Tag: średniowieczne witraże

Historia powstania i rozwój techniki witrażu

Szklane obrazy, czyli witraże, to często dzieła sztuki. Jaka jest jednak historia szklanych obrazów? Kiedy zaczęto je tworzyć, jak udoskonalano na przestrzeni wieków?

Arabowie i kolorowe szkła

To właśnie ludy arabskie uważa się za pionierów w wykorzystywaniu szklanych elementów w oknach. Tworzone przez nie protowitraże miały postać koronkowych ażurów wycinanych w miękkim kamieniu lub gipsie. Wycięcia te uzupełniano kolorowymi szkłami, kamieniami półszlachetnymi lub płytkami marmuru. Taka tradycja dotarła do innych krajów, w tym do Hiszpanii.

Vitreari, czyli szklarze-witrażyści

To we wczesnym średniowieczu pojawiło się określenie na osoby zajmujące się tworzeniem obrazów ze szkła. Mówiono o nich vitreari, czyli szklarze-witrażyści. Osoby takie były jednocześnie wy=twórcami szkła, czyli vitri factores. Często witrażyści z tego czasu byli też zakonnikom, a witraże były wytwarzane na użytek architektury sakralnej.

XII i XIII wiek – innowacje w sztuce witraży

Wytwarzanie witraży zaczęło na szerszą skalę rozwijać się od XII wieku. Szkła zaczęto układać w wiele niedużych scen. Te z kolei wypełniały całe otwory okienne. W czasie tego stulecia powiększano powierzchnie okien w kościołach, które trzeba było dzielić na części. XII wiek to również odchodzenie od scen rodzajowych na korzyść ornamentów dekoracyjnych.Okres ten to również wzrost ilościowy i jakościowy barwionych szkieł. XII wiek przyniósł z kolei dwa podstawowe typy kompozycji – pierwsza to witraże-dywany z ustawionych na sobie medalionów, druga z kolei to duże postaci i formy wypełniające całe okna.

XIV wiek – rozwój witrażownictwa

Witraże zaczynają wytwarzać również świeccy rzemieślnicy. Starali się w kompozycjach naśladować prawdziwe życie, stosowali światłocień. Wprowadzono między innymi ton wodny, który kładziono z obydwu stron szyb. Technika taka pozwalała na różnicowanie natężenia światła. XV wiek przynosi coraz powszechniejsze stosowanie szkła powłokowego. W tym okresie wykonanie projektu zlecano wybitnym artystom, natomiast samo wykonanie witrażu zostawiano rzemieślnikom.

XVI wiek – witraże świeckie

W tym czasie następuje upadek witrażownictwa. Wszystko za sprawą dekretu królewskiego nakazującego niszczenie wielu dzieł, gdyż uznawano je za zbyt zdobne dla ówczesnego kościoła protestanckiego. Motywy religijnie zaczęto zastępować więc świeckimi, a witraże zamiast okien w kościołach zaczęły zdobić te herbowe i gabinetowe. Kolejne stulecia przynoszą zastępowanie witraży malowidłami na szkle. Witraże w wielu średniowiecznych kościołach usunięto ze względu na gustowanie w bardziej prześwietlonych, jaśniejszych miejscach.

XIX wiek – wielki powrót witrażu

Sztuka witrażu odżyła w XIX wieku. Zainteresowano się wtedy tym, co niesie ze sobą przeszłość w tej dziedzinie, zafascynowano jej pięknem. William Morris w latach 60. przywrócił średniowieczny kunszt w tej sztuce. Na przełomie XIX i XX wieku zaczęto do witrażownictwa wprowadzać innowacje – stosowano szkło o zróżnicowanej powierzchni, dzięki czemu można było uzyskać trójwymiarowe powierzchnie.

Tiffany i folia miedziana

Louis Comfort Tiffany to postać, która miała ogromny wpływ na rozwój witrażu. Wprowadził użycie taśmy miedzianej zamiast ołowianych profili. Stworzył on tez szkło opalizujące. Współczesne czasy to równoczesne badanie dawnych metod produkcji witrażu z wykorzystywaniem coraz to nowszych metod tworzenia tego typu dzieł.

Ranking najpiękniejszych witraży w Polsce

Witraż to połączenie niezwykłe – szkło i światło dają zachwycający efekt. Są one charakterystyczne dla sztuki sakralnej – odwiedzając więc kościoły czy katedry, warto więc zawsze zwracać uwagę na to, czy w oknach nie widnieją finezyjne dzieła sztuki witrażowej. Niektóre =są niezwykle precyzyjne, świadczą o kunszcie twórcy, wiele ma też wielką wartość historyczną. Gdzie udać się, by podziwiać najpiękniejsze połączenia kawałków szkła?

Krakowska bazylika – najbardziej znane dzieło

To właśnie w Krakowie, w bazylice św. Franciszka można zobaczyć najbardziej chyba znany i jeden z piękniejszych i przejmujących witraży. „Bóg Ojciec  – Stań się” to dzieło Stanisława Wyspiańskiego, które zachwyca kolejne pokolenia. Tym, co zwraca uwagę, jest nie tylko kolorystyka, ale samo przedstawienie postaci Boga jako dynamicznego, ekspresyjnego stwórcy. Dzieło Wyspiańskiego jest też spektakularne pod względem rozmiarów – jest wysokie na 8,5 metra i szerokie na 4 metry. Chłodne barwy, takie jak fiolet czy błękit, skontrastowane są z ciepłą żółcią i czerwienią. Witraż Wyspiańskiego musi zobaczyć każdy miłośnik tej sztuki.

Bazylika Mariacka – zachwycające witraże średniowieczne

W Krakowie należy też zobaczyć witraże zdobiące Bazylikę Mariacką. Trzy witraże w absydzie są jednymi z najstarszych – wykonano je w średniowieczu, między 1370 a 1400 rokiem. Przedstawiono na nich stworzenie świata według Starego Testamentu, a także sceny z  życia Jezusa z Biblii ubogich. W Bazylice Mariackiej oprócz najstarszych witraży można podziwiać też te wykonane przez najwybitniejszych twórców w tej dziedzinie – Stanisława Wyspiańskiego i Józefa Mehoffera.

Kaplica w Jaszczurówce – witraże Witkiewicza

W niewielkiej drewnianej kapliczce w Jaszczurówce można podziwiać wielkie dzieła sztuki witrażowej. Ich autorem jest Stanisław Witkiewicz. Witraże przedstawiają wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i Ostrobramskiej. Widnieją na nich też herby Polski i Litwy. W tej niepozornej kaplicy również poszczególne stacje drogi krzyżowej namalowano na szkle. W Jaszczurówce można podziwiać piękno tworzone przez szkło i światło.

Toruńska katedra – zabytkowa sztuka

Pielgrzymując po Polsce  i poszukując witraży, które zachwycą i skrywają w sobie wartość historyczną, nie sposób nie wspomnieć o katedrze w Toruniu. Zachowały się w niej piękne średniowieczne witraże. W 1951 roku we wschodniej części katedry czterodzielne okno wypełniono 40 kwaterami witraży. Są one wierną kopią gotyckiego stylu. Pozostałości po witrażach z 1330 roku można podziwiać w górnej części rozet oraz na dolnych kwaterach okna.

Okna cesarskie w katedrze w Strasburgu

Katedra w Strasburgu nosząca wezwanie Najświętszej Marii Panny, to najważniejsza świątynia miasta, a także ważny zabytek, kryjacy w swoim wnętrzu wiele skarbów średniowiecznej sztuki. Wzniesiona w pobliżu granicy Niemiec i Francji katedra, łączy w sobie wpływy późnego romanizmu z wczesnym gotykiem francuskim i dojrzałym gotykiem niemieckim.

W północnej nawie katedry w Strasburgu można zobaczyć trzy ostrołukowe okna pochodzące z XIII wieku. Wypełniające je witraże przedstawiają postaci trzech niemieckich władców i  Świętych Cesarzy Rzymskich z dynastii ottonów – ojca, syna i wnuka.

Pierwsze z trzech okien ukazuje Ottona I. Był on pierwszym monarchą noszącym tytuł Cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Przez 37 lat rządził rozległym terytorium, które obejmowało Saksonię i Czechy oraz część Włoch i Francji. Jego syn Otton II został mianowany cesarzem już w wieku 12 lat, a tron po swoim ojcu objął w wieku lat 18. Rządził przez 10 lat aż do swojej niespodziewanej śmierci w 983 roku. Kiedy zmarł jego syn, Otton III, miał zaledwie 3 lata. Władzę w jego imieniu sprawowała matka, a po jej śmierci babka młodego władcy. Samodzielne rządy Otton III rozpoczął w wieku lat 16, jednak nie trwały one długo, ponieważ cesarz umarł cztery lata później. Ponieważ nie pozostawił po sobie potomka, jego śmierć zakończyła panowanie dynastii  ottońskiej.

Wszyscy władcy zostali ukazani według tego samego schematu. Stoją na błękitnym tle otoczonym przez dekoracyjne obramienia. Ubrani są w bogate szaty z licznymi ornamentami, ich głowy zdobią korony wysadzane klejnotami oraz nimby. W rękach trzymają insygnia władzy. Ponad głowami monarchów znajdują się podpisy, które pozwalają łatwo zidentyfikować każdego z nich. Barwy witraży są niezwykle bogate, czyste i nasycone.

Władcy z dynastii Ottonów odegrali bardzo ważną rolę w swoich czasach, choć dziś historia rzadko o nich wspomina. Również w sztuce nie zachowało się zbyt wiele wizerunków tych władców. Okna z przedstawieniami cesarzy z katedry w Strasburgu to prawdopodobnie ich najlepszy pomnik, który zachował się do obecnych czasów.

Drzewo Jessego na średniowiecznych witrażach

Jednym z często spotykanych motywów w średniowiecznej sztuce europejskiej jest Drzewo Jessego, czyli artystyczna interpretacja drzewa genealogicznego Chrystusa. Temat ten pojawiał się w malarstwie, rzeźbie, iluminacjach książkowych, a także na witrażach.

Biblijny Jesse był ojcem króla Dawida. Proroctwo z księgi Izajasza mówi o nadejściu Mesjasza, który będzie potomkiem Jessego:

„Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni.” (Iz 11,1)

W interpretacji chrześcijan, fragment odnosi się do Chrystusa. Lista jego przodków, wykorzystywanych do przedstawienia drzewa genealogicznego pochodzi z pierwszych rozdziałów Ewangelii Mateusza lub Łukasza.

Jedno z najstarszych, choć niekompletnych przedstawień Drzewa Jessego to witraż z York Minster. Przypuszcza się, że pochodzi on nawet z 1150 roku i jest uważany za najstarszy, zachowany witraż w Anglii.

Rzadki przykład nienaruszonego, XIV-wiecznego witrażu z przedstawieniem Drzewa Jessego znajduje się w katedrze w Wells. Umieszczony jest on wysoko, na wschodnim krańcu chóru. Dominują w nim czerwienie, zielenie, brązy i biel, bardzo mało jest koloru niebieskiego.

Ogromny, XIV-wieczny witraż z Drzewem Jessego znajduje się w kościele St. Mary w Shrewsbury w Anglii. Został on przeniesiony na obecne miejsce pod koniec XVIII wieku. Początkowo przeznaczony był dla kościoła franciszkanów. Wprawdzie w XIX wieku przeszedł gruntowną restaurację, a znaczną część szkła wtedy uzupełniono, jednak spore fragmenty okna zachowały się w oryginale od czasów średniowiecza.

Inne przykłady średniowiecznych witraży wykorzystujących motyw Drzewa Jessego można zobaczyć w Ste-Chapelle, katedrze w Le Mans czy Evreux.

Najczęściej przedstawienia te ukazują śpiącego Jessego, z którego boku lub pępka wyrasta pień lub winorośl, rozgałęziająca się na boki. Na tych rozgałęzieniach umieszczane są postaci królów żydowskich. W zależności od ujęcia tematu może być ich mniej lub więcej, tożsamość tych figur też nie zawsze jest jednoznaczna, ale zazwyczaj pojawiają się wśród nich Dawid i Salomon. Pionowo, powyżej postaci Jessego umieszczana jest Maryja, która jest jedyną kobietą w tym zestawieniu. Ponad nią pojawia się wizerunek Chrystusa. Te trzy postacie będące osią całego przedstawienia, w średniowiecznych dziełach  zazwyczaj były większe od pozostałych przodków.

Motyw Drzewa Jessego najpopularniejszy był w okresie od XI do XVII wieku, jednak pojawiał się też później, choć już znacznie rzadziej. Sięgali po niego również współcześni artyści, często w ciekawych interpretacjach, np. jako abstrakcje. Drzewo Jessego do dziś jest ważnym elementem w ikonografii prawosławnej.

Suger kontra Bernard – dwie wizje, które wpłynęły na średniowieczne witraże

Na ukształtowanie się najważniejszych kierunków rozwoju średniowiecznej architektury sakralnej ogromny wpływ miały dwie postacie – opat Sugeriusz oraz św. Bernard z Clairvaux. Choć każdy z nich miał zupełnie inną teorię na temat tego jak powinien wyglądać kościół, żeby w pełni głosił chwałę Boga, obydwaj odegrali ogromną rolę w rozwoju średniowiecznej architektury i na wieki zapisali się w historii sztuki. Ich poglądy miały też duży wpływ na to, jak wyglądały średniowieczne witraże.

Bernard z Clairvaux żył na przełomie XI i XII wieku. Był założycielem zakonu cystersów i ich pierwszym opatem. Był zdania, że bogactwo i przepych w wystroju kościołów rozprasza, przeszkadzając w modlitewnym skupieniu i kontemplacji. Piękno sztuki nie może odciągać myśli od Boga, ani zastępować należnej mu służby.

Zgonie z estetycznymi poglądami św. Bernarda świątynie i klasztory cysterskie były bardzo ascetyczne pod względem architektury i wyposażenia wnętrz. Pozbawione były one wież, wielkich dzwonów, kolorowych obrazów i zbyt dużej ilości figur. Ten ascetyczny ideał piękna znalazł też odzwierciedlenie w witrażach, które wyróżniały się brakiem przepychu i oszczędną kolorystyką. Okna najczęściej wypełniano białym, nieprzezroczystym szkłem, na którym malowano dekoracyjne wzory czarną konturówką lub zdobiono szkłem w monochromatycznych odcieniach. Przeważały szarości, delikatne zielenie i pastelowe błękity.

Zupełnie odmienne poglądy na znaczenie sztuki w służbie religii miał Suger, opat St. Denis, który był rówieśnikiem św. Bernarda. Zafascynowany pismami Pseudo-Dionizego, głosił, że Bóg jest światłością, która zalewa rzeczy swoim światłem. Wielobarwne witraże, przez które przenikały promienie słoneczne były jego zdaniem symbolem boskiego blasku, który swoim pięknem wypełnia wnętrze całej świątyni.

Jako miłośnik barwności i przepychu, Suger twierdził, że sztuka jest wyrazem niewidzialnego piękna duchowego. To właśnie on był prekursorem pełnej dekoracyjnych elementów sztuki gotyckiej, która swoją lekkością i strzelistością miała kierować myśli wiernych ku niebu.

Suger przebudowując St. Denis nadał nowy kierunek architekturze sakralnej. Był to wstęp do powstania wielkich gotyckich katedr, które zachwycają do dziś nie tylko swoją niesamowitą architekturą, ale też wielobarwnymi witrażami, które często stanowią ogromne, szklane ściany, niespotykane wcześniej na taką skalę.

Jednak okna powstałe pod wpływem św. Bernarda, choć skromne, również mają ogromną wartość artystyczną. Cysterskie witraże były bardzo eleganckie w swojej prostocie, a ozdobione nimi wnętrza zyskiwały delikatne, srebrnawe oświetlenie, które doskonale podkreślało minimalistyczny wystrój. Dążenie do ograniczenia przedstawień figuralnych, oprócz Chrystusa sprawiło, że wielu z nich bliżej było do sztuki abstrakcyjnej, niż do typowych, średniowiecznych przedstawień.

Fundatorzy średniowiecznych witraży

Wielobarwne, tworzące mistyczną atmosferę witraże w średniowiecznych katedrach i kościołach, były najbardziej niezwykłym, a zarazem często też najdroższym elementem wystroju. W okresie gotyku szkło było towarem luksusowym. Większość domów mieszczańskich miała jedynie zamykane drewniane okiennice, a na szklane szyby mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi. Nie trudno więc sobie wyobrazić, że wyposażenie świątyni w misternie zaprojektowane, kolorowe witraże, było ogromnym przedsięwzięciem.

Witraże w średniowiecznych kościołach powstawały za pieniądze monarchów, szlachty lub najbogatszych mieszczan. Fundowali je pojedynczy donatorzy, całe rodziny lub grupy, np. cechy rzemieślnicze. Ofiarodawcom zazwyczaj zależało na upamiętnieniu ich hojności, dlatego też przyjęło się, że najniższe kwatery witraży często upamiętniają postaci fundatorów.

Władcy, mnisi, biskupi, rycerze czy bogaci mieszczanie ukazani są często w trakcie modlitwy, adorując święte postaci przedstawione na witrażu. Często towarzyszą im herby umożliwiające  lepszą identyfikację przedstawionych donatorów. Częstą praktyką było też ukazywanie ich trzymających w ręku model kościoła lub miniaturę witraża. Przykładem może być kwatera z figurą donatorki z cysterskiego kościoła w Doberan z końca XIII wieku. Ubrana w wielobarwne szaty kobieta, prezentuje miniaturowe, ostrołukowe okno z maswerkami, wypełnione dekoracyjnym witrażem.

Jeśli okno sfinansowała określona grupa zawodowa, zamiast ukazywania wszystkich fundatorów, przedstawiano ich patrona, albo dobierano tematykę okna tak, aby łączyła się z fachem danego cechu. Przykładowo na witrażu ufundowanym przez złotników mogła pojawić się postać św. Eligiusza, który jest ich patronem, a oracze wybierali przedstawienia Adama, który uznawany był za „pierwszego oracza”.

Ciekawym przykładem może być też jeden z XIII wiecznych witraży w katedrze w Chartres przedstawiający przypowieść o synu marnotrawnym. Wyjątkowo wyeksponowane są na nim sceny, w których młodzieniec zabawia się z paniami lekkich obyczajów. Według niektórych badaczy, fundatorkami tego witraża były średniowieczne prostytutki.

Finansowanie witraży miało podkreślać religijność donatora. Często też fundowano je z pobudek politycznych, a także dla upamiętnienia genealogii rodziny królewskiej czy możnych rodów. Liczne fundacje witraży przez cechy rzemieślnicze świadczą o wzrastającym znaczeniu mieszczan.

Edukacyjna rola średniowiecznych witraży

Wypełniające olbrzymie powierzchnie gotyckich okien, wielobarwne witraże były nie tylko dekoracją średniowiecznych świątyń. Niewątpliwie tworzono je na chwałę Boga, ale przedstawione w nich wizerunki Jezusa, Maryi, wyobrażenia świętych czy biblijnych scen miały jeszcze inne zadanie – edukować wiernych.

Już w VII wieku papież Grzegorz Wielki twierdził, że: „Obraz jest w tym celu wystawiony w kościele, aby ci, co nie umieją czytać, przynajmniej patrząc na ściany, czytali na nich to, czego nie mogą czytać w książkach”. W 1205 roku uczestnicy synodu w Arras określili witraże mianem „ksiąg dla niepiśmiennych”. Dla ogromnej części wiernych, którzy byli analfabetami, nauka o chrześcijaństwie dostępna była jedynie poprzez materialne twory, które obrazowały treści wiary. Mogły to być malowidła, zdobiące świątynie rzeźby, a także witraże, które miały pod tym względem podwójną moc – przedstawione na nich sceny ilustrowały biblijne prawdy wiary, a mistyczne światło, które dzięki nim wpadało do wnętrza, było świadectwem obecności Boga.

W sztuce witrażowej obecnych było wiele powtarzanych schematów. Programy ikonograficzne ukazywały Chrystusa i Maryję, którzy często zajmowali centralne miejsca, a także apostołów, proroków, sceny biblijne oraz lokalnych patronów i ich żywoty. Święci ukazywani byli z atrybutami, które pozwalały na ich zidentyfikowanie, niezależnie od rysów twarzy.

Średniowieczni teolodzy przypisywali witrażom siłę oświecania ludzi i powstrzymywania ich od złego. Około roku 1200 bardzo popularne było ilustrowanie Przypowieści o synu marnotrawnym, która miała pokazywać, że grzechy takie jak rozrzutność, pijaństwo, rozpusta czy zarozumialstwo prowadzą do zguby. Równocześnie historia ta daje nadzieję, że każdy, nawet największy grzesznik może się nawrócić i liczyć na boskie przebaczenie.

Warto jednak wspomnieć, że nie wszystkie programy ikonograficzne średniowiecznych okien były tworzone jedynie z myślą o prostych ludziach. Niektóre z nich są tak bogate i szczegółowo rozbudowane, że ich zrozumienie wymagało znacznie większej wiedzy, niż ta którą dysponowali nie umiejący czytać i nie mający dostępu do ksiąg wierni.

Oprócz treści, witraże oddziaływały na prostych ludzi również swoim bogactwem i przefiltrowanym przez kolorowe szyby światłem. W okresie gotyku szkło było niezwykle drogim materiałem, na który mogli pozwolić sobie wyłącznie najbogatsi. Większość domów miała jedynie zamykane, drewniane okiennice, które sprawiały, że wnętrza były słabo oświetlone. Światło było doskonałym nośnikiem do wyrażenia idei Nieba. Mieniące się przeróżnymi kolorami i świecące niesamowitym blaskiem okna wielkich katedr i kościołów, musiały wydawać się prostym ludziom czymś nieziemskim. To mistyczne, odrealnione światło w ich opinii niewątpliwie pochodziło od Boga.

Legenda św. Eustachego na witrażu w Chartres

Majestatyczna katedra w Chartres to nie tylko wspaniały przykład gotyckiej architektury w najpiękniejszym wydaniu, ale także zdobiące ją liczne witraże, których blask przypomina drogocenne klejnoty. Okna w Chartres w większości zachowały się od czasów średniowiecza. Ilustrują one historie Jezusa, Maryi, biblijne przypowieści czy żywoty świętych. W północnej nawie bocznej znajduje się ciekawy witraż, którego kwatery ukazują historię św. Eustachego.

Niewiele zachowało się informacji dotyczących życia św. Eustachego, a te które znamy, to głównie legendy, niepotwierdzone źródłami historycznymi. Był on generałem cesarza Trajana. Podczas polowania spotkał jelenia, w którego porożu ujrzał krzyż. Zdarzenie to sprawiło, że Eustachy nawrócił się na wiarę chrześcijańską i wraz z żoną i synami przyjął chrzest. Podobnie jak biblijny Hiob zaznał wielu nieszczęść i stracił wszystko co miał, łącznie z rodziną. Nie wyrzekł się jednak wiary i udało mu się odbudować majątek i odzyskać bliskich. Zginął jako męczennik wraz ze swoją rodziną, ponieważ odmówił złożenia pogańskiej ofiary. Na rozkaz cesarza Hadriana upieczono go rozżarzonym byku (w innej wersji w wole) z brązu. Żywot św. Eustachego został rozpowszechniony dzięki Złotej Legendzie Jakuba de Voragine, arcybiskupa Genui, hagiografa i pisarza religijnego z XIII wieku.

Kompozycję witraża tworzą odwrócone kwadraty, otoczone przez małe i większe okręgi. Pierwszy z kwadratów przedstawia Eustachego, który wyrusza na polowanie. Towarzyszą mu dworzanie z psami myśliwskimi, niektórzy z nich dmą w rogi. Uciekająca przed myśliwymi zwierzyna wchodzi na ramę otaczającą scenę. W sąsiednich polach ukazano spotkanie jelenia w krzyżem w porożu, chrzest Eustachego oraz inne sceny związane z jego historią. W elementach dekoracyjnych dominują czerwień i błękit, natomiast w scenach figuralnych przeważa zielony, purpurowy, biały i żółty. Przedstawienia nawiązują do średniowiecznych wyobrażeń szlacheckiego świata. Wyraźnie zarysowane postaci ubrane są w subtelne szaty o delikatnie zarysowanych fałdach.

Witraż pochodzi z lat 1200-1210. Jego twórcy nie są znani, jednak na podstawie analizy, badacze ustalili, że artysta, nazwany Mistrzem Legendy Św. Eustachego, mógł pochodzić z północnej Francji, być może z Saint-Quentin. Można zauważyć wiele wspólnych cech z witrażami z Bourges. Szczególnie charakterystyczny jest układ draperii, który określany jest jako „styl antykizujący” lub „pagórkowate fałdy”. Taki układ pojawiał się często we wczesnogotyckim malarstwie i był szczególnie charakterystyczny dla dzieł sztuki, które powstawały w drugiej połowie XII wieku w dorzeczu Mozy i w północnej Francji.

John Thornton – pierwszy znany angielski witrażysta

Wśród gotyckich witraży York Minster, największe wrażenie robi Wielkie Wschodnie Okno. Jest ono nie tylko jednym z najcenniejszych, średniowiecznych, szklanych zabytków w Anglii, ale również najstarszym witrażem w tym kraju, którego twórca znany jest z imienia i nazwiska.

Nie wiemy, kiedy dokładnie urodził się John Thornton. Pewne informacje, które być może dotyczą tego artysty pochodzą z 1371 roku z Coventry, jego rodzinnej miejscowości. Badacze przypuszczają, że mógł on być synem Johna Coventre – szklarza, który pracował w królewskich warsztatach w Westminster w latach 1351-52, a później uczestniczył przy przeszkleniach okien na zamku Windsor dla angielskiego króla Edwarda III . Bardzo możliwe, że John Thornton zanim rozpoczął samodzielną karierę projektanta witraży, uczył się i pracował jako asystent swojego ojca.

Pierwszym pewnym zapiskiem o Johnie Thorntonie jest umowa z dziekanem York Minster na oszklenie wschodniego okna z 1405 roku. York był w tamtych czasach bardzo dobrze rozwiniętym ośrodkiem witrażowym, zaskakujące więc wydaje się poszukiwanie artysty tak daleko. Jednak uzasadnieniem może być fakt, że ówczesny arcybiskup Yorku, a także Walter Skirlaw, który był fundatorem prac, pełnili w przeszłości funkcje biskupów w Coventry. Bardzo wiec możliwe, że to jeden z nich polecił Thorntona, jako idealnego wykonawcę okien do katedry. Thornton wykonał je miedzy 1405 a 1407 rokiem. Na szczególną uwagę zasługuje wspomniane już Wielkie Wschodnie Okno, przedstawiające sceny z Księgi Rodzaju oraz Apokalipsy św. Jana. Zgodnie z umową, okno to miało być w przeważającej części wykonane przez samego Thorntona, a nie przez zatrudnianych przez niego pomocników.

Oprócz okien do York Minster, prace przypisywane Thorntonowi znajdują się jeszcze w kilku mniejszych kościołach, np. w St. Mary’s Hall w Coventry. Najprawdopodobniej artysta ten stworzył również witraże do kościoła św. Marii Magdaleny w Newark-on-Trent oraz do kaplicy w Hampton Court w Herefordshire, które uległy w późniejszym czasie rozproszeniu i znalazły się w różnych kolekcjach. Ciekawym przykładem okna, przypisywanym właśnie Thorntonowi, jest witraż z kościoła Wszystkich Świętych w Yorku, który ilustruje angielski średniowieczny wiersz, opowiadający o ostatnich dniach istnienia świata.

Wiadomo, że John Thornton po spędzeniu kilku lat w Yorku, powrócił do swojego rodzinnego Coventry. Zmarł w 1433 roku.

Witraże Thorntona oraz jego warsztatu wyróżnia znaczna przewaga białego koloru w połączeniu z żółtymi i niebieskimi plamami na rubinowym tle, a także bardzo charakterystyczne modelowanie twarzy. Wpływ działalności Thorntona na gotycką, XV-wieczną sztukę był ogromny. Przyczynił się do rozpowszechnienia gotyku międzynarodowego w północnej i środkowej Anglii, gdzie jego styl naśladowało wielu lokalnych artystów. Zatrudniał licznych pomocników, najprawdopodobniej był również utalentowanym nauczycielem. Najlepsze angielskie witraże z XV wieku pochodzą właśnie z jego pracowni.

Średniowieczne witraże z opackiego kościoła w Königsfelden

Opactwo w Königsfelden powstało w pierwszej połowie XIV wieku. Był to łączony klasztor franciszkanów i klarysek z kościołem, który służył obu zgromadzeniom. Fundatorkami całego zespołu były dwie kobiety z rodu Habsburgów – królowe Elżbieta i Agnieszka, które postanowiły wznieść budowle w miejscu gdzie król Albrecht I został zamordowany przez swojego bratanka. Obie królowe dołożyły wiele starań, aby ich fundacja była okazała i bogato wyposażona. W latach 60. XIX wieku, budynki klasztorne zaadaptowano na klinikę psychiatryczną, natomiast kościół opacki w 2009 roku został przekształcony w muzeum.

Niezwykle oryginalny cykl witraży w chórze kościoła przedstawia życie Jezusa. Na szczycie umieszczono scenę Meki Zbawiciela, w otoczeniu przedstawień Wcielenia i Zmartwychwstania. Pomimo niewielkich strat po południowej stronie, oryginalny XIV-wieczny cykl jest w dużej mierze zachowany.

Jednym z najciekawszych fragmentów jest scena Pokłonu Trzech Króli. Przedstawienie zostało podzielone na trzy części. W pierwszej kwaterze ukazano jednego z mędrców o młodzieńczych rysach w pozycji stojącej. Kwatera druga przedstawia dwóch magów, z których jeden pada na kolana przed Jezusem. W trzecim polu wznosi się tron, na którym siedzi Madonna. Dzieciatko stojące na jej kolanach wyraźnie zwraca się ku mędrcom składającym mu dary. Każda z trzech części przedstawienia ujęta jest w architektoniczne ramy, zwieńczone gotyckimi szczytami. Nad postaciami wznoszą się anioły, a dekoracyjne tła mają głęboką, kobaltową barwę. Trójwymiarowy tron Matki Boskiej oraz częściowe nakładanie się na siebie postaci w środkowej części przedstawienia, świadczą o pierwszych próbach uchwycenia perspektywy.

Trudno jednoznacznie ustalić warsztat, który mógł wykonać te niezwykłe jak na tamte czasy witraże. Być może pochodził on z Bazylei, jednak nie ma na to jednoznacznych dowodów. Istnieją jeszcze dwa inne przykłady przedstawień z tego samego okresu, gdzie widoczne są pierwsze próby osiągnięcia trójwymiarowości przedstawienia. Jedna na witrażach pochodzących ze zburzonego kościoła dominikanów w Strassburgu (dziś znajdują się one w katedralnej kaplicy św. Wawrzyńca) oraz drugi przykład z kościoła franciszkanów w Esslingen. Być może wszystkie trzy realizacje zostały wykonane przez ten sam warsztat.

Gotyckie witraże z opactwa Königsfelden, wraz z oknami katedry w Bernie, uznawane są za najcenniejsze w całej Szwajcarii. Z powodzeniem można je też zaliczyć do jednych z najlepszych osiągnięć średniowiecznej sztuki witrażowej w całej Europie.