Kategoria: Historia witraży

Artykuły o historii witrażu

Suger kontra Bernard – dwie wizje, które wpłynęły na średniowieczne witraże

Na ukształtowanie się najważniejszych kierunków rozwoju średniowiecznej architektury sakralnej ogromny wpływ miały dwie postacie – opat Sugeriusz oraz św. Bernard z Clairvaux. Choć każdy z nich miał zupełnie inną teorię na temat tego jak powinien wyglądać kościół, żeby w pełni głosił chwałę Boga, obydwaj odegrali ogromną rolę w rozwoju średniowiecznej architektury i na wieki zapisali się w historii sztuki. Ich poglądy miały też duży wpływ na to, jak wyglądały średniowieczne witraże.

Bernard z Clairvaux żył na przełomie XI i XII wieku. Był założycielem zakonu cystersów i ich pierwszym opatem. Był zdania, że bogactwo i przepych w wystroju kościołów rozprasza, przeszkadzając w modlitewnym skupieniu i kontemplacji. Piękno sztuki nie może odciągać myśli od Boga, ani zastępować należnej mu służby.

Zgonie z estetycznymi poglądami św. Bernarda świątynie i klasztory cysterskie były bardzo ascetyczne pod względem architektury i wyposażenia wnętrz. Pozbawione były one wież, wielkich dzwonów, kolorowych obrazów i zbyt dużej ilości figur. Ten ascetyczny ideał piękna znalazł też odzwierciedlenie w witrażach, które wyróżniały się brakiem przepychu i oszczędną kolorystyką. Okna najczęściej wypełniano białym, nieprzezroczystym szkłem, na którym malowano dekoracyjne wzory czarną konturówką lub zdobiono szkłem w monochromatycznych odcieniach. Przeważały szarości, delikatne zielenie i pastelowe błękity.

Zupełnie odmienne poglądy na znaczenie sztuki w służbie religii miał Suger, opat St. Denis, który był rówieśnikiem św. Bernarda. Zafascynowany pismami Pseudo-Dionizego, głosił, że Bóg jest światłością, która zalewa rzeczy swoim światłem. Wielobarwne witraże, przez które przenikały promienie słoneczne były jego zdaniem symbolem boskiego blasku, który swoim pięknem wypełnia wnętrze całej świątyni.

Jako miłośnik barwności i przepychu, Suger twierdził, że sztuka jest wyrazem niewidzialnego piękna duchowego. To właśnie on był prekursorem pełnej dekoracyjnych elementów sztuki gotyckiej, która swoją lekkością i strzelistością miała kierować myśli wiernych ku niebu.

Suger przebudowując St. Denis nadał nowy kierunek architekturze sakralnej. Był to wstęp do powstania wielkich gotyckich katedr, które zachwycają do dziś nie tylko swoją niesamowitą architekturą, ale też wielobarwnymi witrażami, które często stanowią ogromne, szklane ściany, niespotykane wcześniej na taką skalę.

Jednak okna powstałe pod wpływem św. Bernarda, choć skromne, również mają ogromną wartość artystyczną. Cysterskie witraże były bardzo eleganckie w swojej prostocie, a ozdobione nimi wnętrza zyskiwały delikatne, srebrnawe oświetlenie, które doskonale podkreślało minimalistyczny wystrój. Dążenie do ograniczenia przedstawień figuralnych, oprócz Chrystusa sprawiło, że wielu z nich bliżej było do sztuki abstrakcyjnej, niż do typowych, średniowiecznych przedstawień.

Św. Chad – witraż Christophera Whalla w Victoria &Albert Museum

W londyńskim Victoria & Albert Museum znajduje się niewielkich rozmiarów witraż, przedstawiający świętego w biskupich szatach. Panel zachwyca dekoracyjnością i elegancją wysmakowanych, jasnych barw. Autorem dzieła jest jeden z najwybitniejszych, angielskich twórców witraży z przełomu XIX i XX wieku, Christopher Whall.

Witraż przedstawia św. Chada, którego kult jest rozpowszechniony szczególnie w Anglii. Ten średniowieczny duchowny był opatem kilku klasztorów, a także biskupem Northumbrii i Mercji. Uznaje się go za najważniejszego, anglosaskiego misjonarza, który schrystianizował Mercję. Czczony jest zarówno w kościele katolickim, jak i prawosławnym i anglikańskim.

Przedstawiony przez Whalla św. Chad stoi w ozdobnym obramieniu o roślinnych motywach. Jego twarz jest skierowana na wprost. Święty ubrany jest w szaty biskupie, a na głowie ma mitrę otoczoną aureolą. W lewej ręce trzyma pastorał, a w prawej miniaturowy model kościoła. Jest to katedra w Lichfield, która jest atrybutem tego świętego. To właśnie tam złożono jego relikwie. W tle, za postacią św. Chada, widoczne są ciemnozielone, palmowe liście. Całość utrzymana jest w odcieniach szarości, jasnych błękitach i zieleniach, z odrobiną żółci.

Witraż powstał pomiędzy 1901 a 1910 rokiem. Razem z nim artysta wykonał drugi witraż, przedstawiający św. Agatę, który też znajduje się w Victoria&Albert Muzeum. Obie prace mają podobną stylistykę i utrzymane są w takich samych, stonowanych barwach. Św. Agata ubrana jest w białą szatę, na głowie ma koronę, a w ręku trzyma liść palmowy. Zapewne oba witraże były próbnymi panelami do większych okien, które Whall zaprojektował dla katedry w Gloucester. Możliwe również, że artysta przygotował je na wystawę Arts&Crafts w 1910 roku.

Christopher Whall projektował witraże od lat 80. XIX wieku. Był jednym z najważniejszych przedstawicieli ruchu Arts & Crafts, który dążył do odnowy rzemiosła artystycznego i przeciwstawiał się masowej produkcji. Whall był również doskonałym nauczycielem, który wykształcił kolejne pokolenie znakomitych witrażystów. Charakterystyczne dla jego prac są wyszukana kolorystyka i stosowanie na szeroką skalę białego szkła.

Cud światła – wystawa w Muzeum Narodowym w Krakowie

Doświadczenie piękna i poznanie historii, na tej wystawie, dostępne będą jeszcze krótką chwilę, bo do połowy sierpnia br.

Mimo licznych przygód i pandemii zdążyliśmy dotrzeć do Krakowa na czas.

Pełna nazwa wystawy, to „Cud światła. Witraże średniowieczne w Polsce”. Związany jestem z witrażownictwem od niedawna, od kilkunastu lat. Jednak nie przypominam sobie tak obszernej i doskonale przemyślanej koncepcji prezentacji okresu rozkwitu tej dziedziny sztuki .

Inicjatorką i kuratorką tego przedsięwzięcia jest pani dr Dobrosława Horzela, wybitna znawczyni sztuki średniowiecza z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Szczególnie miłe jest to, że w kilkudziesięcioosobowej grupie twórców i współtwórców wystawy odnalazłem liczne grono członków Stowarzyszenia Miłośników Witraży Ars Vitrea Polona.

„Cud światła” na przykładzie średniowiecza przybliża odbiorcy sztukę witrażu jako odrębną dyscyplinę. Zaprezentowany został warsztat rzemieślnika, który tworzy szklane dzieła. Możemy niemal dotknąć surowca i narzędzi, którymi się posługiwali wykonawcy. Równolegle wkraczamy w świat artysty, który w natchnieniu z zachowaniem kanonów przekazuje swoje widzenie Pisma Świętego.

Zgromadzone liczne przykłady oryginalnych witraży stwarzają niezapomnianą atmosferę, którą podkreśla tło muzyczne. W salce kinowej podczas projekcji dziesięciominutowego filmu poznajemy tajniki przywracania do świetności starych witraży.

Wystawa „Cud światła” jest bardzo obszerna. Aby przejść zaplanowaną przez twórców ścieżką trzeba poświęcić co najmniej godzinę. Na pewno warto, bo z pewnością na kolejne wydarzenie tej rangi trzeba będzie jeszcze długo czekać.

Warto także zajrzeć do muzealnej księgarenki. Czeka tutaj na was pokaźnych rozmiarów publikacja, ale zawartość jest równie obszerna.

Wielkie wschodnie okno w katedrze w Exeter

Katedra św. Piotra w Exeter swoją historią sięga czasów normandzkich. Do najcenniejszych dzieł, jakie można w niej podziwiać należy okazała kolekcja XIV-wiecznych rzeźb, najdłuższe na świecie, gotyckie sklepienie, pochodzący z XV wieku zegar astronomiczny, a także niesamowite, wschodnie okno ze średniowiecznym witrażem.

Historia okna jest bardzo skomplikowana, przez wieki przeszło ono wiele faz rozwoju. Autorem witrażu najprawdopodobniej był należący do lokalnego warsztatu Mistrz Walter, który jest wspomniany w dokumentach z 1304 roku. Opis prac wskazuje, że to właśnie on zajmował się projektem i wykonaniem, nie tylko wschodniego okna, ale też innych witraży w katedrze. Już w 1390 roku, ze względu na znaczne zniszczenia, wymieniono kamieniarkę okna. Maswerk, który wtedy powstał zachował się do dziś w niezmienionym kształcie.  Spore fragmenty wcześniejszych witraży zostały włączone do nowej konstrukcji. Podczas II wojny światowej szkło z wielkiego wschodniego okna wyjęto i ukryto. Dzięki temu udało się ocalić witraż. Pozostałe okna z katedry Exeter zostały mocno uszkodzone podczas bombardowania w 1942 roku.

Witraż zachwycający swoimi rozmiarami umieszczony jest na wschodniej ścianie, ponad parą łuków, za ołtarzem głównym. Wśród dziewiętnastu postaci, aż dziewięć pochodzi z 1304 roku. Trzy z nich umieszczone w górnej części okna mają oryginalne twarze. W rękach trzymają zwoje, dzięki którym można ich zidentyfikować jako Abrahama, Mojżesza i Izaaka. Sześć pozostałych postaci  z dolnego rzędu, choć też pochodzi z tego samego okresu, ma twarze, które zostały zrekonstruowane później.

Oprócz przedstawień postaci biblijnych i świętych, wśród których można rozpoznać śś. Piotra, Pawła i Andrzeja, a także Małgorzatę, Katarzynę i Marię Magdalenę, okno zawiera wiele herbów biskupów, rodziny królewskiej oraz wybitnych rodów. Niektóre z nich zachowały się w oryginale od 1391 roku.

Ogromnych rozmiarów wschodnie okno jest jednym z największych skarbów katedry w Exeter. Wprawdzie w porównaniu do innych wielkich angielskich katedr takich jak budowle w Wells, Canterbury czy York Minster, katedra w Exeter nie posiada zbyt wiele przedreformacyjnych witraży. Jednak jej wschodnie okno jest największym zespołem średniowiecznego szkła jaki zachował się w całym hrabstwie Devon.

Witraże katedry w Naumburgu

Łącząca w sobie późny styl romański z wczesnym gotykiem katedra w Naumburgu, nosi wezwanie św. Apostołów Piotra i Pawła. Świątynia została wzniesiona w XIII wieku i przez kilka stuleci pełniła funkcję siedziby biskupa. W XVI wieku przeszła na własność gminy ewangelickiej. Dziś budowla ta pełni nie tylko funkcje sakralne, ale jest też znaczącym ośrodkiem kulturalnym i turystycznym.

Katedra ma kształt trzynawowej bazyliki z dwoma chórami – wschodnim i zachodnim. Wrażenie robi bogato wyposażone wnętrze, w którym wyróżniają się przepiękne witraże. Wiele z nich zachowało się od czasów średniowiecza.

Okno na osi chóru wschodniego przedstawia Tronującą Madonnę. Po stronie północnej widoczne są witraże ze scenami opowiadającymi życie Marii i Chrystusa pochodzące z XIV wieku, natomiast w części południowej, w XV-wiecznych oknach ukazano cykl Credo Apostolarum.

Okna w chórze zachodnim datowane są na połowę XIII wieku (z wyjątkiem dwóch pochodzących z XIX wieku). Przeważają wśród nich przedstawiania świętych ukazanych pojedynczo lub parami w owalnych obramieniach uzupełnionych bogatą dekoracja ornamentalną i roślinną. Pojawiają się apostołowie, np. śś. Piotr i Paweł; męczennicy – śś. Szczepan, Sebastian, Wawrzyniec, Maurycy, a także święte dziewice – np. Katarzyna, Barbara, czy inne niewiasty, pośród których widoczna jest Maria Magdalena oraz Elżbieta Węgierska. Ukazano także wizerunki Doktorów Kościoła. Środkowe witraże przedstawiają alegorie różnych cnót. Znalazły się wśród nich przedstawienia czterech cnót kardynalnych czyli Sprawiedliwość, Męstwo, Roztropność i Umiarkowanie, a także wyobrażenia innych cnót, takich jak Miłość, Miłosierdzie czy Cierpliwość. W naumburskich witrażach przewija się także temat walki dobra ze złem. Postaci świętych zestawiono z ich przeciwnikami, a cnoty z przywarami.

Witraże katedry w Naumburgu wyróżniają się dużą ekspresją. Uwagę przyciągają wyraźnie zarysowane kontury oraz podkreślone cechy fizjonomiczne postaci. Jednak tym, co najbardziej przyciąga uwagę są niezwykle dynamiczne, skomplikowane układy szat, które tworzą kanciaste, łamane fałdy. Jest to cecha charakterystyczna dla tzw. stylu zygzakowatego (Zackenstil), który występował w sztuce niemieckiej w XIII wieku. Jego nazwa pochodzi właśnie od zygzakowato układanych draperii.

Dante Gabriel Rossetti – witraż ze sceną Nawiedzenia św. Elżbiety

Wiele angielskich witraży pochodzących z XIX wieku powstało w kręgu artystycznego Bractwa Prerafaelitów. Jego członkowie zafascynowani sztuką średniowiecza i wczesnego renesansu, chętnie sięgali po tematy biblijne, ale także te związane z poezją, literaturą czy legendami. Jednym z najważniejszych przedstawicieli Prerafaelitów był aktywny członek i współzałożyciel bractwa, Dante Gabriel Rossetti.

Rossetti zafascynowany był włoską literaturą, a w szczególności twórczością Dantego. Wiele jego obrazów nawiązuje do Boskiej Komedii. W jego dorobku znajdują się obrazy olejne, akwarele, rysunki, ilustracje książkowe, a także witraże. Jednym z najciekawszych okien jego autorstwa jest Nawiedzenie św. Elżbiety z kościoła Wszystkich Świętych w Selsley (spotykany jest też tytuł „Maria i Józef w domu Elżbiety”).

W centrum kompozycji znalazły się postaci Maryi i jej kuzynki Elżbiety, które wylewnie się witają, przekazując sobie dobre nowiny. Ubrana w długą żółta szatę i białą chustę zakrywającą włosy Elżbieta, ujmuje dłoń Maryi. Matka Boska Ma na sobie białą suknię, na którą narzucony jest czerwony płaszcz. W okolicy jej serca widoczny jest złoty medalion z wizerunkiem Dzieciątka, który ma symbolizować, że nosi pod sercem Syna Bożego. Stojący za Maryją Józef unosi jej płaszcz przy przechodzeniu przez próg. Za plecami Elżbiety widoczny jest jej mąż, Zachariasz. Rozległe plamy jasnych, wyrazistych barw i duża prostota kompozycji, sprawiają, że dzieło Rossettiego jest eleganckie i przejrzyste. Rozmachu dodają mu bogato udrapowane fałdy szat postaci oraz dekoracyjne obramienie otaczające scenę.

Kościół Wszystkich Świętych w Selsley w Gloucestershire został wzniesiony w latach 1861-1862 przez neogotyckiego architekta George’a Fredericka Bodley’a. To pierwszy kościół, w którym znalazły się witraże zaprojektowane przez Prerafaelitów i artystów z nimi związanych, którzy współpracowali z firmą Morris & Co. Bodley był przyjacielem właściciela firmy, Williama Morrisa, co zapewne przyczyniło się do tego wyboru. Współpracownicy Morrisa zaprojektowali łącznie 5 okien. Witraże zostały umieszczone absydzie świątyni. Ukazują kolejno wydarzenia z życia Chrystusa. Nawiedzenie św. Elżbiety widoczne jest w oknie po południowej stronie. Oprócz Rossettiego, w prace nad witrażami zaangażowani byli również Edward Burne-Jones, Ford Maddox Brown oraz George Campfield.

Witraże w katedrze w Lozannie

Lozanna to przepiękne, miasto położone malowniczo na zboczu góry, tuż nad Jeziorem Genewskim. Jego największym zabytkiem jest wczesnogotycka katedra pod wezwaniem Notre Dame, która powstała na przełomie XII i XIII wieku. Monumentalna bryła tej świątyni od wieków robi wrażenie na turystach odwiedzających Stare Miasto i już z daleka przyciąga wzrok. Katedra w Lozannie uważana jest za jeden z najpiękniejszych i najważniejszych zabytków gotyckich w całej Szwajcarii.

Katedra w Lozannie jest aktualnie świątynią protestancką, dlatego też jej wnętrze, choć robi duże wrażenie na odwiedzających, jest dosyć surowe i pozbawione wielu ozdób. Dlatego też tym większe wrażenie robią wypełniające okna, unikatowe witraże, które mienią się licznymi, nasyconymi kolorami. W całej świątyni jest ich łącznie 105. Najsłynniejsza jest oryginalna, średniowieczna rozeta znajdująca się w południowym transepcie, która jest zabytkiem na światową skalę. We wnętrzu świątyni mamy też liczne przykłady nowoczesnych witraży.

Niesamowita, XIII-wieczna rozeta, jest doskonałym przykładem świeckiego tematu w sztuce średniowiecznej. Podczas, kiedy w większości kościołów i katedr tamtych czasów witraże opowiadały życie Marii i Jezusa lub historie świętych, rozeta w Lozannie przedstawia średniowieczne wyobrażenie wszechświata i zagadnienia z dziedziny kosmologii. Poszczególne sceny skomponowane są wokół umieszczonego w centralnej części Boga Stwórcy Wszechświata.  Dookoła Niego przedstawiono Ziemię, Słońce, Księżyc, znaki zodiaku, cztery żywioły, a także pory roku i prace wykonywane w poszczególnych miesiącach, które symbolizują upływ czasu. Rozeta zachowała się w bardzo dobrym stanie, jedynie fragmenty ilustrujące luty i grudzień to późniejsze uzupełnienia.  Seria przedstawień ukazująca poszczególne miesiące nie jest ewenementem w średniowiecznej sztuce. Tego typu tematy, choć nie tak bardzo popularne jak przedstawienia religijne, były obecne sztuce romańskiej i gotyckiej w postaci rzeźb, iluminacji w księgach czy właśnie witraży.

Oprócz zachwycającej rozety, w katedrze znajdują się również XX wieczne witraże, łączące w sobie zarówno motywy średniowieczne, jak secesyjne. Okna te powstawały w okresie międzywojennym, a ich autorami byli znani szwajcarscy artyści, tacy jak: Louis Rivier  i François de Ribaupierre, Alexandre Cingria, Charles Clement, Edmond Bille czy Marcel Poncet. Choć okna zdobiące wnętrze katedry w Lozannie składają się na spójną całość, jednak widać w nich też cechy indywidualne poszczególnych twórców.

Nawrócenie św. Pawła – witraż Francisa Egintona w Birmingham

Kościół św. Pawła w Birmingham to anglikańska świątynia wzniesiona w stylu gregoriańskim przez Rogera Eykyna z Wolverhampton. Jej konsekracja miała miejsce w 1779 roku, jednak brak środków sprawił, że budowla była bardzo skromna. Nie miała wieży (dodano ją dopiero w XIX wieku), a wnętrze było oszczędne w dekoracjach. Dopiero w 1785 roku, sześć lat po poświęceniu kościoła, powrócono do tematu jego wystroju. To właśnie wtedy zamówiono okazałe, szklane malowidło, które stało się integralną częścią ołtarza głównego.

Do stworzenia tego dzieła wybrano Francisa Egintona, który był w tamtym czasie uznanym malarzem szkła. Tworzył okna do katedr, kościołów, kaplic, a także do domów prywatnych w całej Anglii i za granicą. Eginton ukończył pracę w 1791 roku. Otrzymał za nią 400 gwinei, co uważał za sumę „bardzo nieadekwatną”.

Witraż Egintona znajduje się we wschodnim oknie. Kompozycja podzielona jest na trzy części ujęte w rozbudowane, architektoniczne obramienia. Przedstawiona scena – Nawrócenia św. Pawła – tematyką nawiązuje do patrona świątyni. Eginton korzystał z projektu innego artysty. Okno w kościele w Birmingham to odwzorowany na szkle obraz ołtarzowy autorstwa Benjamina Westa z około 1786 roku, który aktualnie znajduje się w Dallas Museum od Art. West był amerykańskim malarzem, który tworzył w Anglii. Pracował m.in. dla rodziny królewskiej, był też współzałożycielem i prezesem Królewskiej Akademii Sztuki. Uznawany jest za  reformatora malarstwa historycznego. Temat Nawrócenia św. Pawła pojawiał się w jego twórczości kilkukrotnie, w różnych wersjach.

Dzieło Egintona nie jest typowym witrażem. Do jego wykonania użyto tafli przezroczystego szkła, na której odtworzono olejny obraz. Został on namalowany związkami, które po wypaleniu tworzyły na powierzchni barwną emalię, ściśle łączącą się ze szkłem. Taki witraż jest zdecydowanie mniej przezroczysty niż tradycyjny. Eginton był mistrzem tej techniki, która była w tamtych czasach nowością.

Nawrócenie św. Pawła w kościele pod wezwaniem św. Pawła w Birmingham uznawane jest za największe arcydzieło w dorobku Francisa Egintona. Szklany obraz różnie wygląda w zależności od pory dnia, wpadających przez okna świątyni promieni słonecznych, a także sztucznego oświetlenia w kościele.

Koronacja Dziewicy – witraż Donatella w katedrze we Florencji

Florencka katedra pod wezwaniem Santa Maria del Fiore, znana jest przede wszystkim ze swojej niesamowitej kopuły, którą zaprojektował florencki architekt Fillippo Brunelleschi, nazywany ojcem renesansu. Jednak nie tylko górująca nad miastem kopuła od wieków wzbudza podziw. Wnętrze tej świątyni jest równie zachwycające. Zdobią je dzieła największych włoskich artystów doby wczesnego renesansu. Jednym z nich był zaliczany do najsłynniejszych rzeźbiarzy wszech czasów Donatello, który do florenckiej katedry zaprojektował witraż.

Donato di Niccolò di Betto Bardi, zwany Donatello żył na przełomie XIV i XV wieku. Działał we Florencji, Padwie i Sienie. Wraz ze swoim nauczycielem Lorenzo Ghibertim był twórcą stylu renesansowego w rzeźbie. Jego najsłynniejszym dziełem jest pomnik kondotiera Gattamelaty – pierwszy pomnik konny od czasów starożytnych. Możliwe, że na wykonanie okna do Santa Maria del Fiore został ogłoszony konkurs, w który zwyciężył projekt Donatella.

Okno zaprojektowane przez Donatella znajduje się we wschodniej części bębna kopuły. Ma ono okrągły kształt. Witraż ukazuje scenę Koronacji Matki Boskiej. Na tle niebieskiego nieba widać tylko dwie pochylone ku sobie postacie. Jedną z nich jest ubrana w jasne, zakrywające całą sylwetkę szaty, Maryja. Jej dłonie są złożone jak do modlitwy. Jezus odziany w pastelową, turkusowo-niebieską szatę z bogato udrapowanym bordowym płaszczem, wkłada na głowę swojej Matki koronę z rubinami i szafirami. Spod szaty Chrystusa widać fragment tronu lub ławy, na której siedzi. Na obramieniu witraża artysta przedstawił uskrzydlone postaci ze złotymi nimbami, które jednak nie stanowią integralnej części sceny rozgrywającej się we wnętrzu oculusa.

Tym, co uderza w witrażu Donatella jest niezwykła prostota kompozycji. W głównej scenie nie ma żadnych zbędnych elementów jak np. architektoniczny baldachim czy krajobraz w tle, które odwracałyby uwagę widza od przedstawionych postaci. Widoczne są także wyraźnie wyróżniające się strefy kolorystyczne, które nadają oknu wrażenie monumentalności. Barwy są czyste i niezwykle intensywne. Donatello zbudował swoje dzieło z malutkich kawałeczków szkła, składających się razem na większe powierzchnie. Daje to niesamowity, rzeźbiarski efekt widoczny w centralnej scenie, niespotykany w innych witrażach tego okresu.

Edukacyjna rola średniowiecznych witraży

Wypełniające olbrzymie powierzchnie gotyckich okien, wielobarwne witraże były nie tylko dekoracją średniowiecznych świątyń. Niewątpliwie tworzono je na chwałę Boga, ale przedstawione w nich wizerunki Jezusa, Maryi, wyobrażenia świętych czy biblijnych scen miały jeszcze inne zadanie – edukować wiernych.

Już w VII wieku papież Grzegorz Wielki twierdził, że: „Obraz jest w tym celu wystawiony w kościele, aby ci, co nie umieją czytać, przynajmniej patrząc na ściany, czytali na nich to, czego nie mogą czytać w książkach”. W 1205 roku uczestnicy synodu w Arras określili witraże mianem „ksiąg dla niepiśmiennych”. Dla ogromnej części wiernych, którzy byli analfabetami, nauka o chrześcijaństwie dostępna była jedynie poprzez materialne twory, które obrazowały treści wiary. Mogły to być malowidła, zdobiące świątynie rzeźby, a także witraże, które miały pod tym względem podwójną moc – przedstawione na nich sceny ilustrowały biblijne prawdy wiary, a mistyczne światło, które dzięki nim wpadało do wnętrza, było świadectwem obecności Boga.

W sztuce witrażowej obecnych było wiele powtarzanych schematów. Programy ikonograficzne ukazywały Chrystusa i Maryję, którzy często zajmowali centralne miejsca, a także apostołów, proroków, sceny biblijne oraz lokalnych patronów i ich żywoty. Święci ukazywani byli z atrybutami, które pozwalały na ich zidentyfikowanie, niezależnie od rysów twarzy.

Średniowieczni teolodzy przypisywali witrażom siłę oświecania ludzi i powstrzymywania ich od złego. Około roku 1200 bardzo popularne było ilustrowanie Przypowieści o synu marnotrawnym, która miała pokazywać, że grzechy takie jak rozrzutność, pijaństwo, rozpusta czy zarozumialstwo prowadzą do zguby. Równocześnie historia ta daje nadzieję, że każdy, nawet największy grzesznik może się nawrócić i liczyć na boskie przebaczenie.

Warto jednak wspomnieć, że nie wszystkie programy ikonograficzne średniowiecznych okien były tworzone jedynie z myślą o prostych ludziach. Niektóre z nich są tak bogate i szczegółowo rozbudowane, że ich zrozumienie wymagało znacznie większej wiedzy, niż ta którą dysponowali nie umiejący czytać i nie mający dostępu do ksiąg wierni.

Oprócz treści, witraże oddziaływały na prostych ludzi również swoim bogactwem i przefiltrowanym przez kolorowe szyby światłem. W okresie gotyku szkło było niezwykle drogim materiałem, na który mogli pozwolić sobie wyłącznie najbogatsi. Większość domów miała jedynie zamykane, drewniane okiennice, które sprawiały, że wnętrza były słabo oświetlone. Światło było doskonałym nośnikiem do wyrażenia idei Nieba. Mieniące się przeróżnymi kolorami i świecące niesamowitym blaskiem okna wielkich katedr i kościołów, musiały wydawać się prostym ludziom czymś nieziemskim. To mistyczne, odrealnione światło w ich opinii niewątpliwie pochodziło od Boga.