Tag: historia witraży

Historia powstania i rozwój techniki witrażu

Szklane obrazy, czyli witraże, to często dzieła sztuki. Jaka jest jednak historia szklanych obrazów? Kiedy zaczęto je tworzyć, jak udoskonalano na przestrzeni wieków?

Arabowie i kolorowe szkła

To właśnie ludy arabskie uważa się za pionierów w wykorzystywaniu szklanych elementów w oknach. Tworzone przez nie protowitraże miały postać koronkowych ażurów wycinanych w miękkim kamieniu lub gipsie. Wycięcia te uzupełniano kolorowymi szkłami, kamieniami półszlachetnymi lub płytkami marmuru. Taka tradycja dotarła do innych krajów, w tym do Hiszpanii.

Vitreari, czyli szklarze-witrażyści

To we wczesnym średniowieczu pojawiło się określenie na osoby zajmujące się tworzeniem obrazów ze szkła. Mówiono o nich vitreari, czyli szklarze-witrażyści. Osoby takie były jednocześnie wy=twórcami szkła, czyli vitri factores. Często witrażyści z tego czasu byli też zakonnikom, a witraże były wytwarzane na użytek architektury sakralnej.

XII i XIII wiek – innowacje w sztuce witraży

Wytwarzanie witraży zaczęło na szerszą skalę rozwijać się od XII wieku. Szkła zaczęto układać w wiele niedużych scen. Te z kolei wypełniały całe otwory okienne. W czasie tego stulecia powiększano powierzchnie okien w kościołach, które trzeba było dzielić na części. XII wiek to również odchodzenie od scen rodzajowych na korzyść ornamentów dekoracyjnych.Okres ten to również wzrost ilościowy i jakościowy barwionych szkieł. XII wiek przyniósł z kolei dwa podstawowe typy kompozycji – pierwsza to witraże-dywany z ustawionych na sobie medalionów, druga z kolei to duże postaci i formy wypełniające całe okna.

XIV wiek – rozwój witrażownictwa

Witraże zaczynają wytwarzać również świeccy rzemieślnicy. Starali się w kompozycjach naśladować prawdziwe życie, stosowali światłocień. Wprowadzono między innymi ton wodny, który kładziono z obydwu stron szyb. Technika taka pozwalała na różnicowanie natężenia światła. XV wiek przynosi coraz powszechniejsze stosowanie szkła powłokowego. W tym okresie wykonanie projektu zlecano wybitnym artystom, natomiast samo wykonanie witrażu zostawiano rzemieślnikom.

XVI wiek – witraże świeckie

W tym czasie następuje upadek witrażownictwa. Wszystko za sprawą dekretu królewskiego nakazującego niszczenie wielu dzieł, gdyż uznawano je za zbyt zdobne dla ówczesnego kościoła protestanckiego. Motywy religijnie zaczęto zastępować więc świeckimi, a witraże zamiast okien w kościołach zaczęły zdobić te herbowe i gabinetowe. Kolejne stulecia przynoszą zastępowanie witraży malowidłami na szkle. Witraże w wielu średniowiecznych kościołach usunięto ze względu na gustowanie w bardziej prześwietlonych, jaśniejszych miejscach.

XIX wiek – wielki powrót witrażu

Sztuka witrażu odżyła w XIX wieku. Zainteresowano się wtedy tym, co niesie ze sobą przeszłość w tej dziedzinie, zafascynowano jej pięknem. William Morris w latach 60. przywrócił średniowieczny kunszt w tej sztuce. Na przełomie XIX i XX wieku zaczęto do witrażownictwa wprowadzać innowacje – stosowano szkło o zróżnicowanej powierzchni, dzięki czemu można było uzyskać trójwymiarowe powierzchnie.

Tiffany i folia miedziana

Louis Comfort Tiffany to postać, która miała ogromny wpływ na rozwój witrażu. Wprowadził użycie taśmy miedzianej zamiast ołowianych profili. Stworzył on tez szkło opalizujące. Współczesne czasy to równoczesne badanie dawnych metod produkcji witrażu z wykorzystywaniem coraz to nowszych metod tworzenia tego typu dzieł.

NIezwykłe Muzeum witraży

Niezwykłe muzeum witraży

Witraże widujemy w przestrzeni publicznej i miejscach sakralnych, jednak jest takie miejsce jak niezwykłe muzeum witraży.

Miejsce, gdzie znajdują się setki witraży, które zachwycają swoją różnorodnością. To wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju doświadczenie można przeżyć w Muzeum Czasu i Szkła.  

Niezwykła kolekcja

Muzeum powstało na początku 2017 roku w Chicago (USA). Muzealne korytarze zdobią  różnego rodzaju  witraże, zaś pracownicy, na bieżąco, uzupełniają kolekcję opalizującymi mozaikami, szklanymi wazami i ozdobnymi zegarami, które zawierają maleńkie szklane elementy. Zaprezentowane zbiory stanowią jedynie niewielki ułamek zasobów niejakiego Cameela Halima, potentata na rynku nieruchomości w okolicach Chicago oraz jednego z najbogatszych ludzi w mieście. To ten człowiek był pomysłodawcą Muzeum Czasu i Szkła Halim, które od dnia otwarcia cieszy się wielką popularnością

Spore inwestycje gwarancją bogatej i unikatowej kolekcji

W 2010 roku Halim zapłacił niebagatelną sumę 85 tysięcy dolarów za dostarczenie mu do kolekcji okna witrażowego, które przedstawiało św. Jana. Okno to zostało sprzedane przez zbór z kościoła w Vermont. Magnat skupuje także inne, unikatowe i bardzo rzadkie dzieła sztuki szklarskiej, do których należy m.in.: tablica Tiffany’ego z Ostatniej Wieczerzy, która stanowiła wcześniej własność zlikwidowanego muzeum w Japonii. Siatkowe, szklane panele,  zaprojektowane przez architektów Louisa Sullivana i George’a Washingtona Mahera, które pochodzą z odrestaurowanych lub zburzonych już budynków. Skupowanie witrażowych dzieł sztuki to nie lada wyzwanie. Wymaga ono sporej wiedzy i żyłki handlowca. Halim doskonale orientuje się w kwestii dzieł witrażowych, w które naprawdę warto zainwestować.  Świat nie jest wolny od podróbek i wszechobecnej tandety. Takowych zbiorów w kolekcji Muzeum Czasu i Szkła na szczęście nie znajdziemy.

Niezwykłe muzeum witraży w Chicago przyciąga miłośników tej sztuki z całego świata

Halim nie oszczędza miejsce w swoim muzeum, gdyż kolekcja stale się powiększa. Jednym z nowych zakupów było okno, które Frank Lloyd Wright zaprojektował dla szkoły w Riverside,  w Illinois. Pięknie wykonane okno witrażowe przedstawiało wzór balonów, który miał być symbolem dziecięcych marzeń, które ulatują w górę, niczym balony na wietrze. Cameel, spacerując po korytarzach swojego muzeum, stwierdza, iż każdego dnia, na nowo, urzeka go wyjątkowość i piękno wszystkich z obecnych tam witraży. Pasjonat uważa, iż każdy witraż posiada pewien magiczny urok, który codziennie emanuje czymś zupełnie innym. Raz może być to barwa, innym razem gra świateł, a  jeszcze innym – symbolika witrażu.

Inspiracja do otwarcia tak niezwykłego muzeum

Halim jako koptyjski chrześcijanin, dorastał w Egipcie. W latach młodości przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Osiadł tam w 1968 roku, wraz z oszczędnościami swojego życia, które wynosiły łącznie aż… 900 dolarów. Według niego, jednym z głównych powodów otwarcia tak wyjątkowego muzeum, jest przekazanie czegoś w rodzaju podziękowania lub wyrazów szacunku dla całego miasta Chicago, które pomogło mu, jako obcokrajowcowi, skutecznie rozwinąć swój biznes i rozpocząć zawrotną karierę pośrednika w handlu nieruchomościami. Jako biedny imigrant, Halim był skazany na wyłączną pomoc państwa i władz miejskich. Dzięki ich wielkiemu wsparciu, nasz bohater stał się dziś bardzo zamożnym człowiekiem.

Jeśli kiedykolwiek będziesz w Chicago to nie zapomnij zajrzeć do tego wyjątkowego i jedynego w swoim rodzaju miejsca. To tam właśnie, sztuka witrażowa, została wzniesiona na piedestał i można zachwycać się jej różnorodnością, zgromadzoną w jednym miejscu.