Dzieło Ferdynanda

Janusz Justyna

Okienne witraże są niewątpliwą ozdobą gmachu złotowskiego starostwa.

Bardzo często przy kapitalnych remontach wiekowych budynków stare okna, niekiedy pięknie zdobione, są wypierane przez nowe, często plastikowe. W Złotowie, podczas remontu gmachu starostwa, stare okna z witrażami pozostawiono, dodatkowo poddając je gruntownej renowacji.

Na obrzeżu witraży, na tzw. bordiurze, czyli pasie dekoracyjnym umieszczono niegdyś napis F. Müller Quedlinburg.
To oznacza, że zdobienia okien złotowskiego   starostwa były wykonane w słynnej pracowni witraży w niemieckim mieście Quedlinburg (Saksonia-Anhalt), którą założono w 1867 roku. Datę wykonania witraży oblicza się na rok 1911, w czasie, gdy powstawała siedziba władz powiatowych w Złotowie.

Już w trakcie prac remontowych odnowiono trzy okna w sali sesyjnej. Lewy witraż zawiera wizerunek kobiety z sierpem, stanowiąc personifikację rolnictwa. Z prawej strony kobieta z młotem oddaje personifikację przemysłu.
Środkowe okno pierwotnie zawierało herb Złotowa, obecnie wymieniony na herb powiatu złotowskiego. W górnej części umieszczono insygnia cesarza Niemiec, Wilhelma II.

Adam Krysiński, dyrektor wydziału sportu, zdrowia i oświaty w starostwie udostępnił nam dokumentację renowacji witraży. To już całkiem spora teczka dokumentów i zdjęć.

Konserwacji witraży podjęła się Pracownia Witraży Krzysztofa Mazurkiewicza z Koszalina. Z opisu analizy konserwatorskiej można dowiedzieć się m.in., że witraże są wykonane ze szkła witrażowego, barwionego w masie, dmuchanego. Szkło jest walcowane, warstwowe (gold rossa), ornamentowe, tak zwane antyczne, oprawione w ołów.

Całość złożono w dwuteówkę ołowianą 0,6 i 0.7 mm. Malowidła malowano farbami szkliwionymi, w kilku technikach: kontur, patyna, lazurowanie srebrem z użyciem emalii różowych (Fleisch-Farbe).

Okno rozpracowane okiem fachowca jest krosnowe, pojedyncze, zamknięte półkoliście, 12-kwaterowe i Barwy-szkla-2011-Dzielo-Ferdynanda9-skrzydłowe. Dolna część okna dzieli się na 9 prostokątnych kwater, górna część to 3 kwatery półkoliste. Kwatery okna umieszczono w ramach drewnianych, zabezpieczonych dodatkowo wiatrownicami.
Po oknach sali sesyjnej przyszła kolej na renowację następnych. Jak już informowaliśmy przed tygodniem, tym razem witraże znajdujące się w tylnej części budynku nad wejściem do urzędu starostwa. Do renowacji trafi łącznie osiem skrzydeł okiennych.

Jak czytamy dalej w dokumentacji, na klatce schodowej starostwa znajdują się dwa okna doświetlające z motywami bordiury roślinno-geometrycznej, w formie wstęgi z rozetami, obiegającej wewnętrzną krawędź i dekoracyjnymi medalionami.

Na korytarzu I piętra, po stronie zachodniej znajdują się trzy okna zamknięte półkoliście, z przeszkleniem witrażowym o motywach geometrycznych.
Przedstawiają zamek, krajobraz zimowy i wiatrak. W części wschodniej korytarza I piętra są także trzy okna, ozdobione motywami geometrycznymi i koszami róż. W tzw. nadświetlu drzwi głównych znajduje się okno pojedyncze, półkoliste, dwudzielne.

Pracownia z Koszalina oceniła także stan witraży w budynku starostwa i określiła przyczyny ich zniszczeń. Witraże przez blisko sto lat nie posiadały zabezpieczenia zewnętrznego w postaci dodatkowego oszklenia, przez co były narażone na wpływ czynników atmosferycznych oraz mechanicznych.

Barwy-szkla-2011-Dzielo-Ferdynanda-2Większe zniszczenia to efekt działań wojennych. W latach 50-tych prowizorycznie wypełniono ubytki płaskim szkłem okiennym. W trakcie prac renowacyjnych wymieniono także ołów, którego jedynie 10 procent nadawało się do dalszego użytku.

Obecnie, wstawiając brakujące szkła, stosowano zasadę, że wszystkie szkła popękane po sklejeniu wracały na dawne miejsce. Wymieniono w całości tylko te szkła, gdzie ubytek wynosił ponad 50 procent. Te prace mogły być możliwe, dzięki zastosowaniu technik witrażowych, jakim posługiwał się w 1911 roku Ferdinand Müller.

Warto w tym miejscu dodać, że firma słynnego witrażysty wciąż istnieje, jest znana na całym świecie. W Polsce można zobaczyć jego prace między innymi w kościele Matki Boskiej Zwycięskiej w Toruniu. Wiele witraży z Quedlinburga zniszczono w czasie II wojny światowej, tak jak we wrocławskiej bazylice. Obecnie witrażyści zalecają zabezpieczenie witraży szkłem zewnętrznym, co przedłuży ich żywotność.

Po wykonaniu fotografii i wstępnym oszacowaniu stanu witrażu zabezpieczono go taśmą klejącą i wyjęto z ram okiennych, a następnie przetransportowano do pracowni. Po wykonaniu fotografii każdej kwatery oddzielnie, wykonano rysunki robocze w skali l: l, na których zaznaczono braki szkieł oraz szkła popękane.

Wykonano szczegółowe rysunki brakujących elementów kwater. Po rozpoznaniu rodzajów zabrudzeń, przystąpiono do czyszczenia i mycia szkieł. Stronę wewnętrzną oczyszczono na sucho pędzlem, a po stwierdzeniu, że stan warstwy malarskiej na to pozwala, rozebrano witraż, usuwając pozostałość kitu.

Szkła umieszczono w 5% roztworze amoniaku. Po kąpieli w amoniaku szkła umyto, używając łagodnego detergentu. Szkła umyte osuszono. W czasie mycia z dużą ostrożnością obchodzono się z każdym szkłem pokrytym emaliami.

Do mycia użyto płynu do naczyń Ludwik. Następnym etapem prac było dorobienie brakujących szkieł. Po wcześniejszej analizie ustalono, że użyte zostały kolory odpowiadające szkłom wg katalogu Huty Szkła w Jaśle.

Dla połączenia popękanych szkieł używano taśmy miedzianej 0,4 i 0,5 mm.

Efekt – warto sprawdzić samemu, odwiedzając złotowskie starostwo.

Artykuł opublikowano za zgodą gazety Aktualności Lokalne i serwisu internetowego www.zlotowskie.pl