Karolina Sójka
W tym roku wakacyjna wędrówka podkarpackimi ścieżkami poza przyjemnością obcowania z niczym nieskażoną przyrodą dostarczyła mi nie lada radości. W drodze z Tarnowa do Jasła dotarłam do niewielkiej wsi – Jabłonica. Do celu tego etapu pozostało kilkanaście kilometrów, tymczasem w miejscu otoczonym ze wszystkich stron wzgórzami, zatrzymałam się przy okazałym, nowym kościele.
Architektura świątynii swoją interasująca formą od razu przykuwa wzrok. Ciemna, klinkierowa barwa i strzelistość bryły nadaje całości dostojny i jednocześnie skromny wygląd.
Przy zabudowaniach pracował mężczyzna w ubraniu moro. Po krótkiej wymianie zdań okazało się, że moim rozmówcą był ksiądz proboszcz Antoni Łagoda. Gdy dowiedział się, że jestem miłośniczką sztuki witrażowej, to natychmiast zaprosił mnie na wycieczkę do swojego kościoła.
Z szeroko otwartymi oczami i zapartym tchem wkroczyłam do świątyni, gdzie zobaczyłam wyjątkowej urody witraże.
Ksiądz Antoni opowiedział o pomyśle szczególnego uczczenia patrona parafii. Parafia w Jabłonicy jest pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej. Z inicjatywy parafian postanowiono umieścić w oknach wizerunki Matki Boskiej z różnych części świata.
Witraże wykonała pracownia witraży przy Hucie Szkła w Jaśle i z zadania tego wywiązała się doskonale.
Droga do powstania parafii w Jabłonicy była długa. Najpierw była ona marzeniem, gdy wierni musieli iść daleko do kościoła w Bączalu Dolnym lub Czermnej. Przez 33 lata Msze święte były odprawiane w kaplicy, co było wielką wygodą dla mieszkańców.
Budowę kościoła rozpoczęto w roku 2001. Widać wewnątrz wielki wysiłek wiernych i księdza proboszcza oraz szczere uczucia miłości, które doprowadziły do powstania tego dzieła. Szczególnie, że skrywa ono w swoim wnętrzu przepiękne witraże.
Ksiądz Antoni Łagoda był wyjątkowym przewodnikiem, gdyż spotkanie i opowieści, których doświadczyłam na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
Polecam każdemu a szczególnie osobom, którym bliskie są witraże, odwiedzenie tego niewielkiego miejsca na ziemi, w którym czas płynie inaczej, bo radośniej.