częściowo rozproszone wskutek działań wojennych a także powojennego zamętu. Wśród uratowanych i przechowywanych obecnie w Muzeum Narodowym we Wrocławiu zabytków znalazły się również witraże, jednak nie było wśród nich witrażyków oleśnickich. Na ten   z herbem Oleśnicy natknął się w latach siedemdziesiątych w zbiorach krakowskiego kolekcjonera ówczesny dyrektor Muzeum Architektury profesor Olgierd Czerner i – co więcej – udało mu się ten witraż pozyskać do zbiorów muzeum.

Niestety nieznane są losy pozostałych dwóch   witraży z herbami książęcej pary pochodzących z kościoła zamkowego w Oleśnicy. Czy uległy zniszczeniu w czasie wojennej zawieruchy? Czy też przetrwały wojnę i czekają dopiero na odkrycie? A może ta, kolejna już publikacja przyczyni się do rozwiązania zagadki?

Literatura:
Beata Fekecz-Tomaszewska, Witraże nowożytne w zbiorach polskich, Wrocław 1976
Beata Fekecz-Tomaszewska, Witraż fundacyjny oleśnickiego księcia, „Witraż” nr 2-3/2002
Bohdan Guerquin, Zamki w Polsce, Warszawa 1974
Katalog zabytków sztuki. Województwo wrocławskie. Oleśnica, Bierutów i okolice, Warszawa 1983
Magda Ławicka, Zapomniana pracownia. Wrocławski Instytut Witrażowy Adolpha Seilera (1846-1945), Wrocław, 2002
Muzea sztuki w dawnym Wrocławiu, Wrocław 1998
Ornamenta Silesiae. Tysiąc lat rzemiosła artystycznego na Śląsku, red. M. Starzewska, Wrocław 2000
„Schlesiens Vorzeit in Bild und Schrift”, Breslau 1870, t. I, Breslau 1884, t. IV

Czy miniesz mnie obojętnie?

Augustyn Baran

Nieznany jest rodowód polskich kapliczek. Prawdopodobnie sięgają czasów chrystianizacji kraju. W miejscach kultu dawnych bogów stawiano miniaturowe świątyńki, przy których zbierali się w najważniejsze święta pierwsi na naszych ziemiach chrześcijanie. Potem – stawiano na tym miejscu kościoły. Jest to jedna z hipotez.

Nie ma wsi, miasteczka, nie ma drogi w kraju przy której nie byłoby kapliczki. Stoją przy polnych dróżkach, na skwerach miejskich, przeważnie wśród starych drzew, często wiekowych lip. Najczęściej stawiano je w podzięce świętym, Matce Boskiej za wysłuchanie próśb i odwrócenie złego losu. Prócz nich, stawiano też krzyże na monumentalnych cokołach poświęcone ważnym wydarzeniom wsi lub kraju jak też w podzięce za ocalenie od ognia i zarazy.

W Nozdrzcu na cmentarzu wystawiono krzyż – grób pańszczyźnie zniesionej w 1848 roku. Również w głębi Bieszczadów na terenie nie istniejącej wsi pozostał krzyż z tej samej okazji z datą 3 maja 1848 r. i napis cyrylicą – Na pamatku znesena panszczyny.

Kapliczki mają swoich znawców. Pisał o nich Franciszek Kotula, wymienia je w przewodnikach po naszej małej ojczyźnie Jerzy F. Adamski – dyrektor   Muzeum Regionalnego w Brzozowie. Zajmuje się nimi badacz B. Bielec i wielu innych.

Fundatorami kapliczek były osoby prywatne, niekiedy wznosiły je rodziny, parafie. Kapliczki i krzyże   z okresu II wojny światowej upamiętniają miejsca ofiar narodu polskiego, walk partyzanckich lub pochówków nieznanych żołnierzy.

W okresie PRL – władze utrudniały budowanie kapliczek. Powstawały więc po kryjomu, często w nocy. Architektura ich – że pospieszna, jest mało ciekawa, niekiedy prymitywna. W środku – tani odpustowy oleodruk, sztuczne kwiaty, odpustowe dekoracje.

Kapliczki mają swoich wrogów. Jest nim nie tylko czas – są nim ludzie kradnący świątki – najczęściej figury Chrystusa Frasobliwego lub świętych. Znikają stare ludowe rzeźby wystrugane kozikiem przez półwidzących chłopów, poświęcone przez księży w czasie odpustów – co przez dziesięciolecia zdobiły kapliczki przy polskich drogach. Dzisiaj z okradzionych kapliczek zionie pustka. Resztki sztucznych kwiatów świadczą, że jeszcze niedawno Frasobliwy patrzał przed siebie z lekkiego wzniesienia wśród starych drzew, na odwieczny galicyjski pejzaż.

Wędrując przez Ziemię Sanocką, przez całą Galicję – napotyka się kapliczki ostatniej generacji. I strach ogarnia patrzącego: oto dawny chłop analfabeta, tamta wieś, w której nikt oprócz księdza nie umiał czytać – budowali małe i piękne, trwałe w kamieniu kapliczki. Frasobliwy lub święty miał na twarzy wystrugany nożem ból. Na dłoniach – ciężką pracę. A dzisiaj – często w metalowym pudle stoi odlana w gipsie figurka. Wokół dwie żelazne rury – i sztuczne, zwisające kwiaty.

Ile drzew stworzył Bóg! Ale nie przyjęły się jesz­cze, nie zakorzeniły w świadomości budowniczych   – i fundatorów tych kiczów, które straszą. Oszpecają wioski, miasteczka i miasta. Moim nieskromnym zdaniem – wznoszenie takich neopotworków winno być zakazane przez parafię. Mamy przecież światłych, wykształconych księży. Od pewnego czasu seminaria duchowne opuszczają ludzie z cenzusem magistrów różnych dziedzin.

Nad renowacją starych arcydzieł – kapliczek, winny czuwać również parafie lub instytucje do tego powołane. Ochrona zabytków sztuki sakralnej dotyczy przecież nie tylko świątyń.

We wsi Krzywe, niedaleko Brzozowa, obok drewnianego kościółka stoi na cokole krzyżyk. Zatrzymujesz się przed nim, i czytasz słowa wyryte na cokole: „Czy ty miniesz mnie obojętnie?” To pytanie do wszystkich.

W ostatnich dniach przeczytałem w wierszu mojego przyjaciela T. Zawadowskiego:

„z daleka przypomina człowieka – z bliska Boga”.

To – krzyż.

Kiedyś, po śmierci Ojca, napisałem:

przydrożny Chrystus
dłonią zżartą cierniem czasu i kornikami
ciemności – pozdrawia podróżnych,
droga jest policzona
dzieciom przegląda zeszyty, poprawia błędy,
błędy są naprawione
zapomnianą manną karmi głodne koty,
bezpańskim psom znajduje pana,
jeden jest Pan
ptakom niebieskim rozmnaża stodoły,
rozdane są ziarna
wiejskim pogrzebom wznosi kielich goryczy,
zawsze pełen – ocalone są prochy.

I o Nim – prozą:

Ciężar słońca opada na wzgórze, za kaplicę z Frasobliwym, poczętym i narodzonym jeszcze w kurnej galicyjskiej chałupie, pełnej pcheł, karaluchów i tłustych pluskiew, niedożywionych cieląt, leżących wraz z domierającymi dziećmi pod piecem zastawionym zupą z lebiody i pokrzywy na ostatnie w ich życiu wieczorne danie, po którym przyśni się jeszcze na dalszą drogę chleb powszedni, świeży, pachnący na całe podwórze, nigdy się nie kończący, jak we dworze i na plebanii.

Przed okiem i łapą turysty chroni Pana kępa rozległych tarnin i dzikiej róży, a On dłonią zżartą kornikiem czasu, słońcem i mrozem, deszczem i śniegiem, wysmaganą wiatrami, obitą gradem, błogosławi i wianuje wszystkich zapomnianych, upokorzonych brakiem Boga, Chleba i Miłości w rzeczy tej ziemi, tego świata – na który przyszedł, i z którego odszedł w ludzkiej krwi i w nieludzkim cierpieniu.

Barwy-szkla-2011-Czy-miniesz-mnie-obojetnie

Oswajanie zimy – śnieżny kwiatek

Ewelina Brygier

Technika taśmy miedzianej to idealna propozycja dla osób, które chciałyby samodzielnie wykonać oryginalną biżuterię, oraz świetne rozwiązanie, gdy w ostatniej chwili przypominamy sobie o urodzinach koleżanki.

Zima – lód, biel, śnieg i mróz. Na rozgrzewkę spróbujmy wykonać zawieszkę w klimacie adekwatnym do pogody. By efekt był zadowalający, potrzebujemy przede wszystkim ciekBarwy-szkla-2011-Oswajanie-zimyawych kaboszonów najlepiej z kontrastowym wzorkiem zatopionym w szkle niczym   w lodzie. Trzeba dobrać je tak, by ułożone w kształt kwiatka, pomieściły wewnątrz kaboszon, który ma stanowić jego środek. Potrzebne będą również: nóż do szkła, szlifierka lub gładzik, lutownica, cyna, topnik, podkładka do lutowania oraz kółeczka na zawieszki.

Na początek każde szkiełko szlifujemy na krawędziach, czyścimy i oklejamy taśmą, na którą nakładamy topnik (np. patyczkiem kosmetycznym). Teraz – inaczej niż przy klasycznym łączeniu elementów taśmą miedzianą – każdy kaboszon oddzielnie pokrywamy cienką warstwą cyny. Końcowy efekt będzie bowiem „ażurowy”, a późniejsze dotarcie do wszystkich widocznych miejsc lutownicą utrudnione.

Gdy skończymy, kamienie układamy w krąg na podkładce do lutowania, dokładnie tak, jak ma wyglądać gotowy kwiatek. Następnie łączymy płatki, nakapując z góry gorącą cynę pomiędzy kolejne kamienie. By nic się nie Barwy-szkla-2011-Oswajanie-zimy-2przesuwało, najlepiej przytrzymać palcami dwa aktualnie lutowane sąsiednie płatki.

Pozostaje jeszcze dolutowanie środka. Układamy go w centralnym punkcie pracy i łączymy z kolejnymi szkiełkami kropelkami cyny. Pomiędzy dwoma górnymi kamieniami dolutowujemy kółeczko – zawieszkę. W ten sposób powstał nasz kaboszonowy śnieżny kwiat – idealna dekoracja choinkowa. I na tym możemy poprzestać. Ale czemu nie pójść dalej?

Ja przypomniałam sobie o kilku szklanych koralikach, na które wcześniej brak mi było pomysłu. Na przeciwko oczka do zawieszenia dolutowałam kolejne, tym razem większe, a na nim zawiesiłam na drucikach szklane koraliki z podobnym do kaboszonowego wzorem. Tym razem pracy nie patynowałam. Całość zawiesiłam na łańcuszku. Gotowe. Z takim wisiorkiem łatwiej przetrzymać zimę.

IV Karkonoski Festiwal Światła

Jelenia Góra –Cieplice
13.01. – 15.01.2012

Wystawa szkła artystycznego „ŚWIATŁO I MATERIA”Barwy-szkla-2011-Karkonoski-Festiwal-Swiatla

Gość specjalny festiwalu Jan Kanty Pawluśkiewicz

Wystawa malarstwa gel – art. CYKL 5: ŚCIANY

Iluminacje świetlne budynków i zieleni – od zmierzchu

„IGLO” Philips Ambient Cafe – prezentacja technologii LED w unikalnej atmosferze świetlnej

Projekcje mapping’owe – restART Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie, Politechnika Poznańska Wydz. Architektury, ASP Wrocław, Uniwersytet Opolski Instytut Sztuki

Czarno białe jest trendy

Villa Glass Studio

Choć rok 2012 ma zostać zdominowany przez kolory optymistyczne np. przez wyrazistą czerwień, to do łask wracają również ponadczasowe czerń i biel, pasujące praktycznie do większości barw i stylów.

Czarno białe wzory z powodzeniem można zastosować nie tylko na ścianie, lecz również na drzwiach czy też w postaci mebli czy dodatków np. wazony, patery, świeczniki. Propozycją od Villa Glass Studio są ręcznie malowane szklane dodatki. Dowolny wzór można namalować na płaskiej szklanej tafli, bądź skorzystać ze szkła fusingowego.

Fusing – co się dzieje wewnątrz pieca?

John Kazinsky

Etap I
nagrzewanie do temperatury 540
oC
Podczas tego etapu tempo nagrzewania nie powinno być wyższe niż 150oC na godzinę. Podczas ogrzewania nie należy otwierać pieca. Ważne jest odpowiednie wentylowani pomieszczenia, w którym znajduje się piec, gdyż w tym przedziale temperatur zostanie wypalona większość zanieczyszczeń.

Etap II
formowanie zestawu szkła – 540 – 710
oC
Szkło w górnym zakresie temperatur osiąga barwę jasnego miodu. W celu wypalania farb szklarskich wystarczy przedział temperatur od 520 do 650oC. Wypalanie powierzchni w tych technikach jest najprostszym cyklem i po utrzymaniu oczekiwanej temperatury przez kilka minut pozwala na przejście do schładzania.

Etap III
grzanie – 710-820
oC
Szkło ma barwę jasnoczerwoną oraz konsystencję kitu. Wzrost temperatury w tym zakresie powinien następować szybko, gdyż zbyt wolne ogrzewanie niesie ryzyko krystalizacji szkła. Jest to proces niepożądany, gdyż kryształy tworzą się na powierzchni szkła. Większość elementów zestawu szkieł jest w tym etapie trwale połączonych. Temperatury te stosowane są także do wypalania emalii.

Etap IV
grzanie wysokie – 820-1000
oC
Szkło świeci na czerwono. Wykonywanie jakichkolwiek działań przy zestawie szkła należy wykonywać do temperatury około 890oC. Powyżej tej wartości należy postępować szczególnie ostrożnie z uwagi na wysokie ryzyko zmętnienia szkła.

Należy również pamiętać, że jakiekolwiek ingerowanie w zestaw znajdujący się wewnątrz   pieca może być realizowane jedynie przy wyłączonym piecu. W przeciwnym wypadku istnieje zagrożenie porażenia prądem.

Etap V
chłodzenie do temp. wyżarzania – 1000-600
oC
Chłodzenie w tym przedziale temperatur może być bardzo szybkie i nie ma zagrożenia dla jakości zestawu.

Etap VI
wyżarzanie – 600-420
oC
Ten etap jest najważniejszym z uwagi na bezpieczeństwo zestawu szklanego. Szkło ogrzane powyżej temperatury 460oC ma strukturę uporządkowanych cząsteczek. Bardzo ważne jest, aby podczas twardnienia masy szklanej ciepło było rozprowadzane równomiernie. Szkło musi mieć wystarczająco dużo czasu na ponowne wyrównanie struktury molekularnej. Tempo chłodzenia nie powinno przekraczać 50oC na godzinę.

Etap VII
chłodzenie – 425-100
oC
Poniżej temperatury 460oC szkło może być chłodzone szybciej. Niektórzy artyści dopuszczają nawet możliwość otworzenia pieca. Nie zalecam jednak tego rozwiązania z uwagi na naprężenia wewnętrzne. Najlepiej poczekać do temperatury pokojowej lub do co najmniej 100oC.

Barwy-szklo-2011-Fusing-co-sie-dzieje

Malowanie witraża klasycznego

Zenon Kozak

Witraż klasyczny, tworzony jest z elementów szklanych, które podlegają zaawansowanej obróbce malarskiej. Do zdobienia stosuje się farby naszkliwne, których utrwalenie wymaga wypalenia w piecu szklarskim w wysokiej temperaturze. Technika ta gwarantuje trwałość zdobień, dorównując szkliwnemu barwieniu szkła.

Co jest potrzebne, aby rozpocząć tę ciekawą, ale i wymagająca przygodę artystyczną?

Barwy-szkla-2011-Malowanie-witraza-klasycznego
Zestaw podstawowych pędzli i narzędzi do malowania

Przede wszystkim potrzebne będą naszkliwne farby witrażowe. Są one dostępne w sklepach dla witrażystów. Farby te sprzedawane są w postaci proszku. Zależnie od składu chemicznego i producenta stosowane są różne temperatury wypału. Najczęściej farby wymagają utrwalenia w temperaturach od 520 do 650oC. Dostępne są również materiały przeznaczone dla niższych temperatur. Nie mam jednak pewności, czy trwałością dorównują tym pierwszym. Można również nabyć farby przeznaczone do wypału w temperaturach 700 do 800oC. Jednak w klasycznym witrażu stosuje się je sporadycznie z uwagi na możliwość topienia szkła. Z pewnością jednak będą one doskonałe w technice fusingu. Dostępna, szeroka paleta barw dystrybuowana jest w trzech formach: transparentnej, matującej oraz kryjącej. Dobierając farby naszkliwne należy eksperymentować poprzez próbne wypały. Warto także uzyskać informację od producenta o możliwościach łączenia kolorów. Do malatury wykorzystuje się przede wszystkim farby transparentne oraz matujące.

Bardzo ważną farbą naszkliwna jest farba konturowa. Najczęściej stosowany jest w tym celu kolor czarny kryjący.

O ostatecznym efekcie grafik decydują, obok farb, narzędzia, czyli pędzle. W pracowni stosujemy pędzle do nanoszenia konturów, nakładania farb na większych powierzchniach, cieniowania oraz szerokie blendery do wyrównywania barwnika, głównie patyn. Z uwagi na rodzaj stosowanych farb zaleca się stosowanie narzędzi z naturalnego włosia o średniej twardości (z reguły jest to sierść borsuka).

Barwy-szkla-2011-Malowanie-witraza-klasycznego-2
Malowanie z wykorzystaniem podświetlanego stołu.

Szpachelka, tłuczek oraz szklana płytka służy do rozrabiania past do malowania.

Należy pamiętać również o narzędziach do zdejmowania nadmiaru farby, czyli igłach, rylcach, zaostrzonych patyczkach.

Warto również zaopatrzyć się w preparat do odtłuszczania, ręczniki papierowe oraz waciki kosmetyczne.

Malować można na białym podłożu, ale najwygodniej jest korzystać z podświetlanego stołu, dzięki któremu od razu widać rzeczywiste rozłożenie farby.

Przed rozpoczęciem malowania element szklany należy oczyścić z kurzu, brudu, a przede wszystkim odtłuścić powierzchnię malowanego przedmiotu.

Wystarczy umyć element wodą z płynem do mycia naczyń. Można wykorzystać spirytus, benzynę lakową lub specjalistyczny płyn do odtłuszczania.

Barwy-szkla-2011-Malowanie-witraza-klasycznego-3
Utarta farba na szklanej palecie

Elementy szklane mają dwie strony i witrażyści nanoszą malaturę na jedną z nich a niekiedy z obu stron.

Pasty do malowania ręcznego sporządza się ucierając starannie na palecie proszek farbowy z odpowiednim medium. Spośród dostępnych mediów organicznych, często stosowana jest terpentyna, z dodatkami olejków poprawiających spoistość i opóźniających wysychanie pasty.

Do przygotowania past używa się również wody z dodatkami, np. cukru. Doświadczeni malarze mają opracowane własne, często skrzętnie skrywane receptury „mikstur” do zarabiania farb. Dostępne są również media wodne i organiczne produkowane przez specjalistyczne firmy.

Przygotowanie farby polega na dodaniu do proszku medium w proporcji takiej, aby uzyskać konsystencję śmietany. Co prawda na ten temat można by napisać odrębne opracowanie, ale na początek wystarczy informacja, że konsystencja powinna być taka, aby jak najwygodniej nanosić barwnik na szkło.

Bardzo ważne jest przestrzeganie dwóch podstawowych zasad: unikamy nanoszenia kolejnej warstwy farby przed wypałem (farba powinna być nałożona pędzlem w jednym etapie) oraz nie wolno nakładać zbyt grubej warstwy farby. Przestrzeganie tych norm uchroni nas od nieoczekiwanych zachowań wypalanej farby.

Nakładanie malatury na witraż jest procesem żmudnym i rozłożonym na kilka etapów.

Pierwszym z nich jest wykonanie rysunku konturowego. Zaleca się naniesienie w pierwszym etapie tzw. tonu wodnego na powierzchnię szkła. Ton wodny, to bardzo rozcieńczona konturówka, którą pokrywa się delikatnie partie cieni. Dopiero na ton wodny nanoszona jest konturówka, która wyznacza dokładnie granice elementów rysunku. W tym etapie możliwe jest również wprowadzenie pierwszych cieniowań w dwóch lub trzech tonach konturówki.

Po zakończeniu tego etapu należy dokładnie skontrolować uzyskane efekty. W przypadku stwierdzenia nieregularności linii można je korygować poprzez usuwanie nadmiaru farby, stosując rysiki lub zaostrzone patyczki. Z zadowoleniem stosuję stalówki mocowane w typowej obsadce do pisania i wykorzystuję je zarówno do retuszu jak i do malowania cienkich linii.

Wypalenie warstwy malarskiej.

Po zakończeniu pracy nad warstwą malarską element szklany umieszczany jest w piecu i wypalany. Krzywa wypału, jak pisałem, jest zależna od stosowanej farby.

Z reguły korzystam z farb, które wypalane są w temperaturze od 520oC do 590oC. Dla takiego przedziału stosuję następująca krzywą wypału:

  • rozgrzewanie 100oC/h do temperatury 200oC
  • rozgrzewanie 200oC/h do temperatury 560oC
  • wygrzewanie 30 minut w temperaturze 560oC
  • studzenie 50oC/h do temperatury 350oC
  • studzenie 100oC/h do temperatury otoczenia

Łączny czas podstawowego i bezpiecznego dla szkła wypału, to w tym przypadku około 12 godzin.

Barwy-szkla-2011-Malowanie-witraza-klasycznego-9
Technika cieniowania za pomocą topowania przy pomocy pędzla.

Drugi etap polega na wykańczaniu szczegółów a głównie wzmocnieniu cieni. Stosuje się do tego półkryjącą konturówkę. Nakłada się ją najczęściej metodą szrafowania, czyli kreskami. Należy jednak unikać ich krzyżowania. Wykonuje się to w sposób podobny jak w drzeworycie. Można to realizować również przez topowanie, czyli   nanoszenie za pomocą tamponów. Mamy więc tu   do czynienia   niejako z gładkim i ziarnistym sposobem jej kładzenia, z tym że ziarniste krycie zużywa dwa razy więcej farby niż gładkie. Jeżeli wykorzystywane farby można mieszać, to można wykorzystać metodę stosowana od dawna a polegająca na mieszaniu półkryjącej konturówki z innym barwnikiem. W ten sposób można uzyskać odcień szarozielonkawy lub szarobrązowawy, co z kolei daje możliwość osiągania zimniejszej lub cieplejszej tonacji barw. Cieniując barwne szkło półkryjącą konturówka, należy uważać, aby nie zdominować lokalnego tonu, który musi pozostawać choćby w postaci małych kropek czy kresek. Wyłącznie tym sposobem osiągane jest właściwe wrażenie cieniowania.

Światła i rozjaśnienie w witrażu wydobywa się przez usunięcie z odpowiednich miejsc półkryjącej konturówki, będącej jeszcze w stanie wilgotnym lub już suchym. Tym sposobem można wydobyć światło plastycznie, co umożliwia oddawanie realistycznych kształtów.

Barwy-szkla-2011-Malowanie-witraza-klasycznego-10
Technika cieniowania metodą usunięcia konturówki półkryjącej.

Dla witraża wyjątkowe jest to, że światła nie są tu nakładane, lecz wydobywane z warstw konturówki o różnym natężeniu.

Obok konturu cieniowanie decyduje w stopniu zasadniczym o efekcie końcowym, to już w trakcie wycinania kolorowego szkła, należy dobierać szyby cienkie, jaśniejsze do części światlejszych oraz grubsze, ciemniejsze do cieni.

Ostatnim etapem jest położenie na elementach witraża patyn. Zadaniem tej powłoki jest uzyskanie nieprzejrzystej powierzchni. Jest to równa warstwa matowego tonu odpowiedniej farby. Wykorzystując barwę białą uzyskuje się ważny element odbijania światła, dzięki czemu witraż jest czytelny również bez podświetlenia, ale oświetlony z przodu.

Aby można było cieszyć się długo z narzędzi do malowania, to należy o nie dbać. Jest to ważne, gdyż dobre pędzle są bardzo drogie, ale warto w nie zainwestować, bo znakomicie ułatwiają pracę. Najlepiej po każdym użyciu od razu umyć je w ciepłej wodzie z szarym mydłem, lub spirytusem. Jeśli pozostawimy pędzle na dłużej i niestety zaschną spróbujmy najpierw wyczyścić odpowiednim rozpuszczalnikiem. Jeśli to jednak nie da efektów należy wówczas sięgnąć po terpentynę lub bardziej agresywne medium. Czyste pędzle, jako najważniejsze narzędzie naszej pracy najlepiej będą się czuły w jakimś kubku, kuflu i koniecznie włosiem do góry.

Utrwalenie malatury wymaga wypalenia naniesionej warstwy w piecu. Na tym etapie często możemy natknąć się na zaskakujące sytuacje lub zwykłe błędy. Poniżej opiszę występujące najczęściej.

Całkowite lub częściowe odpadanie farby. Współczynniki rozszerzalności cieplnej farby i szkliwa zbyt różnią się między sobą. Szczególnie ten błąd pojawia się przy zbyt grubym nałożeniu farby.

Zmienne odcienie w ciągu wypału. Nierównomierny rozkład ciepła w piecu ma duży wpływ na farby wrażliwe na temperaturę. Dotyczy to głównie farb kadmowo-selenowych, farb purpurowych i różowych. Możliwe, że piec jest przeładowany, czego wynikiem jest złe rozpraszanie ciepła.

Odcień farby jest inny niż żądany. Problemy mogą wynikać z mieszania farb różnych producentów lub łączenia zestawów, których wzajemne relacje nie są znane. Atmosfera redukcyjna w piecu, stopień utlenienia barwnych pigmentów zmienia się wraz z kolorem. Przyczyną może być zbyt wysoka temperatura wypału farby. Jest to szczególnie ważne przy farbach kadmowo-selenowych, różowych, żelazowych i purpurowych. Powierzchnia farby może być za cienka lub za gruba.

Na powierzchni farby widać szare/czarne miejsca. Powodem może być niecałkowite spalenie się medium organicznego. Wówczas farba wybłyszcza się przed spaleniem medium lub laku. Dotyczy to najczęściej   niskotopliwych farb oraz farb bezołowiowych. Istotna jest także wentylacja i cyrkulacja w piecu. Złe warunki z uwagi na brak tlenu mogą powodować słabe spalenie organiki. Należy zwrócić uwagę aby otwarty był szyber.

Matowe miejsca i plamy na dekoracji. Powodem mogą być dekstryny z wody lub nie całkowicie usunięta woda.

Powierzchnia farby wypala się na matowo. Warstwa farby jest za cienka. Wówczas barwnik źle rozkłada się w warstwie topnika i nie tworzy się zwarta, gładka powierzchnia. Farba jest wypalana w zbyt niskiej temperaturze i nie daje homogenicznej powierzchni. Wprowadzenie pary wodnej do pieca ogrzewanego elektrycznie celem polepszenia odporności farb naszkliwnych. Wypieranie tlenu pogarsza spalanie organicznych mediów. Tworzy się wówczas wiele nakłuć i matowa powierzchnia.

Zawiesina farby częściowo nie przylega do powierzchni. Jest to wynik zanieczyszczenia powierzchni tłuszczami, kurzem lub innymi zanieczyszczeniami. Mozliwe, że rozcieńczenie pasty wodą nie spowodowało całkowitej homogenizacji.

Przyczepność wodnych zawiesin jest za mała. Za mała ilość organicznych stałych poprawia przyczepność materiałów w zawiesinie.

Zmiany kolorystyczne na już namalowanych farbach purpurowych. Farby purpurowe zawierają srebro, które utlenia się na powietrzu.

Odcień pasty zmienia się w ciągu kilku dni. Farby purpurowe ze srebrem i farby kobaltowe wchodzą w chemiczne reakcje z medium, nie ma to jednak wpływu na wynik końcowy wypału.

Brak ostrych krawędzi, farba rozmazuje się. Przyczyną jest zbyt płynna farba.

Farba zbyt gęsta. Powodem jest za mało proszku w medium lub odparowanie rozpuszczalnika.

Rodzaje szkła wykorzystywanego w witrażach

Zenon Kozak

Współcześnie gama dostępnych rodzajów szkła jest niezwykle szeroka. Użytkownicy mogą wybierać szkło barwne, bezbarwne, wytwarzane ręcznie lub maszynowo.

Ze względu na metody produkcji rozróżniamy cztery podstawowe rodzaje szkła.

Barwy-szkla-2011-Rodzaje-szkla

Szkło antyczne jest klasyczną formą tego ulubionego przez witrażystów materiału. Cechuje je przede wszystkim sposób produkcji. Od stuleci polega on na obróbce ręcznej. W jednym z poprzednich numerów Barw Szkła opisaliśmy tą metodę, która do dzisiaj jest stosowana w polskiej hucie szkła w Jaśle. Szkło antyczne wymaga żmudnej obróbki, ale w efekcie uzyskujemy niepowtarzalne, o zmiennej grubości tafle.

Barwy-szkla-2011-Rodzaje-szkla-2

Szkło półantyczne jest rodzajem rzadko spotykanym. W procesie produkcyjnym tafle powstają w wyniku rozlania płynnego surowca na płaskiej powierzchni i powolnego stygnięcia.

Barwy-szkla-2011-Rodzaje-szkla-3

Szkło walcowane maszynowo jest z kolei najpowszechniejszym obecnie rodzajem i powstaje w powtarzalnych procesach produkcyjnych. Roztopione szkło trafia na linii technologicznej do urządzeń walcujących, wyrównujących, odprężających i obcinających, które wytwarzają arkusze szkła o niemal identycznych parametrach. Szybkość i sprawność procesu produkcyjnego powoduje, że wytwarzane w ten masowy sposób szkło jest zdecydowanie tańsze od innych porównywalnych gatunków tego materiału.

Barwy-szkla-2011-Rodzaje-szkla-4

Szkło walcowane ręcznie jest często stosowaną formą produkcji. Każdy kawałek szklanej surówki jest ręcznie walcowany. Łączenie różnych barw surowca, dodawanie stłuczki szklanej i innych wtrąceń wzbogaca różnorodność wytwarzanych tafli i czyni je niepowtarzalnymi.

Ze względu na metodę barwienia rozróżniamy dwa rodzaje szkła

Barwy-szkla-2011-Rodzaje-szkla-5

Szkło barwione w masie. Najstarszy rodzaj szkła, które jest powszechnie stosowane do dnia dzisiejszego.Dodatek różnych związków chemicznych powodował nadawanie trwałej barwy produktowi finalnemu.

Podczas wykopalisk archeologicznych w Pompei i Herkulanum stwierdzono, że już przed rokiem 79 n.e. stosowano szklenie okien szkłem bezbarwnym. Materiał ten nie był przezroczysty i miał lekko zielonkawe zabarwienie. Szkło uzyskiwano w drodze wylewania płynnej masy i miało grubość około 2 cm. Technologia produkcji szkła rozwijała się bardzo szybko, chociaż odkrywane tajniki był skrzętnie skrywane przez wynalazców. Około VI w. n.e. pojawiają się witraże wykonywane z cienkiego i przejrzystego szkła. Szkło barwione w masie zaczęło być dostępne w barwach: niebieskiej, zielonej, żółtej i czerwonej. Paletę uzupełnia również szkło bezbarwne. Szklarze do produkcji szkła stosują technikę wydmuchiwania cylindrów i wykonywania z nich tafli. Technika ta, stale udoskonalana, jest stosowana do dnia dzisiejszego w produkcji szkła. Uzupełnienie masy szklanej tlenkami kobaltu, miedzi siarczkiem antymonu spowodowało pojawienie się szerokiej palety intensywności wymienionych kolorów. Szkło produkowane we wczesnym średniowieczu cechuje grubość dochodząca do 8mm. Ponadto był to materiał miękki i dlatego było ono podatne na wietrzenie, czyli w efekcie matowe.

Eksperymentując z dodatkami do masy szklanej, głównie popiołem drzewnym – źródłem potasu oraz   sodą na terenach nadmorskich udało się uzyskać szkło o gładszej i twardszej strukturze. Dzięki temu utrzymywało ono przejrzystość.

Pod koniec XVII wynaleziono metodę wytwarzania lanego szkła o równej i niewielkiej grubości. Uzyskiwane tafle były niewielkich rozmiarów, ale należy uznać ten etap za początek seryjnej i powtarzalnej produkcji szkła. Ważnym osiągnięciem jest również uzyskanie w tym okresie szkła o ciemnoczerwonej barwie poprzez zastosowanie związków złota.

Szkło warstwowe, powłokowe. Ten rodzaj szkła składa się z dwóch lub więcej warstw. Najczęściej stosowano od dwóch do kilku warstw w celu uzyskania różnych barw oraz odcieni. Dla przykładu, szkło czerwone ma zazwyczaj intensywne zabarwienie i zastosowanie cienkiej powłoki na bezbarwnym podkładzie powodowało rozjaśnienie tonacji. Niektórzy historycy twierdzą, że liczba warstw dochodziła do 60. Technologia znalazła zastosowanie już w XIII stuleciu. Polega ona na wielokrotnym zanurzaniu wydmuchiwanego cylindra szklanego na przemian w bezbarwnej i barwnej masie szklanej. Na przełomie XIII i XIV stulecia produkowano jeszcze jeden wariant szkła powlekanego – tzw. szkło dwudonicowe. Szklarz mieszał dwa rodzaje szkła (w dwóch donicach) i następnie nabierał surówkę na piszczel w celu dalszej obróbki. Szkło zwierało smugi i przebarwienia, co tworzyło żywy obraz materiału. Szkło warstwowe ma jeszcze jedną ważną i często wykorzystywaną zaletę. Szlifując lub trawiąc kolejne warstwy można uzyskiwać inne barwy w tym samym elemencie witraża.

Ze względu na przejrzystość rozróżniamy dwa rodzaje szkła.

Szkło przejrzyste, do którego w przeważającej większości zaliczamy szkło antyczne oraz szkło katedralne.

Barwy-szkla-2011-Rodzaje-szkla-8

Szkło nieprzejrzyste i nieprzezierne, które bardzo często wykorzystywane jest w witrażach Tiffany. Szkło w drodze łączenia wielu surówek oraz dodatków i nieregularnego odlania cechuje niejednorodność barw, smugi, cieniowania i niepowtarzalność wzorów. Szkło jest wylewane i wstępnie walcowane. W zależności od producenta udział powtarzalnych procesów technologicznych prowadzi do utrzymywania powtarzalności uzyskiwanych efektów lub całkowitej indywidualności. Ten rodzaj szkła cechuje ponadto możliwość występowania różnych faktur powierzchni.

Na koniec pozostało wyjaśnienie, czym różni się szkło antyczne od katedralnego. To powszechna niejasność, która wynika zapewne z etymologii słów antyk i katedra. Różnica wynika głównie ze sposobu produkcji.

Szkło antyczne jest materiałem barwionym w masie (o czym była już mowa), które odpowiada strukturą i wyglądem używanemu dawniej do witraży. Cechuje je nierówna powierzchnia i grubość. W swojej strukturze zawiera pęcherzyki powietrza. Ten rodzaj szkła, dzięki powyższym cechom odznacza się silnym załamywaniem światła i niejednorodnością optyczną. W efekcie materiał ten pozwala na uzyskiwanie żywości barw oraz bogactwa niuansów i tonów witraży.

Szkło katedralne, to odmiana szkła lanego, która nie jest walcowana, ewentualnie szybko przewalcowane i wyrównane z jednej strony. Cechuje je nierówna powierzchnia i różna grubość a także zmienna przejrzystość.