Tag: tiffany

Edukacja – witraż Tiffany’ego w Chittenden Hall na Uniwersytecie Yale

Po śmierci swojej córki, Mary Hartwell Lusk, wieloletni patron uniwersytetu Yale, Simeon Baldwin Chittenden postanowił ufundować bibliotekę poświęconą jej pamięci. Do ośmiokątnej czytelni zamówiono wspaniały witraż, który został wykonany przez studio Louisa Comforta Tiffany’ego.

Szeroka na 30 stóp, horyzontalna kompozycja przedstawia Edukację, na którą składa się wiele alegorycznych postaci. Witraż wykonano w latach 1889- 1890 roku. Na zamontowanej przy nim tabliczce z brązu napisano, że okno powstało dla upamiętnienia córki fundatora. Inspiracją dla niego miał być biblijny cytat z Księgi Przysłów:

„Dom się buduje mądrością, a roztropnością – umacnia; rozsądek napełnia spichlerze wszelkimi dobrami drogimi, miłymi.”

W centralnej części przedstawianie widzimy młodą kobietę w białej szacie, która jest uosobieniem Światła, Miłości i Życia. Po jej prawej stronie znajduje się Nauka ukazana za pomocą grupy alegorycznych postaci, do której wliczają się Oddanie, Praca, Prawda, Badania i Intuicja. Postaci po lewej stronie reprezentują Religię. Są to Czystość, Wiara, Nadzieja, Cześć i Inspiracja. Widoczna miedzy kolumnami personifikacja Percepcji i Analizy łączy Naukę z ukazaną w prawej części okna Sztuką. Towarzyszą jej Forma, Kolor i Wyobraźnia przedstawione jako skrzydlate anioły w białych szatach. Analogicznie lewa część kompozycji również oddzielona jest od środkowej części za pomocą kolumn pomiędzy którymi widać zarys postaci. To personifikacja Prawa, które łączy Religię z przedstawiona w dalszej części okna Muzyką. Tu również widzimy grupę skrzydlatych postaci – Rytm, Melodię, Harmonię, Zwrotkę i Głos.

Z witrażem wiąże się ciekawa historia. W 1970 roku administracja uniwersytetu podjęła decyzję, aby go zabezpieczyć przed majowym protestem na New Haven Green. W tym celu polecono wyjąć szkło i starannie zapakowane schować w piwnicy. Jak się później okazało usunięto niewłaściwe witraże i w skrzyni podpisanej „Tiffany” znalazło się 12 okien Claytona i Bella z klatki schodowej biblioteki, przedstawiających pisarzy reprezentujących poszczególne epoki. Wiraże te, przechowywane w piwnicy, zaginęły lub zostały skradzione. Tymczasem okno Tiffany’ego pozostało cały czas na swoim miejscu ukryte za zasłoną. Jest to o tyle nieprawdopodobne, że witraże Claytona i Bella składały się z 12 pojedynczych okien, podczas kiedy Edukacja Tiffany’ego stanowiła jedną całość. Niemniej jednak dzięki tej pomyłce możemy podziwiać ten witraż do dziś.

Bezcenna dzieła sztuki witrażowej to również imponujące witrażowe sufity Mauzoleum Cypress Lawn w San Francisco

Imponujące witrażowe sufity Mauzoleum Cypress Lawn w San Francisco

Poznając najwspanialsze dzieła witrażowe na świecie nie można pominąć  tak wybitnego, jakim są imponujące witrażowe sufity Mauzoleum Cypress Lawn w San Francisco.

   Cmentarz Cypress Lawn  istnieje od 1892 roku i jest miejscem pochówku najbardziej znanych i wpływowych rodzin z San Francisco oraz z całej Kalifornii. Wspaniałe budynki i pomniki, upamiętniające wybitne osobistości  tu spoczywające, zostały zaprojektowane i wykonane przez czołowych architektów, rzeźbiarzy i witrażystów XX wieku. Prawdopodobnie znajduje się tutaj dużo więcej dzieł sztuki aniżeli w wielu muzeach na świecie.  Między innymi budowle Mauzoleum kryją w sobie ponad 10 tysięcy metrów kwadratowych wyjątkowo pięknych, barwnych szklanych sufitów.

   W 1906 roku budynki biura cmentarza Cypress Lawn w San Francisco zostały zniszczone w wyniku trzęsienia ziemi. Założyciel Mauzoleum Hamden Nobel zatrudnił wówczas wybitnego architekta Bernarda Cahilla, specjalistę w dziedzinie projektowania architektury cmentarnej, do stworzenia koncepcji  nowych katakumb, mauzoleum oraz budynków biura. W dorobku sławnego architekta znajdowały się takie realizacje, jak Independent Oreder of Odd Fellows w San Francisco, budynek cmentarza Evergreen Memorial w Oakland, Mauzoleum Św. Marii Cmentarza w Sacramento czy budynek  Diamond Head Memorial w Honololu.

Nowy projekt biura Mauzoleum autorstwa Bernarda Cahilla był utrzymany w stylu śródziemnomorskim. Wkrótce rozpoczęły się również jego prace koncepcyjne nad wyglądem samego, wielkiego Mauzoleum. Cahill, w swojej wizji tej budowli, widział ją przenikniętą wspaniałym, naturalnym światłem, przefiltrowanym przez niezwykle barwne tafle szkła. Wierzył w to, że antidotum na ciemność śmierci, której w końcu dotyczy to miejsce, będzie obfitość światła i żywych kolorów. Warto nadmienić, że żadna z ogromnych płaszczyzn szklanych sufitów Mauzoleum nie ma charakteru sakralnego. Do wnętrz budynków nie dociera również żadne inne światło oprócz naturalnego.

Bezcenna dzieła sztuki witrażowej to również imponujące witrażowe sufity Mauzoleum Cypress  Lawn w San Francisco

Najbardziej zachwycają witrażowe sufity, które znajdują się w najwcześniej zbudowanych katakumbach, ukończonych przed I wojną światową, gdy zakazany był import  znanych na całym świecie witraży, wykonywanych przez specjalistów sztuki witrażowej  z Anglii i z Niemiec. Szklane, opalizujące sufity w katakumbach zostały zaprojektowane przez artystów witrażystów z Zachodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Wśród nich najbardziej znani to bracia Harry i Bert Hopps z United Glass Company z San Francisco. Firma ta była odpowiedzialna, między innymi, za wykonanie tak wspaniałych dzieł sztuki witrażowej, jak szklana kopuła w domu towarowym City of Paris oraz kopuł witrażowych w banku Hibernia, hotelu Palace i ratuszu w San Francisco.

Witrażowe sufity katakumb i mauzoleum Cypress Lawn wypełniają niezwykle intensywne barwy. Dominuje wiosenna zieleń, soczysta czerwień i niebiański lazur. Rysunek witraży to mieszanina stylu klasycystycznego i wczesnej secesji , Art. Deco. Witraże wypełniają wspaniałe roślinne i geometryczne wzory, różnorodność nie tylko stylów, ale i formy.

Cmentarz Cypress Lawn to nie tylko wspaniałe witrażowe sufity, ale również piękne, barwne okna w dwóch kaplicach.  Zbudowana  w 1892 roku, czyli w chwili powstania całego cmentarza, kaplica Noble, nosząca imię założyciela tego miejsca, to prawdziwe dzieło sztuki z zachwycającymi, starymi  witrażami, które zostały odrestaurowane. W  drugiej kaplicy znajdują się piękne, barwne witraże wykonane współcześnie na wzór sławnych witraży Tiffany.  Z tego też powodu kaplica ta nosi imię sławnego twórcy secesyjnych witraży.

Choć Cypress Lawn to miejsce smutnych pożegnań, to jednak Bernadrowi Cahilla udało się zrealizować zamierzenia i światło emanujące z zaprojektowanych przez niego sufitów witrażowych rozprasza mrok wiecznej ciemności.

 

Witraż jako ozdoba domu 2

Witraż jako ozdoba domu 2

Witraż w architekturze to nie tylko witraż jako ozdoba domu 2, to również zaklęte w szkło, to, co najistotniejsze jest dla wyrażenia osobowości właściciela nieruchomości.

Jak już wiadomo witraże to nie tylko kościoły. Jeśli znajdziemy się przypadkowo w starych dzielnicach miast Ameryki Północnej, Południowej czy Europy, gdziekolwiek są domy w stylu wiktoriańskim lub w stylu art nouveau, z pewnością natkniemy się na piękne dzieła sztuki witrażowej, osadzone w murach domostw.  Jeśli będziemy mieli możliwość zagościć w ich wnętrzu, to z pewnością i tam będziemy mogli podziwiać wspaniałe witraże, jako np. ozdoby mebli.

Projektanci Frank Lloyd Wright i Louis Comfort Tiffany przenieśli witraże z kościołów do domów. Witraże Wrighta zostały zapamiętane jako wyjątkowy element architektury, z geometrycznymi wzorami prostych linii, prostokątów, kwadratów i dominujących kręgów. Prace Tiffany były o wiele bardziej inspirowane naturą. Dostrzegamy w nich płynne linie i znakomite przedstawienia drzew, kwiatów, owadów i innych naturalnych elementów.

Większość witraży, czy to sakralnych czy świeckich, wykonywanych jest na zamówienie a choć proces ich powstawania jest stosunkowo prosty, wymaga jednak wielkiego talentu, umiejętności i doświadczenia. Wszystko to jest niezbędne do stworzenia wysokiej jakości, trwałego dzieła sztuki, wykonanego z niezwykle kruchej materii.

Jako pierwszy artysta tworzy projekt witraża w małej skali. Aby utworzyć wzór, pomiary są przeprowadzane w rzeczywistej powierzchni okna, dla którego powstaje witraż. Wzór jest przenoszony na papier, karton a nawet duży stół, którego powierzchnia będzie później wypełniana barwnym szkłem.

Następnie powstaje rysunek, zwany „kreskówką”, przygotowywany w czerni i bieli. Rysunek ten służy jako odniesienie do pełnowymiarowego dzieła. Kolorowe szkło jest cięte na kształty odpowiadające tym zawartym we wzorze oraz malowane w razie potrzeby. Pocięte kawałki, w ułożeniu zgodnym z rysunkiem, są osadzane w paski ołowiu z rowkami, które są następnie razem lutowane. Jak widać proces nie jest skomplikowany.

Witraże nie są jednak zarezerwowane wyłącznie dla starszych domów. Często nazywa się je „sztuką praktyczną”, ponieważ są niezwykle wszechstronnym medium, które może być dostosowywane do każdego stylu i gustu.

W starszych domach witraż najczęściej jest akcentem na klatkach schodowych, przejściach, elementem ozdobnym w łazienkach czy kuchniach. Ale witraży, jak już wspominaliśmy w poprzednim artykule, można z powodzeniem używać niemal wszędzie – jako wypełnienie ścianki pokoju, ekranu kominka a nawet wypełnienia sufitu.

 

Witraż jako ozdoba domu staje się coraz bardziej popularny na świecie.

Jeśli nigdy nie zastanawiali się Państwo nad umieszczeniem witraży w domu, oto kilka powodów, dla których warto to zrobić:

• Witraże mogą zapewnić prywatność, stanowiąc wypełnienie okna czy ścianki a jednocześnie być piękne i funkcjonalne, szczególnie przydatne w pomieszczeniach, takich jak łazienka lub sypialnia.

• Prawidłowo umieszczony w oknie witraż może zasłaniać nieatrakcyjny widok, na przykład bałagan na podwórku sąsiada lub pustą, zniszczoną ścianę za budynkiem.

Witraże mogą wyrażać indywidualność właściciela czy to wypełniając drzwi frontowe, przejście czy inne elementy architektoniczne budynku.

Jeśli zdecydują się Państwo użyć witraży gdzieś w swoim domu, warto upewnić się, że umieszczone zostaną w miejscu, gdzie światło dzienne podkreśli ich piękno i wzbogaci w ten sposób wnętrze. Kolor szkła może naprawdę diametralnie zmienić nastrój w pomieszczeniu.
Witraż dodaje elementu  piękna i uroku budynkowi. Nie można zastąpić go jakąkolwiek alternatywą. Kontroluje światło, dodając mu barw i często opowiada historię. Również nocne oświetlenie można wykorzystać do podkreślenia piękna witraża tak, aby było ono interesujące nawet po zachodzie słońca. W ten sposób można cieszyć się walorami witraży o każdej porze dnia.

Okna witrażowe mogą być zaprojektowane tak, aby pasowały do każdego budynku i  do każdego wystroju. Zwykłe, czyste okno pozwala na dostęp naturalnego światła, lecz witraż może dodać nową głębię i piękno sztuki do każdego pomieszczenia. Biorąc pod uwagę wyjątkową urodę witraży, nie dziwi fakt, że właściciele domów na wielu kontynentach coraz częściej doceniają ich wartość oraz  piękno i ozdabiają nimi swoje domostwa.

 

Witraże Johna La Farge

Witraże Johna La Fargea

W architekturze okresu Art Nouveau witraże Johna La Fargea zajmują znaczące miejsce. Artysta, żyjący w latach 1835 – 1910, był amerykańskim malarzem, twórcą witrażowych okien, dekoratorem wnętrz i pisarzem.

Urodził się w Nowym Jorku, w katolickiej rodzinie bogatych francuskich emigrantów. Uzyskał edukację w katolickich szkołach w Nowym Jorku i w stanie Maryland,  które ukończył w 1853.

Początkowo studiował prawo, jednak cały czas jego zainteresowania oscylowały wokół sztuki. W 1856 roku wyjechał do Paryża i krótko studiował malarstwo z Thomas’em Couture. W 1859 roku rozpoczął współpracę z malarzem William’em Morris’em Hunt’em w Newport, Rhode Island, ale wkrótce opuścił swoje studio, by malować bezpośrednio z natury, zainspirowany pięknym otoczeniem w Newport. W jego pracach widoczne jest wyjątkowe podejście do estetyki.

Właśnie w Newport, w latach 1860 i 1870, powstały dzieła La Farge, które uznawane są przez krytyków za pierwsze eksperymentalne obrazy impresjonistyczne, malowane na amerykańskiej ziemi, a także niektóre z nich za jedne z najbardziej pięknych obrazów  kwiatów, jakie kiedykolwiek stworzono.

W roku 1850 i na początku 1860 La Farge stał się pionierem w naśladownictwie japońskiej sztuki.  Japońskie elementy pojawiły się również w jego dziełach. Jego pierwsze rysunki z elementami japońskimi powstały w Paryżu, w 1856 roku i w ten sposób narodziło się jego zainteresowanie sztuką tego kraju.

Po roku 1876, w którym stworzył wyjątkowe malowidła naścienne w kościele świętej Trójcy w Bostonie, La Farge został uznany za ojca amerykańskiego ruchu mural. W późniejszym czasie artysta angażuje się w projektowanie witraży. John La Farge był wszechstronnym artystą, jednak największą sławę przyniosły mu właśnie jego witraże. Dzieła tego wybitnego artysty porównywane są w zakresie ich wyjątkowego bogactwa do witraży średniowiecznych.

W swoich dziełach La Farge zachwycał nowatorstwem, takim jak na przykład zastosowanie opalizującego szkła czy nowych technik montażu barwnych szyb. Dzięki wielkiemu talentowi malarskiemu, artysta mógł uchwycić w swych kolorowych, szklanych obrazach całą gamę emocji i wykorzystać perfekcyjnie możliwości przechodzącego przez nie światła, które nadaje im głębi i wyjątkowego znaczenia.

La Farge eksperymentował z kolorystyką witrażową. Jego twórczość rywalizowała z pięknem średniowiecznych okien i tworzyła nową jakość dzięki zastosowaniu opalizującego szkła i  oryginalnych metod układania i stapiania szklanych warstw . Szkło opalizujące było używane od stuleci w naczyniach stołowych, ale nigdy wcześniej nie było formowane na płaskie arkusze do zastosowania w witrażach i innych przedmiotach dekoracyjnych. Do swoich wczesnych eksperymentów La Farge musiał zamawiać płaskie arkusze opalizującego szkła z firmy produkującej szkło w Brooklynie.

La Farge przedstawił Tiffany’emu nowy sposób użycia opalizującego szkła w połowie lat 70 tych XIX wieku, pokazując mu swoje eksperymentalne dzieła. Jednak pod koniec tego czasu lub na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku stosunki między wybitnymi artystami sztuki witrażowej uległy pogorszeniu, prawdopodobnie w związku z procesem sądowym, jaki się toczył między tymi dwoma mężczyznami .

Witraże Johna La Fergea były wzorem dla wielu wybitnych dzieł sztuki witrażowej w późniejszych czasach

La Farge złożył wniosek patentowy w dniu 10 listopada 1879 roku, krótko po tym, jak gazeta opublikowała widok jego ostatniego witraża okiennego, który wykonał dla Richarda Derby z Long Island jako „pierwszą aplikację nowego materiału – szkła opalizującego”. Otrzymał patent nr 224,831 w dniu 24 lutego 1880 roku.  W gazecie o nazwie „Okólnik z kolorowymi szybami” jego nowatorskie dzieło znalazło się wraz ze szczegółami technicznymi dotyczącymi produkcji szkła opalizującego  oraz układania go w celu utworzenia okien.

Osiem miesięcy później Tiffany złożył wniosek o podobny patent, który został przyznany mu w 1881 roku. Główną różnicą w ich patentach było to, że firma Tiffany podała nieco inne szczegóły techniczne, na przykład odnoszące się do przestrzeni powietrznej pomiędzy warstwami szkła. Ponieważ patent La Farge bardziej skupił się na materiale a firma Tiffany oparła swój patent na szczegółach konstrukcyjnych, okazało się, że te dwa patenty mogą być wzajemnie zależne, co skutkowało tym, że jeden  artysta nie mógł wykonywać witraży bez zgody drugiego.

Około roku 1882 La Farge pozywa Tiffany’ego, twierdząc, że ten naruszył jego patent, przyswajając niektóre z jego metod pracy z opalizującym szkłem. Oficjalne zapisy pozwu nie zostały znalezione, co sugeruje, że nigdy nie został on jednak złożony, ale w korespondencji obu mężczyzn jest wiele odniesień do niego.

LaFarge osiągnął międzynarodowy rozgłos dzięki witrażom pokazanym na ekspozycji w  1889roku, w Paryżu, gdzie zdobył za nie pierwszą nagrodę. Rząd francuski zaoferował artyście zakup okien po ekspozycji, ale zostały one zainstalowane w budynku, w Buffalo. W 1901 roku La Farge został odznaczony Złotym Medalem w czasie ekspozycji Pan American, w Buffalo.

Przez całe swoje życie artysta wykonał wiele witraży na zamówienie duchownych katolickich i w ten sposób jego wspaniałe prace zdobią wnętrza niezliczonych kościołów. Jego wyjątkowe witraże są  widoczne w kościołach w Buffalo, w Nowym Jorku, w Worcester, Massachusetts oraz w kaplicach uniwersytetów Harvard i Columbia.

La Farge tworzył w wielu dziedzinach sztuki.

Jego akwarele i rysunki są dobrze znane a jego obrazy sztalugowe znajdują się w wielu wiodących amerykańskich muzeach. Jego pisma i wykłady o sztuce wyróżniają się szczególnym zainteresowaniem urbanistyką.

La Farge miał wyjątkowy wkład w technikę tworzenia witraży, co przekłada się na takie działania jak :

  • Rozwój i wykorzystanie opalizującego szkła – obecnie powszechnie znanego jako amerykańskie witraże – który opatentował jako pierwszy w 1880 roku
  • Włączenie ozdób z formowanego szkła do twórczości, zwykle w kształcie klejnotów lub kwiatów
  • Pokrywanie warstw szkła innymi jego kawałkami, bezpośrednio na siebie, aby osiągnąć złudzenie głębi i zminimalizować potrzebę malowania
  • Korzystanie z cienkiego drutu miedzianego lub folii w celu zastąpienia ciężkich ołowianych ram, co stało się ułatwieniem dla pracy Louis’a Comfort ‘aTiffany’ego.

Ten wybitny, wszechstronnie uzdolniony artysta, o którym tak mało się mówi, zasłużył na miano ojca wielu innowacyjnych rozwiązań w sztuce witrażowej, został uhonorowany wieloma nagrodami i wyróżnieniami i miał wpływ na twórczość wielu znanych artystów drugiej połowy XIX wieku.

 

 

Witraż Tiffany w Białym Domu

Biały Dom – witraż Tiffany

Judyta Cukrowska

Chester Arthur został prezydentem U.S.A. po śmierci prezydenta Garfielda. Nie od razu przeniósł się do Białego Domu, ponieważ chciał, by budynek został odnowiony.

Tradycyjnie każda żona kolejnego prezydenta zarządzała dekoracyjne zmiany w Białym Domu, jednak prezydent Chester Arthur był wdowcem i postanowił zatrudnić do tego celu artystę i dekoratora Louis’a Comfort’a Tiffany’ego, który zajął się odrestaurowaniem Białego Domu w 1882 roku (praca trwała od końca września do grudnia tego roku).

Tiffany był pierwszym profesjonalnym dekoratorem zatrudnionym w Białym Domu.

Louis Comfort Tiffany był najbardziej znany z racji swoich witraży, ale pod koniec 1800 i na początku 1900 roku, on i jego firma byli również bardzo popularni wśród firm projektujących wnętrza. Firma Tiffany była często zatrudniona do dekoracji domów sławnych i bogatych osób, w tym na przykład domu Mark’a Twain’a.

Gazeta waszyngtońska „Evening Star” w dniu 19 grudnia 1882 roku opisywała w ten sposób działania podjęte przez firmę Tiffany’ego w głównym hallu Białego Domu:
„… całemu korytarzowi nadano znacznie lżejszy wygląd przez bardziej błyskotliwy styl dekoracji. Sufit o szerokich liniach i masach metalu, złota i bieli kości słoniowej, które po bliższym przyjrzeniu się, tworzą zawiłe zwoje i wzory, w nocy odzwierciedla promienie z trzech dużych żyrandoli. Na suficie znajduje się około 20 rozet z mosiądzu. Gzyms i fryz  bogate są we wzory w złotych kolorach, przy czym te ostatnie oddzielone od ściany przez linię perforowanego mosiądzu. Ściany są w oliwkowo złotym odcieniu, tworzącym wyśmienite tło dla obrazów. Dwie duże nisze są intensywnie złocone, co daje wspaniały efekt, wzmocniony przez światło i cienie liście dużych roślin, stojących w donicach z majoliki.

Witraż Tiffany w Białym Domu

Bez wątpienia za główny element, poprawiający wygląd wnętrza, można uznać wspaniały ekran z barwnej mozaiki szklanej, która wkrótce ma przybyć z Nowego Jorku. Zajmie ona miejsce obecnej szklanej przegrody, która oddziela korytarz od przedsionka. Ekran będzie miał tylko dwoje drzwi, w centralnej części ekranu, składającego się z jednego dużego, szklanego panelu. Środek tego panelu składać się będzie z dużego owalu z czterema orłami rozmieszczonymi wokół centralnego mniejszego owalu, w którym ma się znajdować emblemat U.S.A. Cztery rozety, które są poza dużym owalem, w rogach panelu, mają napis U.S.A. Cała płyta jest wypełniona niezliczonymi kawałkami zabarwionego szkła i kryształu. Firma Tiffany & Co. nigdy nie miała takiej okazji, by pokazać po obu stronach mozaikę szklaną, jak to będzie miało tutaj miejsce. Efekt, tworzony przez przenikające przez kolorowe szybki światło. będzie można podziwiać po obu stronach okna, co niewątpliwie będzie wspaniałe.”

Tiffany wzbogacił wystrój wnętrza hallu również szklanymi oprawami lamp gazowych i pierwszych lamp elektrycznych, które niestety doprowadziły do likwidacji jego witrażowego ekranu.

Okno Tiffany’ego i inne wiktoriańskie dodatki zostały usunięte z Białego Domu w czasie renowacji, dokonanej przez prezydenta Roosevelt’a w 1902 roku, która przywróciła Białemu Domowi wystrój wnętrz w stylu federalnym, w zgodzie z jego architekturą.

Być może najbardziej legendarny obiekt w przeszłości Białego Domu, oprócz łóżka Lincoln’a i Gilbert’a Stuart’a czy portretu George’a Washington’a, został usunięty wieki temu, a później zniszczony.

Witrażowy ekran Tiffany’ego, z kolorowego szkła, który stał w hallu Białego Domu zaledwie dziewiętnaście lat, począwszy od roku 1883 aż do roku 1902, był wyrazem estetycznego smaku w projekcie, który został zlecony do wykonania przez prezydenta Chester’a Arthur’a Louis’owi Comfort’owi Tiffany’emu, trzydziestoczteroletniemu wówczas artyście, obecnemu już w nowojorskich kręgach artystycznych.

Było to dzieło, które przede wszystkim miało być symbolem wiktoriańskiego smaku.
Z wykształcenia malarz, Tiffany interesował się wówczas stosunkowo nową techniką szkła opalizującego oraz innowacyjną koloryzacją szkła, tworzoną z wykorzystaniem tlenków metali do stopionego szkła.
W Białym Domu jego wizytówką stał się właśnie witrażowy ekran w hallu.

To wspaniałe dzieło najmocniej wyróżnia się ze wszystkich pozostałych zmian, jakie Tiffany wprowadził w tamtym czasie w Białym Domu.

Witraż Tiffany w Białym Domu

Artysta zamienił zwykłe panele dzielące hall, na panele wykonane z opalizującego szkła, co nadało mu nowy charakter, dodało lekkości i pięknej szlachetności.

Malarz Peter Waddell uwiecznił na swoim obrazie moment zapalania lamp elektrycznych w holu Białego Domu.
W tle widoczny jest wspaniały i barwny szklany ekran dzieła Tiffay’ego.

Malarz poszukując informacji o kolorach witraża znalazł najwięcej dobrze udokumentowanych szczegółów o szklanym ekranie w Narodowych Archiwach U.S.A, ale wciąż nie wiedział jednak jakie były rzeczywiste kolory szkła.

Przed podjęciem decyzji w tym temacie, studiował szkła Tiffany’ego w konkretnym oknie, zainstalowanym w kościele Św. Jana w Waszyngtonie, ku pamięci zmarłej żony prezydenta Arthur’a – Nel.

Na obrazie Waddell’a widać hall w roku 1891, w momencie, gdy prezydent Benjamin Harrison zmienił oświetlenie w Białym Domu z gazowego na energię elektryczną.

Ike Hoover, elektryk, podłącza kinkiety, które wybuchają ostrym światłem  elektrycznym.
Nowy rodzaj światła wpłynął negatywnie na walory szklanego ekranu Tiffany’ego, zacierając efekty opalizujące kolorów farb.

W odróżnieniu od powierzchni malowanych, które miały odzwierciedlać i absorbować światło, ekran ze szkła opalizującego powstał głównie w celu filtrowania światła, jak to się dzieje pod koniec dnia i o świcie, gdy światło przechodząc przez tafle barwnego szkła budzi w nim i oddaje całą tęczę kolorów, wzmocnioną efektem opalizowania.

Być może dlatego też dni chwały wspaniałego dzieła Tiffany’ego dobiegły wtedy końca.
Szczęśliwie jego piękno można jeszcze dzisiaj podziwiać na nielicznych biało – czarnych zdjęciach z tamtego okresu oraz na wspaniałym obrazie Peter’a Waddell’a.

Biżuteria witrażowa

Agata Mościcka

Człowiek jest istotą próżną i w zasadzie od początków istnienia cywilizacji lubił przystrajać się piękną biżuterią. Od czasów antycznych kamienie szlachetne w wielu ozdobach były montowane de facto metodą witrażową, ale przełomowy dla biżuteria witrażowa był tak naprawdę rok 1885. W tym roku Louis Comfort Tiffany, syn właściciela  firmy jubilerskiej Tiffany and Co. założył firmę Tiffany Glass Company, przekształconą następnie w Tiffany Studios i to właśnie tam powstawała oprócz znanych, stylowych lamp, ceramiki i innych bibelotów, przepiękna witrażowa biżuteria. Louis Tiffany zasłynął ze swoich wspaniałych, barwnych ważek, które najpierw pojawiały się w jego witrażowych lampach, a następnie zalśniły bogactwem szlachetnych kamieni w postaci broszek. Nadal jednak elementy ich skrzydeł były stylizowane na witraże. Naszyjniki stworzone przez Louisa Tiffany’ ego  to również miniaturowe, witrażowe rękodzieła. Jeden z pierwszych wykonanych przez niego naszyjników, z pawiem, to majstersztyk sztuki jubilerskiej, w którym wyraźnie widać zastosowanie techniki witrażowej.

Biżuteria witrażowa tego autora charakteryzowała się delikatnymi, roślinnymi wzorami. W swojej technice tworzenia biżuterii witrażowej Tiffany używał kamieni szlachetnych, ale także szkła, korali, emalii czy dużych płaszczyzn metalu. Dzięki temu biżuteria witrażowa wykonywana jego techniką była niezwykle oryginalna i unikatowa. Louis Tiffany była autorem nowatorskiej metody barwienia szkła na opalizujący kolor i właśnie tego rodzaju szkła również używał w swoich wyrobach biżuteryjnych, co podkreślało ich wyjątkowość. Używał folii miedzianej, a poszczególne elementy lutował cyną. Zrewolucjonizował w ten sposób technikę tworzenia witraży. Stała się ona o wiele prostsza i tańsza, przez co bardziej dostępna, aczkolwiek wyroby jubilerskie Tiffany’ego  nigdy nie należały do tanich ze względu na wyjątkową oryginalność  i precyzję wykonania. Właśnie metodą Tiffany’ego od tej pory tworzyło się najczęściej biżuterię witrażową.

W okresie Secesji, witraż stał się bardzo popularną ozdobą  wnętrz budynków, ale również charakterystycznym elementem biżuterii. Jest to okres wyjątkowej finezji w tworzeniu wyrobów jubilerskich. Nadzwyczajna staranność wykonania i niespotykane wzornictwo, pełne fantazyjnych wzorów roślinnych, sylwetek owadów i elementy witrażowe to właśnie wyróżnia biżuterię czasów Secesji na tle ozdób z innych epok.  Wzornictwo biżuterii secesyjnej ma całkowite przełożenie na stylistykę stosowaną w tym czasie w tworzeniu witraży okiennych i innych, montowanych w pomieszczeniach. Świat bajkowy, fascynujący i urzekający swoim pięknem, to główny temat zawarty w witrażowej biżuterii  Art Nouveau.

Przez wieki kunszt wykonawstwa biżuterii secesyjnej pozostał niedościgniony i nikt nie stworzył już ozdób jubilerskich z tak wiernym odwzorowaniem sztuki witrażowej. Współcześnie biżuteria witrażowa cieszy się coraz większą popularnością, nie tylko ze względu na jej wyjątkową oryginalność, ale też ze względu na trend do personalizowania biżuterii. Biżuterię witrażową cechuje indywidualizm, nie są to produkty robione masowo, tylko w małych pracowniach artystycznych, czasami na specjalne zamówienie, nie sposób więc znaleźć dwóch identycznych egzemplarzy. Na życzenie klienta wyrób może zawierać w sobie coś szczególnego, co jest mu bardzo bliskie, np. motyw z obrazu, z grafiki, ulubiony kamień szlachetny lub taki, który jest przypisany danemu znakowi zodiaku. Stosuje się metodę tworzenia witraży z przestrzenią pomiędzy dwoma szkiełkami, gdzie umieszcza się na przykład suszone kwiaty. Może to być kwiatek od ukochanego. Następnie szkiełka są łączone i lutowane techniką Tiffany’ego. W ten sposób można, po zamontowaniu zawieszki, tworzyć wyjątkowe, spersonalizowane naszyjniki czy kolczyki.

Tworzona jest również biżuteria wzorowana na antycznym sposobie montowania kamieni szlachetnych metodą witrażową. Ich różnorodność kolorystyczna, w połączeniu z blaskiem kruszcu w jaki są oprawione kamienie, przywodzi na pamięć na przykład drogocenne skarby z X wieku.  Analizując historię biżuterii w dziejach człowieka i oglądając zgromadzone eksponaty z różnych epok można zauważyć  coś niezwykle istotnego. Człowiek od czasów piramid uważał za piękne komponowanie ze sobą barw w taki sposób, jak robione jest to w technice witrażowej.  Można więc z całą pewnością stwierdzić, że skoro biżuteria, wykonywana sposobem w jaki wykonuje się witraże, budzi  zainteresowanie człowieka od zarania wieków to  jeszcze długo będzie swym pięknem cieszyć ludzkie oczy.

Człowiek z wizją – Rozmowa z Andrzejem Bochaczem, twórcą Legionowskiej Pracowni Witraży 12U

Michał Wróblewski

Informatyk i majsterkowicz, dla którego w życiu ważna jest nie tylko technologia, ale i artystyczna wrażliwość. Andrzej Bochacz – założyciel portalu polskiemuzy.pl poświęconego polskiej sztuce. Twórca legionowskiej pracowni witrażu 12U i człowiek, który chciałby aby nasze miasto zyskało nowy symbol – właśnie witraż. Cierpliwość, konsekwencja i pogoda ducha to jego sposób na zmianę otaczającego nas świata w miejsce pełne kolorowych szklanych obrazów.

Mógłby Pan pokrótce opowiedzieć jak przebiega robienie witraża oraz ile to trwa?

Wszystko zależy od tego jak witraż jest skomplikowany. Witraże, które składają się z kilkunastu – kilkudziesięciu elementów są zajęciem, któremu trzeba poświęcić kilka godzin. Natomiast jeśli witraż ma powiedzmy 500 elementów, to jest to praca na tydzień do dwóch tygodni Jeśli chodzi o robienie witraży to uznane są dwie technologie. Z pierwszą z nich spotykamy się w Kościołach. Jest to klasyczny witraż robiony w technice w profilach ołowianych. Jest to technika stosowana od stuleci. Witraże w tej technice, które zachował)’ się do naszych czasów, pochodzą z początku dziesiątego stulecia. Technika ta była łatwa do zastosowania. Elementy szklane wstawiano w profile ołowiane, po czym uszczelniano przerw)’ między profilami a szkłem za pomocą kitu o specjalnym składzie. Witraż był na tyle sztywny, że można było go wykorzystywać jako przeszklenie okienne. Jeżeli taki witraż byt barwiony to pełnił on funkcję ozdobną w kościołach czy w pałacach. Dużą pracę wykonywał wtedy malarz. Podmalowywał on poszczególne części witraża, by widoczne byty na nim twarze, stroje oraz inne elementy przedstawionego obrazu. Jeśli było to przeszklenie bardziej przezroczyste, to spełniało funkcje oszkleniowe, ponieważ wykonanie typowego szklą okiennego było w tamtych czasach bardzo drogie. Drugą technologię produkcji witrażu opracował Louis Comfort Tiffany. Wymyślił on, że krawędzie szklą oklei taśmą miedzianą i w ten sposób przygotowane elementy przyłoży do siebie i zlutuje ze sobą cyną. Tak powstają witraże, które dziś są powszechne np. w po staci abażurów czy przeszkleń w oknach. Wraz z tą technologią pojawiły się gatunki szklą nieprzeziernego, które mają fascynujące barwy i przejścia kolorystyczne.

Czy ma Pan opatentowaną własną technikę produkcji?

Od kilku miesięcy promuję nową autorską technologię „12U”. Zaczęło się od zlecenia wykonania witraża, który w całości musi być wystawiony na działanie warunków atmosferycznych. Ani witraż klasyczny w ołowiu, ani witraż Tiffany nie był w stanie spełnić kryteriów odporności na warunki atmosferyczne. Jeżeli woda wpłynęłaby w dowolną szczelninę w takim witrażu i potem zamarzła, to witraż by się rozpadł. W technologii „12U” witraż wklejony jest między dwie tafle litego przezroczystego szklą. Całość jest hermetycznie zamknięta, a więc warunki atmosferyczne mają utrudnione zadanie.

Jest jakiś temat, który szczególnie lubi Pan na witrażach? Ludzi, krajobrazy, abstrakcje, a może bardziej baśniowe tematy?

Zdecydowanie flora Ma ona w sobie tak wiele form, kształtów i barw, że daje ogromne możliwości i jest bardzo fascynująca Stąd też jedna z kolekcji – „Polskie kwiaty”. Spośród wszystkich trzech kolekcji, o których wspominałem wcześniej, ludzie najwięcej czasu spędzali oglądając właśnie tę z kwiatami.

Domyślam się, że cykl „Spotkania z witrażami i literaturą” ma na celu spopularyzowanie sztuki witrażu. Może Pan opowiedzieć o początkach tego przedsięwzięcia?

Zaczęło się od Stowarzyszenia easy-Art, które działa od 2006 roku. Jednym z efektów ich działalności są tego typu zjazdy i spotkania Easy-Art prowadzi też warsztaty, na których uczy ludzi jak tworzyć witraże. Niezależnie od tego Stowarzyszenie raz w roku organizuje zjazd. Wtedy pasjonaci i miłośnicy witrażu z całej Polski przyjeżdżają w określone miejsce by razem spędzić czas, wymienić się doświadczeniami, ale też by wykonać jakąś pracę np. witraże na cele charytatywne. W tym roku wraz z easy-Art połączyliśmy zjazd witrażystów z I Ogólnopolskim Konkursem Literackim im. Augustyna Barana. Udało mi się również doprowadzić do tego aby spotkanie odbyło się w Legionowie. Było to o tyle komfortowe rozwiązanie, że Legionowo jest w centrum Polski, a więc wszyscy mogą łatwo tu dojechać. Poza tym spotkałem się z bardzo dużą otwartością i przychylnością ze strony lokalnych władz, co ułatwiło zorganizowania zjazdu u nas.

Jest Pan twórcą portalu www.polskiemuzy.pl Czy może Pan przybliżyć czytelnikom czym zajmuje się portal?

Jest to serwis internetowy poświęcony polskiej sztuce w kraju i zagranicą. Myślę, że po prostu któregoś dnia obudziłem się z pomysłem stworzenia takiego portalu. Portal z jednej strony czerpie informacje z Polskiej Agencji Prasowej prezentując newsy dotyczące polskiej sztuki a z drugiej strony dziennikarze, w poszczególnych działach serwisu, przygotowują opracowania tematyczne. Niezależnie od tego przy portalu funkcjonuje forum dyskusyjne oraz istnieje coś takiego jak portrety, prezentacje, wizytówki – różnie to nazywamy. W tym miejscu twórca może publikować informacje o swojej działalności.

Wywiad ukazał się w „Gazeta Powiatowa”