Kategoria: Historia witraży

Artykuły o historii witrażu

Sigmar Polke i jego witraże

Sigmar Polke zapisał się w historii sztuki jako niezwykle wszechstronny artysta. Urodził się w Oleśnicy na Dolnym Śląsku, skąd uciekł wraz z rodziną pod koniec II wojny. Ostatecznie zamieszkał w Niemczech Zachodnich.  Na początku swojej kariery pracował przez pewien czas jako praktykant w fabryce witraży w Düsseldorfie. W 1967 roku ukończył Akademię Sztuk Pięknych. Zajmował się głównie malarstwem i fotografią. Wraz z Gerhardem Richterem i Konradem Fisherem stworzył koncepcje realizmu kapitalistycznego, która przeciwstawiała się oficjalnej doktrynie artystycznej Związku Radzieckiego,  nawiązując do amerykańskiego pop-artu. Jego twórczość jest niezwykle bogata i różnorodna. Poszukiwał, eksperymentował, nie zamykał się w ramach jednego stylu. W jego pokaźnym dorobku znalazły się również niesamowite projekty witraży.

Niezwykłym dziełem witrażowym Sigmara Polke, które przyniosło mu dużą sławę, są okna do katedry Grossmünster w Zurychu, które powstały w 2009 roku. Artysta przygotował łącznie dwanaście projektów witraży. Pięć z nich jest tradycyjnymi obrazami figuratywnymi. Odnoszą się do tematów biblijnych pochodzących ze Starego Testamentu. Przedstawiono na nich kozła ofiarnego, Izaaka, Syna Człowieczego, Eliasza i Dawida. Wszystkie postacie poruszają się w kierunku centralnego okna w prezbiterium, które jest dziełem Augusto Giacomettiego z 1933 roku i przedstawia Narodziny Chrystusa. Pozostałe siedem witraży Polke’go, to abstrakcyjne kompozycje, w których artysta zastosował cienkie plastry agatu. Przenikające przez nie światło daje spektakularne efekty. Niektóre z nich zostały dodatkowo sztucznie zabarwione, co powoduje wzmocniony efekt pulsujących kolorem, świetlistych iluminacji.

Grossmünster w Zurychu to sięgająca czasów romańskich, okazała budowla, której dwuwieżowa sylwetka jest jednym ze znaków rozpoznawczych miasta. Aktualnie jest świątynią protestancką, a nazwa katedra używana jest potocznie. Jej wnętrze, jak w przypadku większości kościołów protestanckich, charakteryzuje surowy i oszczędny styl. Zamiast tradycyjnego ołtarza jest tu Stół Pański, a w całej katedrze nie ma krzyża. Ten minimalistyczny wystrój sprawia, że mieniące się bogactwem barw witraże, są jeszcze bardziej wyeksponowane. Agatowe okna przypominają drogocenne mozaiki czy niezwykle dekoracyjne malarstwo Gustava Klimta. Razem ze scenami biblijnymi tworzą one wielką oś czasu – od czasów geologicznych, po czasy biblijne, których kulminacją są Narodziny Chrystusa w oknie Giacomettiego.

Edward Burne-Jones i jego anioły na witrażach katedry w Salisbury

Gotycka katedra w Salisbury, to niezwykle malownicza świątynia, która była inspiracją dla wielu artystów. Jej smukłą sylwetę z wysoką wieżę, zakończoną iglicą, można zobaczyć  na licznych obrazach Johna Constable’a, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli angielskiego romantyzmu. Utrzymane w eleganckim stylu wnętrze, nie jest przeładowane, ale można tam znaleźć godne uwagi dzieła sztuki, a wśród nich piękne, dekoracyjne okna. Wiele z oryginalnych witraży wykonanych było techniką grisaille – ich przykłady można zobaczyć w południowej części transeptu. W katedrze znajduje się również bardzo dużo witraży w XIX wieku. Przedstawiają ona głównie sceny i postacie biblijne.

Na szczególna uwagę zasługują dwa lancetowate okna w z przedstawieniami czterech aniołów autorstwa wiktoriańskiego malarza i grafika, Edwarda Burne-Jonesa. Większą część ich powierzchni pokrywa przeplatająca się wić z winorośli, pośród której ukazano dwie pary aniołów.  Mają oni młodzieńcze twarze okolone jasnymi włosami i ubrani są w bogato udrapowane szaty. Aniołowie po lewej trzymają w rękach kije. Jeden z nich ma szatę koloru głębokiej zieleni oraz żółte skrzydła, drugi ubrany jest na niebiesko o skrzydłach w barwie nasyconej czerwieni. Nad ich głowami widnieje napis „Angeli Ministrantes” Postaci aniołów po prawej stronie trzymają w rękach harfy. Obydwaj ubrani są w ciemno bordowe szaty. Podpisani są „Angeli Laudantes”. Artysta stworzył ich projekty w 1878 roku i opisał jako „cztery kolosalne i wysublimowane postacie aniołów”. W latach 90-tych XIX wieku projekty te dostosowane zostały do produkcji gobelinów w firmie Williama Morrisa, z którą Burne-Jones współpracował.

Należący do grupy prerafaelitów Edward Burne-Jones, to artysta o niezwykle bogatym dorobku artystycznym. Swój pierwszy projekt witraża stworzył już w wieku 20 lat, a w całej jego twórczości można się doliczyć około tysiąca projektów witrażowych. Najczęściej nawiązują one swoją tematyką do tradycyjnych, średniowiecznych okien. Przedstawienia artysty wyróżnia linearyzm, dekoracyjność, płynne, faliste linie oraz wykorzystywanie licznych motywów roślinnych. Wszystkie te cechy były zapowiedzią secesji. Motyw aniołów często pojawia się w twórczości Burne-Jonesa. W ich przedstawieniach widać nawiązania do sztuki włoskiego renesansu, a twarze często przypominają postaci z obrazów Boticellego. Ich słodycz i niewinność idealnie wpisują się w romantyczne klimaty mistycznego symbolizmu.

Sonens Fönster – największy witraż Szwecji w katedrze w Uppsali

https://www.facebook.com/uppsaladomkyrka/videos/1388027214572202/?t=7

Wybudowana w stylu gotyckim, protestancka katedra w Uppsali, uznawana jest za największą budowlę sakralną w całej Skandynawii. Pełni ona rolę kościoła katedralnego arcybiskupów Uppsali, ale jest również narodowym sanktuarium Królestwa Szwecji. Znajdują się tutaj groby królewskie, a także ważne pamiątki historyczne. Patronami świątyni są święci Eryk, Wawrzyniec i Olaf. Ponad południowym portalem widoczny jest ogromnych rozmiarów, zachwycający witraż nazywany Sonens Fönster  czyli Okno Syna. To największy witraż w całej Szwecji, którego całkowita powierzchnia wynosi 119 m².

Witraż podzielony jest na cztery sceny, przedstawiające najważniejsze wydarzenia z życia Jezusa. W górnej części, po prawej stronie widać Pokłon Trzech Króli. Maryja trzyma na kolanach małego Jezusa, otoczonego przez postacie Mędrców. Po lewej stronie ukazano jak Jan Chrzciciel udziela Jezusowi chrztu w Jordanie. W dolnej części witraża przedstawiono Ukrzyżowanie. Uwagę zwracają tu dwie kwatery z Marią, która mdleje pod krzyżem i jest podtrzymywana przez św. Jana. Matka Boska ubrana jest w niebieską sukienkę oraz średniowieczny kaftan, jaki nosiły mężatki. Obok Ukrzyżowania, przedstawiono Zmartwychwstanie. W centralnej części sceny stoi Chrystus ubrany w białą szatę trzymający w ręce czerwoną chorągiewkę z białym krzyżem. Wszystkie cztery sceny ujęte są w ramy architektoniczne, a całość zdobią dekoracyjne ornamenty. Okno wieńczy maswerk z przedstawieniem glorii płomienistej oraz dwoma aniołami ujętymi w kształt czterolistnej koniczyny. Witraż wyróżnia się pięknymi, nasyconymi kolorami. Różne odcienie błękitu, czerwień, biel i żółte detale łączą się harmonijnie w piękną całość.

Okno powstało w 1892 roku, podczas gruntownej renowacji katedry. Zaprojektował je Agi Lindegren, we współpracy z malarzem Ache Andersonem. Witraż został wykonany przez Svenska Glasmåleri z Göteborga. Autorem przedstawionego na nim programu ikonograficznego był Carl Axel Thorén. Okno Syna jest jednym z trzech dużych okien, znajdujących się  nad wejściami do katedry, nawiązujących do Trójcy Świętej. Okno przedstawiające Boga Ojca nad portalem zachodnim, mówi o Bogu jako Stwórcy, Okno Syna nad wejściem południowym o Chrystusie jako człowieku, a okno nad bramą północną wyobraża Ducha Świętego, jako boskiego pomocnika.

Witraże w Sainte Chapelle

W 1239 roku Ludwik IX zwany Świętym wykupił w Wenecji niezwykle cenną dla całego świata chrześcijańskiego relikwię – koronę cierniową Chrystusa. Król postanowił wybudować kaplicę, która byłaby swego rodzaju relikwiarzem do przechowywania tej cennej pamiątki. Nazywana Bramą Niebios lub Świętą Kaplicą, Ste-Chapelle wzniesiona została jako część zespołu pałacowego na wyspie Cité w Paryżu. Ta dwukondygnacyjna budowla, zaprojektowana najprawdopodobniej przez Pierre’a Mountreille’a, powstała w XIII wieku i oprócz Korony Cierniowej stała się miejscem przechowywania innych świętych pamiątek jak kawałek drewna oraz gwóźdź z krzyża, fragment czaszki Jana Chrzciciela oraz relikwie francuskich świętych. W czasie rewolucji francuskiej najcenniejsze zbiory zgromadzone w budynku przeniesione zostały do skarbca katedry Notre Dame w Paryżu.

Wnętrze budowli zalane jest niesamowitym światłem w różnych odcieniach błękitu, fioletu oraz czerwieni. Ta nieziemska atmosfera jest zasługą witraży, które zajmują prawie całą przestrzeń ścian górnej kondygnacji. Wysokie, lancetowate okna, kierują wzrok ku niebu, a wypełniające je witraże zachwycają bogactwem barw. W piętnastu oknach ukazane zostało ponad tysiąc scen pochodzących ze Starego i Nowego Testamentu oraz przedstawienia obrazujące nabycie przez Ludwika świętej pamiątki Męki Pańskiej. Pośród biblijnych przedstawień na uwagę zasługuje scena ukoronowania Chrystusa koroną cierniową, która była najcenniejszą relikwią w kaplicy. Zachodnią fasadę budowli zdobi okazała rozeta z 1485 roku, z przedstawieniami scen z Apokalipsy św. Jana. Jej fundatorem był Karol VIII. Rozeta wykonana została ze szkła weneckiego, a niezwykłości dodaje jej wykorzystanie koloru żółtego, praktycznie nie spotykanego w witrażach z tamtych czasów.

Witrażowe okna w Ste-Chapelle oraz przedstawione w nich sceny pełnią nie tylko funkcję dekoracyjną, ale również mają za zadanie opowiadać historie, które mogły edukować przebywających w świątyni wiernych oraz być przedmiotem religijnej kontemplacji. Przeszklenia górnej kondygnacji kaplicy stanowią niezwykły popis kunsztu średniowiecznych architektów. Mury zostały tu zredukowane do niezbędnego minimum. Poszczególne okna oddzielone są od siebie jedynie smukłymi wiązkami służek, a szklane płaszczyzny wyodrębniono cieniutkimi laskowaniami i niezwykle delikatnymi, koronkowymi maswerkami. Aby uzyskać taki efekt konieczne było zastosowanie systemu przypór, które umieszczono na zewnątrz budowli. Jest to doskonały przykład stylu rayonnant czyli dojrzałej fazy gotyku, nazywanej też gotykiem promienistym.

 

 

Przodkowie Chrystusa na witrażach katedry w Canterbury

Okazała katedra w Canterbury pełni niezwykle istotną funkcję – to jedna z dwóch formalnych siedzib arcybiskupa Canterbury, który jest głową Kościoła Anglii. Świątynia jest także siedzibą całej Wspólnoty anglikańskiej oraz miejscem gdzie znajduje się grób pierwszego angielskiego świętego męczennika – Thomasa Becketa, biskupa, który według przekazów został zamordowany w tym miejscu przez króla Henryka II. Wnętrze świątyni podobnie, jak wielkie francuskie katedry z okresu gotyku, jest wyobrażeniem Nowego Jeruzalem. Strzeliste mury, ostrołukowe okna, wiązki smukłych służek – to wszystko kieruje wzrok ku górze i metafizycznym, nieziemskim sprawom. Nie mogło zabraknąć także witraży.  Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje niepowtarzalny cykl, przedstawiający męskich przodków Chrystusa.

Należące do najstarszych kwaterach witrażowych w Anglii, przedstawienia przodków Chrystusa z Canterbury, pochodzą z końca XII i początków XIII wieku. Początkowo na cykl składało się 86 postaci wśród których jedyną kobietą była Maryja. Nie wszystkie przedstawienia zachowały się do dziś. Wizerunki otaczały chór i transept świątyni oraz zdobiły okna kaplicy św. Thomasa Becketa. Przedstawione na kwaterach naturalnej wielkości postaci, przedstawiały Patriarchów Starego Testamentu, wśród nich wyobrażenia Jereda, Lameka i jego syna Noego, a także budowniczych arki o imionach Peleg i Terach. Ten ostatni był ojcem Abrahama. Wykonane z kolorowego szkła postaci, ubrane są w starożytne, stylizowane szaty, o bogatych fałdach draperii. Drobne szczegóły ich twarzy oraz strojów domalowano ręcznie na powierzchni szyb. Przedstawienia te, to jedne z najcenniejszych przykładów średniowiecznego, angielskiego malarstwa.

Genealogia Jezusa była niezwykle popularnym tematem w średniowieczu. Celem takich przedstawień, było podkreślenie, że to właśnie Jezus z Nazaretu, którego przodkowie pochodzą w linii prostej od króla Dawida, jest zapowiadanym w Starym Testamencie Zbawicielem. Pojawiające się często w średniowiecznych dziełach przedstawienia pokoleń przed Chrystusem, były swego rodzaju biblią dla ubogich, która miała za zadanie edukować niepiśmiennych wiernych. Temat ten występował często na witrażach lub w predellach rzeźbionych, gotyckich ołtarzy. Zazwyczaj było to wyobrażenie Drzewa Jessego, nawiązującego do proroctwa z Księgi Izajasza. Niewielkie postaci przedstawione były pośród otaczającego je ornamentu w postaci wici roślinnej. Niezwykłość witraży w Canterbury polega na ukazaniu w poszczególnych kwaterach pełnowymiarowych figur biblijnych królów i patriarchów, którzy są reprezentantami pokoleń ludzkości od stworzenia świata, do przyjścia Chrystusa.

Rola witraży w ruchu Arts&Crafts

Powstały w Anglii w 2 poł. XIX wieku Arts&Crafts Movement, był ruchem artystycznym, który stawiał sobie za cel odnowę rzemiosła i odrodzenie sztuki. Zainspirowany był teoriami pisarza Johna Ruskina, według którego sztuka powinna być nie tylko użyteczna i funkcjonalna, ale i estetyczna. Nie powinno się oddzielać aktu twórczego od fizycznej pracy, czyli wykonania zaprojektowanego dzieła. Architekci, malarze, rzeźbiarze i rzemieślnicy, których zainspirowały te idee, skupili się wokół Williama Morrisa, który stał się jedną z głównych postaci tego ruchu. Działacze Arts&Crafts byli przeciwni przemysłowej produkcji, chcieli aby wszyscy ludzie mogli otaczać się produkowanymi ręcznie, estetycznymi przedmiotami.

Istotna dla rozwoju ruchu była firma Morris &Co, która została założona w latach 60-tych XIX wieku. Jej twórcy wykonywali meble, tkaniny, tapety oraz różne inne przedmioty użytku codziennego. Wśród produkowanych przez nich wyrobów istotną rolę odgrywały również witraże, które zdobiły już nie tylko wnętrza kościołów, ale też prywatnych domów. Artyści trzymali się tradycyjnych rozwiązań nawiązujących do przeszłości. Ciekawym przykładem może być dom Morrisa, nazywany Red House, zaprojektowany przez architekta Philipa Webba. Klatkę schodową zdobią witraże wykonane zgodnie ze średniowiecznymi wzorami. Wśród artystów związanych z ruchem znaleźli się poszukujący wzorów w przeszłości prerafaelici. Wyróżniał się związany z nimi Edward Burne-Jones, autor projektów witraży nawiązujących do mistycznej sztuki średniowiecza.  Jednym z najważniejszych twórców działających w duchu Art&Crafts, był Christopher Whall. Zagorzały przeciwnik podziału pracy, który charakteryzował produkcję komercyjną, poznał wszystkie etapy tworzenia witrażu, aby móc od początku do końca tworzyć swoje dzieła. Cechą wyróżniającą go wśród innych twórców tamtych czasów, było stosowanie białego szkła. Whall stworzył wiele wybitnych dzieł do kościołów w całej Anglii. Był również znakomitym nauczycielem, który przekazał swoje idee licznym uczniom oraz zainspirował wielu młodych artystów.

Według Ruskina ludzka praca powinna być ofiarą składaną Bogu, a sztuka powinna trzymać się tradycji i pamiętać o kulturze, z której się wywodzi. W przypadku witraży nawiązywano do najdoskonalszych przykładów ze średniowiecznych, gotyckich katedr. Dzieła twórców związanych z Arts&Crafts miały najczęściej taką samą kompozycję jak średniowieczne witraże – składały się z wielu niewielkich scen, które łączył jeden temat. Ze średniowiecza artyści czerpali też wzory rzemieślniczej, sumiennej pracy. Zdobiące okna wielkich katedr, wielobarwne witraże, będące  jednym z największych osiągnięć europejskiej sztuki średniowiecznej stały się inspiracja do tworzenia nowych dzieł, które z wnętrz sakralnych przeniesiono do budynków świeckich i prywatnych domów.

Sąd Ostateczny na witrażu w kościele Fairford

Powstałe około 1500 roku witraże w kościele Najświętszej Marii Panny w Fairford, to jeden z najcenniejszych zabytków sztuki średniowiecznej w całej Wielkiej Brytanii. 28 okien wypełnionych przedstawieniami scen biblijnych to jedyny w całości zachowany zestaw witraży w Anglii z okresu przed reformacją. Tylko jeden niewielki fragment został zrekonstruowany w XIX wieku, cała reszta jest oryginalna. Pośród barwnych okien znajduje się 9 witraży przedstawiających życie Chrystusa. Rozpoczynają się one nad organami, a kulminacją tego cyklu jest ogromne okno nazywane Wielkim Oknem Zachodnim, w którym z wielkim rozmachem przedstawiono scenę Sądu Ostatecznego. I choć górna część okna to właśnie wspomniana rekonstrukcja z czasów wiktoriańskich, która została zamontowana po uszkodzeniu witraża przez burzę w 1703 roku, całość przedstawienia robi niesamowite wrażenie.

Górna część witraża przedstawia Chrystusa w fioletowej szacie w otoczeniu świętych i aniołów. Zbawiciel siedzi na łuku tęczy, a pod stopami ma kulę symbolizująca świat. Jego  prawa ręka jest wzniesiona do góry, a lewa opuszczona. Przedstawieniu Jezusa towarzyszą lilia oznaczająca zbawienie oraz miecz będący symbolem potępienia. W tle za jego głową widać glorię promienistą. Po jego prawej stronie klęczy Matka Boska, natomiast po lewej przedstawiony został najprawdopodobniej św. Jan, a za nim pozostali apostołowie. Dolna część witraża pokazuje scenę ważenia dusz. W jej centrum umieszczony został św. Michał Archanioł trzymający w ręku wagę. Po jego prawej stronie św. Piotr pomaga zbawionym wejść po schodach do raju. Wśród dobrych dusz wstępujących do nieba widać postać z lokami, która uznawana jest za przedstawienie Henryka VII. Lewa strona witraża ukazuje straceńców, którzy trafiają do piekła. Na czerwonym tle widać postaci demonów, a w dolnym rogu przedstawiony został sam diabeł o żółtych oczach i wyszczerzonych złowieszczo zębach.

Witraże z Fairford to doskonały przykład sztuki z okresu pogranicza gotyku i renesansu. Choć nadal królują tradycyjne, biblijne tematy, a ikonografia jest charakterystyczna dla tego typu przedstawień, postaci są coraz bardziej realistyczne, a ich rysy zindywidualizowane. Artyści przywiązują większą wagę do proporcji oraz anatomicznej poprawności. Scena Sądu Ostatecznego łączy w sobie gotycką grę kolorowych świateł, która odgrywała niezwykle ważna rolę w średniowiecznych kościołach, z nowym sposobem przedstawiania postaci, uwzględniającym nadchodzący renesansowy humanizm.

NIezwykłe Muzeum witraży

Niezwykłe muzeum witraży

Witraże widujemy w przestrzeni publicznej i miejscach sakralnych, jednak jest takie miejsce jak niezwykłe muzeum witraży.

Miejsce, gdzie znajdują się setki witraży, które zachwycają swoją różnorodnością. To wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju doświadczenie można przeżyć w Muzeum Czasu i Szkła.  

Niezwykła kolekcja

Muzeum powstało na początku 2017 roku w Chicago (USA). Muzealne korytarze zdobią  różnego rodzaju  witraże, zaś pracownicy, na bieżąco, uzupełniają kolekcję opalizującymi mozaikami, szklanymi wazami i ozdobnymi zegarami, które zawierają maleńkie szklane elementy. Zaprezentowane zbiory stanowią jedynie niewielki ułamek zasobów niejakiego Cameela Halima, potentata na rynku nieruchomości w okolicach Chicago oraz jednego z najbogatszych ludzi w mieście. To ten człowiek był pomysłodawcą Muzeum Czasu i Szkła Halim, które od dnia otwarcia cieszy się wielką popularnością

Spore inwestycje gwarancją bogatej i unikatowej kolekcji

W 2010 roku Halim zapłacił niebagatelną sumę 85 tysięcy dolarów za dostarczenie mu do kolekcji okna witrażowego, które przedstawiało św. Jana. Okno to zostało sprzedane przez zbór z kościoła w Vermont. Magnat skupuje także inne, unikatowe i bardzo rzadkie dzieła sztuki szklarskiej, do których należy m.in.: tablica Tiffany’ego z Ostatniej Wieczerzy, która stanowiła wcześniej własność zlikwidowanego muzeum w Japonii. Siatkowe, szklane panele,  zaprojektowane przez architektów Louisa Sullivana i George’a Washingtona Mahera, które pochodzą z odrestaurowanych lub zburzonych już budynków. Skupowanie witrażowych dzieł sztuki to nie lada wyzwanie. Wymaga ono sporej wiedzy i żyłki handlowca. Halim doskonale orientuje się w kwestii dzieł witrażowych, w które naprawdę warto zainwestować.  Świat nie jest wolny od podróbek i wszechobecnej tandety. Takowych zbiorów w kolekcji Muzeum Czasu i Szkła na szczęście nie znajdziemy.

Niezwykłe muzeum witraży w Chicago przyciąga miłośników tej sztuki z całego świata

Halim nie oszczędza miejsce w swoim muzeum, gdyż kolekcja stale się powiększa. Jednym z nowych zakupów było okno, które Frank Lloyd Wright zaprojektował dla szkoły w Riverside,  w Illinois. Pięknie wykonane okno witrażowe przedstawiało wzór balonów, który miał być symbolem dziecięcych marzeń, które ulatują w górę, niczym balony na wietrze. Cameel, spacerując po korytarzach swojego muzeum, stwierdza, iż każdego dnia, na nowo, urzeka go wyjątkowość i piękno wszystkich z obecnych tam witraży. Pasjonat uważa, iż każdy witraż posiada pewien magiczny urok, który codziennie emanuje czymś zupełnie innym. Raz może być to barwa, innym razem gra świateł, a  jeszcze innym – symbolika witrażu.

Inspiracja do otwarcia tak niezwykłego muzeum

Halim jako koptyjski chrześcijanin, dorastał w Egipcie. W latach młodości przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych. Osiadł tam w 1968 roku, wraz z oszczędnościami swojego życia, które wynosiły łącznie aż… 900 dolarów. Według niego, jednym z głównych powodów otwarcia tak wyjątkowego muzeum, jest przekazanie czegoś w rodzaju podziękowania lub wyrazów szacunku dla całego miasta Chicago, które pomogło mu, jako obcokrajowcowi, skutecznie rozwinąć swój biznes i rozpocząć zawrotną karierę pośrednika w handlu nieruchomościami. Jako biedny imigrant, Halim był skazany na wyłączną pomoc państwa i władz miejskich. Dzięki ich wielkiemu wsparciu, nasz bohater stał się dziś bardzo zamożnym człowiekiem.

Jeśli kiedykolwiek będziesz w Chicago to nie zapomnij zajrzeć do tego wyjątkowego i jedynego w swoim rodzaju miejsca. To tam właśnie, sztuka witrażowa, została wzniesiona na piedestał i można zachwycać się jej różnorodnością, zgromadzoną w jednym miejscu.

 

 

Witraż Tiffany w Białym Domu

Biały Dom – witraż Tiffany

Judyta Cukrowska

Chester Arthur został prezydentem U.S.A. po śmierci prezydenta Garfielda. Nie od razu przeniósł się do Białego Domu, ponieważ chciał, by budynek został odnowiony.

Tradycyjnie każda żona kolejnego prezydenta zarządzała dekoracyjne zmiany w Białym Domu, jednak prezydent Chester Arthur był wdowcem i postanowił zatrudnić do tego celu artystę i dekoratora Louis’a Comfort’a Tiffany’ego, który zajął się odrestaurowaniem Białego Domu w 1882 roku (praca trwała od końca września do grudnia tego roku).

Tiffany był pierwszym profesjonalnym dekoratorem zatrudnionym w Białym Domu.

Louis Comfort Tiffany był najbardziej znany z racji swoich witraży, ale pod koniec 1800 i na początku 1900 roku, on i jego firma byli również bardzo popularni wśród firm projektujących wnętrza. Firma Tiffany była często zatrudniona do dekoracji domów sławnych i bogatych osób, w tym na przykład domu Mark’a Twain’a.

Gazeta waszyngtońska „Evening Star” w dniu 19 grudnia 1882 roku opisywała w ten sposób działania podjęte przez firmę Tiffany’ego w głównym hallu Białego Domu:
„… całemu korytarzowi nadano znacznie lżejszy wygląd przez bardziej błyskotliwy styl dekoracji. Sufit o szerokich liniach i masach metalu, złota i bieli kości słoniowej, które po bliższym przyjrzeniu się, tworzą zawiłe zwoje i wzory, w nocy odzwierciedla promienie z trzech dużych żyrandoli. Na suficie znajduje się około 20 rozet z mosiądzu. Gzyms i fryz  bogate są we wzory w złotych kolorach, przy czym te ostatnie oddzielone od ściany przez linię perforowanego mosiądzu. Ściany są w oliwkowo złotym odcieniu, tworzącym wyśmienite tło dla obrazów. Dwie duże nisze są intensywnie złocone, co daje wspaniały efekt, wzmocniony przez światło i cienie liście dużych roślin, stojących w donicach z majoliki.

Witraż Tiffany w Białym Domu

Bez wątpienia za główny element, poprawiający wygląd wnętrza, można uznać wspaniały ekran z barwnej mozaiki szklanej, która wkrótce ma przybyć z Nowego Jorku. Zajmie ona miejsce obecnej szklanej przegrody, która oddziela korytarz od przedsionka. Ekran będzie miał tylko dwoje drzwi, w centralnej części ekranu, składającego się z jednego dużego, szklanego panelu. Środek tego panelu składać się będzie z dużego owalu z czterema orłami rozmieszczonymi wokół centralnego mniejszego owalu, w którym ma się znajdować emblemat U.S.A. Cztery rozety, które są poza dużym owalem, w rogach panelu, mają napis U.S.A. Cała płyta jest wypełniona niezliczonymi kawałkami zabarwionego szkła i kryształu. Firma Tiffany & Co. nigdy nie miała takiej okazji, by pokazać po obu stronach mozaikę szklaną, jak to będzie miało tutaj miejsce. Efekt, tworzony przez przenikające przez kolorowe szybki światło. będzie można podziwiać po obu stronach okna, co niewątpliwie będzie wspaniałe.”

Tiffany wzbogacił wystrój wnętrza hallu również szklanymi oprawami lamp gazowych i pierwszych lamp elektrycznych, które niestety doprowadziły do likwidacji jego witrażowego ekranu.

Okno Tiffany’ego i inne wiktoriańskie dodatki zostały usunięte z Białego Domu w czasie renowacji, dokonanej przez prezydenta Roosevelt’a w 1902 roku, która przywróciła Białemu Domowi wystrój wnętrz w stylu federalnym, w zgodzie z jego architekturą.

Być może najbardziej legendarny obiekt w przeszłości Białego Domu, oprócz łóżka Lincoln’a i Gilbert’a Stuart’a czy portretu George’a Washington’a, został usunięty wieki temu, a później zniszczony.

Witrażowy ekran Tiffany’ego, z kolorowego szkła, który stał w hallu Białego Domu zaledwie dziewiętnaście lat, począwszy od roku 1883 aż do roku 1902, był wyrazem estetycznego smaku w projekcie, który został zlecony do wykonania przez prezydenta Chester’a Arthur’a Louis’owi Comfort’owi Tiffany’emu, trzydziestoczteroletniemu wówczas artyście, obecnemu już w nowojorskich kręgach artystycznych.

Było to dzieło, które przede wszystkim miało być symbolem wiktoriańskiego smaku.
Z wykształcenia malarz, Tiffany interesował się wówczas stosunkowo nową techniką szkła opalizującego oraz innowacyjną koloryzacją szkła, tworzoną z wykorzystaniem tlenków metali do stopionego szkła.
W Białym Domu jego wizytówką stał się właśnie witrażowy ekran w hallu.

To wspaniałe dzieło najmocniej wyróżnia się ze wszystkich pozostałych zmian, jakie Tiffany wprowadził w tamtym czasie w Białym Domu.

Witraż Tiffany w Białym Domu

Artysta zamienił zwykłe panele dzielące hall, na panele wykonane z opalizującego szkła, co nadało mu nowy charakter, dodało lekkości i pięknej szlachetności.

Malarz Peter Waddell uwiecznił na swoim obrazie moment zapalania lamp elektrycznych w holu Białego Domu.
W tle widoczny jest wspaniały i barwny szklany ekran dzieła Tiffay’ego.

Malarz poszukując informacji o kolorach witraża znalazł najwięcej dobrze udokumentowanych szczegółów o szklanym ekranie w Narodowych Archiwach U.S.A, ale wciąż nie wiedział jednak jakie były rzeczywiste kolory szkła.

Przed podjęciem decyzji w tym temacie, studiował szkła Tiffany’ego w konkretnym oknie, zainstalowanym w kościele Św. Jana w Waszyngtonie, ku pamięci zmarłej żony prezydenta Arthur’a – Nel.

Na obrazie Waddell’a widać hall w roku 1891, w momencie, gdy prezydent Benjamin Harrison zmienił oświetlenie w Białym Domu z gazowego na energię elektryczną.

Ike Hoover, elektryk, podłącza kinkiety, które wybuchają ostrym światłem  elektrycznym.
Nowy rodzaj światła wpłynął negatywnie na walory szklanego ekranu Tiffany’ego, zacierając efekty opalizujące kolorów farb.

W odróżnieniu od powierzchni malowanych, które miały odzwierciedlać i absorbować światło, ekran ze szkła opalizującego powstał głównie w celu filtrowania światła, jak to się dzieje pod koniec dnia i o świcie, gdy światło przechodząc przez tafle barwnego szkła budzi w nim i oddaje całą tęczę kolorów, wzmocnioną efektem opalizowania.

Być może dlatego też dni chwały wspaniałego dzieła Tiffany’ego dobiegły wtedy końca.
Szczęśliwie jego piękno można jeszcze dzisiaj podziwiać na nielicznych biało – czarnych zdjęciach z tamtego okresu oraz na wspaniałym obrazie Peter’a Waddell’a.

Bazylika św. Anny w Sainte-Anne-de-Beaupré w Quebec w Kanadzie

Maria Miech

Bazylika w Sainte-Anne-de-Beaupré w prowincji Quebec, w Kanadzie jest całkowicie poświęcona Świętej Annie, babci Jezusa.

Legenda głosi, że w 1650 roku wstawiennictwo Świętej Anny sprawiło, że bretoński statek został  uratowany od zatonięcia na wzburzonym morzu, u ujścia rzeki Świętego Wawrzyńca.

W 1658 roku ocaleni marynarze wybudowali drewnianą kaplicę pod wezwaniem Świętej Anny .

Dzięki licznym pielgrzymkom miejsce stało się sławne i dlatego stara drewniana kaplica została  zastąpiona kolejną, następnie kościołem, który zburzono w 1872 roku i w końcu obecną bazyliką.

Materiał z rozebranego kościoła posłużył jako budulec do kaplicy, przy której znajduje się fontanna Świętej Anny, z której woda, jak twierdzą wierni, ma uzdrawiającą moc.

Po pożarze w 1922 roku bazylika została rok później odbudowana według planu, sporządzonego przez architektów Maxime’a Roisina z Paryża i Louisa-Napoléona Audeta z Sherbrooke.

Bazylikę zbudowano na planie krzyża łacińskiego. Ta trzynawowa świątynia ma za fundament potężną skałę. U wejścia znajdują się dwie, wysokie na 90 metrów wieże.

Kościół jest w stanie pomieścić około 10 tysięcy wiernych.

bazylika-anny-quebec

Bazylika została zbudowana w stylu neoromańskim i poświęcona w 1976 roku. Zaprojektowano ją z wykorzystaniem starych, sprawdzonych wzorców, dzięki którym kościoły stale mają w sobie sacrum, czego nie można powiedzieć o nowoczesnych budowlach kościelnych z Ameryki Południowej.

Bazylika Świętej Anny jest dopracowana w każdym detalu i dlatego jest wyjątkowo piękna. Jej wnętrze swoim bogactwem zdobień, kolorystyką, złoceniami  i architekturą przypomina bizantyjskie świątynie.

Całe sklepienie bazyliki opowiada o Świętej Annie. Jest tam opisane jej  życie, życie świętej Żydówki z tamtych czasów. Namalowane freski opowiadają o jej cnotach, które powinny być udziałem wszystkich ludzi. Obrazy te służą  gloryfikacji Świętej Anny.

W centrum absydy (sklepienie nad ołtarzem), tuż nad głównym ołtarzem widać również postać świętej Anny, Matki Boskiej i Dzieciątka Jezus.

Święta Anna pokazuje owoce Jezusowi, co symbolizuje jego misję Odkupiciela i Zbawiciela ludzkości. To nie jest owoc śmierci, który zjedli Adam i Ewa, ale owoc życia, błaganie za o odkupienie pierwotnego błędu. W tym symbolicznym obrazie, te trzy osoby są otoczone kilkoma Błogosławionymi Kościoła katolickiego wraz ze Świętym  Józefem, świętym Joachimem i świętym Janem Chrzcicielem. W tle widać wielką orkiestrę i anielskich muzyków.

Bazylikę zdobi 240 okien witrażowych dzieła Auguste Labouret. Są one bardzo ważnymi elementami dekoracyjnymi o doskonałej jakości i niezwykłym pięknie. Ekspert powiedział kiedyś, że nie było piękniejszych okien od czasów  średniowiecza.

W witrażach w absydzie, Chrystus jest pierwszą osobą, która przyciąga naszą uwagę. Wizerunek na witrażu przedstawia go stojącego w udrapowanej czerwonej szacie. Postać znajduje się tuż nad okapem Wysokiego Ołtarza. Jest on otoczony przez proroków i patriarchów ze Starego Testamentu, którzy przewidywali i ogłosili jego przybycie.

Na tym samym poziomie, w oknach witrażowych środkowej nawy: trochę historii Kościoła poprzez przedstawienie wizerunków znanych świadków, wszystkich świętych, zgrupowanych trójkami: papieskich świętych, świętych lekarzy, świętych męczenników i figur religijnych.

Na poziomie średnim, w witrażach okien nawy, można zapoznać się z najpiękniejszą stroną Biblii: z Błogosławieństwem. Na tym samym poziomie, wokół prezbiterium, barwne okna Galerii Apostoła. W witrażach, w nawach  modlitwy do Świętej Anny z różnych miejsc w Ameryce Północnej. Na niższym poziomie są przedstawione ważne daty i wydarzenia z historii pielgrzymek do Ameryki Północnej z kultem Świętej Anny.

Barwne witraże z bazyliki, tworzone współcześnie, co widać w schematycznym sposobie przedstawiania na nich postaci, jednak nawiązują stylistyką do pięknych gotyckich tradycji.

Wnętrze bazyliki niezwykle ozdobne, lśniące złotymi detalami na każdej jej wysokości wspaniale współgra z przeważającą w witrażach niebieskością.
Udało się uzyskać tak wyjątkowo piękny efekt zapewne dlatego, że autorem zarówno witraży, fresków jak i mozaik jest jedna i ta sama osoba: Auguste Labouret.

Bazylika Świętej Anny, babci Jezusa to wyjątkowe miejsce. To nie tylko majestatyczna bazylika z cudownymi witrażami w oknach, pięknymi freskami na ścianach i suficie oraz wspaniałą mozaiką na podłodze. To miejsce, które uświadamia wiernym rolę rodziców Maryi oraz rolę starszych osób we współczesnym społeczeństwie.
W Ameryce i rozwiniętych krajach coraz częściej brak miejsca dla ludzi starszych i schorowanych w życiu ich własnych rodzin. Są niepotrzebni.
Kult Świętej Anny i Joachima ma pomóc wiernym w odnalezieniu szacunku dla ludzkiego życia u jego początków i końców.