Danuta Czapczyńska
Uwagi o działalności krakowskich zakładów witrażowniczych od końca XIX wieku do roku 1939.
Początki moich zainteresowań witrażami znajdującymi się w krakowskich kamienicach i gmachach użyteczności publicznej wiążą się. z przeprowadzaną w 1979 r. inwentaryzacją witraży secesyjnych, podjętą na prośbę Pana doc. dr. hab. Jana Samka, któremu winna jestem głęboką wdzięczność za zwrócenie mi uwagi na ten dział sztuki nowoczesnej. W trakcie prac inwentaryzacyjnych zainteresowałam się obiektami starszymi, wykonanymi w końcu XIX w., oraz późniejszymi, pochodzącymi z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Komunikat o prowadzonych pracach złożyłam w 1985 r. do druku w Biuletynie Historii Sztuki, opatrując go tytułem: Uwagi o działalności krakowskich firm witrażowniczych w okresie od końca XIX do 1939 r. (Na marginesie prac nad katalogiem witraży w kamienicach i budowlach użyteczności publicznej w Krakowie).
Jeszcze do niedawna świeckie witraże nowoczesne stanowiły obszar sztuki całkowicie zapomniany. Dopiero ostatnie lata przyniosły kilka publikacji im poświęconych. Jako pierwsza ukazała się praca Tadeusza Byczki (1977), omawiająca witraże w łódzkich pałacach, willach i kamienicach powstałe na przełomie XIX i XX w. (T. Byczko, Witraże łódzkiej architektury świeckiej na przełomie XIX i XX wieku Sztuka łódzka. Materiały Sesji Naukowej Oddziału Łódzkiego Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Warszawa – Łódź 1977, str. 71—92). Na witraże w budowlach świeckich Krakowa, pochodzące z tego samego czasu, zwróciła uwagę Krystyna Pawłowska w artykule opublikowanym w 1981 r. (K. Pawłowska, Witraże w kamienicach krakowskich z przełomu wieków XIX i XX, Teka Komisji Urbanistyki i Architektury, t. 15, 1981, s. 59 – 68. Autorka omawia witraże powstałe przed 1918 r. i wymienia tylko zakład Żeleńskiego. Podkreślając dotychczasowy brak zainteresowania świeckimi witrażami, pisze: ,,oprócz wielu znanych witraży o tematyce religijnej — w kościołach krakowskich i galicyjskich oraz świeckiej – w budowlach użyteczności publicznej [zakład], wykonał znaczną ilość mniejszych witraży zdobiących klatki schodowe i sienie kamienic krakowskich. Pewna ich część zachowała się do dziś. Bez wielkiej przesady można powiedzieć, że witraże te znane są wyłącznie mieszkańcom tych kamienic” s. 59).
Ponownie do tematyki krakowskich witraży secesyjnych nawiązał pięć lat później Jan Samek. (J. Same Krakowskie witraże secesyjne, Spotkania z Zabytkami, 1986, nr l, s. 21—24. Również i w tej pracy jedyną wymienioną firmą jest zakład S. G. Żeleńskiego, a na czoło tematyki wysuwają się realizacje kartonów S. Wyspiańskiego i J. Mehoffera. Autor, podobnie jak wcześniej K. Pawłowska, a także T. Byczko oraz J. M. Maliszewski (w artykule: Malowane szkłem, Spotkania z Zabytkami, 1981 nr 3, s. 24—26), zwraca uwagę na brak dbałości o witraże, niewykonywanie zabiegów konserwatorskich, a w konsekwencji wzrastającą liczbą obiektów uszkodzonych czy wręcz zniszczonych).
Witraże stanowią istotny element dekoracji wielu kamienic oraz hoteli, restauracji i siedzib różnorakich instytucji wzniesionych w Krakowie w końcu XIX i w pierwszym czterdziestoleciu wieku XX. Zdobią najczęściej budynki usytuowane na terenie między Plantami a tzw. drugą obwodnicą. Spotkać je można także w obrębie Starego Miasta. W niewielkiej liczbie zachowały się w Podgórzu, na Kazimierzu i Stradomiu oraz Dębnikach. Zazwyczaj powstawały równocześnie z budynkiem, niekiedy tylko wprowadzane były do wnętrza wcześniej zaprojektowanego. Witraże przyjmowały w budynkach różne role: mogły stać się elementem dominującym w ich wystroju, elementem równorzędnym albo też przypadkowym wtrętem wywołującym wrażenie dysharmonii. Najczęściej jednak są doskonale dostosowane do wnętrza.
W krakowskich budowlach świeckich zachowało się ponad dwieście witraży z omawianego okresu, co niewątpliwie stawia Kraków na pierwszym miejscu wśród miast polskich (Liczba ta podważa twierdzenie Byczki (op. cii., s. 71), iż łódzkie witraże stanowią ewenement w skali kraju. Pisze on: „Dotychczas udało mi się dokonać pełnej inwentaryzacji 24 obiektów, w których znajdują się, witraże, a ponieważ w wielu z nich znajduje się po kilka okien, łączna liczba dotychczas zinwentaryzowanych witraży wynosi ponad 50 sztuk […] ten pokaźny zespół stanowi na gruncie polskim zjawisko niespotykane i tym godniejsze uwagi”). Liczba ta wzrosłaby ogromnie, gdyby dodać do niej witraże znajdujące się poza pierwotnym miejscem przeznaczenia: w muzeach i zbiorach prywatnych oraz nie zachowane, znane dzięki zapisom i ikonografii. (Z przykładów podać należy wspaniałe „Pawie” Henryka Uziembły, wykonane w zakładzie Żeleńskiego w 1912 r., zdobiące wnętrze kina „Uciecha” do lat pięćdziesiątych, a obecnie przechowywane w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie -por. K. N” o w a c k i, Wnętrza Henryka Uziembły, Krzysztofory, 1977, passim; Kino „Uciecha” w Krakowie — ikonografia, oprac. U. Borkowska-Bober, opis 1965. Kolejnego przykładu dostarcza witraż z motywem ryb, wykonany w zakładzie Żeleńskiego w 1940 r. niegdyś zdobiący jeden z krakowskich domów, dziś będący w posiadaniu kolekcjonera. Znakomicie prezentują się na fotografiach witraże zdobiące wnętrza restauracji w Hotelu Saskim, wykonane zapewne w zakładzie Żeleńskiego ok. 1910 r., według kartonów Eugeniusza Dąbrowy — por. Nowa sala restauracyjna w Krakowie, Nowości Ilustrowane, 1910, nr 11, s. 16. Interesujący był witraż z motywami floralnymi, umieszczony nad drzwiami w teatrze „Bagatela”, zaprojektowany przez Henryka Uziembłę, zniszczony w czasie pożaru budynku w 1929 r. – por. Nowacki, op. cit., s. 51, il. na s. 50. Należy tu zwrócić uwagę na fakt, iż wiele witraży zginęło w ostatnim okresie (po 1979 r. ubył witraż z budynku przy ul. J. Dietla 91, zniknęły ostatnie kwatery interesującego witraża z motywem słoneczników zdobiącego klatkę schodową w kamienicy przy al. Z. Krasińskiego 19; przepadły witraże w kamienicy przy ul.Dolnych Młynów 3, Czarnowiejskiej 3i2/32A i inne).
Wiele witraży posiada sygnaturę zakładu, który je wykonał, oraz datę powstania. Tylko w nielicznych przypadkach podane jest nazwisko projektanta lub jego monogram (Do tych wyjątków należą witraże w kamienicy przy ul. J. Sobieskiego (proj. Wacław Krzyżanowski, 1907), w gmachu d. Towarzystwa Kredytowego przy ul. Św. Anny 9 (proj. Henryk Uziembło, ok. 1908). w kawiarni „Jama Michalika” przy ul. Floriańskiej 45 (proj. Karol Frycz, 1911); w kamienicy przy ul. Sławkowskiej 12 (proj. Władysław Grabowski, 1913); w gmachu d. Miejskiej Kasy Oszczędności (proj. Józef Mehoffer. 1932) czy w domu przy ul. P. Sierankiewicza 42 (proj. Kazimierz Puchała, 1987). Na witrażu zdobiącym nadświetle bramy w kamienicy przy ul. Smoleńsk 43, powstałym w 1939 r., widnieje monogram ,,AM”. Wszystkie wymienione witraże wykonał Krakowski Zakład Witrażów […] S. G. Żeleński. Ze znanych mi inskrypcji najbogatszy w informacje jest napis na witrażu w d. Miejskiej Kasie Oszczędności przy ul. Szpitalnej 15: „Proj. J. Mehoffer 1932″, ,.Wyk. Krakowski Zakład Witrażów S. G. Żeleński 1933″. (Więcej wiadomości zawiera inskrypcja na wielkim witrażu przedstawiającym panoramę Bielska-Białej, zdobiącym gmach banku przy pl. B. Chrobrego 1: .Proj. Wolkogartenberg / rys. Strychalski / Podsadecki / wyk. S. G. Żeleński / Kraków 1939″.). Autorstwo części witraży można ustalić na podstawie zapisów archiwalnych i analizy stylistycznej. Jednak wiele pozostaje dziełami anonimowymi. Także ustalenie nazwy zakładu, który witraż wykonał, nie zawsze jest możliwe.
W Krakowie od ostatniej ćwierci XIX w. do 1939 r. działało kilka zakładów witrażowniczych, przy czym o kilku wiadomo jedynie ze źródeł. Pierwszą znaną firmą działającą w Krakowie, założoną przed 1882 r., był zakład szklarza Teodora Zajdzikowskiego, wielokrotnie odznaczany na wystawach, krajowych. (Informacje o zakładzie T. Zajdzikowskiego znajdujemy w ogłoszeniach zamieszczanych w popularnym Kalendarzu Józefa Czecha, w latach dziewięćdziesiątych XIX w. Z nazwiskiem Zajdzikowskiego spotykamy się w publikacji T. Kruszyńskiego, poświęconej restauracji i wykonywaniu nowych witraży w kościele Mariackim – por. T. Kruszyński, Witraż Józefa Mehoffera i Stanisława Wyspiańskiego w fasadzie zachodniej kościoła Mariackiego w Krakowie, Sprawozdania Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, 1949, nr 9, s. 475. Warto podkreślić, iż T. Zajdzikowski był przedstawicielem firmy „Neuhauser” Dra Jele i Spółki w Innsbrucku.) Zajdzikowski oferował swoim klientom, poza robotami typowo szklarskimi, także „malowania w deseń na szkle (witraże)”. Zakład Teodora Zajdzikowskiego mieścił się w kamienicy przy ul. Św. Jana 17. Nader skąpe informacje o działalności zakładu i brak sygnatur na witrażach nie pozwala na przypisanie mu jakiejkolwiek pracy, ale nie można wykluczyć, iż zakład wykonał któryś z witraży zachowanych w kamienicach budowanych w ostatnich latach XIX stulecia. Z owego czasu pochodzą między innymi witraże w domu przy ul. L. Waryńskiego 2, wzniesionym w 1889 r. (Okna klatki schodowej tego domu, wzniesionego w 1889 r. według projektu Karola Zaremby, zdobią witraże geometryczne. Nadświetle bramy, prowadzącej z sieni na podwórze, dekorują kolorowe szybki, bardzo popularne w kamienicach krakowskich w ostatniej ćwierci XIX i na początku XX w. Szkła takie występują głównie w przeszklonych bramach domów i ich nadświetlach, niekiedy również pojawiają się w oknach klatki schodowej, jak to widzimy w kamienicy przy ul. Grodzkiej 59), a także w domu przy al. J. Słowackiego 7, czyli kamienicy własnej Jana Sas-Zubrzyckiego, zbudowanej w 1899 r., gdzie uwagę zwraca jedyna w swoim rodzaju witrażowa kopuła rozpięta nad klatką schodową (Wielobarwna kopuła utworzona z drobnych płytek szklanych spojonych „ołowianą pajęczyną” posiada dekorację ze stylizowanych form roślinnych, a jej centralną część wypełnia przedstawienie orła).
W 1902 r. architekt Władysław Ekielski i malarz dekorator Antoni Tuch założyli zakład, który otrzymał nazwę Krakowski Zakład Witrażów, Oszkleń Artystycznych i Fabryka Mozaiki Szklanej (W. Prokesch, założenie zakładu witrażowego A. Tucha i W, Ekielskiego w Krakowie, Kurier Warszawski, 1902, nr 110 (22 IV, wyd. wieczorne), s. 4; Krakowski Zakład Witrażów i Mozaiki, Tygodnik Ilustrowany, 1910, nr 12, s. 344; S. Z., Co to jest witraż, a co mozaika?, Kalendarz Towarzystwa Szkoły Ludowej 1911, s. 1281; Krakowski Zakład Witrażów, Oszkleń Artystycznych i Fabryka Mozaiki Szklanej w Krakowie S. G. Żeleński, Kraków 1929, s. 3.; A. Hrebeniuk. Witraże – mozaiki. Sztuka barwnych szkieł i kamyków […], Kraków 1938, s. 8).
Mieścił się on w kamienicy własnej Ekielskiego przy ul. Manifestu Lipcowego (d. Wolskiej) 36. W 1904 r. do spółki przystąpił architekt Stanisław Gabriel Żeleński, który przejął zakład na własność w 1906 r. (S.Ż.,op. cit.; Krakowski Zakład Witrażów i Mozaiki, s. 244 – autor artykułu pisze: „Niezbyt w kapitał zasobny nowy zakład artystycznego przemysłu zaczął się rozwijać zdumiewająco szybko i wszechstronnie dopiero wówczas, kiedy do spółki przystąpił p. Stanisław Gabriel Żeleński. […] P. Żeleński, rozporządzający w dodatku znaczniejszym kapitałem własnym, a przejęty gorącą chęcią postawienia krakowskiego zakładu na poziomie prawdziwie europejskim, stał się wkrótce duszą całego przedsiębiorstwa, które też pod jego sprężystym a na gruntownej znajomości rzeczy opartem kierownictwem zaczęło w oczach niemal rozwijać się i kwitnąć”) Na potrzeby rozrastającego się zakładu Ludwik Wojtyczko zaprojektował nową siedzibę przy al. Z. Krasińskiego 23 (d. ul. Swoboda 2). Parter zajęła pracownia szklarska oraz biura i piece do wypalania malowania na szkle. Na I piętrze zlokalizowano pracownię „malarzy na szkle”, pracownię mozaiki i salkę wystawową. II piętro mieścił obszerną pracownię dla malarzy pracujących dla zakładu i mieszkanie. Magazyn szkła znajdował się w suterenie. Wnętrza gmachu oraz bramę wejściową ozdobiły witraże, będące niejako wizytówką zakładu (Witraż zdobiący bramą wejściową, zaprojektowany przez Jana Bukowskiego, został zdemontowany i przechowywany jest w Krakowskim Zakładzie Witraży).
Żeleński zaczął stopniowo wprowadzać do zakładu, dotąd zasilanego przez pracowników z Niemiec, Czech i Włoch, fachowców krajowych. Już w 1907 r. zakład korzystał wyłącznie z projektów polskich artystów.
Zakład Żeleńskiego realizował witraże przeznaczone do budowli sakralnych i świeckich nie tylko w Krakowie. Jak odnotował sam S. G. Żeleński, zamówienia przychodziły z Galicji, Bukowiny, Księstwa Poznańskiego, Królestwa Polskiego oraz Stanów Zjednoczonych, Francji, Anglii, Rumunii. Witraże wykonane w tej firmie trafiły także do krajów Ameryki Południowej.
Od początku swej działalności zakład wykonywał przede wszystkim witraże przeznaczone do kościołów. Nie stronił jednak od zamówień świeckich, i tak powstał „szereg […] oszkleń czy witrażów do kamienic prywatnych czy urzędów i instytucji”. W ogłoszeniach reklamowych, zamieszczanych w krakowskiej prasie, znajdujemy informację, iż „kosztorysy, szkice i porada fachowa [były] bezpłatne”. Znamy również ceny witraży wykonywanych w firmie S. G. Żeleńskiego w pierwszych latach jej działalności. W piśmie z 1907 r. czytamy: ,,orientacyjnie informuje się, że 1 m2 witraża figuralnego bogatego kosztuje od 200 koron wzwyż, mniej bogatego od 120 koron, dywanowego dekoracyjnego od 40 do 90 koron, geometrycznego do 45 koron”. Ceny te właściciel zakładu uważał za przystępne, pisząc w 1911 r.: „U nas skoro zaczynają te rodzaje ozdoby mieć coraz większe zastosowanie […] w cenie kilkudziesięciu koron za metr kwadratowy, pozwalają już rozwinąć znaczne bogactwo kompozycji i kolorów”
(S. Ż., op. cit., s. 131. Żeleński zauważa: „za granicą nie widuje się już w ogóle domów, wykwintniej budowanych, bez pięknych okien w klatkach schodowych i bramach. Restauracje, hotele, sklepy przesadzają w bogactwie i doborze kolorów okien wystawowych i szyldów”.) .
Zakład W. Ekielskiego i A. Tucha, później przejęty przez S. G. Żeleńskiego, był wielokrotnie odznaczany na wystawach krajowych i zagranicznych (Zakład uzyskał odznaczenia i dyplomy na wystawach: Lwów 1900, Buczacz 1905, Jarosław i Wadowice 1908:, Lwów, Złoczów i Częstochowa 1909, Żółkiew, Krotoszyn, Bydgoszcz 1910, St. Louis 1904, Mediolan 1906, Paryż, Antwerpia, Wiedeń 1907- por. Krakowski Zakład Witrażów, s. 6.). Niewątpliwie na sukcesy jego wyrobów złożyło się kilka czynników: korzystanie z projektów dostarczanych przez najlepszych artystów, wysokie umiejętności witrażowników realizujących te projekty, dobre materiały, nowoczesne urządzenia techniczno-warsztatowe. Współcześni podkreślali rolę samego Żeleńskiego w uzyskaniu dobrych efektów:
„dzięki wysokiej kulturze artystycznej właściciela fabryki, wykonywanie w niej projektów tak jest prowadzone, że artysta może nie tylko uskuteczniać podczas pracy korektę, ale także projekt swój zmieniać, modyfikować i przystosowywać do rozmaitych walorów barwnych szkła, co przy komponowaniu witrażów jest niezmiernie ważnem”.
Nad poziomem artystycznym witraży czuwali między innymi Jan Bukowski i Henryk Uziembło. Zakład wykonywał witraże według projektów artystów tak znakomitych jak: Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer, Jan Bukowski, Karol Frycz, Wojciech Jastrzębowski, Kazimierz Sichulski, Henryk Uziembło. Najwięcej wykonywano witraży o tematyce sakralnej, przeznaczonych do kościołów. Im też poświęcono najwięcej miejsca w literaturze (Uwaga ta odnosi się szczególnie do prac Wyspiańskiego, którego witraże, szczególnie franciszkańskie, wzbudzały wielkie zainteresowanie u współczesnych. Dużą popularnością cieszyły się witraże Mehoffera wielokrotnie omawiane w artykułach i większych opracowaniach poświęconych jego twórczości. Z długiej listy cennych pozycji bibliograficznych w tym miejscu pozwolę sobie zwrócić uwagę tylko na jedyną pracę poświęconą w całości witrażom; mianowicie: T. Adamowicza, Witraże fryburskie Józefa Mehoffera. Monografia zespołu, Wrocław 1982). Natomiast witraże przeznaczone do budynków świeckich, częstokroć anonimowe, pozostają w ich cieniu. A przecież są wśród nich realizacje odznaczające się wysokim poziomem artystycznym, szczególnie te, które powstały we wcześniejszym okresie działalności zakładu.
Witraże wykonane do kamienic i innych gmachów świeckich w czasie pierwszych kilku lat istnienia zakładu Żeleńskiego (do I wojny światowej) charakteryzują się dużą różnorodnością tematyki oraz dużymi walorami artystycznymi. Zazwyczaj były umieszczane w oknach klatek schodowych, nadświetlach bram (i tych wejściowych, i tych prowadzących na podwórze), niekiedy w ściankach oddzielających, klatkę schodową od mieszkań, w oknach wychodzących z mieszkań na schody oraz w świetlikach klatek schodowych (Komplet tych rzadziej stosowanych rozwiązań spotykamy w kamienicy przy ul. Karmelickiej 9. Warto tu zauważyć, iż sporadycznie tylko spotyka się w Krakowie niewielkie witraże wprawione w drzwi czy okna pomieszczeń mieszkalnych, tak popularne w domach angielskich, australijskich, holenderskich czy szwajcarskich).
Spotykamy także witraże będące szyldami (Jest to szyld reklamujący zakład malarza dekoracyjnego, mieszczący się przy ul. B. Limanowskiego 42, wykonany w 1911 r. Jest on jednym z nielicznych przykładów dbałości o witraże – obecnie jest poddawany konserwacji na koszt właściciela kamienicy).
W pierwszym okresie działalności zakładu w witrażach występują najczęściej motywy ze świata roślin — maki, słoneczniki, bratki, irysy, lilie, powoje, margerytki, róże, bluszcze, liście kasztanowca, nasturcje, a także grzyby (Przykłady wymienionych motywów odnajdujemy między innymi w kamienicach: przy ul. Basztowej 23 (1910), Manifestu Lipcowego 9 (ok. 1909) – maki; S. Staszica 14 (1910), Z. Krasińskiego (nie istniejący) – słoneczniki; Długiej 6 (ok. 1908)- bratki; Karmelickiej 27 (1911), Karmelickiej 46 (ok. 1910) – irysy; pl. Szczepańskim 2 (ok. 1909) – lilie; Smoleńsk 27 (przed 1914), Garncarskiej 4 (przed 1914) – powoje; Karmelickiej 29 (1918) – margerytki; Zwierzynieckiej 17 (przed 1914) – róże, bluszcz; Garncarskiej 2 (przed 1914) – liście kasztanowca; Straszewskiego 5 (1910) – nasturcje. Jednym z motywów zastosowanych w witrażach w domu przy ul. Sobieskiego 16 (1907) są grzyby. Witraże o tematyce roślinnej wykazują dużą oryginalność, choć niekiedy spotykamy się z powtórzeniami jednego tematu, wręcz użyciem tego samego kartonu).
Wiele jest przedstawień zwierząt – są krowy, puchacze, nietoperze, pawie, kaczki oraz owady (Kolejno wymienione motywy występują w witrażach zdobiących między innymi kamienice przy ul. Długiej 34 (1911), pl. Szczepańskim 2 (ok. 1909); kawiarnię „Jama Michalifea” (’1911), kino „Uciecha” (1912) – obecnie TPSP, kamienicę przy ul. Sarego 10 (ok. 1912), Karmelickiej 28 (1912)).
Tematem niektórych witraży są krajobrazy wiejskie, niekiedy ze sztafażem (Liczne są krajobrazy wiejskie w tondach; między innymi występują one w nadświetlach bram w kamienicach przy ul. Ariańskiej 5 (1912), Garncarskiej 5 (przed 1914), Karmelickiej 28 (1912). Nieco rzadsze są krajobrazy wypełniające cale okno lub nadświetlach bramy. Znajdujemy je w kamienicy przy ul. Topolowej 48 (przed 1914), Długiej 34 (1911), w domu przy ul. Św. Sebastiana 6 (ok. 1912); dwa ostatnie ożywione sztafażem). Przedstawienia figuralne rzadko pojawiają się jako temat samodzielny (Przykładów dostarczają witraże w kamienicy przy pl. Dominikańskim 6 (ok. 1906) i ul. Sławkowskiej 12 (proj. W. Grabowski, 1913)).
Często spotykamy pojedyncze motywy architektoniczne. Wśród nich szczególnie interesujące są witraże przedstawiające zabytkowe budowle Krakowa: kościół Mariacki, mury obronne z Barbakanem i Bramą Floriańską, Sukiennice, kościół Franciszkanów czy kościół Św. Wojciecha (Witraże z motywami architektonicznymi, wykonane ok. 1906 r. zachowały się w domu Suskiego przy pl. Dominikańskim 6 (w sali obecnej restauracji „Grodzka”). Przedstawienia: baszty Powroźników; Barbakanu; kościołów Św. Barbary, Mariackiego, Franciszkanów i Dominikanów wstawione są w bordiury okalające inskrypcje, wypełniające środkowe pola okiennych kwater. Przedstawienie Barbakanu, Sukiennic i kościoła Mariackiego odnajdujemy w witrażach przy ul. Szpitalnej 38, pochodzących z 1912 r.). Motywy architektoniczne są jednym z tych tematów, który kontynuowany będzie w późniejszych realizacjach zakładu, a także pojawi się w witrażach powstałych w innych pracowniach. Najprostsze, rzadko występujące, są witraże o motywach geometrycznych (Spotykamy je w kamienicy przy ul. Karmelickiej 27 (1911), Basztowej l (1912) i gmachu d. Muzeum Techniczno-Przemysłowego przy ul. Smoleńsk 9 (1913 – 14)). Bardzo rzadko pojawiała się tematyka sakralna (Wśród przykładów o treści religijnej warto wymienić witraż z postacią św. Szczepana w nadświetlu bramy domu przy pl. Szczepańskim. 2 (ok. 1906), witraż w oknie kaplicy w kamienicy przy ul. Kanoniczej 19, sygnowany inicjałami J. B. (Jan Bukowski?), wykonany zapewne ok. 1900 r.).
Powstawały także witraże o tematyce zaskakująco oryginalnej. Reprezentują ją niewielkie witrażyki wprawione w okna klatki schodowej w gmachu Izby Przemysłowo-Handlowej, przedstawiające między innymi parowóz, okręt, trakcję wysokiego napięcia (Witrażyki te, umieszczone w oknach oświetlających schody gmachu Izby Przemysłowo-Handlowej przy ul. Długiej 1, powstały ok. 1906 r. według proj. Szurmaka) oraz znany jedynie z opisu „witraż automobilowy” („automobil (3 części), tj. z dwoma automobilistkami) (W liście z lipca 1908 r., skierowanym do Zarządu TPSP we Lwowie, Żeleński pytał: „czy p. Batmański widział witraż automobilowy, jak mu się podobał i czy są szansę jego sprzedania”, a miesiąc później prosił o wydanie, wśród innych obiektów wystawowych, witrażu z automobilem – Manuseripti Instituti Ossolineum, jw., pismo z 3 VII 1908 i 25 VIII 1908 r.).
Poza witrażami wykonanymi w zakładzie Żeleńskiego, a powstałymi przed I wojną światową, spotykamy wyroby pochodzące z innych pracowni. Niestety większość z nich nie posiada sygnatur. W witrażach tych często wykorzystuje się motywy dekoracyjnie, które określić można jako eklektyczne, chociaż pojawiają się również elementy secesyjne. Jest prawdopodobne, iż witraże te wykonywała któraś z pracowni krakowskich znanych jedynie z przekazów pisanych, np. pracownia Stefana Matejki, byłego kierownika działu figuralnego w zakładzie S. G. Żeleńskiego. Nie można również wykluczyć faktu, że niektóre witraże mogły być importowane (np. z Austrii).
Po krótkiej przerwie, spowodowanej wybuchem I wojny światowej i śmiercią S. G. Żeleńskiego, ten najważniejszy krakowski zakład witrażowniczy wznowił działalność w 1915 r. Odtąd prowadzony był przez Izę Żeleńską, wdowę po Stanisławie Gabrielu (W okresie późniejszym współwłaścicielami zakładu byli: Władysław M. Żeleński, Adam Żeleński i Waleria Sroczyńska — por. Rocznik polskiego przemysłu i handlu, oprac. T. Szober, Warszawa 1932,, (dalej: RPPiH) poz. 4904; RPPiH 1934, poz. 3430.; RPPiH, 1936; poz. 3793). Od 1924 r. nastąpił znaczny rozwój zakładu, między innymi dzięki wykupieniu (już w 1921 r.) nieczynnych zakładów Ungera w Tarnowie, S. W. Matejki w Krakowie, L. Appla we Lwowie oraz Skibińkiego w Warszawie. Poza witrażami i mozaikami kontynuowano wyrób ogromnie popularnych lamp witrażowych.
Nad artystyczną stroną działalności zakładu czuwał Franciszek Mączyński (sam także projektujący witraże), a wśród autorów kartonów byli między innymi: Józef Mehoffer, Jan Bukowski, Karol Frycz, Karol Maszkowski, Juliusz Makarewicz, Kazimierz Sichulski, kontynuujący współpracę z zakładem Żeleńskiego, Oraz Jan Piasecki, Kazimierz Pochwalski, Jerzy Winiarz. Podobnie jak przed 1914 r. większość prac realizowana była dla kościołów. Liczba witraży w budowlach świeckich z tego czasu jest – w porównaniu z okresem poprzednim – nieduża, a ich poziom artystyczny nie zawsze dorównuje dziełom wcześniej powstałym. Witraże te, często przyjmujące wcześniej niespotykany kształt owalu lub koła (narzucony przez rozwiązania architektoniczne), umieszczane były głównie w nadświetlach bram. Coraz rzadziej pojawiały się w oknach klatek schodowych (Do tych wyjątków należą witraże w kamienicy przy ul. Batorego 17 z 1929 r. oraz witraż w domu przy ul. Długiej 53 z 1922 r., interesujący ze względu na powtórzenie w nim motywu irysów, tak popularnego w okresie do I wojny, w ujęciu secesyjnym).
Na czoło tematów w witrażach przeznaczonych dla odbiorcy świeckiego wysunęły się przedstawienia o treści religijnej (wcześniej rzadko, występujące). Szczególnie często spotykane są przedstawienia Marii i Chrystusa (Zdobią one między innymi nadświetla bram w domach przy ul. Basztowej l (1935), Kraszewskiego 30 (lata trzydzieste), Sierankiewicza 42 (proj. Kazimierz Puchala, 1937), Smoleńsk 2 (1938)). Powróciły motywy architektoniczne, przy czym obok wizerunków zabytków krakowskich pojawiły się przedstawienia budowli z innych miast (Witraże w oknach klatki schodowej w kamienicy przy ul. Batorego 17 z 1929 r., poza budowlami krakowskimi przedstawiają ratusze w Poznaniu i Sandomierzu, Łazienki warszawskie, Ostrą Bramę w Wilnie, spichlerz w Gdańsku).
Rzadko pojawiały się motywy geometryczne, zwierzęce i roślinne, tak popularne w okresie poprzednim (Odnajdujemy je w kamienicach przy ul.: Długiej 53 (witraż geometryczny w nadświetlu bramy (1922?), Smoleńsk 43 (witraż przedstawiający wiewiórki, sygn. „AM”, 1939), Długiej 53A (formy roślinne, 1935)). Nadal wykonywane były szyldy witrażowe (Przykładem jest witraż w nadświetlu bramy gmachu przy al. J. Słowackiego 64, będący szyldem Zjednoczonych Fabryk Tutek i Bibułek „Herbewo” (po 1900)).
Poziom powstałych wówczas prac nie był tak wyrównany, jak przed 1914 r. Obok dzieł bardzo dobrych (Wśród prac krakowskich o tematyce świeckiej na wyróżnienie zasługują dwa witraże wykonane w 1933 r. według proj. Józefa Mehoffera, zachowane w d. Miejskiej Kasie Oszczędności przy ul. Szpitalnej 15: Dobrobyt i Oszczędność; Skarbniki strzegące drogich kamieni) spotykamy też słabsze, których jest stosunkowo niedużo. Wysoki, mimo wszystko, poziom artystyczny wyrobów potwierdza otrzymywanie przez zakład Żeleńskiego w tym czasie licznych odznaczeń na wystawach krajowych i zagranicznych (Wśród przyznanych zakładowi odznaczeń znajdują się: Grand Prix i Medal Złoty – Wystawa Sztuki Dekoracyjnej, Paryż 1926; Wystawa Budowlana, Lwów 1028; Wystawa Śląska „Wnętrze Domu”, Katowice 1928; Złoty Medal i Dyplom Rządowy Ministerstwa Przemysłu i Handlu na Powszechnej Wystawie Krajowej, Poznań 1928; Wielki Złoty Medal na Powszechnej Wystawie Krajowej, Poznań 1929 – por. RPPiH, 1932. poz. 4994 oraz Krakowski Zakład Witrażów, s. 10-11).
W okresie międzywojennym czynnych było w Krakowie, poza zakładam Żeleńskiego, kilka innych firm witrażowniczych. W 1929 r. rozpoczęła działalność Fabryka „Vitra” należąca do Leona Liebeskinda. Działała otworzona przed 1930 r. pracownia witrażownicza Jana Kusiaka, mieszcząca się w kamienicy przy ul. Św. Jana 30. Skupiała się ona na wykonywaniu witraży kościelnych, ale podejmowała także prace przy witrażach o tematyce świeckiej. Motywem przewijającym się w witrażach Kusiaka była architektura krakowska (W trzech witrażach wykonanych przez Kusiaka, zachowanych w oficynie domu przy ul. Św. Jana 18, występuje interesujące zestawienie motywów architektonicznych (kościół Św. Wojciecha i wieża ratuszowa, Brama Floriańska, kościół Mariacki) z przedstawieniami par w strojach ludowych. Motyw kościoła Św. Wojciecha powtarza się w witrażu w kamienicy przy ul. Królowej Jadwigi 04. Drugi witraż w tej kamienicy przedstawia fragment panoramy Krakowa z Wawelem (motyw dotychczas nie spotykany)). Z Janem Kusiakiem współpracowali bracia Romańczykowie (Na jedynym odnalezionym dotąd witrażu, sygnowanym przez Maksymiliana Romańczyka (w budynku przy ul. l Maja 4) widnieje taki sam adres, jak pracowni Kusiaka; ul. Św. Jana 30). W 1930 roku rozpoczęła działalność pracownia Bracia Paczka, mieszcząca się w kamienicy w Rynku Podgórskim 13 (Informację tę zawdzięczam p. Karolowi Paczce, obecnemu właścicielowi zakładu. Dotąd udało się odnaleźć zaledwie jeden witraż świecki wykonany przez firmę Bracia Paczka, zdobiący klatkę schodową domu przy ul. J. Zamojskiego 78). Również od 1930 r. czynna była firma witrażownicza Romana Ryniewicza, mająca swą siedzibę najpierw przy ul. Grodzkiej, następnie przy ul. Dzierżyńskiego (d. J. Lea) 5, w końcu przy ul. Dolnych Młynów 3. Prace R. Ryniewicza zdobią przede wszystkim kościoły, ale tworzył on także witraże przeznaczone dla odbiorcy świeckiego. Wykonane między innymi przez niego niewielkie witrażyki z przedstawieniami Matki Boskiej (najczęściej Częstochowskiej) do dziś spotkać można w wielu krakowskich domach, pracowniach rzemieślniczych i prywatnych sklepach (Za udzielenie informacji o działalności pracowni Ryniewicza, kontynuującej działalność do dziś, dziękuję p. Annie Zarzyckiej).
Obok wymienionych małych pracowni wyrób witraży podjęły Zakłady Przemysłu Szklarskiego „Industria”, założone w 1919 r., działające do 1928 r.(R. Kotewicz, Z dziejów przemysłu Krakowa w latach 1918 – 1939, Biblioteka Krakowska, nr 122,1981, s. 152). Wytwarzały one między innymi popularne witrażyki o tematyce religijnej, przeznaczone dla odbiorców prywatnych (Przykładem wyrobów „Industrii” jest witrażyk z Matką Boską Częstochowską zawierający inskrypcje z datą 1927 i sygnaturę zakładu, własność prywatna). Witrażyki te, podobnie jak prace wykonane przez wspomniane wcześniej firmy Bracia Paczka, Ryniewicza, a także Żeleńskiego częstokroć umieszczane były w nadświetlach bram wejściowych i niekiedy przyjmowały funkcję godła kamienicy (Na zagadnienie to zwrócił uwagę J. Samek w komunikacie: Od elephanta do strzelca. Godła kamienic krakowskich w dwudziestoleciu (1919 – 1939), Biuletyn Historii Sztuki, R.43, 1981 nr 4, s. 440), niekiedy zaś koegzystowały z godłem plastycznym w postaci rzeźby czy płaskorzeźby (Przykład połączenia witrażyka przedstawiającego Matkę Boską Częstochowską, z godłem w formie rzeźby „Robotnika” odnajdujemy w kamienicy przy ul. S. Jaracza 2).
Przedstawione uwagi, dotyczące krakowskich zakładów witrażowniczych (i ich wyrobów przeznaczonych dla odbiorcy świeckiego), mają charakter faktograficzno-porządkujący, choć w tej materii z pewnością jeszcze nie wyczerpany, szczególnie w odniesieniu do zakładu Żeleńskiego, którego działalność ze wszech miar zasługuje na opracowanie monograficzne (Działalności zakładu nie przerwał wybuch II wojny światowej. W 1952 r. zakład prowadzony wówczas przez Adama Żeleńskiego, syna Izy i Stanisława Gabriela, został upaństwowiony, nadano mu nazwę „Krakowski Zakład Witraży”. Za informacje dotyczące okupacyjnych i powojennych dziejów zakładu dziękuję inż. arch. Andrzejowi Krzyżanowskiemu). Szerokiego omówienia pod względem kompozycyjnym i stylistycznym wymagają wyroby poszczególnych firm. Wart prześledzenia jest ich związek z dziełami zakładów witrażowniczych w innych miastach tak polskich, jak i zagranicznych.
Godne uwagi są witraże świeckie powstałe w krakowskich pracowniach a zdobiące budowle w innych miastach.
W końcu czeka na omówienie ogromny dział produkcji krakowskich zakładów witrażowniczych obejmujący witraże sakralne, wprawdzie znane szerzej niż świeckie, jednak na ogół pozostające poza obszarem zainteresowań badaczy.
Danuta Czapczyńska-Kleszczyńska – historyk sztuki, prezes Stowarzyszenia Miłośników Witraży Ars Vitrea Polona, zajmuje się badaniami nad sztuką witrażową.
Artykuł pochodzi z Rocznika Krakowskiego t.53 z roku 1987 i został opublikowany za zgodą Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa