Tag: ewa hewczuk

Max Hegele – niedoceniony architekt, kościół św. Karola Boromeusza, Cmentarz Centralny, Wiedeń

Fragment witraża: Anioły, projekt: Leopold Forstner, foto: Hans Kobliha, pozwolenie: Karl Wagner

Ewa Hewczuk

W ROKU 1899 OGŁOSZONO KONKURS na projekt budowy kompleksu budynków (w tym kościoła) i bramy głównej na terenie Cmentarza Centralnego w Wiedniu. Wygrał go młody, 27-letni architekt Max Hegele. Budowa kościoła rozpoczęła się dopiero w maju 1908 roku a poświęcenie go nastąpiło trzy lata później. W trakcie budowy zmarł burmistrz Wiednia Karl Lueger i zadecydowano, że zostanie pochowany w krypcie dolnego kościoła. Wprowadzono też zmiany w projekcie i zlikwidowano zaplanowane okno w ścianie przed ołtarzem, by przygotować miejsce na Sąd ostateczny, na którym namalowano również burmistrza. Świątynię poświęcono jego pamięci i nazwano Dr. Karl-Lueger-Gedächtniskirche. Fakt, iż kościół nie był neutralny, ale jednocześnie stał się pomnikiem na cześć burmistrza, przyczynił się do negatywnego przyjęcia przez przeciwników Luegera. Na brak właściwego uznania architekta wpłynęły również inne powody. Pochwała młodego projektanta nie była w  interesie konkurencji. Ponadto położenie kościoła kojarzyło się głównie z ceremoniami pogrzebowymi. Przez długie lata Hegele był niedoceniony a jego dzieło pozostawało w cieniu innych obiektów sakralnych.

Kościół św. Karola Boromeusza, Cmentarz Centralny, Wiedeń; widok od wschodu, foto: © Bwag /licencja: CC BY-SA 4.0

DZISIAJ KOŚCIÓŁ ten wymieniany jest razem z kościołem św. Leopolda am Steinhof (o którym pisałam wcześniej) jako przykład architektury wiedeńskiej secesji. Niektórzy uważają też, że Max Hegele realizując koncepcję świątyni w kompleksie cmentarza umiejętnie połączył cechy XIX-wiecznego historyzmu z modernistycznymi tendencjami początku XX wieku.

OBYDWA SECESYJNE KOŚCIOŁY wykazują pewne podobieństwa. Otto Wagner, który był w 1899 r. przewodniczącym komisji oceniającej w konkursie projekty zespołu budynków na Cmentarz Centralny w Wiedniu zainspirował się złożonym planem budowy świątyni, młodszego od siebie architekta Hegele. Przy projektowaniu kościoła św. Leopolda w 1902 r. kierując się podobnym poczuciem estetyki zaplanował również jasny, dwupoziomowy kościół zwieńczony kopułą, z kilkoma wejściami, zdobiony witrażami i mozaikami oraz geometrycznymi detalami na ścianach, świecznikach i donicach. Oczywiście są także różnice. Wymienię tylko kilka, kto chce się przyjrzeć dokładniej, znajdzie ich więcej. Kościół św. Karola Boromeusza jest budowlą większą niż kościół św. Leopolda. Wynika to z odmiennej funkcji, jaką posiada. Świątynia ta ma zapewnić żegnającym zmarłych wystarczającą przestrzeń na wyciszenie, pożegnanie i modlitwę. Kościół św. Leopolda z racji swojego położenia został przystosowany inaczej, tzn. tak, aby był funkcjonalny dla ludzi chorych. Rozwiązania te są także godne uwagi, np. zamontowany dyspenser wody święconej (!), aby zachować higienę czy toaleta przy kościele, która była mocno krytykowana. Wnętrze świątyni na cmentarzu zostało przyozdobione pięknymi mozaikami, licznymi, geometrycznymi ornamentami na ścianach i witrażami, ale oprócz tego zobaczymy tu dzieła z dziedziny malarstwa oraz rzeźby i reliefy, których nie ma w kościele am Steinhof (rzeźby zdobią tylko fasadę, nie wnętrze). Rozbudowana ikonografia ukazuje wiele ważnych treści. Przedstawione zostały tu sceny z Biblii, nawiązujące do życia, śmierci i zmartwychwstania np. Wypędzenie z raju, Mojżesz i miedziany wąż, Chrzest Jezusa, Wskrzeszenie córki Jaira, Wskrzeszenie młodzieńca z Nain, Przemienienie Jezusa, Śmierć Józefa, Ukrzyżowanie, Złożenie Jezusa do grobu, Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, Zaśnięcie Maryi, Sąd ostateczny.

WITRAŻE w kościele św. Karola Boromeusza zostały zaprojektowane i wykonane przez Leopolda Forstnera. Podobnie jak w kościele św. Leopolda nie ma tu tradycyjnych, malowanych przeszkleń, jakie wykonywane były w średniowieczu czy w XIX wieku. Rysunek tworzą linie ołowianych profili.

W półkolistych oknach świątyni od południowego wschodu i północnego zachodu widzimy aniołów wokół herbu Wiednia. Ich skrzydła przyozdobione są elementami z zielonego i niebieskiego szkła a szaty w jasnej tonacji, choć udekorowane wzorami, podkreślają czystość niebiańskich istot.

Poniżej, w oknie na południowym wschodzie, znajduje się witraż przedstawiający Przemienienie Jezusa. Wydarzenie to jest opisane w Biblii, w trzech Ewangeliach: Mateusza, Marka i Łukasza oraz w liście apostoła Piotra. Tłumaczenie słowa z greckiego μεταμόρφωσις – metamorphosis – (Jean Daniélou. Liturgie und Bibel. Die Symbolik der Sakramente bei den Kirchenvätern) jako przemienienie nie oddaje w języku polskim całego znaczenia, które jest o wiele głębsze. Termin ten oznacza transformację, metamorfozę, czyli zmianę formy zewnętrznej. A więc chodzi bardziej o przeistoczenie się Chrystusa i ukazanie w pełnej postaci. Towarzyszący Mu apostołowie, Piotr, Jakub i Jan, widzą także Mojżesza i Eliasza, którzy podczas tego zdarzenia rozmawiają z Jezusem o Jego zapowiedzianej męce.

Przemienienie Jezusa, projekt: Leopold Forstner, foto i pozwolenie: Karl Wagner

W określonych porach roku, kiedy słońce jest nisko i promienie padają wprost na okno, światło przechodzi przez Chrystusa, sprawiając, że obraz żyje i oto jesteśmy świadkami cudownego objawienia. Wystraszeni apostołowie znajdujący się u stóp Mesjasza przysłaniają dłońmi oczy, ponieważ ogromna jasność pochodząca od Jezusa powoduje, że trudno spojrzeć bezpośrednio na blask światła. To wydarzenie miało pozostać tajemnicą, aż do Zmartwychwstania Chrystusa: „A gdy schodzili z góry, przykazał im, aby nikomu nie rozpowiadali o tym, co widzieli, zanim Syn Człowieczy nie powstanie z martwych” (Mk 9,9). Objawienie  miało utwierdzić wiarę apostołów w Syna Bożego jako Zbawiciela, by nie zwątpili, gdy nadejdzie czas próby.

Po prawej stronie, od północnego zachodu, w oknie znajdował się witraż Wskrzeszenie Łazarza. Niestety, zniszczony podczas drugiej wojny światowej, nie został odtworzony. Szkoda, bo stanowił ważny element ikonografii w tym kościele i kontynuację tematów: wiary, śmierci, zmartwychwstania oraz wieczności, do których nawiązują tu również inne obrazy. Nie ma witraża, ale scenę tę warto przywołać z Nowego Testamentu, by obraz pozostał w pamięci:
„Marta rzekła do Jezusa: »Panie gdybyś tu był, mój brat by nie umarł«. (…) Rzekł do niej Jezus:
»Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki. Wierzysz w to?«
Odpowiedziała Mu: »Tak Panie, Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat«” (J 11,21-27). „(…) zawołał donośnym głosem: »Łazarzu wyjdź na zewnątrz!« I wyszedł zmarły (…)” (J 11,43n).

Zniszczone przeszklenie zastąpiono nowym. Artystka Lucia Jirgal wykonała witraż Maiestas Domini. Łacińska nazwa oznacza majestat, wzniosłość Pana. Szklany obraz przedstawia Chrystusa na tronie w otoczeniu symbolicznie przedstawionych czterech ewangelistów.

W kościele znajduje się wiele przedstawień aniołów. Są namalowane na ścianie ołtarza, występują na reliefach, mozaice, jako rzeźby wewnątrz i na zewnątrz świątyni oraz na witrażach. Zdają się być obecne na każdym kroku. Anioły Forstnera przy herbie Wiednia symbolizują opiekę nad mieszkańcami miasta, inne – ubrane w ozdobne szaty – spokojnie unoszą się w powietrzu przypominając o swojej obecności i gotowości do pomocy a kolejne – trąbią, by zasygnalizować, że zbliża się Sąd Ostateczny.

Anioły, projekt: Leopold Forstner, foto: Hans Kobliha, pozwolenie: Karl Wagner

Pod koniec II wojny światowej bomba uderzyła w kopułę kościoła i z powodu licznych uszkodzeń rozważano rozebranie świątyni. Ostatecznie zapadła decyzja o naprawieniu szkód, ale po wojnie część napraw wykonano prowizorycznie, w oszczędnej wersji – np. zniszczona mozaika w kopule została odmalowana. Dopiero w latach 1995-2000, z inicjatywy rektora Karla Wagnera, kościół na cmentarzu został gruntownie odnowiony. Dzisiaj przyciąga odwiedzających, którzy mogą tu obejrzeć dzieła około dwudziestu znanych artystów sprzed ponad stu lat, z różnych dziedzin sztuki.

Anioły, projekt: Leopold Forstner, foto: Hans Kobliha, pozwolenie: Karl Wagner

Jeśli ktoś chciałby dokładniej porównać oba obiekty sakralne wiedeńskiej secesji, zachęcam do ich zwiedzenia. Polecam także prezentację ze zdjęciami, którą wykonał rektor kościoła św. Karola Boromeusza – Karl Wagner:
http://www.luegerkirche.at/Max%20Hegele%20und%20Otto%20Wagner%20eine%20Gegen%C3%BCberstellung_%202020.pdf
oraz prezentację przedstawiającą świątynię jako obiekt secesyjnej architektury (są tu również witraże i mozaiki Leopolda Forstnera): http://www.luegerkirche.at/Jugendstil%20in%20der%20LK.pdf

Kościół św. Leopolda, Steinhof, Wiedeń

Fragment witraża: Odbicie twarzy Chrystusa, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Ewa Hewczuk

Na początku XX wieku

Leopold Steiner zaproponował wybudowanie w Wiedniu nowoczesnego zespołu opiekuńczo-leczniczego dla osób z problemami psychicznymi. Pomysł ten został zaakceptowany i w latach 1904-1907 powstał największy i najbardziej nowoczesny zakład psychiatryczny w Europie (dzisiaj należący do 14. dzielnicy Wiednia: Pelzing). Aby chorzy mieli spokój i bliski kontakt z naturą przeznaczono na ten cel ok. 144 ha gruntu. Powstał tu kompleks pawilonów dla 2200 pacjentów oraz personelu medycznego i zarządzającego. Łącznie w zaplanowanym „białym mieście” mogło zamieszkać 5000 osób. Na terenie zakładu wybudowano również sanatorium i teatr a na wzgórzu kościół.

Kościół St. Leopold, fasada, projekt: Otto Wagner, foto: Ewa Hewczuk

Koncepcję całego projektu zakładu leczenia opracował Otto Wagner, ale on sam nadzorował jedynie budowę kościoła. Choć był on już wówczas uznanym architektem i profesorem wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych, nie wszystkim podobał się nowy, secesyjny styl i skromniejszy wystrój świątyni. Pozwolenie na budowę zostało wydane, ale niektórzy podkreślali, że nie byłoby to możliwe, gdyby kościół znajdował się w centrum Wiednia. Wydano zgodę tylko dlatego, że chodziło o świątynię w ośrodku dla psychicznie chorych. Arcyksiążę Franz Ferdinand (potencjalny pretendent do tronu cesarza, zabity w roku 1914 w Sarajewie), na uroczystości otwarcia zespołu szpitalnego w 1907 roku skrytykował Wagnera, twierdząc, że jemu podobają się dzieła baroku, ponieważ pokazują przepych i bogactwo, czego nie można ukazać w stylu secesji, bo jest prostszy. Architekt odpowiedział, że proste wyposażenie kościoła spełnia cel, jakim jest możliwość modlenia się, czym rozzłościł arcyksięcia i od tej pory nie otrzymał już żadnego zlecenia z pałacu cesarskiego. Niezależnie od negatywnych ocen pojawiły się oczywiście głosy doceniające odważne, nowoczesne podejście do budowy obiektu sakralnego, o czym można przeczytać np. w gazecie Neue Freie Presse z 06. października 1907 roku.

Witraże zaprojektował Koloman Moser,

malarz, grafik, projektant mebli, szkła i biżuterii, współzałożyciel wiedeńskiej secesji oraz kierownik artystyczny Wiener Werkstätte. Wykonał je natomiast jego uczeń Leopold Forstner, który założył Wiener Mosaikwerkstätte i współpracował z innymi, znanymi twórcami wiedeńskiej secesji. Otrzymał on również zlecenie wykonania, według opracowanego projektu, mozaiki Obietnica nieba na ścianie w tle ołtarza. Jego innymi dziełami są min. witraże i mozaiki w kościele cmentarza centralnego pod wezwaniem św. Karola Boromeusza we Wiedniu oraz fryz w pałacu Stocleta w Brukseli, który zaprojektował Gustav Klimt.

Okna w kościele St. Leopold miały wpuszczać jak najwięcej słońca, dlatego założono wykonanie witraży ze szkła bezbarwnego. Prałat Heinrich Swoboda nie zaakceptował jednak wykonania przeszkleń według tej propozycji i wprowadzono zmiany. Zaproponowano częściowe wykonanie witraży ze szkła barwionego. To rozwiązanie ożywiło biało-złote wnętrze i subtelnie wprowadziło kolor, dzięki któremu promienie słońca przenikając przez witraże cieszą nas różnymi walorami barw i dają odczucie pozytywnego ciepła.

Witraż: Raj, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Nad głównym wejściem od strony południowej znajduje się witraż przedstawiający raj, w którym centralne miejsce zajmuje Bóg Ojciec. Przed siedzącym na tronie Stwórcą klęczą: nagi, ciemnowłosy mężczyzna i kobieta, której ciało okryte jest długimi, blond włosami. Towarzyszący im aniołowie ubrani są w piękne, ozdobne szaty. Geometryczne detale przypominają styl zdobienia stosowany w secesyjnych obrazach przez Gustava Klimta. Ich skrzydła z jednej strony rozciągają się nad tronem Zasiadającego, a z drugiej osłaniają przepraszających, szukających wsparcia ludzi. Ze stopni prowadzących do Stwórcy spływa dająca życie woda. Przypomina ona o słowach: „Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia. Zwycięzca to odziedziczy…” (Ap 21,6n). Bóg Ojciec patrzy z góry na stworzony przez siebie świat. Scena ta nie jest widoczna z wnętrza kościoła, zasłaniają ją organy, jakby architekt celowo zaplanował, aby widzieli ją tylko wchodzący do środka świątyni.

Kiedy przechodzimy przez główne drzwi, ukazuje nam się w tle ołtarza misternie wykonany za pomocą mozaiki obraz (wynoszący prawie 85 m2), przedstawiający błogosławieństwo i obietnicę nieba.

Mozaika: Obietnica nieba, foto: Ewa Hewczuk

Chrystusowi towarzyszą aniołowie, poniżej znajdują się Maryja, Józef oraz święci z różnymi atrybutami, również patronowie chorych. Jezus wyciąga ręce i błogosławi wszystkim, którzy do niego przyszli.

Witraże od strony wschodniej, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Na prawo od ołtarza, w części górnej wschodniego okna, znajdują się dwaj aniołowie, którzy patrzą w kierunku gołębicy – symbolu Ducha Św. a poniżej widnieje napis: „Selig sind die Barmherzigen, denn sie werden Barmherzigkeit erlangen”, czyli „Błogosławieni (są) miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). W części głównej okna wypisano Uczynki miłosierdzia względem ducha oraz pokazano ważne postacie z Pisma Świętego i z czasów nowożytnych. Patrząc od lewej strony okna przedstawione są następujące osoby wraz z wymienionymi uczynkami:

  • Johannes der Täufer (Jan Chrzciciel) – „Die Sünder zurechtweisen” – Grzeszących upominać,
  • Franz von Sales (św. Franciszek Salezy) – „Die Unwissenden belehren” – Niewiedzących pouczać,
  • Clemens Maria Hofbauer – „Den Zweifelnden recht rathen” – Wątpiącym dobrze radzić,
  • Theresia – „Die Betrübten trösten” – Strapionych pocieszać,
  • Joseph von Ägypten (Józef z Egiptu) – „Das Unrecht mit Geduld leiden” – Krzywdy cierpliwie znosić,
  • Stephanus – „Denen, die uns beleidigt haben, gern verzeihen” – Tym, którzy nas obrazili, chętnie przebaczać,
  • Abraham – „Für Lebende und Todte bei Gott bitten” – Za żyjących i umarłych modlić się.

Po obu stronach okna znajdują się witraże z aniołami, których szaty i skrzydła udekorowane są geometrycznymi elementami (oryginalny projekt znajduje się w Leopold Muzeum w Wiedniu).

Witraż: Aniołowie z chustą św. Weroniki, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Po przeciwnej stronie kościoła, od zachodu, umieszczono witraże o podobnej tematyce. W górnej części okna dwaj aniołowie trzymają chustę św. Weroniki z odbiciem twarzy Chrystusa. Napis: „Wahrlich, sage ich euch: Was ihr einem dieser meiner geringsten Brüder getan habt, das habt ihr mir getan” przypomina „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili” (Mt 25,40). Niżej wymienione zostały Uczynki miłosierdzia względem ciała oraz przedstawiono osoby ze Starego Testamentu i świętych.

Fragment witraża: Uczynki miłosierdzia względem ciała, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Patrząc od lewej strony okna ukazane zostały następujące postacie wraz z wymienionymi uczynkami:

  • Elisabeth – „Die Hungrigen speisen” – Głodnych nakarmić,
  • Rebekka – „Die Durstigen tränken” – Spragnionych napoić,
  • Bernhard – „Die Fremden beherbergen” – Obcym dać schronienie,
  • Martin – „Die Nackten bekleiden” – Nagich przyodziać,
  • Johannes von Gott (św. Jan Boży) – „Die Kranken besuchen” – Chorych odwiedzać,
  • Johannes von Matha (św. Jan z Maty) – „Die Gefangenen erlösen” – Uwięzionych wykupić,
  • Tobias „Die Toten begraben” – Umarłych pogrzebać.

Nad głowami wiernych, w kopule kościoła, umieszczone zostały cztery podłużne witraże, które podkreślają szczególne znaczenie Ewangelii jako podstawy poznania Boga. W przeszkleniach przedstawiono symboliczne czterech ewangelistów.

Witraże w kopule kościoła, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Człowiek ze skrzydłami lub anioł jest symbolem św. Mateusza, ponieważ jego Ewangelia opowiada o człowieczeństwie Chrystusa „uskrzydlonego”. Lew kojarzony jest ze św. Markiem, który w swojej Ewangelii podkreśla królewskie pochodzenie Jezusa. Wół to znak św. Łukasza, ponieważ ukazuje on śmierć Chrystusa jako ofiarę, a składanie zwierząt w ofierze było we wcześniejszych kultach oraz w judaizmie powszechne. Orzeł z kolei symbolizuje św. Jana, który w swojej Apokalipsie, patrząc jak ptak z góry, widzi nie tylko to, co bliskie i teraźniejsze, ale sięga wzrokiem dalej, w przyszłość.

Według założenia projektanta

szkła miały być bez dodatkowych malatur, które musiałyby zostać utrwalone przez wypalenie w piecu. Częściowo zastosowano szkła opalowe, które były na początku XX wieku nowością. Tą innowacyjną technologię produkcji szkła barwnego, nieprzezroczystego lub częściowo przeziernego, opracował pod koniec XIX wieku Louis Comfort Tiffany. Oprócz tego, że szkła te wyróżniają się brakiem całkowitej przejrzystości, część z nich posiada interesującą strukturę.

Fragment witraża: Klemens Maria Hofbauer i św. Teresa, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Przy produkcji niektórych tafli połączono gorące masy różnokolorowego szkła, co stanowi intrygującą, niepowtarzalną „grę” barw. Widać to dobrze na przykładzie trawy, mieniącej się różnymi odcieniami zieleni niczym drogocenne klejnoty.

Fragment: Zieleń, projekt: Koloman Moser, foto: Ewa Hewczuk

Witraże w kościele St. Leopold mają łączną powierzchnię ok. 200 m2. Tworzą one zestawienie szkieł bezbarwnych oraz barwionych w masie i stanowią znakomity przykład nowoczesnych projektów. Świetny dobór szkła przyciąga uwagę zarówno ze względu na ciekawe faktury jak i subtelną, stonowaną kolorystykę, charakterystyczną dla secesji.

Wykorzystane materiały: