Tag: matka boska buszczecka

CZTERECHSETLECIE MATKI BOSKIEJ BUSZCZECKIEJ RZYMSKĄ ZWANĄ

1621 – 2021. TAJEMNICA  DWÓCH  WITRAŻY

INWOKACJA

Hrabia Aleksander Sieniawski, przywożąc z Włoch do Brzeżan w roku 1621, namalowany farbami olejnymi na desce, obraz Matki Boskiej, w aureoli dwunastu gwiazd, słońca i księżyca, z Chrystusem na ręku, stojącej na globie ziemskim, nie przypuszczał, że Oddana w ręce Kresowych Wiernych, splecie Swój i Ich los na Śmierć i Życie.

W roku 2021 mija czterysta lat Ich Wzajemnego Trwania.

Oto dwa witraże darem Jej wiernych, upamiętniających Jej czterechsetlecie, wraz z opowieścią cierpieniem wiązaną, snutą o ratowaniu Matki Boskiej Buszczeckiej.

Oba witraże dziełem utalentowanych artystów – witrażystów Panów Andrzeja Bochacza oraz Roberta i Dominika Przebindów.

Ich dzieła ponadczasowe.

Środki darczyńców jak zwykle skromne.

W rozliczeniu talent, trud i wkład własnych środków finansowych Panów Artystów, bezcennym patriotycznym porywem.

Dar Brzeżańczyków i Buszczan Matce Boskiej Buszczeckiej na Jej czterechsetlecie

Zapraszamy do lektury (naciśnij ten wiersz) dokumentu Pana Alfreda Tomaszewskiego

Zapraszamy do lektury (naciśnij ten wiersz) dokumentu Pana Alfreda Tomaszewskiego

 

 

 

Requiem pamięci bohaterów 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Brzeżan

Alfred Tomaszewski

Dnia siódmego kwietnia 2019 roku, w Świątyni Wniebowzięcia Buszczeckiej, Najświętszej Marii Panny, łaskami słynącej, w Racławicach Śląskich, intronizowano i poświęcono witraż pamięci bohaterów 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Brzeżan.

Oto ksiądz Filip Zając, na ognistym rydwanie, ratuje z pożogi nienawiści Matkę Boską Buszczecką, podążając z płonącego kościoła w Buszczu do Świątyni w Racławicach Śląskich, z wołaniem do Świętej Madonny, ażeby zaniosła przed oblicze Syna mękę gorejącą swoją i bohaterów 51 pułku piechoty strzelców kresowych z Brzeżan, bowiem ofiarowali swój trud i życie w obronie Ojczyzny. poświęceniu witraża adorowali licznie wierni i potomni pułkownika Stanisława Widackiego, dowódcy 51 pułku piechoty w latach 1929 – 1933 w Brzeżanach. To wiekopomne dzieło artystyczne zaprojektowali i wykonali Panowie artyści – witrażyści Dominik i Robert Przebindowie, wiernie i utalentowanie odczytując oraz materializując zamysł i intencje darczyńców. Witraż wykonali w postaci swoistego, podświetlonego, ołtarzowego, ogromnego, otwieranego tabernakulum, z relikwiami tragicznej kresowej historii.

Wznieśli na ołtarz pamięci pięciu imiennie znanych i tysiące bezimiennych bohaterów 51 pułku piechoty strzelców kresowych.

Przywołali też figuralną pamięć księdza Filipa Zająca.

Wymiary witraża: Szerokość z obramowaniem 1280 mm, wysokość 2180 mm. Szerokość ozdobnej ramy 180 mm. Skrzynia witraża otwierana, umożliwiająca łatwy i bezpieczny dostęp do systemu oświetleniowego, Skrzynię zamontowano na trzech stalowych zawiasach.

Całość wykonano z kątowników stalowych 30 x 30 mm. Tafla witrażowa zestawiona z ponad 360 kolorowych szkieł witrażowych, poddanych stosownej malaturze i kilkakrotnie wypalanych. Kolorowe elementy zespolono metodą Tiffaniego i oprawiono w dwie szklane tafle, wewnętrzną matową, zewnętrzną przeźroczystą. Odległość tafli witrażowej od płaszczyzny zestawu podświetleniowego 150 mm, wykonanego z taśm led, przyklejonych do płatu blachy aluminiowej.

Taśmy led, zasilane napięciem 12 volt, podzielono na sześć stref. Na każdej strefie stosowny ściemniacz, podłączony do firmowego zasilacza, umożliwiający strefową regulację świetlnego strumienia na poszczególne pola witraża, co stwarza możliwość optymalnego zestrojenia w harmonijną całość, zróżnicowanej kolorystyki elementów witraża. Zamysł i treść witraża znacząco wybiega poza tradycyjne kanony sakralnego witrażownictwa, łącząc elementy sakralne i świeckie z mnogością do zgrania ze sobą zróżnicowanych, symbolicznych detali. Nie łatwe to wyzwanie dla artysty witrażysty, przywykłego do utartych kanonów i nieograniczonej swobody twórczej, no i też poważne zadanie, jak przedstawić w sposób czytelny dla widza, nie jasną do końca wizję witraża, oczekiwaną i żądaną przez zamawiającego, nawiązującą do tragicznej kresowej historii. Ważki też problem, jak odnaleźć wspólny mianownik przekazu dla tak dużej ilości symboli, tak, ażeby witraż stał się czytelny dla adresata witraża, bez potrzeby przywoływania wyjaśniającego tekstu pod obrazem. Podjęcie tematu zobowiązywałoby też do konsultowania z zamawiającym wyrysowanych elementów witraża, w poszukiwaniu tego wspólnego mianownika i dokonywanie zmian, uwzględniających jego oczekiwania. To jednak czas i koszty po stronie wykonawcy, no i też godzenie się na ingerencję we własną wizję artysty witrażysty.

Wizja oczekiwanego witraża to ogniste rumaki i rydwan z księdzem Filipem Zającem, wyrywającym z pożogi nienawiści Matkę Boską Buszczecką. Gorejący kościół w Buszcze i postacie bohaterów 51 pułku piechoty oraz daleki kościółek w Racławicach Śląskich.

A rumaki ? Ile ma ich być? Ich kolory i pęd? Z życzeniem pędu z witraża na widza. A jak przedstawić i rozrysować Madonnę i księdza Filipa ? jak pokazać na rydwanie postacie Madonny i księdza Filipa? Proporcje, Kolorystykę  i wymiary postaci? Witraż pionowy czy poziomy? Jakie tło witraża i jak to wszystko spiąć w dynamiczną kolorową kompozycję? I najważniejsze: Jak spełnić zew pamięci bohaterów 51 pułku piechoty, zrozumiały dla widza? Nic dziwnego, że akcja ofertowa bez optymistycznego finału, z nikłą nadzieją na sfinalizowanie tematu. I wreszcie ostatni telefon nadziei.

Pan artysta witrażysta Robert Przebinda w wirtualnej przestrzeni. Przedstawiłem treść zadania. Słuchał, nie zadawał pytań. Skończyłem. Szanowny panie ! Odpowiedział: Czekałem na taki temat. proszę się nie martwić. Zrobimy witraż pionowy, dla jasności kompozycji. To będzie trójkonny rydwan, pędzący z pożogi nienawiści w zaprzęgu z ognistymi rumakami, z Matką Boską Buszczecką i księdzem Filipem. Rydwan podąży do Racławic Śląskich, zabierając po drodze bohaterów 51 pułku piechoty.
Resztę uzgodnimy w trakcie projektowania. A pańskie obawy co do czytelności, tak skomplikowanej mnogości symboliki i jak to pan nazwał: Szukanie i odnalezienie wspólnego mianownika, to prosta sprawa. W sztuce witrażowniczej, istnieje też do dyspozycji liternictwo. To przecież już pan podpowiada, że witraż ma być requiem bohaterom 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Brzeżan, więc taki słowny przekaz na witrażu należy wypisać. Wszystko stanęło na swoje miejsca. Pan Robert Przebinda odczytał swoim talentem oczekiwaną wizję witraża. Proces projektowania i wymiana uwag radosnym aktem tworzenia. Matkę Boską Buszczecką i księdza Filipa umieścił na płaszczyźnie rydwanu, obok siebie.

W zaprzęgu trzy ogniste rumaki: czerwony, biały i złoty, w dynamicznym pędzie z góry w dół, na widza. Skręt w prawo i droga do kościółka w Racławicach Śląskich. Pięć postaci bohaterów 51 pułku piechoty u dołu. Po prawej, u góry, płonący kościół w Buszcze. Po lewej napis: REQUIEM PAMIĘCI BOHATERÓW 51 PUŁKU PIECHOTY STRZELCÓW KRESOWYCH Z BRZEŻAN. Tło witraża po prawej pełne grozy, po lewej napawające nadzieją. Projekt witraża przedstawiono do akceptacji wielebnemu księdzu proboszczowi Parafii Najświętszej Marii Panny Buszczeckiej w Racławicach Ślaskich, Grzegorzowi Turczynowi. Jego radość bezmierna.

Od lewej Pan Dominik Przebinda, od prawej Pan Robert Przebinda – autorzy i wykonawcy witraża pamięci bohaterów 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Brzeżan. Projekt witraża wykonał Pan Robert Przebinda. Świątynia Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Racławicach Śląskich. Kaplica Madonny Buszczeckiej. Panowie artyści – witrażyści montują witraż pamięci dnia 22 marca 2019 roku. Fot. Vasily Masłakow.

Przy drodze z Kędzierzyna – Koźle do Prudnika i dalej do Nysy, na wzgórzu wyniosłym, w Racławicach Śląskich, Świątynia Matki Boskiej Buszczeckiej, mordowanej wraz z Jej wiernymi przez ukraińskich zbrodniarzy. Swoiste to mauzoleum pamięci tragicznych, kresowych losów Madonny i Jej wiernych.

Tam pamięć o księdzu Filipie Zającu i bohaterach 51 Pułku Piechoty Strzelców Kresowych z Brzeżan, w porywie serca Brzeżańczyków i Buszczan, wyniesiona na ołtarze. Ten przekaz uwiecznili w natchnionym rękodziele, mistrzowie sztuki witrażowej, Panowie Robert i Dominik Przebindowie.

 

 

 

 

 

MODLITWA DO MADONNY BUSZCZECKIEJ, W INTENCJI BOHATEROW 51 PUŁKU PIECHOTY STRZELCÓW KRESOWYCH Z BRZEŻAN

Zanieś przed oblicze Syna
mękę gorejącą, swoją i ich.
Zanieś pamięć gorejącą
o żołnierzach,
podoficerach i oficerach
51 Pułku Piechoty Strzelców
Kresowych z Brzeżan.
Bronili Ojczyzny. Pan
pułkownik Stanisław
Widacki, zamordowany
w Bykowni. Pan major
Krzesław Krzyżanowski,
zamordowany w Bykowni.
Pan kapitan Marian
Krupnicki, zamordowany
w niemieckich
faszystowskich
zaściankach. Pan sierżant
Piotr Klimaszewski,
wracając z pobojowiska
pod Iłżą, zamordowany
bestialsko przez
ukraińskich zbrodniarzy.
Pan podchorąży
Józef Kogut,
gimnazjalista brzeżański,
harcerz. Ciężko ranny
w boju pod Iłżą.
To męczennicy znani z
imienia i nazwiska
oraz tysiące innych, o
których pamięć zatarł czas.
Pamiętaj o nich. Pamiętaj o
tych, którzy ginęli
za Polskę pod Iłżą,
z rąk ukraińskich
zbrodniarzy,
w gułagach i oświęcimiach,
na zesłaniach syberyjskich,
w faszystowsko
niemieckich obozach
zagłady. Pod Monte –
Cassino,
Lenino, Tobrukiem i na
innych już zapomnianych
pobojowiskach.
Zanieś przed oblicze Syna
ich mękę gorejącą.

Alfred Tomaszewski

Fragment witraża.
Fot. Vasily Masłakow.

Gorejąca Matka Boża Buszczecka

Andrzej Bochacz

26 marca 2016 roku otrzymałem e-mail od Pana Alfreda Tomaszewskiego z Racławic Śląskich, który odnalazł w Internecie Drogę Krzyżową mojego autorstwa. To cykl, który po niemal dwóch latach, w listopadzie ubiegłego roku, zainstalowałem w kościele p.w. Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie. Pan Alfred informował mnie, że moje przedstawienie męki Pańskiej jest sugestywne i przekonujące. Zaproponował mi realizację nowego witraża – Matka Boża Buszczecka.

Buszcze to miejscowość w powiecie Brzeżańskim (dzisiaj na terenie Ukrainy).

Podczas II wojny światowej miały tutaj miejsce tragiczne wydarzenia. Ludność narodowości ukraińskiej była wówczas buntowana przeciwko Polakom przez Związek Radziecki oraz Trzecią Rzeszę. Zaborcy w Ukraińcach rozniecali taką nienawiść do Polaków, że organizując się jako Ukraińska Armia Powstańcza, w bestialski sposób niszczyli wszystko co polskie. Palono kościoły i grabiono dorobek życia. By zaoszczędzić broń ludzi mordowano w okrutny i rozmyślny sposób.

W nocy z 22 na 23 stycznia 1944 roku bandy UPA otoczyły Buszcze. Mieszkańcy przeczuwając, co może się wydarzyć schronili się w kościele. Proboszczem parafii był wówczas Ksiądz Filip Zając. Ukraińskie bojówki podpaliły kościół oraz liczne zabudowania. Ogień strawił prawie całe Buszcze, w tym kościół z przebogatym archiwum kościelnym i zabytkowymi ołtarzami. Bestialsko zamordowano kilkudziesięciu mieszkańców. Ci, którzy przeżyli tą rzeź schronili się w pobliskich Brzeżanach. Udało się tam również dotrzeć Księdzowi Filipowi Zającowi. Na drugi dzień okazało się, iż ogień nie strawił całego buszczeckiego kościoła. Ocalał jedynie ołtarz główny z obrazem Matki Bożej Buszczeckiej. Obraz pochodzi z połowy XVII wieku. Aleksander Sieniawski (jego pradziad Mikołaj Sieniawski, hetman wielki koronny, był założycielem Brzeżan) zakupił go dla kościoła w Buszczu będąc w Rzymie. Obraz ten był tak znany, że w latach międzywojennych, w każdym okolicznym domu wisiała jego miniatura. Do Buszcza przybywali liczni pielgrzymi z całej archidiecezji lwowskiej. W 1667 roku król Jan III Sobieski w czasie przygotowań do bitwy z kozakami i tatarami pod Podhajcami modlił się w buszczeckim kościele przed obrazem Matki Boskiej Buszczeckiej prosząc “o zwycięstwo nad wrogami Polski”.

Od styczniowej rzezi losy obrazu były bardzo skomplikowane i przepełnione natchnionymi wydarzeniami, które zdecydowały o jego przetrwaniu. W 1945 roku rozpoczęło się przesiedlanie polskiej ludności ze wschodu na tak zwane ziemie odzyskane.

Ostatecznie w czerwcu 1946 roku, kiedy to ostatni niemieccy mieszkańcy opuścili Racławice Śląskie, Ksiądz Zając na stałe przeniósł się do Racławic. Piastował tutaj swoją posługę dla mieszkańców, wśród których wielu dotarło tutaj z Buszcza.

Obraz Matki Bożej Buszczeckiej został na stałe umieszczony w lewej nawie kościoła.

Inicjator stworzenia witraża Pan Alfred Tomaszewski jest jedną z osób, która doświadczyła pamiętnych i krwawych wydarzeń w Buszczu. Razem z nim współdziałali inni bezimienni spadkobiercy krwawych wydarzeń z Buszcza.

Do końca maja zatwierdzona została koncepcja witraża i w czerwcu rozpoczęły się prace.

Dla podtrzymania na duchu moich pełnych wątpliwości i obaw myśli korespondował ze mną nieustannie. Między innymi przesłał mi takie wsparcie:

Gorejąca Matka Boża Buszczecka
Gorejąca Matka Boża Buszczecka

MATKA  BOSKA  BUSZCZECKA

W  PŁOMIENIACH  GOREJĄCA

ZANIEŚ  PRZED  OBLICZE  SYNA

MĘKĘ  GOREJĄCĄ

PANU  ANDRZEJOWI  BOCHACZOWI

DO   NATCHNIENIA

ZE  SZKIEŁ  WITRAŻOWYCH.

TE  NAJBARDZIEJ  TĘCZOWE.

OGNIEM  PŁONĄCE.

MĘKĄ  GOREJĄCE.

PAMIĘCIĄ  WIĄZANE.

MODLITWĄ  DO  KOŃCA

NIE  WYPOWIEDZIANĄ

W  SPAZMIE  KONANIA,

DO  MADONNY 

GOREJĄCEJ.

 

Projekt witraża już od początku stanowił nie lada wyzwanie. Miała to być jedna całość o wymiarach 170 cm wysokości i 85 cm szerokości. Jak na jedną kwaterę wielkość ogromna, gdyż witraż w istocie jest ruchomy jak płachta grubej tkaniny a szkło kruche.

Przeszklenie miało być zainstalowane w ramie obrazowej i podświetlone sztucznym światłem. W związku z tym podjąłem decyzje o wzmocnieniu głównych profili stalowymi płaskownikami ukrytymi wewnątrz ołowianych kształtowników. Poza tym z tyłu witraża wzdłuż krytycznych linii wlutowałem również stalowe płaskowniki.

Pomysł okazał się trafiony, gdyż ten zabieg wyraźnie przyczynił się do usztywnienia całości. Ponadto wzdłuż centralnej linii wprowadziłem cztery gwintowane szpilki. Z jednej strony przymocowane zostały do profilu ołowianego. Z drugiej strony przymocowane zostały do tylnej ściany ramy witraża. Mimo to ostateczną pracę uzupełniłem instrukcją, w której wymagam, aby witraża nie kłaść ani nie odwracać na płask bez specjalnego zabezpieczenia w postaci płyty drewnianej uzupełnionej o odpowiednie płyty styropianu. Ciężar samego witraża, to około 20 kg a całość umieszczona w ramie, razem z oświetleniem wynosi około 80 kg.

Do realizacji użyłem głównie szkła z polskiej Huty Szkła w Jaśle w 27 kolorach. W malaturze zastosowałem patyny w 5 kolorach a kontury w 2 odcieniach. Do złożenia korony użyłem cyrkonii oraz wytopiłem małe kaboszony o średnicy nie przekraczającej 10mm. Warstwa malarska została naniesiona trzykrotnie.

Witraż jest przeniesieniem postaci  NMP z Dzieciątkiem w aureoli 12 gwiazd, słońca i księżyca z oryginalnego obrazu z przedstawieniem Matki Bożej Buszczeckiej.

Matka Boża z Dzieciątkiem stoi pośród gorejących płomieni, co nawiązuje do styczniowych wydarzeń w Buszczu. Po Jej prawej stronie widnieje zarys buszczeckiej świątyni. Od góry na całość spływają kojące Niebieskie płomienie. Matkę Bożą rozświetlają subtelne promienie, przez co Jej postać dominuje w pełni swojej ekspresji.

Przeniesienie uświęconej treści oryginału w symbolizm historycznych wydarzeń sprawia, że całość otrzymała tytuł Gorejąca Matka Boża Buszczecka.

Montaż witraża wykonano w dniu 26 sierpnia 2016 roku.

Umieszczono go w bliskim sąsiedztwie oryginalnego obrazu. Dzięki bardzo aktywnej pomocy mieszkańców Racławic Śląskich prace wykonywano szybko i sprawnie.

Od minionego piątku (26 sierpnia 2016) osiemnastowiecznemu obrazowi Matki Bożej Buszczeckiej towarzyszy witraż z dwudziestego pierwszego stulecia.

18 września 2016 roku w racławickiej parafii podczas uroczystości dożynkowych i mszy świętej witraż Gorejącej Matki Bożej Buszczeckiej zostanie poświęcony.